Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Off topic (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=27)
-   -   Petycja dot. odstrzału psów oraz przepisów związanych z tzw. puszczaniem psów luzem (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=10680)

Grin 26-03-2009 21:23

Petycja dot. odstrzału psów oraz przepisów związanych z tzw. puszczaniem psów luzem
 
Poznana ostatnio przeze mnie dzięki spacerom z Łowcą przemiła pani Bożena Sobieszek z Katowic, właścicielka uroczej jamniczki zaangażowała się w akcję zbierania podpisów pod petycją do Rzecznika Praw Obywatelskich w nadziei, że może uda się zmienić okrutny przepis zezwalający myśliwym na zabicie praktycznie każdego psa bez smyczy.
W petycji owej poruszona jest także kwestia zakazu wyprowadzania psów bez smyczy.
Podpisów jest już ponad 1000.
Kto uważa to za sensowne, może się podpisać również: http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=3865

Btw;
Ponoć od 01.04.09 na Muchowcu zaczyna się sezon łowiecki. :shock: :x

jefta 27-03-2009 03:18

jakoś mnie nie przekonuje część dotycząca piesków w lesie :| Nie wiem w jaki sposób autorka wyobraża sobie ochronę dzikiej zwierzyny przed wypieszczonymi pimpusiami, które spacerują sobie "pod kontrolą właściciela" szczególnie w okolicy dużych miast? Ilu z nas psiarzy jest wstanie odwołać psa od sarny? Odwołać zanim pogoni a nie po półgodzinnej gonitwie bardzo fajnej dla pieseczka (i jak można często przeczytać i usłyszeć również dla właścicieli :?) a zabójczej dla zwierzyny...
Ten haszczak ba jednej z podanych stron to co niby robił? Nie kłusował sobie radośnie?

A z własnego doświadczenia: odkąd przemieszczam się po wspomnianych "terenach wiejskich" (okolice Warki) nie wiedziałam w lesie ani jednej zagryzionej ani padłej sarny a w okolicach Warszawy był to widok powszechny-szczególnie po weekendzie :cry:

GRABA 27-03-2009 07:58

;)Hej!

Ja podpisałam.
Nie chcę nawet myśleć o tym co się czuje w sytuacji, gdy nasz członek rodziny zostaje trafiony i będzie umierał np. na oczach naszego dziecka. Jejku:(
Dobro zwierząt leśnych...., a dobro zwierząt domowych?
Zacytuję wypowiedź jednego pana myśliwego, który zaczepił nas po katowickiej wystwie - mówił o swoich wyżłach: "moje dwa jak wypatrzą kota, to roździerają go na pół" - o zgrozo..... Skoro ów pan mówił o tym z taką łatwością, to wolę nie myśleć jak musi się szczycić trafionym strzałem.

btd 27-03-2009 09:28

Też podpisałem.

A jakby komuś powyższy link nie działał to: http://www.petycje.pl/3865

Grin 27-03-2009 10:12

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 201261)
jakoś mnie nie przekonuje część dotycząca piesków w lesie :| Nie wiem w jaki sposób autorka wyobraża sobie ochronę dzikiej zwierzyny przed wypieszczonymi pimpusiami, które spacerują sobie "pod kontrolą właściciela" szczególnie w okolicy dużych miast? Ilu z nas psiarzy jest wstanie odwołać psa od sarny? Odwołać zanim pogoni a nie po półgodzinnej gonitwie bardzo fajnej dla pieseczka (i jak można często przeczytać i usłyszeć również dla właścicieli :?) a zabójczej dla zwierzyny...
Ten haszczak ba jednej z podanych stron to co niby robił? Nie kłusował sobie radośnie?

A z własnego doświadczenia: odkąd przemieszczam się po wspomnianych "terenach wiejskich" (okolice Warki) nie wiedziałam w lesie ani jednej zagryzionej ani padłej sarny a w okolicach Warszawy był to widok powszechny-szczególnie po weekendzie :cry:

Ja tylko może celem uściślenia dopowiem, że autorka petycji nie jest przeciwna odstrzałowi psów w ogóle, ale za tym, żeby upoważnione do tego były służby leśne, policja itp., nie zaś myśliwi.
Te przypadki o których ostatnio było głośno, gdy właściciele stracili swoje psy, choć nie zagryzały saren lecz trzymały się blisko właścicieli (ba, była wśród nich szczenna suczka, która siedziała sobie nieopodal swojej pani), to były akty zwykłego okrucieństwa i bezduszności i do tego dokonane pod wpływem alkoholu.
Cóż, policja nawet nie chciała badać myśliwego alkomatem, w końcu tak się składa, że myśliwi to często tzw. "szychy".
O takie właśnie sytuacje chodzi.
A także o bezsens przepisu, który nie pozwala właścicielowi na spuszczenie psa ze smyczy na WŁASNYM polu lub terenie zalesionym, ale jak najbardziej może zaprosić tam myśliwych...
(A jak ta myśliwska etyka "zawodowa" wygląda w praktyce, mój mąż miał okazję stwierdzić naocznie :( )

btd 27-03-2009 10:16

Myśliwi i etyka? haha dobre sobie. Pewnie jest procent porządnych ludzi, ale zwykle to nawalone 'vipy' które myślą że jak mają broń to są wszechmocni. Szkoda tylko że jak spojrzą w broń od strony wylotu to tracą swoje poczucie ważności.

Co innego służby leśne, a co innego te dupki.

Sariel 27-03-2009 10:21

będąc na spacerze , w obrębie szlaku natknęliśmy się kiedyś dawno temu na takiego napalonego, który na tyle się rozjuszył że i do mnie celował jak mu powiedziałem co myślę o jego łowczym instynkcie. Dla mysliwych -badania psychologiczne i kontrola trzeźwości- a wałęsające się psy, niekoniecznie kłusujące rozsądniej byłoby choćby uśpić w celu identyfikacji i zwrotu właścicielowi, choćby z pouczeniem i mandatem.

Narvana 27-03-2009 11:34

Quote:

Originally Posted by Sariel (Bericht 201289)
Dla mysliwych -badania psychologiczne i kontrola trzeźwości- a wałęsające się psy, niekoniecznie kłusujące rozsądniej byłoby choćby uśpić w celu identyfikacji i zwrotu właścicielowi, choćby z pouczeniem i mandatem.

oo, to nie glupie, glownie to o usypianiu, identyfikacji i zwrot.

Sariel 27-03-2009 11:42

dzięki za uznanie ;)

Grin 27-03-2009 11:56

Quote:

Originally Posted by Narvana (Bericht 201318)
oo, to nie glupie, glownie to o usypianiu, identyfikacji i zwrot.

Pewnie, że nie, ale u nas podejrzewam mało realne, bo jak znam życie, sprawa znowu rozbiłaby się o kasę.
Jak napalony vip, któremu uciekła sarna, wypali w zamian do psa, nikt mu za to nie płaci, bo on to robi dla specyficznie pojętej przyjemności.
A za naboje usypiające, identyfikację, pobyt w schronisku, ogłoszenie celem szukania właściciela ktoś (państwo?) musiałoby płacić, bo podejrzewam, że często nie znalazłby się jednak ten właściciel, zwłaszcza gdyby musiał pokryć koszty. Ludzie bywają wstrętni. :(

jefta 27-03-2009 13:22

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 201323)
Pewnie, że nie, ale u nas podejrzewam mało realne, bo jak znam życie, sprawa znowu rozbiłaby się o kasę.

jest szansa, że stosunkowo niedługo wszystkie psy będą poznakowane... wystarczyłoby nałożyć odpowiednią karę za pieseczka znajdującego się pod poza kontrolą właściciela. Wyobraźmy sobie taką sytuację: idzie sobie piesek z panią/panem po parku bez smyczy, mijają patrol straży miejskiej a pieseczek wita się radośnie skacząc na nich-i właścicel jest lżejszy o 1000 zł :rock_3 Biorąc pod uwagę, że największym zagrożeniem dla zwierzyny leśnej nie jest zagryzanie a właśnie robienie im "przebieżki" (zwierzyna pada po jakimś czasie na serce lub z wycięcznia i właściciel psa nawet nie wie jakich szkód narobił) oprócz kary na psa poza kontrolą jeszcze kara za kłusownictwo (przestępstwo karane grzywną lub pozbawieniem wolności do 5 lat). I pieniążki na ściganie opornych by się znalazły i problem z puszczaniem dobrze ułożonych psów by się rozwiązał, a i poziom wyszkolenia psów znacznie podskoczył :rock_3


Mnie mimo, że psiarą jestem zapaloną to Ci nieodpowiedzialni właścieciele do szewskiej pasji doprowadzają. I w lesie i w mieście :evil:

Narvana 27-03-2009 14:26

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 201323)
Pewnie, że nie, ale u nas podejrzewam mało realne, bo jak znam życie, sprawa znowu rozbiłaby się o kasę.

a no to, to juz calkiem inna kwestia jest...

Sariel 27-03-2009 17:24

"(zwierzyna pada po jakimś czasie na serce lub z wycięcznia i właściciel psa nawet nie wie jakich szkód narobił) " to chyba po pogoni przez zgraje gończych , stare lub schorowana. Nie popieram płoszenia i gonienia zwierzyny, ale pojedyńczy pies raczej nie zagrozi zdrowemu zwierzęciu czy to sarna, zając czy bażant. Skuteczność pościgów dokumentuje choćby zimowa sesja Eurego.

wilczakrew 27-03-2009 21:45

Niestety zawsze bedą przeciwnicy i zwolennicy takich dyskusji. Jest ona stara jak swiat i toczyła sie zanim większosć z nas sie narodziła. Problemem są bardziej psy nie mające właściciela czy wiejskie bure z takich czy innych powodów zmuszone do polowania. Pojedyńczy pies nie zagoni zwierzyny tak by potem ona padła. Nie jest większym zagrozeniem dla ekosystemu i w zaden spsób nie wyrządza mu krzywdy.
Będąc na wsi chodze po własnych polach , po swojej części lasu i raczej nie wyobrażam sobie aby nagle wychodzący z lasu myśliwy miał mi zastrzelić psa.
Zawsze można ukarać mandatem, dać pouczenie czy zareagować w zupełnie inny sposób. Zabicie zwierzęcia dla czystego spotru czy z zachcianki powinno być karane.
Co do tego to problem jest zupełnie prosty do rozwiązania. Kazde miasto ma tereny lesne gdzie praktycznie nie ma zwierzyny łownej. Można takie tereny wyznaczyć na wybiegi dla zwierząt. Wtedy pies ma się gdzie wybiegać i zwierzyna moze żyć w spokoju. Ja nie mam takiego problemu. Mamy w mieście oficjalny wybieg dla psów liczący około hektara i kolejny taki sam nieoficjalny. Pies moze biegać luzem.
Nie pochwalam właścicieli jadących ze swoim psem do lasu tylko po to aby zaspokoili swoje lenistwo. Szukania zwierzyny i czerpania z tego radosci. Jednak zabicie jest pewnego rodzaju okrucieństwem.
Zresztą można też wprowadzić okresy ochronne dla zwierzyny i wtedy zakazać wstępu do lasu z psem bez smyczy.
Z drugiej strony nie znam wlaściciela psa, który by nie złamał takiego zakazu. W miescie nie ma gdzie chodzic z psem bo wszędzie nie wolno to jade tam gdzie też nie wolno ale przynajmniej jest spokój. Nie mówię tu o psach wychodzących jedynie na trawnik przed blokiem. Z drugiej strony jesli mój pies ma cały czas siedzieć w klatce czy chodzić na uwięzi to jest bez sensu. W takim razie po co mi pies. Tylko po to by się męczył. To też jest stworzenie boskie, które tak samo myśli, rozumie i odczuwa. Tak samo powinien mieć jakieś prawa ale to nam ludziom wydaje się, ze jest inaczej. Tylko my jestesmy uprawnieni aby takie prawa mieć bo nie szanująć zwierząt nie szanujemy także siebie.
Ja podpisałem petycje i niektórych uwag przeciwników nie rozumiem bo to nie są już dla mnie ludzie. To, ze jestesmy trochę bardziej inteligentni nie daje nam prawa czuć sie lepszymi.

Wilkot 07-04-2009 14:40

Dziwi mnie trochę co tu piszecie....z jednej strony pochylacie się nad losem biednej psinki, a nic Was nie obchodzi los biednej, bogu ducha winnej sarenki, którą owy piesek potrafi zagonić na śmierć. :|

Pomysł usypiania nie jest dobry, wiecie przecież, że dawkę ustala się do masy zwierzęcia, żaden myśliwy nie będzie się bawił w szacowanie wagi i dobieranie odpowiedniej ilości środka usypiającego dla psa, który właśnie przebiega obok goniąc sarnę...nie ma na to czasu, możliwości oraz wiedzy.

Poza tym nie generalizujcie, nie wszyscy myśliwi to chamy i bezwzględni zabójcy wszystkiego co żywe. Owszem trafiają się i tacy ale w każdej grupie ludzi znajdziemy czarne owce, nawet wśród tzw Psiarzy.

Jeżeli komuś z Was zdarzył się przypadek, że myśliwy strzelał do psa, który był na smyczy, lub celował do Was z broni, albo był pod wpływem alkoholu to trzeba to natychmiast zgłosić na policję, a taki człowiek będzie miał spore problemy.
Dla normalnego myśliwego strzelanie do psa nie stanowi żadnej atrakcji, ale jest to w tym momencie jedyny skuteczny sposób na walkę z problemem.
A problem jest bardzo poważny, bo wpółzdziczałe lub dzikie psy w lesie stanowią spore zagrożenie zarówno dla zwierzyny leśnej jak i ludzi.

Inną sprawą, o której warto wspomnieć przy okazji swobodnego puszczania psa w lesie jest jego bezpieczeństwo i nie mówię tu o nieodpowiedzialnych kolesiach z pozwoleniem na broń, ale o wściekłych zwierzętach i wnykach zastawianych przez kłusowników.

Zamiast pisać petycje, które w żaden sposób nie rozwiążą problemu, lecz tylko zaostrzą spór pomiędzy myśliwymi, a Psiarzami może lepiej aby ta Pani zajęła się akcją uświadamiania ludzi, dlaczego nie warto puszczać psów luzem w lesie.

Grin 07-04-2009 15:10

Quote:

Originally Posted by Wilkot (Bericht 203677)
Zamiast pisać petycje, które w żaden sposób nie rozwiążą problemu, lecz tylko zaostrzą spór pomiędzy myśliwymi, a Psiarzami może lepiej aby ta Pani zajęła się akcją uświadamiania ludzi, dlaczego nie warto puszczać psów luzem w lesie.

A może poprosimy myśliwych, żeby zamiast zabijać uświadamiali? :rock_3

btd 07-04-2009 15:13

Dla mnie jak dla kogoś rozrywką jest zabijanie zwierzaków to ma wyjątkowo nie równo pod kopułą.
Koniec, kropka.

Quote:

Poza tym nie generalizujcie, nie wszyscy myśliwi to chamy i bezwzględni zabójcy wszystkiego co żywe.
To po co ktoś zostaje myśliwym? Nie leśniczym czy tam gajowym, tylko myśliwym? Żeby polować, czyli zabijać dzikie zwierzęta.

Quote:

bogu ducha winnej sarenki, którą owy piesek potrafi zagonić na śmierć.
Tak, jasne jeden pies puszczony na spacerze zagoni sarnę na śmierć. A świstak siedzi itd.

Ja nie puszczam psa w lesie, ogólnie specjalnie nie lubię swoich pobliskich lasów bo są totalnie zasyfione przez gorolstwo, ale nie chcę być przez takiego chwasta zmuszony do akcji za którą dostanę dożywocie.

Gaga 07-04-2009 15:15

Najlepiej w ogóle nie puszczać psów, z wyjątkiem tych, które towarzyszą myśliwym . Bo to są dobre pieseczki, w przeciwieństwie do pozostałych- tych złych.:evil:
Oczywiście puszczanie psa powinno odbywać się pod warunkiem przywoływalności tegoż no i pies luzem nie musi od razu oznaczać eksplorowania terenów o pow. 2 ha wokół.
Niektórzy psiarze sami nawołują aby w okresie wiosennym, uważać szczególnie bo to okres lęgowy. Za chwilę z kolei lasy będą pełne młodych- które z psami nie mają żadnych szans :(
Ale to jedna strona medalu.
Druga jest taka, że myśliwy MUSI odróżnić psa zdziczałego, kłusującego od psa, który jest na spacerze. Ja rozumiem problem wałęsających się psów, łączących się w stada, polujących..ale nie trzeba wiedzy akademickiej aby umieć odróżnić co jest psem na spacerze a co na polowaniu.
Problem by nie zaistniał, gdyby nie nadużycia ze strony gości trzymających broń (i jak im się zdaje-władzę) bo nikt nie będzie marnował czasu i sił na walkę w wyimaginowanej sprawie.
Myśliwi nie są właścicielami lasów i nie mają prawa wymierzać sprawiedliwości na tych terenach, bo ktoś/coś im weszło w szkodę i uniemożliwiło odstrzał kolejnego trofeum na ścianę (zapis prawny nie sprawia, że wolno im wszystko).

Wilkot 07-04-2009 15:17

Quote:

Zresztą można też wprowadzić okresy ochronne dla zwierzyny i wtedy zakazać wstępu do lasu z psem bez smyczy.
Okresy ochronne? Czego one miałyby dotyczyć? Okresu rozrodczego czy może okresu wychowu młodych? Przecież te okresy nie pokrywają się dla poszczególnych gatunków zwierząt leśnych, a problem dotyczy zwierząt niezależnie od wieku.

Quote:

Zawsze można ukarać mandatem, dać pouczenie czy zareagować w zupełnie inny sposób.
Kogo ukarać? Bezpańskiego psa, który właśnie pobiegł za sarną?
Myśliwi nie mają prawa naładać mandatów lub dawać pouczeń, od tego są leśnicy, straż miejska, policja. I już to widzę..jest zakaz strzelania do psów w lesie...idzie sobie człowiek z psem i nagle widzi np leśnika..co wtedy robi? Mając nad sobą groźbę 500 zł mandatu będzie stawał na głowie aby się wykpić, uciekał, a załapany wypierał się, że to nie jego pies...i udowodnij mu, że to jego...przecież psa nie ma bo właśnie jest 5 km dalej gnając za jakimś biednym zwierzakiem.

Quote:

W takim razie po co mi pies. Tylko po to by się męczył. To też jest stworzenie boskie, które tak samo myśli, rozumie i odczuwa. Tak samo powinien mieć jakieś prawa ale to nam ludziom wydaje się, ze jest inaczej. Tylko my jestesmy uprawnieni aby takie prawa mieć bo nie szanująć zwierząt nie szanujemy także siebie.
Sarna, zając, lis, jeleń, dzik, bażant to także stworzenia boskie, które tak samo myślą, rozumieją i odczuwają. Tak samo powinny mieć jakieś prawa...
Bo nie szanując zwierząt nie szanujemy siebie. To, ze jesteśmy trochę bardziej inteligentni nie daje nam prawa czuć sie lepszymi....zgadzasz się z tym, prawda?:)

Quote:

pojedyńczy pies raczej nie zagrozi zdrowemu zwierzęciu czy to sarna, zając czy bażant
Zagrozi...wprowadza niepokój w lesie, zwierzyna ciągle czuje się zagrożona. Sarna ma swój areał ...około 300 metrów, to jest jej miejsce, które doskonale zna i tam sobie spokojnie żyje...pies wypłasza ją z tego miejsca w inne zupełnie jej nieznane gdzie czekają na nią nowe zagrożenia i gdzie się nie czuje pewnie. Koźlę...nie ma absolutnie żadnych szans z psem. Bażant z młodymi...również. i przykłady mogę mnożyć.

Te zwierzęta mają prawo żyć spokojnie, jeżeli ich spokój ma zależeć tylko na tym, że Wy gdzie indziej wypuścicie luzem swojego psa to gdzie jest problem?
Według mnie to głównym problemem są właśnie nieodpowiedzialni ludzie posiadający psy, a nie myśliwi jak tu piszecie...zrzucanie winy na myśliwych to zwykłe odwracajcie kota ogonem.

Grin 07-04-2009 15:24

Dziwnie prawisz Wilkot;
z jednej strony pies w lesie to zło, bo wprowadza niepokój itd., a polowanie (również niewykluczone że z psami, nagonką i nie wiadomo czym jeszcze), to niby spokój tam zaprowadza? Na skutek tego zwierzęta nie przeżywają traumy?

Sorry, ale ja się tu zgodzę z btd; dla mnie tzw. dobro zwierząt nijak się ma do strzelania do nich.


All times are GMT +2. The time now is 14:58.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org