Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Off topic (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=27)
-   -   W oczekiwaniu na snieg (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=3178)

Lupusek 19-01-2006 00:07

Quote:

Planujemy, planujemy... Smile Jak bedziemy mieli (wreszcie) snieg to zaplanowalismy sesje zdjeciowa.
To Wy jeszcze śniegu nie macie??? Zapraszam do nas na sesję zdjęciową. U nas wszystko pod śniegiem, zrobiło się czyściutko i mięciutko.

Narvana 19-01-2006 11:37

U nas tez sniegu duzo :P

Cos ta zachodnia czesc Polski szwankuje... :roll:
:mrgreen:

Huan 19-01-2006 12:49

nie, nie... teraz to my tez juz mamy.... tyle, ze zeby wyjechac z wioski, to trzeba zalozyc lancuchy na kola ;)

Rona 19-01-2006 13:27

Quote:

Originally Posted by Przemek
nie, nie... teraz to my tez juz mamy.... tyle, ze zeby wyjechac z wioski, to trzeba zalozyc lancuchy na kola ;)

Albo zaprząc Bure, niech wyciagną auto, jak chcą się pokazać na wystawie.... :cheesy: :cheesy: :cheesy:

Gaga 19-01-2006 20:59

A my mamy i snieg i idiotyczny mroz -14 plus cale tony soli na chodnikach...psy na rekach przyjdzie mi nosic :shock:

Lupusek 19-01-2006 23:48

W TEJ CHWILI U NAS -20, ALE W CIąGU DNIA BYłO CIEPLEJ (-16). rANO CHCIAłAM PRZEKONAć cAYO, żE DZIś ZA ZIMNO NA SPACER, ALE NAWET NIE CHCIAłA O TYM SłYSZEć. WIęC POSZłYśMY, JEDNAK JUż PO DRODZE ZMIENIłA ZDANIE; TROCHę Ją ZMROZIłO, NAJPIERW PRóBOWAłA CHODZIć NA TRZECH łAPACH, POTEM CO CHWILę PODNOSIłA JESZCZE JEDNą... WYGLąDAłA KOMICZNIE, WIęC ZE śMIECHU TROCHę SIę ROZGRZAłAM.
U NAS TEż OD PEWNEGO CZASU DROGI OBLODZONE, ALE ZNALAZłAM W TYM PLUS. STWIERDZIłAM, ZE MOżNA TEN LóD WYKORZYSTAć I ... WłOżYłAM łYżWY. SPACERKI ZWIęKSZYłY NIECO TEMPO, CAYO UCZY SIę RóWNEGO KłUSA PRZY NODZE, CO POTEM PRZYDA SIę DO BIEGU PRZY ROWERZE, NO I NIKT NA SPACERZE NIE MARZNIE :wink:

Agnieszka 20-01-2006 05:14

Alakra fajnu sposób. A u nas też mega-mróz, gdzieś koło -20.......;-)

Gaga 20-01-2006 09:50

Medluje poranne wskazanie termometru przy dworcu poludniowym : -25 :shock: .
Psy jakby nie zauwazaly, im wszystko jedno jaka jest temperatura...gorzej z nami bo juz nie wiemy co na siebie nalozyc aby moc sie ruszac i nie zmarznac przez godzine na spacerze :|

z Peronówki 20-01-2006 12:19

Quote:

Originally Posted by Gaga
Medluje poranne wskazanie termometru przy dworcu poludniowym : -25 :shock: .

A u nas . Wiec na wiosne kupujemy sadzonki kiwi i pomaranczy. Moze tez oliwki, bo olej przyda sie jako dodatek do jedzenia dla psow na ladna siersc. :twisted: :mrgreen:

Rona 20-01-2006 14:35

Quote:

Originally Posted by Margo
A u nas . Wiec na wiosne kupujemy sadzonki kiwi i pomaranczy. Moze tez oliwki, bo olej przyda sie jako dodatek do jedzenia dla psow na ladna siersc. :twisted: :mrgreen:

I koniecznie winorośle :D Winko będzie jak znalazl na zjazdy w Peronówce..:wink:

U nas mróz okrutny, Tinula tez pod koniec spaceru ćwiczyła trzynożność... :)

Agnieszka 20-01-2006 17:44

A u nas teraz już prawie -30...... coś strasznego.

Canis_lupus_husky 20-01-2006 19:08

U nas niewiele lepiej, bo tak z -20... ech... jak na Syberii w '78... :roll: a śnieg teoretycznie jest, chociaż zlodowaciały. Chodzić się nie da. I ten wiatr... aż katar w nosie zamarza, no i gałki oczne też. Przynajmniej Arthas ma uciechę ;)

Klara_i_Luna 20-01-2006 20:32

A u nas długo długo utrzymuje się poziom od -5 do -10. Teeraz jeszcze przysypało świeżym puchem, i jak słucham o tych waszych mrozach to u mnie cieplutko :wink:

Canis_lupus_husky 20-01-2006 21:03

Heh, właściwie to trochę zazdroszczę, bo ja to się mogę ogrzać conajwyżej w... autobusie ;) w domu mam po napaleniu góra 17-18 stopni (jak jest 20 to niemalże się rozbieram, bo to szczyt gorąca :lol: ) a rano spada do 12, 13 stopni... ;) zima jaka jest, każdy widzi ;)

Gaga 20-01-2006 21:27

A jak Wam reaguja psy na te mrozy?

Andzia. 20-01-2006 22:54

Quote:

Originally Posted by Gaga
A jak Wam reaguja psy na te mrozy?

U nas jest "tylko" -15, a mloda po 10 min chodzi na trzech lapach , lub dwóch. Komicznie to wyglada :)

Canis_lupus_husky 20-01-2006 23:09

No, moj tam szaleje, ale w koncu on z polnocy ;) nie zwaza na mroz, biega po lodzie, slizga sie... Nawet w domu nie chce siedziec tylko ciagle na balkon, albo (zgroza) otwiera drzwi na osciez i w ogrozku siedzi... dopiero jak mu troche siedzenie odmarznie to wraca ;)

Rona 21-01-2006 10:21

Quote:

Tinula tez pod koniec spaceru ćwiczyła trzynożność... Smile
Myślałam, że to z mrozu, ale niestety, to sól szczypie w łapki... W parku i na Błoniach OK, ale jakoś musimy tam dojść :(
Spróbuję dziś zastosować metodę Gagi i przed spacerem wysmaruję jej poduszki łap wazeliną. Macie może jakieś inne wypróbowane sposoby na sól na ulicach?

Andzia. 21-01-2006 10:40

Quote:

Originally Posted by Rona
Macie może jakieś inne wypróbowane sposoby na sól na ulicach?


http://www.karusek.com.pl/produkt.ph...26&action=prod


:)

Narvana 21-01-2006 11:00

Brrr.... ale zimny ten temat... :shocked

u nas +2 stopnie i odwilz... ;)

Klara_i_Luna 21-01-2006 12:41

Rano patrzę na termometr i oczom nie wierzę: +4 :shock:
I chlapa się już robi...

Agnieszka 21-01-2006 13:15

U nas dziś -18 w chwili obcecnej, ale Vargowi to chyba nie robi żadnej różnicy, bo równie chętnie siedzi na dworze, co zawsze ;). Za to ja przed takim mrozem jak np. wczoraj, to uciekam, to zupełnie nie dla mnie :shock:.

Lupusek 21-01-2006 22:03

Quote:

A jak Wam reaguja psy na te mrozy?
Wygląda na to, że wilczaki szybko się adaptują do nowych warunków, nawet jeśli są nieco ekstremalne. Cayo jakby przyzwyczaiła się do zimna. chce wychodzić z domu, ale na krótko. Więc wychodzi i wchodzi, i znów wychodzi i ... tak w kółko. A w domu od tego cieplej się bynajmniej nie robi :evil:
Drzwi na zewnątrz są co chwile przez nią otwierane, bo albo właśnie wchodzi, albo wychodzi... Sama nie może się zdecydować. Generalnie kręci się i pomału dojrzewam do tego, żeby zamknąć drzwi na dobre.

wolfin 21-01-2006 22:54

:))
a ja mialam teras 3 dni mieszkania... w aucie:)) i nawet bylam w takej situacii ze na podworko bylo cieplej niz w samochodzie.
ale to historia z duzej "H" bedzie o tym odzielna opowiesc:))
to ze jest zimno -27 to nic, najlepej kedy ciebie samochod zamarza na tyle ze nie odpala ...

Rona 22-01-2006 19:07

Quote:

Originally Posted by Andzia
Quote:

Originally Posted by Rona
Macie może jakieś inne wypróbowane sposoby na sól na ulicach?

http://www.karusek.com.pl/produkt.ph...26&action=prod
:)

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ej, jakoś sobie Antosi w takich butach nie wyobrażam :shock: :D
Na śniegu w parku jest spoko: goni, szaleje z psami, kopie dziury i nie chce wracać, choć na dworze prawie -20! Tylko na chodnikiach podkula ogon, na przemian podnosi po jednej łapie albo troszkę utyka .. Po powrocie od razu wylizuje łapki. Nawet gdy zdarzyło jej się czasem przyjść z terenu z lapami startymi od biegania po skalach, tak dziwnie sie nie zachowywala jak teraz.

A może to po prostu objaw starości? :cry:

z Peronówki 22-01-2006 19:22

Quote:

Originally Posted by Rona
I koniecznie winorośle :D Winko będzie jak znalazl na zjazdy w Peronówce..:wink:

Nie, no winorosle juz mamy - rosna nawet odmiany szlachetne... ;) Ale niedlugo sprobujemy, czy zaowocuja tez cieplolubne odmiany z okolic Porto. A jak nie to moze wyjdzie tokaj (potrzeba tylko troche plesni i dobre piwnice....

Tym bardziej, ze czerwone wino doskonale pasuje do koziny... ;)


Choc teraz moge juz odwolac co mowilam: jeszcze wczoraj byla ty ogromna chlapa, to jednak wieczorem temperatura spadla 0 15° i do domu wracalismy autem slizgiem po lodzie... ;) Dzisiejsza wycieczka piesza tez byla w podobnych warunkach - wreszcie psy mogla szalec na calego, bo zwierzyna ukryla sie lesie i nie opuszczala mlodnikow...

Quote:

Originally Posted by Gaga
A jak Wam reaguja psy na te mrozy?

Nasze kanapowce? Doskonale - nawet udalo sie im znalezc kawalek strumyka niescietego lodem, wiec i kapiel sobie zrobily... ;)

z Peronówki 22-01-2006 19:31

Quote:

Originally Posted by wolfin
to ze jest zimno -27 to nic, najlepej kedy ciebie samochod zamarza na tyle ze nie odpala ...

Ja zimno lubie, ale czegos takiego jak nasza piatkowa trasa to jeszcze nie mielismy. Wieczorem zaczynal lapac mroz i...padal deszcz. O drodze nie wspominam, ale nie szlo jechac dluzej niz godzine, bo woda zamarzala i przestawaly dzialac wycieraczki (przymarzaly i musialy przez caly czas chodzic na najwyzszych obrotach). Na postoju trzeba bylo sila 'odrywac 'drzwi. A przod auta zamienil sie w jeden wielki sopel - nawet na pokrywie silnika mielismy....2 cm lodu... ;) A psy? Zadowolone, ze ponownie jada autem.... ;)

Canis_lupus_husky 22-01-2006 19:50

Brrrrrrrr... dzisiaj najzimniejsza noc, potem będzie już coraz cieplej... kocham zimę, ale musze przyznać, że odetchnęłam z ulgą ;) teraz to trzeba tylko dzisiaj przetrwać ;) u nas w dzień było -20, wyszłam 2 razy na 5 minut (to były próby wyjścia na spacer z psem) ale dziś sobie odpuściłam... nos i uszy miałam odmrożone na maxa, nie wspominając nawet o palcach u nóg ;) a nocka szykuje się -30... fiiuuuu ;)

Klara_i_Luna 22-01-2006 19:57

Wczoraj jeszcze na plusie, dzisiaj -20. Przeżyłam szok termiczny, a Luna szczęśliwa jak zawsze, tarzanko na śniegu i oczywiście nie rozumie dlaczego tak szybko wracamy do domu. A to ptaszek, wiewiórka, patyczek...
Ja jej chyba kojec wybuduję :twisted: :wink:

Gaga 22-01-2006 21:44

Mlodemu lapy marzna ale tylko jak jest nudno :shock: , dzis na godzinnym spacerze z Dewi i Daganem wszystkei lapy otrzymaly specjalne ogrzewanie i nic nie przeszkadzalo :mrgreen:
GIga dzielna ale w jej lapki wbijal sie lod i co 5 minut musialam odrywac zlodowaciale kulki :(. Wilczaki za to harcowaly w najlepsze mimo sopli na brzuchach...
Dluzej sie nie dalo chodzic bo badz co badz psy sa kanapowo-domowe i nie wiem co by moglo sie stac przy dluzszym pobycie w temperaturze - 20 st.
A TU sa fotki...
mrożne szaleństwa

Gaga 22-01-2006 22:25

Quote:

Originally Posted by Rona
Tylko na chodnikiach podkula ogon, na przemian podnosi po jednej łapie albo troszkę utyka .. Po powrocie od razu wylizuje łapki. Nawet gdy zdarzyło jej się czasem przyjść z terenu z lapami startymi od biegania po skalach, tak dziwnie sie nie zachowywala jak teraz.

A może to po prostu objaw starości? :cry:

Niekoniecznie. Smarujesz jaj lapki wazelina? A po powrocie gdy musiscie przejsc zasolonymi chodnikami przemywasz lapki? Wylizuje bo co jej tam przeszakdza... jak mi sie psy zabieraja za lizanie lap, natychmiast je przemywam letnia woda i jest spokoj. :wink:

Rona 23-01-2006 09:33

Na razie odpuszczamy dłuższe spacery. W temperaturze -25 stopni trzeba mieć szacunek dla siwego pyska.... Skoro ja z trudem wytrzymuję w moim kącie komputerowym w pokoju gdzie piec jest włączony na maximum grzania a mieszknie skądinąd ciepłe, to znak, że trzeba zacząć się przemykć i czekać na lepsze czasy... :huh :kaffee :sadCyberM

Joanna 23-01-2006 10:18

Dzis rano przy -30 Dewi tylko BIEGIEM. Siusiu, kupka (z lapa w gorze) i BIEGIEM do domu. Nie powiem, ze nie popieralam pospiechu. :mrgreen:
A po wczorajszym spacerze z psa buchala mi para, jak tylko otworzylam samochod pod domem. Niezle bylo 8)

Gaga 23-01-2006 10:46

Z naszych nic nie buchalo, ulozyly sie obok siebie i trzymaly cieplo, teraz ja jade na wygnanie "Drang nach Poznan", niemal jak na wyprawe syberyjska a psi z Romkiem w domu beda sie rozkoszowac piekna zima..za oknem :mrgreen: . Jak ja im zazdroszcze!!
Przy przejezdzie przez Warszawe termometr w autku pokazywal - 22,5.... w porownaniu do lomiankowych - 30 to chyba mamy odwilz ?? :twisted:

Joanna 23-01-2006 11:36

Tropiki tam macie przez te spaliny, wycieki z CO itd. :mrgreen:

z Peronówki 23-01-2006 13:15

Quote:

Originally Posted by Rona
Na razie odpuszczamy dłuższe spacery. W temperaturze -25 stopni trzeba mieć szacunek dla siwego pyska....

U nas tez Dora przeniosla sie do domu - 7 latek dla ONa to jednak konkretny wiek (choc liczymy, ze zdrowie bedzie miala po swojej poznienskiej domieszce do krwi). Ale pyszczek coraz bardziej robi sie jej siwy, nie miala tez nic przeciwko, ze zaproponowalismy przeprowadzke z ocieplonej budy. Teraz podworko psy strozuja...z okna... 8)

Gdy inne psy pedza na dwor Bolton tez potrafi wystawic nosa i zadecydowac "jeszcze wytrzymam" 8) .

Szczeniaki (niedobitki) po raz pierwszy zamiast zajmowac sie przekopywaniem skrytek Camio jak doskonale wyszkolone psy pedza jedynie "na siusiu" i zaraz potem wracaja. :D

Ale mamy wreszcie wytlumaczenie co stalo sie z Belka, ze tak sie nam zaokraglila. Ona WIEDZIALA jaka bedzie zima w tym roku. :shock: Dzieki temu gdy inne Bure zaczynaja stepowac na sniegu ona spokojnie sie kladzie, gdy reszta puka w drzwi, ze juz nie chca biegac, ona spokojnie lezy na srodku podworka obserwujac piekno przyrody... :twisted: :wink: :mrgreen:

Rona 23-01-2006 14:27

Quote:

Originally Posted by Margo
Ona WIEDZIALA jaka bedzie zima w tym roku. :shock: Dzieki temu gdy inne Bure zaczynaja stepowac na sniegu ona spokojnie sie kladzie, gdy reszta puka w drzwi, ze juz nie chca biegac, ona spokojnie lezy na srodku podworka obserwujac piekno przyrody...

No więc Szara NIE WIEDZIAŁA, że bedzie taka zima, bo akurat teraz linieje na potęgę... :roll:
Ale godzinę temu wyciągnęła mnie prawie siłą na spacer... I co się okazało?
1. że przy -18, brak bujnej sierści zupełnie jej nie przeszkadza szaleć na śniegu, po prostu szybciej i żwawiej się rusza i tyle. Inne psy przemykają się szybciutko na siusiu, a ta gotowa do zaczepek, igraszek i zabawy bez końca. Po prostu pies w swoim zywiole.

2. w którymś momencie chyba złapał ją skurcz łapki, ale po kilku minutach spędzonych w sklepie zoologicznym nabrała nowej werwy i ani jej się śniło wracać. Sama skostniała z zimna musiałam ją błagać, żeby raczyła biec do domu, a nie wąchać po drodze każdy ślad i zostawiać milion własnych :shock: :shock:

Skąd w siwym, wiekowym wilczaku tyle energii i życia?
I jeszcze jedno mnie zastanowiło: skoro wilczakom nie jest zimno przy takich mrozach i w dodatku "na łyso", to jakże się muszą męczyć w lecie, gdy sa upały? :shock:

Idę ogrzać się gorącym grzańcem galicyjskim,... jeśli ktoś ma ochotę, to zapraszam do towarzystwa wirtualnie lub w realu :beer

Joanna 23-01-2006 14:40

Rona, to jest naprawdę zadziwiające. Łapki jak to łapki -marzną, jak się na chwilę przystanie (wiadomo - śnieg w permanentnym kontakcie z ciepłą poduszką musi się nieprzyjemnie czepiać), ale moja też łysa, z gołym niemal brzuchem (w końcu od leżenia na kanapie i stojenia durnych min futrem się nie obrasta) uwielbia uwalić się w śniegu i sobie poleżeć (jak ma czas) z minutę czy dwie. Bobrowanie w śniegu po uszy też jest OK. Ja już wyciągnęłam wełniane kalesony i kupiłam KOSZMARNIE niewygodne, ale ciepłe buty, żeby sprostać wymaganiom panienki. Nie mam pojęcia, dlaczego rozwalony do żywego mięska pazur jej nie boli przy tym przekopywaniu kilogramów śniegu. Odkąd przestała kuleć może szaleć. Aby łapy nie stały cały czas w śniegu. W locie je ogrzewa czy jak?!


All times are GMT +2. The time now is 19:18.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org