Nigdy się nie spodziewałam... obrona miski
...że Varg będzie próbował mnie ugryźć!!! Dziś, po daniu mu jedzienia, podeszłam żeby wziąć pustą miskę i nalać do niej wody. On stał obok i jadł. Położył uszy po sobie... i bez zadnego ostrzeżenia skoczył na mnie (chodź nie był to taki prawdziwy skok, jedynie mały "podskok") i spróbował dziabnąć! Tylko zadrapał mnie lekko, nie do krwi. No i nie wiem.. zaszokował mnie tym :shock: Czy ja zrobiłam błąd, że chciałam mu zabrać drugą, pustą michę gdy jadł? Wydaje mi się, że nie. Miałam uciekać, gdy połżył po sobie uszy, to miało być "ostrzeżenie"? Też wydaje mi się, że nie! Zdarzyło Wam się kiedyś, że Wasz własny wilczak próbował ugryźć Was? Bo mi z tego powodu jest teraz jakoś tak dziwnie przykro :cry: W każym bądź razie, Varg od razu dostał karę - najpier zotał bardzo głośno przeze mnie opieprzony, później dostał trochę po pystku, a na koniec zamknęłam go samego na ponad godzinę w pustym, ciemnym pokoju, chodź wydaje mi się, że nie bardzo się tym ostatnim przejął, a akurat myślałam, że to zadziała najbardziej. Po wypuszczeniu go, dałam mu jeść i znów - tym razem celowo - zabrałam miskę z wodą. Zwiał. Po zjedzeniu kolacji "przeprosił" mnie liźnięciem w rękę i płaszczeniem się pod nogami... Co robić? Słyszałam, że pies nie ma prawa nawet warknąć, gdy ktoś chce mu zabrać michę sprzed nosa. To jak z tym jest?
Pozdrawiam Agnieszka zła na Varga |
Zachowanie zalezy od tego co chesz osiagnac
1. jesli chcesz psa szkolic np do pilnowania przedmiotu (na egzaminie ZPU1) to dobrze ze broni miski, wtedy lepiej nie stwarzac takiej sytuacji, zeby mogl warknac 2. jesli chcesz miec psa do ktorego mozesz podejsc przy jedzeniu i "pogmerac" w misce, zabrac mu kosc, czy smakolyk to lepiej od poczatku przyzwyczajac ze nie broni jedzenia Ja uczylam Amberka zeby nie bronil, a teraz troche zaluje, bo nie chce pilnowac przedmiotu :( Moja metoda jest prosta - miska jest moja a nie psa! ja decyduje kiedy pies je i ile, w kazdej chwili moge go wyrzucic od miski, albo mu zabrac czyli najpierw je z miski ktora trzymam na kolanach lub w rece, albo suche je prosto z reki, wie ze ja daje i ja moge nie dac :twisted: przy okazji mozna uczyc patrzenia w oczy, ustawiasz jedzonko na linii miedzy swoimi oczami a psa oczami potem uczysz czekania na jedzenie, pies je na komende, czyli bierzesz go na smycz i pozwalasz jesc jak dasz sygnal potem uczysz ze mozesz postawic miske z jedzeniem a jego odeslac np do drugiego pokoju no i zawsze sama najpierw cos zjedz ostentacyjnie zanim mu dasz, albo udawaj ze jesz z jego miski to dziala! Amber tez pokazal kiedys zeby zaliczyl glebe na plecki :mrgreen: |
Myśle, ze przeszłaś wreszcie chrzest bojowy i będziesz mogła realnie spojrzeć na swojego wilczego-psiego przyjaciela...
Quote:
Quote:
a to dlatego, ze podany przez Ciebie przykład i wiele podobnych wynika z naszych błędów komunikacyjnych w stosunku do psów; wilczaki otrzymały od wilków wiele z ich zachowań i często działają instynktownie zanim "pomyślą", a w stadzie wilków nawet najsłabszy osobnik będzie bronił swojego jedzenia, choćby później musiał wszystkich przepraszać ; osobiście uważam, że tego instynktu nie da się do końca wygasić Quote:
Quote:
"podrzut do góry, utrata kontaktu z gleba, "lekkie" pogryzienie " byłoby najczytelniejszą reakcją wychowawczą dla wilczaka; rzecz jasna, człowiek nie jest psem! i ma wiele niedostatków na takie działanie! najlepsza metodą jest raczej unikanie konfrontacji, bo gdy do niej dojdzie zawsze trzeba wygrać... a wygrywa się myśleniem i przewidywaniem sytuacji; metody, które opisała powyżej Ela , dają dobra podstawę do "opanowania" sytuacji około miskowej; w uzupełnieniu: psa można na początku karmić na raty, dosypując po trochu do miski, jak skończy porcję, a stopniowo i w trakcie jedzenia; ostatecznie można dojśc do efektu grzebania w misce, gdy pies je.. natomiast nauka patrzenia w oczy za smakołyk to troche inna "dziedzina", której zadaniem jest wyrabianie nawyku skupiania na się na właścicielu; ale jak każde działanie wyrabiające posłuszeństwo jest pomocne; bo właśnie o wyrabianie i ćwiczenie posłuszeństwa "na jedzeniu" chodzi w tym przypadku - znajac instynkt należy zapobiegac jego aktywowaniu i umiejętnie wykorzystać jego podstawy 8) zawsze możesz dąć komendę przed jedzeniem, wydłużać okres oczekiwania na michę w warowaniu czy w siadzie, ostatecznie nawet przy Twojej nieuwadze czy nieobecności - nie wytrzymanie w komendzie w przypadku naszej Fany równa się z zabraniem miski (po przejściu nauki zabierania miski oczywiście) ponieważ Varg nie jest psem "samopasem", ale uczy się z Tobą pilnie, to masz tylko temat do podszlifowania, psiak zrozumie, potrzeba tylko konsekwencji i systematycznej nauki; i lepiej skorzystać z tego co juz umie, niż dopuszczać do konfrontacji; na koniec mała uwaga z doświadczenia własnego: Fany wszystkie etapy uczenia miskowego przeszła, kości z ręki nam jada, sama nawet przynosi, by je potrzymac, bo łatwiej się chrupie :wink: kiedys jednak podparłam twarz rękę z kością i Fany potraktowała to jako jawną "napaść" na jej łup... i przeszła szkołe latania...bo tego wariantu nie ćwiczyliśmy wcześniej :? jej czujność wzrasta również, gdy otrzyma większy kawał krwistego mięcha lub świeżej kości do rozpracowania; ale wtedy nasza uwaga też wzrasta; jest jeszcze jedna ważna zasada "psu nie ufa się bezgranicznie" wtedy unika się wielu błędów... |
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
|
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
I jeszcze jedno pytanie 8) : słyszałam też, że dobrym sposobem na "obalenie" dominującego psa jest ugryzienie go w ucho. To prawda? Na nasze CzW by zadziałało? Pozrawiamy Agnieszka&Varg |
Quote:
Quote:
|
Quote:
I zgodzę się z "Surókami" ......akcja i od razu reakcja - latanie 3xTAK Natomiast ja wręcz odwrotnie, (na sytuację ze strony psa, i z zachowania swojego, którego nie jestem zadowolony, ponieważ przypuszczam, że pies nie do końca zrozumiał moje przesłanie lub ja nie jestem pewny, że to przesłanie dotarło do adresata) prowokuję podobne sytuację, aby się przekonać pojętność umysłu mojego psa, jeśli jest mała to poszerzam mu horyzonty. Ktoś kiedyś powiedział, że człowiek uczy się przez całe życie, to, czemu ta dewiza nie mogłaby się odnosić do psa??? Postaram się z Tobą skontaktować jutro osobiście i wypytam o szczegóły zajścia może coś wspólnie poradzimy, ale nie przejmuj się, Twój pies na pewno Cię bardzo kocha, ale mu różki wychodzą, tak jak na placu..... przeczytaj jeszcze raz tekst "surówek" jest OK Pozdrawiam A&D |
Adam! problem polega na tym , ze ja sama cwicze Amberka i obie te sprawy SA polaczone (miska i pilnowanie). Moge uczyc go pilnowania zaczynajac od miski (bo na nie-jedzenie nie reaguje) ale jak to zrobic jesli miska byla moja???
Jesli masz do dyspozycji pozorantow, treserow i cala ekipe szkoleniowa to te dwie sprawy rozdzielasz i juz, ja nie mam , wiec sam widzisz... A scyzoryka bezpieczniej jest nie nosic w kieszeni (szczegolnie spodni) :evil: Agnieszka o smyczy pisalam jesli nie panujesz nad psem, jesli wystarczy komenda, zeby nie ruszal jedzenia to ok :) Moze Varg nie reaguje jak ktos je , ale jesli ktos bedzie "jadl" z jego miski? Mysle ze dobrze by bylo zeby jednak nauczyl sie jesc z reki (jak go inaczej szkolic na smakolyki!!!) , lepiej go przetrzymaj az zglodnieje i wtedy na pewno podejdzie i zje (przeciez to nie dzikie zwierzatko, tylko normalny pies) nie zalamuj sie Amber chcial mnie ugryzc jak go czesalam :shock: |
Wcale sztab ludzi do szkolenia psa nie jest potrzebny ,a uczenie psa pilnowania na jego wlasna miske z jedzeniam nnie jest najleprzym rozwiazaniem.Mozna nauczyc psa pilnowania proszac jakas osobe i wcale nie musi ona byc szkoleniowcem jesli ma sie jakies doswiadczenie w wychowaniu psa .Uczenie na miske moze kiedys skaczyc sie tragicznie nie koniecznie dla wlascicielki psa ale ktoregos z domownikow.
|
Oczywiscie, pod warunkiem ze masz chetnych do podchodzenia do psa pilnujacego :twisted: mojego sie boja i nie chca (zwykli ludzie, znajomi)
|
Oj tam...wez jakiegos faceta, co to Ci sie wlasnie narazil, zrob do niego slodka minke , ze masz prosbe a potem...masz juz tylko radoche jak facet daje tyly :cheesy:
pozdrawiam Gaga |
Quote:
Do nauki mamy dwie metody: 1) Pozytywna Na spokojnie uczymy, ze czlowiek nie jest zagrozeniem. Ze im nic nie zjemy. ;) Wtedy dajemy im kosci, a dodatkowo co chwila podrzucamy jakis smakolyk, jednoczesnie biorac kosc do reki. Odrywamy od kosci (najsmaczniejsze) kawalki miesa i dajemy psu. Krotko mowiac: krwawa robota, ale skuteczna... Takie zabawy stosujemy przez caly czas (jednorazowe dotykanie kosci nic nie pomoze). 2) Negatywna Druga metode stosujemy jedynie wyjatkowo, w "ciezszych przypadkach". Jesli szczeniak od poczatku rzuca sie z zebami w tym samym momencie gdy zaatakuje karamy go (prawie) po psiemu: chwytem reka za kufe. To jedyny ruch jaki stosuja w takich wypadkach nasze psy - nigdy nie chwytaja za gardlo (-> bo to oznacza probe przegryzienia tetnicy), czy szyje (taki chwyt uzywany jest wylacznie, gdy chce pies chce drugiego psa zabic - tzn skrecic mu kark) - zawsze jest to chwyt za pysk, bez wzgledu, czy mlody podpadnie matce, czy wujkowi. Metode to stosujemy ZAWSZE z metoda nr.1 - tzn chwalimy za dobre zachowanie, dajemy smakolyki na wymiane, a karamy jedynie, gdy szczeniak zaatakuje "na serio". Gdyby wszystko rozwiazywac tylko silowo, to bardzo szybko szczeniak nauczy sie bronienia jedzenia "na smierc i zycie", czyli uzyskamy efekt odwrotny. Tak samo narobimy sobie wiecej problemow, jesli nie mamy wyczucia i karamy sczzeniaka zbyt pozno lub w niewlasciwym momencie. W sumie w bardzo szybkim czasie udaje sie nam zyskac zaufanie szczeniakow, choc potem wlasciciele musza jeszcze sami popracowac, bo dla szczeniaka sa na poczatku obcymi osobami. Quote:
Quote:
Psa dobrze szkolonego trzeby by (bardzo) mocno przeglodzic, a potem dac mu kawal miecha. Innemu starczy juz cos smakowitego. U Bola byla to ... swinska nozka, ktora dostal pierwszy raz w zyciu. Tutaj widac roznice w metodach, bo pies uczony 'po dobroci' odda nam kosc w zasadzie w kazdym przypadku. A pies szkolony silowo wylamie sie, i to z duza sila. Quote:
Quote:
Psy karmia wlasciciele i to w wyznaczonej przez siebie porze i w wyznaczonym przez siebie miejscu. I pies, ktory dopiero zaczyna szkolenie nie bedzie mial kontaktu z innymi ludzmi i nie zaatakuje 'bez powodu'. Jesli zas szkolimy psa pilnowania przez draznienie, to pies moze zaatakowac, nawet z tak blahego powodu, jak to, ze ktos trzyma w rece kijek.... Quote:
|
Dobra - ja nie nadążam :frown: , najpierw pracujemy nad niepilnowaniem jedzenia - i to jest jak najbardziej OK, ale jak i po co potem odkręcamy to i uczymy pilnować ? Czy to nie może iśc w parze- nauka pilnowania i brak pilnowania jedzenia?? :shock:
|
Quote:
Potem zapada decyzje: 1) Nie uczymy pilnowac. OK - dalej mozna nie czytac. 2) Uczymy pilnowac. Nad tym warto sie dlugo zastanowic, bo to problematyczna komenda. Tzn dla obcych ludzi. 8) Nie dla nas. 8) Nas pies lubi. :mrgreen: OK, chcemy by pies pilnowal. Najszybciej uczymy go przy jedzeniu, bo nam ufa, a zarazem dosyc szybko w sposob naturalny mozemy nauczyc go prawidlowego zachowania ("wilczy cheese"). My uczymy suki na sobie i paluszki mamy, jedzenie mozemy im odebrac, a zarazem w odpowiednim momencie mamy odpowiednie zachowanie....bo....w stosunku do nas jest to pewien rodzaj zabawy. Ale w stosunku do obcych suczyska pilnuja juz w calkiem inny sposob. I tutaj dochodzimy do podsumowania: gdybym suk nie oduczyla pilnowania jedzenia, to brak zaufania spowodowalby, ze traktowalyby mnie na rowni z obcymi. Czyli skonczyloby sie tak, ze jedzenia nie odebralabym ja, ani nikt inny. Bo komenda komenda, ale pies nie zawsze robi to co sie do niego mowi... :twisted: |
Margo Ty zawsze tak dobrze potrafisz to powiedziec :cheesy:
zgadam sie calym sercem z powyzszym |
No dobrze, to teraz poprosze o opis:
1. jak to łatwo i prosto sie uczy pilnowania jedzienia 2. czy mozna nauczyc pilnowania czegoś jednocześńie oduczając pilnowania jedzenia 3.czy umiejętnośc pilnowanai ma jakieś zastososwanie poza egzaminem i ew. zawodami? |
A ja ma jedno pytanie, bo dla mnie samej to wszystko jest nieco zagmatwane i muszę jeszce raz albo i pare razy, dokładnie przeczytać tekst Margo ;-) pisząc o pilnowaniu, to miałaś, Margo, na myśli to pilnowanie np. w szkoleniu obronnym, tzn. pobudzaniu psa i zwróceniu uwagi na pozoranta?
|
mały zgrzyt - warczenie
witam wszystkich.
mam pytanko..moja mała pociecha warczy na mnie gdy dostaje jedzenie a jestem w pobliżu, mimo że to ja jej daje jeść. było to dla mnie zaskoczeniem bo wiele juz psów mniała i jeszcze mi się nie zdarzyło by któreś z nich na mnie warczało.może macie jakieś pomysły na oduczenie jej tego? :) |
Re: mały zgrzyt
Quote:
http://www.wolfdog.org/php/index.php...ec6f19c108346d :D Moze tam znajdziesz wskazówki? |
Ech, Rona, wyprzedziłaś mnie :mrgreen:
|
All times are GMT +2. The time now is 01:44. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org