Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Żywienie i zdrowie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=28)
-   -   Dwarfizm czyli karłowatość przysadkowa (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=18182)

jefta 14-05-2009 14:07

karłowatość przysadkowa
 
na angielskim forum pojawił się ciekawy post mijke http://www.wolfdog.org/forum/showthr...11161&langid=1

Nie wszyscy tam zaglądają więc podjełam próbę przetłumaczenia:






"Kilka słów o karłowatości i testach na karłowatość przysadkową.
http://www.ursidaestee.wolfdog.org/v...0E%20groot.JPG
szczenię zdrowe i karłowate



Co to jest karłowatość przysadkowa?
To okropna nieuleczalna choroba, której nie życzę żadnemu psu. Karzeł ma nieprawidłowo rozwiniętą przysadkę co powoduję, że niektóre hormony (między innymi wzrostu) nie są produkowane. Z powodu ograniczenia produkcji TSH powoduje nieprawidłowe działanie tarczycy. Psy pozostają małe i trapi je wiele ubocznych dolegliwości (np. łysienie, swąd, zapalenia, wadliwe działanie wątroby i nerek, niedorozwój umysłowy) jeśli nie są leczone.
http://www.de-ursidae-stee.com/wolfd...0dwergroei.jpg
miot sarloosów z 1 karłowatym szczenięciem

Rozpoznanie i występowanie karłowatości w rasie:

Karłowatość nie zawsze jest rozpoznawana przez hodowcę!!
Wiele karłów umiera przed lub w trakcie porodu.
Ponad 90% urodzonych żywych ginie w pierwszym tygodniu życia.
Szczenięta z opóźnosinym często nie są rozpoznawane jako karły. Potem (po 4 tygoniach lub póżniej) widać, że szczenię jest inne niż pozostałe szczenięta. Karłowatość jest stwierdzona u ONów, karelskich psów na niedźwiedzie, sarloosów i csv.

Uniwersytet w Utrechcie zatwierdził test na karłowatość przysadkową dla csv :)

Od kwietnia 2009 jest możliwość wykonania testu u CsV

Niestety u CsV znane są przypadki karłowatości (w różnych liniach)
Jeśli 1% populacji choruje nakarłowatość to 18% jest nosicielem tego zmutowanego genu!

I liczba nosicieli jest zwykle w praktyce wyższa niż myśleliśmy :cry:



http://www.ursidaestee.wolfdog.org/v...0E%20groot.JPG
Miot CsW z dwoma karłami

Ale teraz nie ma już potrzeby by rodziły się kolejne karłowate wilczaki!



Za pomocą prostego testu możemy stwierdzić czy pies jest nosicielem wadliwego genu.


Nie każdy pies musi być wycofany z hodowli jeśli jest nosicielem. Jedyną rzeczą jest niekrzyżowanie psów nosiciel X nosiciel.


Dlatego jestsens robieniatych tesów u tak wielu psów jak to możliwe by zobaczycić na ile zmutowany gen jest rozpowszechniony w populacji CsV.
Aby zapobiec urodzeniu się kolejnego karła, musisz przebadać wszystkie psy używane do hodowli!

http://www.ursidaestee.wolfdog.org/v....jpgEgroot.jpg
Karłowaty Saarloos

Jak właściciel może zbadać swojego wilczaka:

Poniważ nie wszyscy weterynarze znają ten test, może być pomocne danie aktykułu dr. H. Kooistra i drsi. A. Voorbij: Pituitary dwarfism in German shepherd dogs and Saarloos wolfhounds -Availability of a genetic test-
tu możesz pobrać ten atykuł jako pdf**

formularz dołączany do próbki tutaj** .

** do otwarcia plików pdf potrzeby jest program Acrobat Reader. Do pobrania tu
  • Włascicel może sam wypełnić formularz: ”Blood DNA research Pituitary Dwarfism” i podpisać go.
  • Potem można pójść do swojego weterynarza z psem, formularzem, rodowodem i jego kopią.
  • Weterynarz musi sprawdzić nr. chipu, wpisać go i podpisać się
  • Wtedy on musi/powinien pobrać 4ml krwi (+ EDTA - to zwiazek wykorzystywany w hematologii, zapobiega krzepnięciu krwi - http://pl.wikipedia.org/wiki/EDTA)

    4ml probka krwi (zebrana w próbówce EDTA - http://www.rush.edu/rml/images/lavender7ml.jpg ) wraz z podpisanym formularzem i kopią rodowodu powinna być wysłana przez weterynarza na adres
Dr. H.S. Kooistra
Department of Clinical Sciences of Companion Animals
Faculty of Veterinary Medicine, Utrecht University
Yalelaan 108
3584 CM Utrecht
The Netherlands

http://www.ursidaestee.wolfdog.org/v...20kleinJPG.JPG Karłowaty CsW


  • Po teście uniwersytet wyśle właścicielowi rachunek:
  • Koszt testu genetycznego to 100 euro (bez VAT).
  • Jak uniwersytet otrzyma wpłate wyśle właścicielowi wyniki.
  • Jeśli pies jest wolny od karłowatości właściciel otrzyma również oficjalny certyfikat.
http://www.de-ursidae-stee.com/wolfd...%20en%20DH.jpg
4 misięczny karłowaty Saarloos i dwuletni karłowaty ON.


Ostatnia aktualizacja maj 09:
7 CsW’s z Holandii i jeden z Belgii zostały już przebadane. 6 z nich jest wolne od nosicielstwa.
2 są nosicielami. Jeden z nich pochodzi z linii holenderskiej drugi został importowany z Czech.
Jak otrzymam kopię tych wyników to je opublikuję (z imionami psów)"

Kamoszka 14-05-2009 14:23

imiona przebadanych psów z Holandii dostepne sa na holenderskim wolfdogu
http://www.wolfdog.org/forum/showthr...11089&langid=5

kurcze, temat nieciekawy...:cry:

jefta 14-05-2009 14:25

na forum holenderskim jest temat:
Uitslagen DNA test hypofysaire dwerggroei = wyniki testów DNA na karłowatość przysadkową
http://www.wolfdog.org/forum/showthr...11355&langid=5
do tego topiku właściele mogą dodawać wyniki
VRIJ = wolny
Drager = nosiciel
Każdy może tam sprawdzić wyniki testowanych psów

W TAMTYM TEMACIE NIE MA MIEJSCA NA DYSKUSJE!

Kopie oficjalnych wyników otrzymałem od :
  • Zaruka’s Asmuya: FREE
  • Phylax Paco v.d. Ursidae-Stee: FREE
  • Berta z vlic Chaloupky: FREE
  • Dagaz Dille van de Kilstroom: NOSICIEL

Jeśli chcesz wysłać informacje lub zdjęcia karłów:
Prawidłowy e-mail Mijke: [email protected] lub[email protected]
albo
Hanka: [email protected]

marchencki 14-05-2009 16:02

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 212264)

  • Then he can collect 4ml EDTA blood sample.
The 4 ml blood sample (collected in an EDTA containing tube) can together with the signed form and the copy of the pedigree send by the veterinarian to:

nie wiem o co tu chodzi może ktoś pomoże?

W tym fragmencie podejrzewam, ze sie wkradl autorowi blad i raczej powinno byc 'must' zamiast 'can' i wtedy sens bylby taki, ze:

"Wtedy on musi/powinien pobrać 4ml krwi (+ EDTA - to zwiazek wykorzystywany w hematologii, zapobiega krzepnięciu krwi - http://pl.wikipedia.org/wiki/EDTA)

4ml probka krwi (zebrana w próbówce EDTA - http://www.rush.edu/rml/images/lavender7ml.jpg ) wraz z podpisanym formularzem i kopią rodowodu powinna być wysłana przez weterynarza na adres [...] "

Pozdrawiam!:)

jefta 14-05-2009 16:31

Dzięki! wstawiłam :lol:


Kamoszka mi ten temat wydawał się odległy dopóki nie natknęłam się przypakiem na wyniki... aż dwa z ośmiu psów są nosicielami :shock: w tym jeden z obu stron rodowodu spokrewniony z polskimi wilczakami. Tego holenderskiego nie znalazłam w bazie, bo chyba jest jakaś literówka w nazwie :p

shaluka 14-05-2009 16:37

Jefta, a skad wiesz, że z obu stron? Jak to można sprawdzić?

I w takim wypadku przydałoby się chyba dodać nową kolumnę, czy jak to tam się nazywa w bazie, zeby ten problem minimalizować przez niedobieranie psow z owym genem.

jefta 14-05-2009 17:02

Quote:

Originally Posted by shaluka (Bericht 212343)
Jefta, a skad wiesz, że z obu stron? Jak to można sprawdzić?

może źle się wyraziłam. chodziło mi tylko o to że jeśli zajrzymy do rodowodu Ashwanga Mei Waawanyanka to po obu stronach (u ojca i u matki) znajdziemy krewnych wielu polskich psów. nie wiemy oczywiście kto przekazał jej zmutowany gen.

shaluka 14-05-2009 18:14

Aha, ok dzieki. Szkoda, ze i tego nie mozna sprawdzic :(

Margo 14-05-2009 18:55

Sprawa jest rzeczywiscie ciekawa - wyplynela na podstawie bazy danych juz pare lat temu. Mijke zainteresowala tym uniwerek. Podobne badania byly prowadzone takze u Saarloosow, gdzie sprawa jest bardziej problematyczna: karzelkowate Saarloosy wystepuja tam czesciej ze wzgledu na bardzo duze pokrewienstwo psow tej rasy... A poniewaz choroba ta przyszla od ONow slusznie przypuszczalismy, ze i CzW nie beda wolne....

Generalnie dla samych wlascicieli testy nie maja duzego (zadnego?) znaczenia, bo jak dotad slyszalam jedynie o jednym przypadku, aby psa obarczonego ta choroba sprzedano jako "normalnego" wilczaka...A to nic w porownaniu do zagrozenia zakupu szczeniakow obarczonych innymi powaznymi wadami i chorobami...

Jednak sa bardzo interesujace dla samych hodowcow, bo czesciowo tlumacza opowiadana od lat opinia, ze z KAZDEGO miotu min 1-2 szczeniaki musza umrzec, bo nie beda rosly... Okazalo sie, ze czesc tych szczeniat to rzeczywiscie takie, ktore maja jakies wady wrodzone. Ale czesc to wlasnie szczeniaki cierpiace na karłowatość przysadkową.

Co do "linii nosicielskich" to w chwili obecnej sa za nie uznane wszystkie CzW. Mamy informacje o roznych przypadkach takich szczeniat (choc nie sa potwierdzone testami, wiec tez nie zostana opublikowane). Mamy dane psow cierpiacych na ta chorobe (te "holenderskie" maja w sobie krew bardzo popularnych psow z Czech i Slowacji, ktore w rodowodach maja chyba wszystkie CzW).
Same testy moga nam jednak wskazac, ktore psy nie sa nosicielami... a z czasem moze rzeczywiscie wyodrebnic linie wolne od tego problemu...
I niestety na tym radosc sie konczy. Bo zapobiec narodzinom takich szczeniat moznaby bylo, gdyby przebadano wszystkie hodowlane CzW. Wtedy tylko nalezaloby unikac kojarzenia psow "carrier" (nosicieli). Niestety cena badania 100EUR spowoduje, ze zbadane sa (beda) tylko nieliczne psy. A testowac trzeba kazdego psa, bo to ze jakis z miotu jest wolny od wadliwego genu nie oznacza, ze zdrowe jest rowniez rodzenstwo... Wiec na dzien dzisiejszy wlasciciel przebadanej suki musi albo ryzykowac krycie psem, ktory moze byc nosicielem, albo wybrac psa z listy przebadanych i.... np. pokryc takim, ktory nie ma tego jednego genu, ale pochodzi z linii obarczonej ciezka dysplazja (bo niestety takie sa na tej liscie przebadanych psow)...

lupus 14-05-2009 22:28

2 Attachment(s)
Jestem właścicielką karłowatego szczeniaka , którego zdjęcie pojawiło się w pierwszym poście. Ma w tej chwili prawie 7 miesięcy , nadal waży 4 kg , ale dzięki szybkiej diagnozie choroby i wprowadzonemu leczeniu udało się nam tymczasowo zapobiec ubocznym skutkom tej choroby.Jest wspaniałym ,rezolutnym ( w końcu to inteligentna rasa ) wesołym psiakiem , który na zawsze zachowa swój szczenięcy wygląd .Zdajemy sobie sprawę z tego , że jest to choroba śmiertelna , a leczenie będzie trwało do końca życia , ale i tak warto walczyć o każdy kolejny dzień , który z nim spędzamy . Może ktoś ma jakieś informacje na temat nowych metod leczenia tej choroby ( my skupiliśmy się na tarczycy i hormonie wzrostu ) Jak mi się uda to wkleję zdjęcie Lupusa.

aneta1 15-05-2009 13:43

Mimo choroby jest prześliczny i pewnie tak samo słodki to cudownie że trafił do ciebie i ma zapewnioną opiekę medyczną Życzę wam jak najlepiej Czy możesz napisać krótką historię lupuska ? Czy to przypadek że do ciebie trafił ten a nie inny szczeniak. Przepraszam że zeszłam z tematu ale cóż ciekawość ma jest silniejsza ;-):oops:

maria_i_wilk 15-05-2009 16:50

Quote:

Originally Posted by lupus (Bericht 212410)
Zdajemy sobie sprawę z tego , że jest to choroba śmiertelna , a leczenie będzie trwało do końca życia , ale i tak warto walczyć o każdy kolejny dzień , który z nim spędzamy . Może ktoś ma jakieś informacje na temat nowych metod leczenia tej choroby ( my skupiliśmy się na tarczycy i hormonie wzrostu ) Jak mi się uda to wkleję zdjęcie Lupusa.

Nie bardzo rozumiem, co ma do tego tarczyca. Karłowatość przysadkowa to niedobor wzrostu (hormonu somatotropowego czyli wzrostu) i niedorozwój gonad (też niedobór gonadotropiny). U ludzi leczy sie podawaniem bardzo drogiego preparatu (idzie z puli ministerstwa, bo inaczej nie byloby go wcale, tak jest drogi). Albo "Leczenie karłowatości polega na podawaniu sterydów anabolicznych. Stosowanie ludzkiego ho­monu wzrostu we wstrzyknięciach może spowodować pobudzenie wzrostu, wyraźnie w pierwszym roku leczenia, następne lata przynoszą sukces znacznie mniejszy" [cyt ze strony interny http://www.interna.republika.pl/endo...rlowatosc.html.
W tej karłowatości nie ma niebezpiecznego niedoboru hormonow tarczycy, a wiec nie ma niedorozwoju mozgu, jaki jest gdy brak jest hormonow tarczycy w mlodym wieku. (Wszelkie zastrzezenia moga byc skladane na karb indywidualnych cech wilczaka, wylacznie).
Nie jest to wiec choroba niebezpieczna, a konczy sie smiercia, tak jak zycie u kazdego.

maria_i_wilk 15-05-2009 16:52

To na temat mozgu wilcczaka to mial byc :twisted:

jefta 15-05-2009 17:12

Quote:

Originally Posted by maria_i_wilk (Bericht 212556)
Nie bardzo rozumiem, co ma do tego tarczyca.

praca tarczyczy regulowana jest przez hormon tereotropowy TSH, produkowy przez przysadkę (też płat przedni)

Quote:

Originally Posted by maria_i_wilk (Bericht 212556)
W tej karłowatości nie ma niebezpiecznego niedoboru hormonow tarczycy

mogę prosić o źródło?

maria_i_wilk 15-05-2009 17:28

To o TSH wyglada na zrodlo nieporozumienia. W medycynie ISTNIEJE rowniez niedoczynnosc przedniego plata przysadki, gdzie wystepuje niedobor istootnych dla zycia hormonow, ale karlowatosc przysadkowa, to nie jest zespol Sheehana. I karlowatosc przysadkowa nie grozi niczym oprocz nieskiego wzrostu. Proporcje sa tu prawdilowe, to ulatwia roznicowanie karlowatosci z roznych powodow.
Zrodla rozne,
http://www.interna.com.pl/choroby,endokrynologia.htm
ale wklikaj tez karłowatość przysadkowa w google (tam jest też u psów).

jefta 15-05-2009 17:34

jak czytałam o karłowatości to rzuciło mi się w oczy, że powoduje też niedobór TSH. chyba musimy poszukać jakiegoś medycznego źródła, bo te internetowe są sprzeczne ;-)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kar%C5%...87_przysadkowa
http://portalwiedzy.onet.pl/41467,,,...stu,haslo.html
http://www.sciaga.pl/tekst/9254-10-c...ji_hormonalnej

maria_i_wilk 15-05-2009 17:39

Nie sa sprzeczne. Jest wiele karlowatosci i wiele zaburzen funkcji przysadki. O tym ucza na akademii medycznej czasem wiele lat ;o)
Ale precyzyjny termin karlowatosc przysadkowa oznacza tylko te dwa niedobory (somato i gonadotropiny) i nic innego. Jesli bys uslyszala inna nazwe, to MOZE byc inna choroba.
[A i owszem, sciaga pomylila dwie choroby]

wilczakrew 15-05-2009 23:21

Czy to nie jest tak samo jak u ludzi? Osoby chorujące na tego typu karłowatość nie osiągają zazwyczaj pewnego pułapu wzrostu. Jednak nie jest to ani śmiertelne ani zaraźliwe. Znam wiele takich osób i nawet bliźniaków, u których ta właśnie karłowatość wystąpiła w zupełnie innym stopniu. Nie przeszkadza to im w życiu codziennym i nie leczą sie z tego powodu. Maja oboje już ponad 40 lat i cieszą się doskonałym zdrowiem. Wiadomo, ze kiedyś były inne czasy i obaj mieszkają na wsi, ale to ma niewiele wspólnego.
Jeśli część wilczaków najprawdopodobniej na skutek znacznego zawężenia puli genów jest nosicielem takiego zmutowanego genu nie musi go przekazywać dalej. Czy w gorszym przypadku nie musi się on ujawnić? Czy to nie jest tak jak z wieloma innymi chorobami genetycznymi u ludzi, które mają mały procent wystąpienia choroby nawet po połączeniu obu stron nosicieli? Nie jestem przekonany czy takie badania wyeliminują wadliwy gen w drodze dalszego krzyżowania rasy. Co jeśli okaże się, że taki gen posiada ponad połowa populacji CzW. Czy to wyeliminuje je z dalszej hodowli? Nie sadze, aby się tak stało. Jeśli temat jest już znany od dłuższego czasu i nie robiło sie w tej kwestii nic to i pewnie pozostanie tak dalej. To nie jest mutacja genu ujawniająca się po latach i sporadyczna. Jest ona bardzo szybko i zazwyczaj dostrzegalna w pierwszej fazie rozwoju. Wielu hodowców pewnie nawet nigdy się nie przyzna do tego, ze taki przypadek miał miejsce w ich właśnie hodowli.

lupus 15-05-2009 23:34

U Lupusa jest to bardziej niedoczynność przysadki związana z niedoborem hormonu wzrostu , TSH , przebarwieniami skóry , rozwojem układu płciowego oraz niedoborem hormonów kory nadnerczy . Badanie TSH wykazało niedobór tego hormonu , a podawanie tyroksyny w dawce 5ug/kg m.c. powoduje poprawę stanu pokrywy włosowej (niestety większość psów z tą chorobą z czasem wyłysieje ). Na razie nie ma jeszcze potrzeby wykonywania ACTH (badanie związane z korą nadnerczy ).Za to psy z tą chorobą jak przeżyją okres szczenięcy ,żyją średnio 3-4 lata.
Historia Lupusa związana jest z poruszanym swego czasu na forum tematem 'miotu bez papierów",szczeniak po odstawieniu od suki przestał przybierać na wadze , nie miał apetytu i zaczął bardzo odstawać od rodzeństwa.Mimo informacji od właściciela rodziców o jego stanie , o tym ,że lepiej nie ryzykować,że może lepiej wziąć większego,zakochaliśmy się w Lupusku od pierwszego wejrzenia .Mam już taką przewrotną naturę brałam juz pieska z nuzycą ,będącego jedną wielką rozdrapaną raną ,odbierałam innego pieska właścicielowi , który uważał , ze chleb i woda to wystarczające jedzenie dla psa , dlaczego nie miałabym sobie teraz poradzić.Diagnoza choroby była na pewno wstrząsem,ale mamy wspaniałego weterynarza , który bardzo nam pomaga (poza tym był jedynym , ktory podjął się leczenia ). A w wilczakach jestem zakochana od czterech lat , w forum do tej chwili nie miałam potrzeby się udzielać , bo jest taką kopalnią wiedzy o wilczakach ,że wystarczy tylko czytać , czytać i czytać

lupus 15-05-2009 23:54

Korzystajac z tematu mam jeszcze pytanie ? Na wzrost Lupusa wpływamy sterydami . Za to najlepszy dla psów jest wieprzowy hormon wzrostu ( nie ludzki , ani bydlęcy , bo psy wytwarzają na nie przeciwciała ). Niestety jest rzadko spotykany . Czy ktoś może zna lek , który zawiera ten hormon ?


All times are GMT +2. The time now is 01:48.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org