Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Żywienie i zdrowie (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=28)
-   -   Kleszcze kontratakuja... (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=2366)

Agnieszka 14-06-2005 19:33

Dla Frontline'a już podziękujemy...
 
Nie wiem, jak u Was, ale w naszej okolicy kleszcze uodporniły się na Frontline. Po prostu to przestało być dla nich jakąkolwiek przeszkodą... :evil:. Mama dziś kupiła jakiś nieznany nam dotąd specyfik, polskiego pochodzenia, nazywa się Spot On. Jest, podobno, i przeciw pchłom i kleszczom. Zaraz Vargusia wysmaruję i zobaczymy, jaki będzie efekt :P. A może macie jakieś doświadzczenie z tym preparatem? Czekam na relację :)
Pozdrawiam

Gaga 14-06-2005 21:44

Aga, spot-on to chyba raczej okreslenie "substancji" - czyli ma byc zakroplony na skore psa....wiem, ze jest polski srodek o takim samym skladzie jak frontline...nie pamietam nazwy - produkowany przez Agora-Vet (chyba). Ja juz kiedys pisalam- doloz Vargowi obroze preventic do tego...kupisz u weta...to jest z amitraza calkiem niezle na kleszcze...czyli na paskudna grudke z charakterystycznymi wypustkami :cheesy:

Agnieszka 14-06-2005 22:47

Obecnie Varg ma jedną obróżkę, która też całkiem dobrze działa, ale własnie chcę też jakiś środek na wszelki wypadek ;-). Poczekam trochę i zdam Wam późneij relację, jak zadziałał :P.

WolfHaze 15-06-2005 10:58

Moim psiakom też kupiłam polski preparat Spot-On (i wyrzuciłam ulotkę, dlatego nie pamiętam jak się środek nazywał :|) i muszę przyznać, że działa całkiem nieźle tzn. krwiopijne paskudy nawet nie śmią się wpić w skórę, po prostu zdychają. Ale po takiej terapii zostaje jeszcze problem głowy: substancja toksyczna zawarta w preparacie rozprzestarzenia się w skórze psa, ale z tego co zauważyłam kleszcze przełażą wtedy w okolice głowy... po prostu trzeba psa zabezpieczać podwójnie tzn. obroża + środek Spon-On...

Gaga 15-06-2005 11:27

Przypomnialam sobie- niedawno Mona ( Marusha) pisala o ciekawym eksperymencie: najpierw zakroplila Advantix a po 2 tygodniach Frontline- kazdy z tych srodkow ma inna substancje czynna..nie pamietam gdzie to bylo ale niedawno, Aga poszukaj;)

z Peronówki 15-06-2005 11:37

Quote:

Originally Posted by Gaga
czyli na paskudna grudke z charakterystycznymi wypustkami :cheesy:

...widze, ze najciekawszy fragment pominelas.... :mrgreen:

Agnieszka 15-06-2005 14:16

Quote:

Originally Posted by Gaga
nie pamietam gdzie to bylo ale niedawno, Aga poszukaj;)

Znalazłąm :)
Dla zainteresowanych, oto ten temat: http://www.wolfdog.org/php/index.php...ghlight=#31953
Może spróbujemy też takie pomieszane, zobaczymy :-)

Gaga 15-06-2005 15:45

Quote:

Originally Posted by Margo
Quote:

Originally Posted by Gaga
czyli na paskudna grudke z charakterystycznymi wypustkami :cheesy:

...widze, ze najciekawszy fragment pominelas.... :mrgreen:

ok ...wieczorem obiecuje wrzucic pelna definicje kleszcza oraz instrukcje obslugi: co nalezy z kleszczem robic a czego nie....chyba ze Margo masz to pod reka to rzucaj, bo mi by mogla reka zadrzec i co nieco bym jednak ukryla :cheesy:

z Peronówki 15-06-2005 16:20

Quote:

Originally Posted by Gaga
chyba ze Margo masz to pod reka to rzucaj, bo mi by mogla reka zadrzec i co nieco bym jednak ukryla :cheesy:

Juz podaje.... :mrgreen:

Quote:

Kleszcz wygląda jak czarna grudka z charakterystycznymi ruchomymi wypustkami. :vampv Zanim go dotkniemy, załóżmy lateksowe rękawiczki, by nie zarazić się jego toksyczną wydzieliną. Kleszcz można usunąć samodzielnie, wykręcając go jak śrubkę zdecydowanym ruchem w przeciwną stronę do ruchu wskazówek zegara. Ważne, by nie rozgnieść owada, powodując rozlanie trującej wydzieliny ani nie zostawić zakleszczonej „główki” w skórze psa.
Jeśli nie czujemy się na siłach, zgłośmy się do najbliższego gabinetu weterynaryjnego. Lekarz fachowo usunie pasożyta i udzieli nam niezbędnych wskazówek na następny raz. W sklepach zoologicznych można kupić specjalne „obcążki” z okrągłą końcówką do wykręcania kleszczy. Powstrzymajmy się od stosowania domowych sposobów i nie smarujmy pasożyta spirytusem, tłuszczem ani czymkolwiek innym. Możemy w ten sposób tylko zaszkodzić: „udusimy” kleszcza :chainsaw2 , który zwymiotuje truciznę :tongue2 , wpuszczając ją z odwłoku do krwioobiegu psa.
I nigdy nie dotykajmy owada gołymi rękami! Bardzo łatwo o zakażenie.

Gaga 15-06-2005 20:46

Przeczytac! Zapamietac! Stosowwac!

ile razy to czytam - placze z radosci :roflmao

leśniczyna 28-11-2005 18:11

A mnei teraz zadziwily wlasciwosci Frontline'a..

Demolka na polowaniu zlapala pchly od bażanta bądź dzikiego królika - trudno teraz to orzec. Wkropilam jej w sobote wieczorem Frontline i... pierwszy raz w życiu widziałam, jak w czasie zabawy pchły wypadają z psa i leżą na grzbiecie machając nogami..... br... lecz ważne, że działa!

leśniczyna 27-04-2006 09:43

.. i nie tylko ptasiej grypy... przyjechalam na trzy tygodnie do Białowieży, a tu.. kleszcze! i to taka ilość, że nigdy bym się nie spodziewała... Przykład, iż wtylko w moim pokoju na podłodze było 5 po jednym spacerze.. pewnie z psów spadły:((

Joanna 27-04-2006 10:48

No to trzeba tez rozpoczac sezon grillowy :mrgreen:

Aga 27-04-2006 15:16

U nas już miesiąc temu z Oskara wyłowiliśmy ze 20 kleszczy i to ledwo słoneczko wyszło zza chmurki, więc od razy kupiłam mu preparat antykleszczowy, dziś byliśmy nad dolinką i zobaczymy jaki będzie połów? A pojawiły sie obok zwyczajowych czarnych i brązowych takie dziwne kleszcze jakby zmieszane ze stonką - takie w tygrysie paski - może to jakaś nowa mutacja?

Gaga 27-04-2006 15:41

Aga! Jako zywo w dolince kleszcze nie wystepowaly !! :Licze, ze nadal sie tam nie osiedla...chyba, ze chcesz powiedziec iz Oskar skolonizowal dolinke ??? :roll:

Agnieszka 27-04-2006 16:01

U nas kleszczy tez juz zatrzesienie, ale jak na razie nie widzialam za bardzo tych malutkich takich, a sa same takie b. duze, pierwszy raz widze.

Aga 27-04-2006 17:13

Faktycznie Gaga, nie przypominam sobie aby kiedykolwiek przyniósł Oscar obcych z dolinki, a ostatni połów mieliśmy na Wilanowie - teren cacy, więc polecam bardzo, wielki, przepastny, cały w chaszczach i daleko od drogi - to teren po zlikwidowanych ogródkach działkowych - tylko te kleszcze!!!! Od nas 15 min rowerkiem i jedzie się wzdłuż Smródki.

Gaga 27-04-2006 17:16

tak tak...zwiedzalam wczoraj owe tereny z Cheyem... wrazenia mam hmm...takie sobie choc teren faktycznie fajny :wink:

wolfin 27-04-2006 19:25

buu to jest zle- u mojego znajomego juz umarl ON z powodu babeziozy.
nienawidze klesczy.
ja to uzywam frontline a wy co?

Gaga 27-04-2006 20:22

My zakraplmau od zeszlego roku fiprex i odpukac jak narazie jest OK. Po swiatecznym wypadzie (w galerii Cheya "Lany poniedzialek") znalezlismy kilka nietomnych na lapach, wbitego-zadnego.


All times are GMT +2. The time now is 10:57.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org