Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Chęć posiadania CzW (wilczak i dzieci?) (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=9018)

aflorian 10-09-2008 13:12

Chęć posiadania CzW (wilczak i dzieci?)
 
Witam Was. Mam straszny dylemat co do posiadania CzW. Marzy mi się posiadanie tego zwierzaka i mam nadzieje je ziścić, lecz mój problem tkwi w tym, że mam w domu dwójkę małych dzieci. Sporo poczytałam artykułów dotyczących tej rasy i wiem że posiadanie tego psiaka wiąże się także z pewnym ryzekiem, ponieważ jak to piszą wszystkie mają różne charakterki i trzeba poświęcić im dużo czasu na ich wyszkolenie. Z tym raczej nie będzie problemu ale obawiam się że moge to zrobić nieprawidłowo.(różnie to przecież bywa) Wracając do problemu dzieci, mimo że wychowują się od urodzenia z psami, są przyzwyczajone do ich obecności i nie boją się ich. Chyba aż za bardzo. ;-) Straszy syn (3 lata) bywa natarczywy, zadziorny i wpycha ręce wszędzie tam gdzie nie powinien. Więcej czasu z psami poświeca na ich terroryzowanie, niż na przyjaźń, jednym słowem strasznie je męczy. Młodzszy jest jeszcze mały ( 9 mies.) wiec narazie nie stwarza problemu ;-). Psa mam zamiar kupić mniej wiecęj za rok także mam nadzieję że chłopak mi się uspokoi. Ale jeśli nie? A jeśl;i młodzsy będzie miał takie samo podejście do psów? Czy CzW są w stanie znieść takie zachowanie? Z góry dzięki za odp.

Grin 10-09-2008 13:56

No ja osobiście nie miałabym chyba serca (ani odwagi) wystawiać cierpliwości jakiegokolwiek psa aż na taką próbę.
Chyba najpierw poświęciłabym swój czas i cierpliwość na nauczenie dzieci, że psy i inne zwierzęta to żywe, czujące stworzenia, które odczuwają ból, zmęczenie, irytację itd. A na dokładkę (w tym wypadku) reagują dostępnymi psu środkami, co jak wiadomo czasem może rodzić nieprzyjemne łagodnie mówiąc skutki.

Galicja 10-09-2008 14:08

Witaj
Z doświadczenia wiem że jest możliwe posiadanie wilczaka i dzieci. :) i świetnie się dogadują. Ale od samego początku musisz wychowywać i psa i dzieci.Pies musi wiedzieć że nawet pomyśleć o warkniećiu na dziecko nie może a dzieci nie mogą robić celowo krzywdy psu.
U mnie Dona dogadywała się świetnie z Tomkiem *teraz mój syn ma 3 lata ), tak samo jak jej córka Blitz, tak samo Alpestre,wiem że i Baloun cały czas spędza z dość pokaźna gromadką dzieci.
Tutaj sa linki do zdjeć :)
http://www.galicyjski.wilk.wolfdog.o...wrzesien+2007/

http://www.galicyjski.wilk.wolfdog.o.../v/Tymczasowy/

http://www.galicyjski.wilk.wolfdog.o...estre.jpg.html


http://www.galicyjski.wilk.wolfdog.o...lk/do+05_2008/

aflorian 10-09-2008 14:21

Wiem zgadzam się z Wami w stu procentach. Ucze mojego maluszka cały czas jak postępować ze zwierzętami i wierze że to całe zachowanie jest tylko przejściowe, dlatego odrazu zaznaczyłam, że szybciej niż za rok nie zamierzam brać tej odpowiedzialności na siebie. (dokładnie, szkoda psiaka i niebrakuje mi nieszczęscia ) Bardzo mnie ucieszyła wiadomość że dzieci i wilczaki mają się dobrze bo kocham i dzieci i psy ( wyszczególniając ta rase). ;-) zdjęcia sa rewelacyjne!
Wiem jeszzcze że potrzebują one mnóstwo ruchu. Dokładnie tak jak mój syn. Ma w sobie wiele, bardzo wiele energii i tez musi się porządnie wybiegać żeby mi domu nie roznieść, więc wierze że nawzajem by sie uzupełniali ;-)

I jeszcze jedno mam pytanko.

Jak znoszą podróże? i towarzystwo obcych osób w domu? (Pewnie w dużej mierze to sprawa indywidualna, ale wszyscy dobrze wiemy że ta rasa jest wyjątkowa)

Gia 10-09-2008 14:48

Z podróżami podobnie jak z każdym innym psem,. Są psy, które nie lubią podróżować, czyt. np. jeździć samochodem i reagują ślinieniem się, kręceniem, wymiotami. Ale są też takie, które to uwielbiają. Takim przykładem jest moja sucz. Od małego uczyliśmy ją, że podróżowanie jest fajne, w pierswzym tygodniu u nas przejechała ponad tysiąc kilometrów. Teraz w samochodzie się relaksuje, śpi, czasem się bawi, czasem nawet coś wcina. I nie ma dla niej znaczenia jaki to samochód. Tramwaje też są dla niej fajne, nie zna jeszcze tylko autobusów - latego, że to ja autobusami nie jeżdżę. Pociągiem nie jechała, ale na dwourcu była nieraz, widziała, powąchała i nie boi się, więc podejrzewam, że nie byłoby problemu ;)

AngelsDream 10-09-2008 15:27

Baaj na co dzień dzieci nie ma, a potrafi się zachować w ich obecności :) Wszystko kwestia podejścia i wychowania obu stron.

Baaj samochód kocha. Autobusy, tramwaje i metro zna. Pociągiem jechał i było ok. :)

Obcych ludzi lubi - nawet listonosza ;)

Gia 10-09-2008 16:22

Co do obcych - to K-lee każdego wita jak przyjaciela :)

Co do dzieci... od malego miała z nimi styczność i nigdy nie miała złych doświadczeń. Mimo to, zaczęła się niedawno dzieci bać. Biegając bez smyczy po prostu oddali się od dziecka, a wiadomo, że jest szybsza ;) Przyparta do muru na smyczy, próbuje się chować za nogami, kilka razy gdy i to nie pomogło ostrzegawczo szczeknęła. Sama teraz nie wiem co robić.

Gaga 10-09-2008 21:24

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 157598)
Przyparta do muru na smyczy, próbuje się chować za nogami, kilka razy gdy i to nie pomogło ostrzegawczo szczeknęła. Sama teraz nie wiem co robić.


odpowiedz własciwie padła powyżej :
Quote:

psy i inne zwierzęta to żywe, czujące stworzenia, które odczuwają ból, zmęczenie, irytację itd. A na dokładkę (w tym wypadku) reagują dostępnymi psu środkami, co jak wiadomo czasem może rodzić nieprzyjemne łagodnie mówiąc skutki.
Po prostu nie pozwalaj, aby była przypierana do muru bo i po co? Dużo przyjemniejszy kontakt z dziećmi będzie jeśli sunia będzie miała możliwość wyboru, luz..
Moja neiziemsko łagodna ONka Giga raz jeden w zyciu mruknęła, jak ganiajace ja dzieci zagoniły ja w róg, tak że nia miąła drogi ucieczki.
Dzieci nie zdają sobie sprawy z pewnych rzeczy - od tego jestesmy my, dorosli ;)


aflorian-
znam wiele osób z psami i małymi dziecmi. Psy ras różnych, łacznie z bullterrierami i póki w rodzinie zachowane sa reguły dotyczące wszystkich, póty wszystko jest super. Ani pies nie moze galopować na oslep i przerwacac dziecka ani dziecko nie może bezmyslnie dręczyc psa. Wychowanie od poczatku, że druga istota zasługuje na szacunek, tez odczuwa - to podstawa.. jesli tego nie ma- ja bym zapomniała o jakimkolwiek zwierzęciu . Bo zachowania takie, jak opisujesz nie przechodza ot, tak sobie a wynikaja z czegos konkretnego. Może pomogłyby jakies kontakty z psami obeznanymi z dziecmi? Zanim pie, jakikolwiek, najpierw przygotujcie się cała rodzina, wtedy będziecie szczesliwi wszyscy.

jefta 10-09-2008 23:16

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 157598)
Co do dzieci... od malego miała z nimi styczność i nigdy nie miała złych doświadczeń. Mimo to, zaczęła się niedawno dzieci bać. Biegając bez smyczy po prostu oddali się od dziecka, a wiadomo, że jest szybsza ;) Przyparta do muru na smyczy, próbuje się chować za nogami, kilka razy gdy i to nie pomogło ostrzegawczo szczeknęła. Sama teraz nie wiem co robić.

widzę dwie możliwe przyczyny (;-)):
1. nauczyła się odemnie
2. nauczyła sie od mojej Lalki.

obie przyciśnięte do muru robimy się agresywne (Lalka kilka dni temu ugryzła dziecko mojej koleżanki)
u nas to nieuleczalne i pogłębia się z każdym kontaktem...

shaluka 11-09-2008 01:34

wedlug mnie zawsze da rade znalesc jakies rozwiazanie z sytuacji.. a wedlug mnie nie ma lepszego psa dostosowującego sie do dziecka jak wilczak...

shaluka 11-09-2008 01:36

A jesli chodzi o dzieci to Ish np. je olewa, nie zwraca na nich uwagi i tego oczekuje z drugiej strony, natomiast Kala uwielbia dzieci i kazde chce zalizac i zaskakac z radosci,a juz napewno nie chce sie z zadnym rozstawac.. Mam nadzieje ze jej to zostanie, bo jak na razie to idealna niania :)

wilczakrew 11-09-2008 02:03

Quote:

Originally Posted by AngelsDream (Bericht 157585)
Baaj na co dzień dzieci nie ma, a potrafi się zachować w ich obecności :) Wszystko kwestia podejścia i wychowania obu stron.

Baaj samochód kocha. Autobusy, tramwaje i metro zna. Pociągiem jechał i było ok. :)

Obcych ludzi lubi - nawet listonosza ;)

Co do listonosza to Czambor wita go zawsze serdecznie. Listonosz zawsze sie śmieje, ze przynosi listy dla psa, a ten mu dziękuje. Dzieci też sa fajne ale wszystko ma swoje granice. Wilczak potrafi stanowczo powiedzieć nie nawet dziecku. Nie ugryzie ale stosowne warknięcie, głośny szczek a nawet odepchniecie nosem moze się źle skończyć. Dziecko moze się wystraszyć i upaść. Do mnie często przychodzą matki czy babcie z dziećmi aby go mogły pogłaskać. Choć nie powiem, ze najbardziej kochane sa te dzieci co mają pluszaki bo zawsze można im to ukraść.Wilczaki jak są dobrze socjalizowane to właściwie nie sa zainteresowane tym aby komuś krzywde zrobić. Jednak nie zawsze lubia jak za bardzo wkracza się w ich sfere prywatną. Mój samochodu nie lubi. Jak był szczeniakiem to nie było reakcji potem z dorastaniem było różnie nawet tak, ze do domu nie chciał wejsć jak samochód stał pod domem. Teraz chętnie wsiada bo wie, ze będzie za to zabawa albo super spacer i czasami przy długiej trasie co jakiś czas wstaje robi 4 kółka i pada z głośnym westchnięciem " jeszcze " Co do innych środków lokomocji to nie ma problemu ale udaje pokutnika bo musi nosić kaganiec. ( nie zawsze )

aflorian 11-09-2008 10:17

Quote:

obie przyciśnięte do muru robimy się agresywne (Lalka kilka dni temu ugryzła dziecko mojej koleżanki)
u nas to nieuleczalne i pogłębia się z każdym kontaktem...
Wiadomo że pies też musi się jakoś bronić (nie tylko wilczak);-) A przecież nie zrobi tego tłumacząc tylko warknie lub ugryzie.W końcu to tylko pies. Ale własnie tego się obawiam. Bo mając dzieci, nie będe miała wyboru. No ale faktem jest to że biorąc jakiegokolwiek psa muszę się z tym liczyć. ;-)

Wyczytałam też w internecie że są pewne sposoby na wybieranie szczeniaka o odpowiednim dla Nas charakterze. Nie wiem czy to działa....W każdym bądz razie przyszły właściciel wykonuje ze szczeniakiem pewne ćwiczenia i na podstawie jego zachowań określa się jego charakterek. Bierze się pod uwage to czy szczenie szczeka, przybiega chętnie, macha ogonem gryzie i warczy. Przejrzałam taki test i moge go tu wrzucić jeśli ktoś chciałby zobaczyć. Co o tym myślicie? Można się tym kierować przy wyborze czy tylko i wyłącznie intuicją? ;-)

Ja mam zawsze straszneee dylematy przy wyborze jakiegokolwiek zwierzaka, bo najchętniej wziełabym wszystkie! :lol:

Grin 11-09-2008 11:12

Quote:

Originally Posted by aflorian (Bericht 157728)
Przejrzałam taki test i moge go tu wrzucić jeśli ktoś chciałby zobaczyć. Co o tym myślicie?

To znaczy wklejać tu takiego tekstu chyba nie ma sensu imo, w końcu właśnie na stronach wolfdoga można poczytać artykuły w dziale bodajże "wychowanie" na temat testów, którym się poddaje szczeniaki.
Jest tam opisany np. test PAT, PAWS, Campella. :)

Galicja 11-09-2008 12:32

Quote:

Originally Posted by shaluka (Bericht 157706)
wedlug mnie zawsze da rade znalesc jakies rozwiazanie z sytuacji.. a wedlug mnie nie ma lepszego psa dostosowującego sie do dziecka jak wilczak...

Chyba trochę przesadziłaś ;)

aneta1 11-09-2008 12:45

Przy wilczaku jak i przy każdej innej rasie trzeba mieć baczenie za każdym razem gdy pies przebywa z małym dzieckiem bez wyjątku czy jest to łagodny czy mniej łagodny pies. Ja nigdy nie zostawiam swoich dzieci sam na sam z psami chociaż mam zaufanie do psów. To jest tylko zwierze a to jest tylko dziecko i jednemu i drugiemu może coś strzelić do głowy :)

shaluka 11-09-2008 12:58

Magdalenko mowie serio, serio, bo Bali np. pozwoli na wszystko dziecku, ale jakos bronienie go czy zwracanie wiekszej uwagi nie wchodzi w gre. Natomiast jk patrze teraz na Kale i chocby jej podejscie do polrocznego Oliwera czy do 3 letniego Macka... Poezja! Albo jeszcze jeden przyklad: sunia z litewskiego miotu I i jej oddanie oraz wyrozumialasc wobec malenkiej dziewczynki wlascicieli.. Owszem, nie kazdy wilczak taki jest, bo chocby Ish juz nie ma takich zapedow,ale mysle, ze to kwestia socjalizacji i wogole..
Ja naprawde lubie patrzec na wilczaka i dziecko.. Hmm niedlugo to bedzi estaly widok <jupi>

Galicja 11-09-2008 13:14

W 100% zgadzam się z Anetą,zdrowy rozsądek przede wszystkim. Uważam ze wilczak i dzieci jak najbardziej, ale myślę że z wilczakiem jednaj jest troche ciężej niż z inną rasą, ale to przecież wynika z założenia rasy. Ja też bacznie obserwuje zabawy psów z Tomkiem. Bo Tomek ma szalone pomysły, psy też. ;)

Galicja 11-09-2008 13:19

Quote:

Originally Posted by shaluka (Bericht 157756)
Magdalenko

Już dawno nikt tak słodko do mnie nie mówił :roll:

Gia 11-09-2008 13:39

Gaga żadne dziecko nigdy nic suce nie zrobiło, nie było ciągbięcia za ucho czy ogon. Do pewnego momentu wszystko było super, dopiero od niedawna zaczął się problem. I pisząc 'przyparta do muru' miałam na myśli smycz - brak możliwości ucieczki. Dziecko o którym mowa miało może z rok, chciało tylko delikatnie dotknąć. Mam pozwolić suce za każdym razem uciekać i unikać kontaktu? No to jak przełamać ten strach?

sssmok 11-09-2008 13:51

Popieram Anete i Magdalenke (:p).
Wilczak czy nie wilczak to nadal jest tylko zwierze i nigdy nie bedziemy mogli wszystkiego przewidziec. Nawet jesli mamy super zsocjalizowana, lagodna sztuke - zawsze cos moze sie zdarzyc i pies ugryzie lub przewroci dziecko. Dlatego nad wieloma rzeczami trzeba myslec wczesniej, uczyc i dzieci i psa, a co najwazniejsze kontrolowac i byc zawsze obok.

Galicja 11-09-2008 14:06

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 157769)
No to jak przełamać ten strach?

Na zamknietym terenie puścić luzem psa i dziecko (najlepiej wprawione w bojach z psem ) i być czujnym jak kot ;) Dobrze byłoby dać dziecku kawałek kiełbasy do ręki i trzymając psa za obroże pozwolić się "poczestować" bez rączki. Dobrze jakby jakiś czas pobyli ze sobą ale by uprzedzić dziecko że bawi sie z psem dopiero jak ten do niego podejdzie , a nie ono ma biegać za nim.Że psa głaszczemy na poczatku tylko po grzbiecie, nie po głowie. I ogólne zasady nie męczenia psa.Ale trzeba uważać by pies jak juz się rozkręcki nie skakał po dziecku, bo go przewróci.A wiem z doświadczenia że jak przewróci to zabiera się za wyiskiwanie głowy co kończy się płaczem.

aflorian 11-09-2008 14:18

Moim zdaniem jest to troszeczkę szalone i odważne rozwiązanie.:) Puścić tak dziecko i psa luzem, skoro pies się boi. Nie sądzisz że jeśli dziecko zrobi coś pod wpływem emocji to pies może zareagować nie ucieczką a atakiem? Dzieci maja szalone pomysły i są świetnym teoretykami. Wiedzą wszystko doskonale ale mają problemy z wykonaniem tego. A tym bardziej podczas zabawy. ( Zależy też o jakim wieku dziecka mowa). Ale mimo wszystko. Radziła bym oswajać dziecko z psem w spokoju kiedy pies jest zrelaksowany i najedzony :lol: (wiadomo wtedy spokojniejszy) i to przy właścicielu najlepiej żeby trzymać psa chociaż za obroże , i żeby dziecko karmiło psa ale przy właścicielu. Wiadomo ze kiedy Pan jest blisko pies czuje się bezpieczniejszy. A gdyby pies miał ochote chapnąć jesteś blisko. Bo jeśli bedziesz dalej możesz nie dobiec na czas i bedzie bardziej bolało. Jeśli to się powiedzie wtedy puszczać razem żeby pobiegali. A nie tak odrazu na głęboką wode.;-) I bez kiełbasy w ręku bo to biegająca przynęta. A to nie ma być chyba polowanie. ;-)

Galicja 11-09-2008 14:23

Nie napisałm że puszczamy dziecko z psem i idziemy pić kawę....I nie ma tu mowy o oswajaniu dziecka tylko psa. A trzymanie psa który się boi dziecka wprowadzi tylko u niego panikę. Lepiej jak przez 2 godziny będa tylko na siebie patrzyli. I moja odpowiedz była do pytania Gii a jej suka to jeszcze szczenie. I napisałam że do zapoznawania bierzemy dziecko które miało kontakt z psami, czyli juz wie jak się zachować.

Gia 11-09-2008 14:25

K-lee smakołyki czy kiełbasę bierze z rąk dzieci, nie ma z tym problemu. Każdy jej kontakt, czy to z dzieckiem, czy z dorosłym zawsze jest pod kontrolą. Ona lubi kilkoro dzieci, które dobrze zna. Boi się obcych dzieci, a najbardziej tych, które nie boją się psa :roll: I bądź tu mądry. Nie zmuszam jej na siłę. W weekend na wystawie dała się dotknąć obcej ok 10-letniej dziewczynce i wzięła od niej smakołyki, ale zaraz potem się wycofała.
Najbardziej dziwi mnie taka nagła zmiana nastawienia. Z dziećmi do czynienia miała od początku, zawsze pod kontrolą i nigdy nie była przez jakiekolwiek dziecko męczona. Nagle coś jej 'strzeliło do głowy'.

Póki co dam jej chyba odpocząć od dzieci, pobawi się za 2 tygodnie, jak wrócimy do domu z dzieckiem, które zna. Zobaczymy, co z nią będzie :)
rzepraszam za zaśmiecenie nie mojego tematu ;)

Gia 11-09-2008 14:26

Quote:

Originally Posted by magdalena (Bericht 157785)
Nie napisałm że puszczamy dziecko z psem i idziemy pić kawę....I nie ma tu mowy o oswajaniu dziecka tylko psa. A trzymanie psa który się boi dziecka wprowadzi tylko u niego panikę. Lepiej jak przez 2 godziny będa tylko na siebie patrzyli. I moja odpowiedz była do pytania Gii a jej suka to jeszcze szczenie. I napisałam że do zapoznawania bierzemy dziecko które miało kontakt z psami, czyli juz wie jak się zachować.

Magda, mam takie zaznajomione dziecko, które sucz zna. Brak mi tylko ogrodzonego terenu, ale spróbujemy znowu za 2 tygodnie w parku :)

aflorian 11-09-2008 14:39

Napisałaś że nagle tak jej się odwidziło.

Mam tylko nadzieję że jeśli już zakupie psa, tak się nie stanie bo wtedy to już będę w kropce.:|

Gaga 11-09-2008 15:37

Quote:

Originally Posted by aflorian (Bericht 157790)
Napisałaś że nagle tak jej się odwidziło.

Mam tylko nadzieję że jeśli już zakupie psa, tak się nie stanie bo wtedy to już będę w kropce.:|


To może jednak od razu załóż taka ewenntualnośc Bo jednak pies to zywe zwierze i duzo niespodzianek a nie zabawka odlana z formy, w zamówionym kolorze i rozmiarze?
jak dobrze poszukasz to lektura wolfdoga (forum i artykuly) dadza Ci bardzo cenna wskazowke JAKIEGO wilczaka szukac.. zaby bylo latwiej z dziecmi. Choc po Twoich uwagach o "predyspozycjach" synka moze najpierw zastanowilabym sie nad jego zachowaniem? ;)

Gia- zrozumialam "przyparcie do muru" ;) A dzieci, coz, dzieci wydaja dziwne dzwieki, wymachuja raczkami, moga nosic akurat zabrudzona pieluche, dreptac frontalnie do psa, ktory juz czuje napiecie na smyczy i dla mlodego psa cokolwiek moze byc "nie tak"...

aflorian 11-09-2008 15:52

Quote:

Originally Posted by Gaga (Bericht 157807)
To może jednak od razu załóż taka ewenntualnośc Bo jednak pies to zywe zwierze i duzo niespodzianek a nie zabawka odlana z formy, w zamówionym kolorze i rozmiarze?
jak dobrze poszukasz to lektura wolfdoga (forum i artykuly) dadza Ci bardzo cenna wskazowke JAKIEGO wilczaka szukac.. zaby bylo latwiej z dziecmi. Choc po Twoich uwagach o "predyspozycjach" synka moze najpierw zastanowilabym sie nad jego zachowaniem? ;)

Wiem że pies to nie jest zabawka tylko żywe stworzenie. Miałam juz psa lecz z tego powodu że urodziłam dziecko po dziecku nie mogłam go zabrać ze sobą z domu bo nie miałabym jak się nim opiekować. Mam tu na myśli kłopoty z wychodzeniem z pieskiem..
Co do lektury na temat CzW, żeby wiecej sie dowiedziec na temat ich życia z dziecmi, odezwałam się tutaj do Was i nie powiem że mi nie pomogliście.
Nad zachowaniami synka "pracuje" i mam nadzieje że to wiek przejściowy.
Jak już wcześniej napomknełam, nie chce teraz psa wystawiać na taką próbe!. Myśle przyszłościowo. ;-)

Nemi 11-09-2008 16:01

Quote:

Originally Posted by aflorian (Bericht 157815)
Miałam juz psa lecz z tego powodu że urodziłam dziecko po dziecku nie mogłam go zabrać ze sobą z domu bo nie miałabym jak się nim opiekować. Mam tu na myśli kłopoty z wychodzeniem z pieskiem.

A można zapytać, co się stało z poprzednim psem, jak nie zabrałaś go ze sobą do domu ?

sssmok 11-09-2008 16:09

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 157769)
Mam pozwolić suce za każdym razem uciekać i unikać kontaktu? No to jak przełamać ten strach?

Jesli pojawilo sie to nagle i bez powodu, to moze byc po prostu kwestia wieku psa. Z Jabberem przechodzilam nagly strach przed obcymi jak mial 9-11 miesiecy. Po 2-3 miesiacach zniknal. Teraz Zmora zaczela obawiac sie obcych - nie wszystkich, tylko wybranych ;) Mlode sa w podobnym wieku, wiec jest duza szansa, ze jest to chwilowe. Najwazniejsze to pracowac nad kontaktem z dziecmi. Na spokojnie, z czasem zwiekszajac ilosc dzieciakow. Tylko, ze musza byc nie tylko te znajome, ale tez obce :D
Ja bym zaczela od bardzo krotkich sesji podchodzenia, glaskania a dopiero pozniej zabawy czy puszczania luzem - i za kazdy maly kroczek nagroda. Jest to pracochlonne i dlugotrwale, ale efekty sa ;)


Quote:

Originally Posted by aflorian (Bericht 157815)
Miałam juz psa lecz z tego powodu że urodziłam dziecko po dziecku nie mogłam go zabrać ze sobą z domu bo nie miałabym jak się nim opiekować. Mam tu na myśli kłopoty z wychodzeniem z pieskiem.

Jesli teraz okazaloby sie, ze beda jakies problemy miedzy psem a dziecmi, to oddalabys psa?

aflorian 11-09-2008 16:16

Nie nie nic z tych rzeczy że go uśpiłam ani nie oddałam do schroniska. ;-)
Zostawiłam go tam gdzie dorastał i mieszkał przez całe życie. W domu rodziców, i tam się szczęśliwie starzeje. A że jesteśmy tam bardzo często widzimy się ;-)
A jeśli coś byłoby nie tak z relacjami miedzy psem a dziecmi....Starałbym się za wszelką cenę to naprawić. Uwierzcie że nie miałabym serca ani go uspać ani oddać.!!! To nie wchodzi w grę. Właśnie dlatego zaśiegam informacji wszędzie gdzie się da i poważnie się nad tym wszystkim zastanawiam nie spiesząc się!

sssmok 11-09-2008 16:23

Pytam, bo jesli mialabys jakies watpliwosci to poczekalabym, az dzieci troche podrosna, albo wzielabym innego zwierzaka - mniej klopotliwego ;)

wilczakrew 11-09-2008 17:04

Ewa to jest naturalny strach u wilczaków. One w pewnym okresie tak mają i zaczynają reagowac zupełnie inaczej chociażby na dzieci jak wcześniej. Oczywiście musisz jej umożliwiac jak najczęstsze kontakty z dziećmi ale broń boże nie zmuszać. jak powie , ze nie to nie. Potem się to unormuje, ale nie wiadomo jaka będzie nadal do dzieci. Wilczaki zupełnie inaczej zachowują sie do dzieci jakie mają na codzień ( do swojej swory ), a zupełnie do obcych. K-lee zacznie też Ci reagowac na pewne osoby zupełnie inaczej jak do tej pory. Cały czas musisz ją socjalizować i pokazywać jej, ze ty się nie boisz. Ona musi Ci bezgranicznie zaufać. Ja nie mam takiego doświadczenia z wilczakami i kazdy pies jest inny ale to mogę Ci powiedzieć z mojej obserwacji. Ja z moim jestem 24 godziny na dobę i cały czas go bacznie obserwuje. U mnie to się sprawdza, a jak będzie u ciebie to nie wiem. Pozdrawiam

jefta 11-09-2008 17:38

aflorian pojedź sobie na jakąś bonitację i zobacz psy na żywo w trudnej sytuacji i na któreś ze spotkań.

Gia 12-09-2008 14:16

Nie zamierzam całkowicie izolować suki od dzieci ;) Tyle, że teraz z jej wyboru te kontkty są dużo mniejsze i krótsze. Ona nie ma dzieci we własnym domu, ale ma dzieci rodziny i znajomych ;)

I też zaczyna się bać wybranych raczej obcych osób. Nie trawi meneli no i wystraszyła się Oskara Dory - dopiero po przyłożeniu miarki :twisted: Ale z obcyh to na razie tyle. Zawsze zabieramy ją wszędzie ze sobą, więc myślę, że socjalizację ma niemałą. Miasto jest cool, tłum ludzi pełen luz... Restauracje, knajpy, las...

Wiedziałam, że prędzej, czy później jakiś problem musi się pojawić, przynajmniej wreszcie mam w domu wilczaka 8) ale poradzimy sobie i z tym :p

aflorian 12-09-2008 14:17

Masz racje. Pogadać i radzic sobie można, ale to nie zastapi spotkania z psem na żywo i poobserwowania jak pies zachowuje się przy właścicielu i jaką postawę przyjmuje sam właściciel. ;-) Na chwilę obecną wybieram się na wystawę międzynarodową do Poznania. Zobaczy co tam będzie się działo ;-):lol:

aflorian 12-09-2008 14:23

Gia
Wiesz, wydaję mi się, że gdyby były w domu dzieci i takie zachowanie by u niej postępowało to kiepsko. Ale jeśli ich nie ma to pól biedy. Może będzie i tak że trzeba będzie to u niej zaakceptować...? ;-)

Gia 12-09-2008 14:29

Quote:

Originally Posted by aflorian (Bericht 158006)
Gia
Wiesz, wydaję mi się, że gdyby były w domu dzieci i takie zachowanie by u niej postępowało to kiepsko. Ale jeśli ich nie ma to pól biedy. Może będzie i tak że trzeba będzie to u niej zaakceptować...? ;-)


Może, liczę się z taką ewentualnością. Ale przypuszczam, że gdyby w domu (w jej stadzie) były dzieci, to nie byłoby problemu z kontaktem pies-dziecko. Kiedyś dziecko się pojawi i jakoś będziemy sobie musieli poradzić ;)

wilczakrew 13-09-2008 18:59

Quote:

Originally Posted by Gia (Bericht 158003)
Nie zamierzam całkowicie izolować suki od dzieci ;) Tyle, że teraz z jej wyboru te kontkty są dużo mniejsze i krótsze. Ona nie ma dzieci we własnym domu, ale ma dzieci rodziny i znajomych ;)

I też zaczyna się bać wybranych raczej obcych osób. Nie trawi meneli no i wystraszyła się Oskara Dory - dopiero po przyłożeniu miarki :twisted: Ale z obcyh to na razie tyle. Zawsze zabieramy ją wszędzie ze sobą, więc myślę, że socjalizację ma niemałą. Miasto jest cool, tłum ludzi pełen luz... Restauracje, knajpy, las...

Wiedziałam, że prędzej, czy później jakiś problem musi się pojawić, przynajmniej wreszcie mam w domu wilczaka 8) ale poradzimy sobie i z tym :p

Ewa to jest normalne zachowanie wieku dorastania. Ciesz sie, ze sie tak zachowuje, a nie jak pudelek. Meneli to mało który pies lubi bo mają dziwne zachowanie, które na wilczakowy język się nijak nie przekłada. Czasami zobaczysz, ze będzie reagować na to na co my już uwagi nie zwracamy. Dziś zwróciłem Pani uwage na temat podchodzenia do wilczaka. Czambor zwykle nie reaguje, ale w tym przypadku tak. Osoba podchodząca nachylająca się i trzymająca ręce za sobą. ostrzegł, ze on sobie nie życzy. Naprzykład Pani idąca chodnikiem i zapinająca sweterek, Pan, który akurat otwiera parasol, Matka bijaca dziecko, płaczące dziecko na rękach mamy, Chłopak na deskorolce, czy rolkach wyskakujący zza rogu. To jest kilka przykładów kiedy na pozór normalna sytuacja moze wydać się dla wilczaka już nie taka normalna, a jego reakcji wtedy już nie za bardzo da się przewidzieć.

Małgosia 14-09-2008 10:57

Poczytałam sobie ten wątek i zmusil mnie do refleksji. Pamiętam ,że ja też dużo czytałam na temat tej rasy zanim kupiliśmy sobie szczeniaka. Fora, artykuły, strony internetowe a wolfdoga to mam w paluszku:) Myślałam sobie , ee tam miałam już tyle psów o różnych charakterach- pikuś. Ale gdy Tasja pojawiła sie w mieszkaniu - demolka dosłownie połączona z wiecznym wdeptywaniem w wiadomo co w każdym kącie mieszkania.Jest u nas już 2 miesiące i zmienilo się tylko wdeptywanie bo załapała,że trzeba jednak na zewnątrz:). Ale gryzie co się da ze szczególnym uwielbieniem stop. Osobiście gdy miałabym dzieci to przenigdy nie kupiłabym takiego psa bo sama Tasja doprowadza mnie czasem do płaczu z wściekłości a jeszcze dzieci to już porażka całkowita.

Grin 14-09-2008 14:58

Quote:

Originally Posted by Małgosia (Bericht 158278)
Osobiście gdy miałabym dzieci to przenigdy nie kupiłabym takiego psa bo sama Tasja doprowadza mnie czasem do płaczu z wściekłości a jeszcze dzieci to już porażka całkowita.

:)

Moim skromnym zdaniem (jestem tu nowa, więc trochę niezręcznie mi się "wymądrzać", ale postaram się zachować umiar :) ) mając dzieci w tym wieku, co osoba zakładająca ten wątek, czyli jeszcze bardzo małe, zanim podejmie się decyzję o przyjęciu pod swój dach szczeniaka - niekoniecznie zresztą wilczaka; trzeba wziąć pod uwagę rzecz podstawową; że same dzieci zajmują rodzicom tyle czasu, iż zdarza się, że po prostu w natłoku obowiązków rodzicom nie starcza czasu na odpowiednie wychowanie jeszcze kolejnego dziecka - psiego. Mogą się więc obudzić pewnego dnia i stwierdzić, że mają w domu dorosły już wulkan energii, ale niestety zupełnie "nieokrzesany".
Aby tego uniknąć, dobrze by było wg mnie już wcześniej ustalić podział obowiązków w rodzinie tak aby nikt na tym nie ucierpiał. No i taki plan musi też uwzględniać to, że dzieci bawiące się z psem trzeba przynajmniej na początku mieć nieustannie na oku, bo pomijając, że mogą sobie nawzajem zrobić krzywdę, to jeszcze dzieci nieświadomie mogą uczyć psa złych nawyków.

Tak więc moim zdaniem czas jakim dysponujemy, jest tu chyba jednym z podstawowych kryteriów, jakie trzeba uwzględnić przed ostatecznym podjęciem decyzji.

aflorian 15-09-2008 10:56

Dokładnie czas gra bardzo ważną rolę, ale nie sądzę żeby było go za mało. Jest wiele rzeczy w ciągu dnia które możemy robić wszyscy razem, mianowicie mnóstwo wspólnej zabawy i dużo spacerów. Czas sam na sam z psem również się znajdzie. Dzieci, mimo że większość czynności robimy wspólnie, to potrafią zająć się same sobą. Straszy idzie w następnym roku do przedszkola więc jeszcze lepiej.;-) Naprawdę z czasem nie jest źle.;-)

Naprawdę wiele osób dało mi odpowiedz na moje pytanie, i wiele przemyślałam na ten temat i dalej jednyną rzeczą o jaką się martwie to o zachowanie psa do dzieci ;-) ;-) Ale jeślui będą razem od maleńskości.... będzie dobrze.

Mój mąż ma również obawy co do podróżowania z psem. Chociaż nie wydaję mi się żeby to był problem. Albo go nie chce widzieć. ;-)

btd 15-09-2008 11:10

Quote:

martwie to o zachowanie psa do dzieci
Skoro twój synek lubi męczyć jak napisałaś, to ja martwiłbym się w drugą stronę.

aflorian 15-09-2008 11:24

I jeszcze jedno...;-)
Jeśli widzę gdziekolwiek, że ktoś mając w domu małe dziecko ma również amstafa czy pitbulla, lub jeszcze innego psa z rasy bardzo agresywnych, to dziwi mnie że ludzie się nie boja o dziecko. W końcu psy te mają we krwi agresywność i nigdy nie wiadomo co podpowie im instynkt. I spotkałam się z opinią że między trzymaniem pitbull czy amstafa z dzieckiem a wilczakiem - nie ma żadnej różnicy. Bo przecież w wilczakach płynie wilcza krew ;-).
Teraz to już całkowicie zgłupiałam;-)

AngelsDream 15-09-2008 11:39

A to już totalne stereotypy. Radziłabym nie pisać o rasie, jeśli się ją zna z gazet i TV, bo można przez przypadek napisać, delikatnie mówiąc, bzdury.

aflorian 15-09-2008 12:08

No wiesz na ten temat można juz dyskutować czy to stereotypy, i czy potrzebna jest wiedza większa niz książki itd. Prawdą jest to że ugryzienie przez psa może być bardziej lub mniej bolesne. Niekróre psy mają ogromne szczęki i potężną siłe naciku wiec jak ma się takie ugryzienie do małej rączki dziecka? No ale to już temat (mam nadzieje) wykraczający poza rasę wilczaków, więc nie było tematu ;-)
Pozdrawiam

Galicja 15-09-2008 12:38

aflorian, piszesz że chcesz (zastanawiasz ) się nad posiadaniem wilczaka, pytasz czy wilczak może żyć z dziećmi. Odpowiedz jest : TAK
Powiedzmy sobie szczerze nie jest to rasa stworzona do opieki nad małymi dziećmi, i wymaga dużo pracy, uwagi, cierpliwości i dyscypliny, czy aż tak różni się pod tym wzgledem od innych psów? Chyba nie. Ale myślę że są inne rasy, które 100 x bardziej nadają się dla rodzin.

AngelsDream 15-09-2008 12:45

Psie zęby, to psie zęby - jak pies chce zrobić krzywdę, bo dziecko przegina lub nie jest nauczony zachowania w stosunku do dzieci, to zrobi krzywdę bez względu na rozmiar i renomę medialną. I nawet wybór rasy słynącej z łagodnego usposobienia może skończyć się rozczarowaniem. Wystarczy przeczytać książkę: Marley i ja, a mit super labradora upada.

Nemi 15-09-2008 14:10

AngelsDream, przecież z tej książki wynika właśnie, że labrador jest super psem :rock_3 Mój jest dokładnie taki sam :) A tak poważnie, to zastanawiając się nad wyborem psa, kiedy się ma dziecko, myślę, że powinno się zwracać uwagę na wszystko. Bo np. labrador jest psem łagodnym, ale ma masę i siłę, z której nie każdy zdaje sobie sprawę.

Aflorian pisze o wspólnych spacerach. I tak się zastanawiam, czy łatwo Ci będzie kontrolować sytuację, to znaczy mieć oko i na dzieci, i na psa podczas tych spacerów. I psom i dzieciom przechodzą do głowy bardzo różne pomysły :lol:

aflorian 15-09-2008 16:27

Nemi hmmm... Dobre pytanie ;-) Wiesz to wszystko wyjdzie w praniu;-) A co do dzieci nie mam zastrzezen bo na spacerach jak na razie sa bardzo posłuszne (przynajmniej ten który chodzi ) ;-) A za ponad rok będą mądrzejsze i będzie troszke lżej.

aflorian 15-09-2008 16:28

Angelsdream..... ale porównaj źęby latlerka a wilczura. ;-)

Grin 15-09-2008 17:38

Quote:

Originally Posted by aflorian (Bericht 158517)
Nemi hmmm... Dobre pytanie ;-) Wiesz to wszystko wyjdzie w praniu;-) A co do dzieci nie mam zastrzezen bo na spacerach jak na razie sa bardzo posłuszne (przynajmniej ten który chodzi ) ;-) A za ponad rok będą mądrzejsze i będzie troszke lżej.

Eee, spacer to najmniejszy i najprzyjemniejszy "pikuś" moim zdaniem. Myślałam raczej o takiej sytuacji, gdy np.:
Starsze dziecię przychodzi z przedszkola i woła: "mamo na jutlo musimy psynieść do psedskola ludki z kastanów". Siadasz więc i robisz z dzieckiem te ludki, w tym czasie młodsze dziecię i wilczak szaleją a Ty nie wiesz, czy się masz rozdwoić, a najlepiej roztroić.
Oczywiście na wszystko jest rada, ale tak jak mówię, trzeba to wziąć pod uwagę, bo synek najpierw będzie musiał robić ludki, potem dojdzie pomoc w polskim i matmie, a w tzw. międzyczasie młodszy znowu będzie na etapie "ludków" itd., itd, itd, :)

wilczakrew 15-09-2008 23:06

Quote:

Originally Posted by Nemi (Bericht 158500)
Aflorian pisze o wspólnych spacerach. I tak się zastanawiam, czy łatwo Ci będzie kontrolować sytuację, to znaczy mieć oko i na dzieci, i na psa podczas tych spacerów. I psom i dzieciom przechodzą do głowy bardzo różne pomysły :lol:

Psom jak psom ale wilczakom to dopiero przychodzą głupie pomysły do głowy. Zresztą są bardziej zwinne i szybsze od większości psów. Mają doskonały czas reakcji. Czy spacer z dziećmi i wilczakiem razem no może tylko ktoś by się w tym gronie zbytnio nudził.

wilczakrew 15-09-2008 23:10

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 158528)
Eee, spacer to najmniejszy i najprzyjemniejszy "pikuś" moim zdaniem. Myślałam raczej o takiej sytuacji, gdy np.:
Starsze dziecię przychodzi z przedszkola i woła: "mamo na jutlo musimy psynieść do psedskola ludki z kastanów". Siadasz więc i robisz z dzieckiem te ludki, w tym czasie młodsze dziecię i wilczak szaleją a Ty nie wiesz, czy się masz rozdwoić, a najlepiej roztroić.
Oczywiście na wszystko jest rada, ale tak jak mówię, trzeba to wziąć pod uwagę, bo synek najpierw będzie musiał robić ludki, potem dojdzie pomoc w polskim i matmie, a w tzw. międzyczasie młodszy znowu będzie na etapie "ludków" itd., itd, itd, :)

Myślac o takiej sytuacji to trzeba się roztroić do samego wilczaka. O dzieciach już nie wspomnę. To nie jest takie miłe psisko co cały dzień śpi i trzeba mu poświęcić trochę czasu. Zresztą sam się o to upomni w różny sposób jak zostanie pozostawiony sam siebie.

btd 16-09-2008 08:38

Odnoszę wrażenie że nikt tutaj nie pomyślał o czymś takim jak pójście do szkoły na PT.

Przyłożyć się dobrze do pracy, zdać porządnie egzamin wewnętrzny i potem cały czas ćwiczyć. Dużo daje psu, ale przede wszystkim jego przewodnikowi i razem tworzą zgraną parę. Przede wszystkim jak się przyłożyło do pracy to się rozumie z psem.

My ćwiczymy z Ciri jak się da, z dziećmi znajomych też, i jak na razie nie ma problemów. Zobaczymy jak będzie dalej. Na razie jest ok.

Ostatnie spotkanie:
http://flickr.com/photos/berserkr/se...7607298063396/
Bez nacisków, jak Ciri chciała przerwy to odchodziła, małą też przytrzymywaliśmy żeby za bardzo nie brykała :-)

Galicja 16-09-2008 20:34

Dla wprawionego 3-latka nawet 2 wilczaki to pestka (był czas że Tomek zajmował się i sześcioma wilczakami )http://www.wolfdog.org/drupal/pl/gallery/pic/64464/
ten post jest trochę by się uśmiechnąć :)

aneta1 17-09-2008 08:53

To ja tez dla rozluźnienia zdjęcie z całkiem nowymi nieznanymi dziećmi

http://jadiel.zperonowki.pl/main.php...serialNumber=2

Wszystko jest możliwe :)

btd 17-09-2008 09:15

Mina zabójcza :D

aflorian 17-09-2008 09:46

Dzięki Wam wszystkim za posty.!!! ;-) Ostatnie dwa przekonały mnie że można posiadac i dzieci i psa. Nie trzeba było dużo pisać wystarczyły zdjęcia ;-)

Po przewertowaniu tych wszystkich postów po raz setny ;-) dochodze do wniosku, że jednak zdecyduje się na posiadanie wilczaka.
Zauważyłam że te osoby które napisały że takiego duetu (pies+wilczak) nie da się stworzyć nie mają dzieci a same psy. Osoby z dziecmi i psami dały na ten temat same dobre opinie.! Do czego dążę. Nikt kto ma doświadczenie z psami a zarazem z dziećmi nie napisał że jest ciężko, że nie daje rady i że i psy jak i dzieci nie dogadują się ze sobą ;-) Dlatego już chyba nie mam żadnych wątpliwości. Na taką ilość odpowiedzi nie ma takiej której się obawiałam;-) I z tego jestem bardzo zadowolona.
To jest jasne że mając samego psa można tylko snuć domysły jaki może on mieć stosunek do dzieci. Co innego jak już ma sie i psa i dzieci;-)


Grin, jeśli miałabym brać pod uwagę przy decyzji zakupu psa (lub jakiejkolwiek) każdą minutę mojego codziennego życia, to tak na dobrą sprawę nie miałabym czasu nawet sypiać...;-). Naprawdę nie jest tak źle z czasem jakim dysponuję. A dzieci przecież wraz z wiekiem dorastają. Nie twierdze oczywiście, że nie będą potrzebowały poświęconego im czasu, ale on będzię już organizowany w całkiem inny sposób niż u niemowlaka lub całkowicie "zielonego" miesięczniaka. ;-)

Pozdrawiam.

aneta1 17-09-2008 10:03

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 158528)
Eee, spacer to najmniejszy i najprzyjemniejszy "pikuś" moim zdaniem. Myślałam raczej o takiej sytuacji, gdy np.:
Starsze dziecię przychodzi z przedszkola i woła: "mamo na jutlo musimy psynieść do psedskola ludki z kastanów". Siadasz więc i robisz z dzieckiem te ludki, w tym czasie młodsze dziecię i wilczak szaleją a Ty nie wiesz, czy się masz rozdwoić, a najlepiej roztroić.
Oczywiście na wszystko jest rada, ale tak jak mówię, trzeba to wziąć pod uwagę, bo synek najpierw będzie musiał robić ludki, potem dojdzie pomoc w polskim i matmie, a w tzw. międzyczasie młodszy znowu będzie na etapie "ludków" itd., itd, itd, :)

Chyba trochę przesadzasz:rock_3:lol::lol::lol::lol:
Ja mam męża ,2 dzieci ,3 psy i jakoś wszystko się ułożyło;-) Ale ostrożności nigdy nie za dużo;-):lol:

aflorian 17-09-2008 10:17

Quote:

Originally Posted by aneta1 (Bericht 158757)
Ja mam męża ,2 dzieci ,3 psy i jakoś wszystko się ułożyło;-) Ale ostrożności nigdy nie za dużo;-):lol:


No i wszystko jasne ;-)

Grin 17-09-2008 11:14

Quote:

Originally Posted by aneta1 (Bericht 158757)
Chyba trochę przesadzasz:rock_3:lol::lol::lol::lol:
Ja mam męża ,2 dzieci ,3 psy i jakoś wszystko się ułożyło;-) Ale ostrożności nigdy nie za dużo;-):lol:

Gratuluję :)
Nie chodzi o to, że demonizuję sprawę i że jedno drugie wyklucza; wręcz przeciwnie, przecież sama napisałam:
Quote:

Oczywiście na wszystko jest rada
, tylko to co jednemu się udaje świetnie, innemu niekoniecznie. Różnie to bywa. Są tacy, dla których jedno dziecko bądź jeden pies to już zbyt dużo dla skołatanych nerwów, inni potrafią sobie dać radę z całą gromadką i mają przy tym jeszcze świetną zabawę.
Po prostu trzeba trzeźwo ocenić swoje własne siły, cierpliwość, czas i umiejętności.

wilczakrew 17-09-2008 21:53

Quote:

Originally Posted by aneta1 (Bericht 158757)
Chyba trochę przesadzasz:rock_3:lol::lol::lol::lol:
Ja mam męża ,2 dzieci ,3 psy i jakoś wszystko się ułożyło;-) Ale ostrożności nigdy nie za dużo;-):lol:

Aneta ty to byś mogła z całym przedszkolem iść na spacer i przy okazji przypilnować sworę wilczaków. Jeszcze byś w miedzyczasie myślała co im wszystkim zaserwować na obiad. :d

justi 18-09-2008 15:52

witam was,
dopiero od wczoraj mam znowu internet i czytalam co do wilczaka i dzieci.
ja moge tylko mowic jak u mnie jest. mam syna co ma 3 lata i corke ma rok. eli doszla do rodziny jak miala 5 miesiecy...
i moge powiedziec ze jest wrzystko super, na poczatku jeszcze nie zwracala uwagi na mala i ja przewracala ale to juz jest bardzo zadko, tak ze pierwsze 2 tygodnie bala sie bardzo o karme i warczala. mojego syna to eli bardzo za nim jest. tam gdzie on to ona tez,nawet jak jej niechcacy krzywde zrobil to zachowala sie super.
biore elunie tak ze do przeczkola po malego. na poczatku jak widziala tyle dzieci to byla niepewna a po miesiacu sie przyzwyczaila i sie cieszy jak moze ze mna tam isc bo wie ze chociaz maluchy glosne sa rzucaja jej patyczki....
jestem szczesliwa taka kochana psiunie miec.....


All times are GMT +2. The time now is 21:21.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org