Jakie błędy popełniliśmy przyjmując wilczaka
Było o wszystkim .Każdy z nas się chwali jaki to nie jest super i co jego wilczak potrafi a czego nie potrafi .
A nie "chwalimy się " jakie to błędy popełniliśmy my . To ja pierwszy rzucę ..................kamień :evil::twisted::rock_3:roll::?;-);). Chora ambicja za szybko brak cierpliwości i nerwów i za bardzo wczytałem się w forum A teraz możecie mnie linczować . |
1. Złe wzorce (uwierzyłam, że można siłowo)
2. Fatalny brak kontroli emocji (w tym darcie paszczy..bez sensu kompletnie, bo wilczak to cisza) na szczęście pies wybaczył i nauczył. Nie ma co linczować, każdy popełnia błędy:) |
Błędem było mieć nadzieję, że nie żre butów.
Błędem było wierzyć, że jak się onego ułoży, to ony taki będzie już zawsze. ;-) ... Więcej nie pamiętam. Ale podobno człowiek lubi stosować "wyparcie"..... 8) ... EDIT..... Błąd nad błędy: nie nauczyliśmy "za szczeniaka" kagańca. :? |
Quote:
|
Za mało konsekwencji. Za dużo nerwów. Za dużo miłości? (Amra jest trochę rozpieszczony ;) )
Na pocieszenie napiszę, że z drugim wilczakiem nie jest łatwiej, jest inaczej. Nie mogę porównywać Amry i Belit bo to dwa różne psy: inna płeć, inne geny, inna hodowla (dzięki hodowcom z Belit na starcie mieliśmy pare rzeczy już wypracowane :) ) Suka jest trochę łatwiejsza, może dlatego, że wiedziałam co jest dla mnie piorytetem w wychowaniu wilczaka (kontakt, przywolanie), mniejsze ambicje ;) Są z nią problemy, głównie lękliwość, których nie było z Amrą, więc pewnie znowu popełni się jakieś błędy. Zauważyłam, że nie tylko na początku były błędy, zdarzają się nadal. Człowiek był ciągle zmęczony, niewyspany bo w domu pojawił się nadpobudliwy szczeniak. Co odbiło się na Amrze. Zdarzyło się stracić cierpliwość, wrzasnąć na psa, szarpnąć za linkę, do czegoś przymusić. Efekt był taki, że pogorszyły się nasze relacje :( Praca nad swoimi nerwami skutkuje odbudową relacji :) Przy wilczaku trzeba się bardzo pilnować, to wrażliwe stworzenia. Na każdym etapie można je zepsuć. |
Brak urlopu po wprowadzeniu do domu małej Mi. Przez to spaliliśmy klatę jako miejsce do zostawania. Kiedy byliśmy w domu kennel klatka była cudowna, ale gdy tylko wychodziliśmy za próg robiła się najgorszym wrogiem :roll:
I żałuję że od razu nie poszliśmy na szkolenie, gdzieś wyczytałam że przedszkole to strata czasu i pieniędzy... nic bardziej mylnego. Z młodym już nie powtarzaliśmy tych błędów :twisted: |
Haha, w przeciwieństwie np do ONKA trzeba uważać na nos i głowę podczas powitania - mogą zostać porysowane zębolami :) ciekawe jest tez to, że w przypadku długiego rękawu mała potrafi przy powitaniu radośnie się na nim powiesić, ale gdy jest krótki rekaw to uwaza i na to sobie nie pozwoli... Zadziwiające :)
|
hmmmm, jakie błędy....... chyba największy, to za dużo rozpuszczania i matkowania :) <lubię to> (to tak dla żartu)
Stanowczo największym błędem było to, że pozwalałam na zakopywanie skarbów na terenie (dawnym ogrodzie :lol:), bo to później rodziło konflikty. |
All times are GMT +2. The time now is 04:37. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org