Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Jak zareagować? (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=4557)

Ola 18-10-2006 09:22

Jak zareagować?
 
Wczoraj podczas spaceru z Amanem młody dostał napadu głupawki. Początkowo biegał w kółko jak szalony, ale reagował na przywołanie. W którymś momencie ogłuchł. Uciekł mi do stawu popływać, potem zaczął gonić ludzi i rowerzystów po parku i obskakiwać ich, przy czym nigdy wcześniej nie gonił rowerzystów. Kompletnie nie reagował na moje przywołania. Przybiegł do mnie dopiero gdy schowałam się w krzakach a i tak złapać go udało mi się po kolejnych 10 min i kuszeniu na żarcie. Resztę spaceru spędził na smyczy, ale podejrzewam że dla niego i tak było warto. Jak w takiej sytuacji zareagować?

Gaga 18-10-2006 09:36

Noooo juz W sytuacji to mozesz co najwyzej probowac go zlapac, nic wiecej. Natomiast pytanie jest raczej o to co zrobic, zeby takie sytuacje sie nie zdarzaly :mrgreen:
Oczywiscie pies to nie maszyna wiec 100% gwarancji nigdy nie masz, ale najprosciej jest miec "zrobione" przywolanie. I juz;)
Ola, sama piszesz , ze pies dostal napadu glupawki- to normalne ! Mlody jest to ma glupawy, zadna nowosc. Moze byl malo wybiegany? Moze okolicznosci przyrody mu sie spodobaly? No dal upust radosci mlodzienczej i tyle :wink:
Ja tam sie ciesze jak moj pies wariuje i glupieje bo to jest radosne. :wink:
Ale fakt- caly czas, w roznych sytuacjach pracuje nad tym aby moja prosba/komenda/rozpaczliwe blaganie/ostry rozkaz (w zaleznosci od sytuacji niepotrzebne skreslic) odniosly skutek czyli przyjscie psa do mnie...
Na razie nic sie nie stalo, ale masz sygnal nad czym popracowac...:) A poki nie jestes Amana pewna w parku to przypinaj mu linke jak puszczasz ze smyczy, jakies 10 m wystarczy i daje Ci szanse na dorwanie rozbrykanego uciekiniera :)

Gaga 18-10-2006 09:41

Jeszcze mi przyszlo do glowy... gdy pies smiga na wysokich obrotach to dosc statyczne zarcie niekoniecznie jest atrakcyjne... moze sporbowalabym wejsc na te sama czestotliwosc i zaczela podskakiwac, piszczec no zrobic cos takiego, zeby pies uznal, ze jestem elementem tego wariactwa i dolaczyl do propozycji zabawy :) Na Cheya dziala zacheta takiej wspolnej glupawki, gdy zaczynam uciekac, wydawac dziwne dzwieki ( jakies wysokie "yuhuu"itp) , wtedy mlody porzuca wszystko zeby mnie gonic, skakac nam mnie, rwac rekawy... :twisted: ale jest ze mna ;)

Ola 18-10-2006 11:38

Dzięki za odpowiedź.
Mały jest notorycznie mało wybiegany, nawet jak chodzimy przez cały dzień :) . Zazwyczaj komenda "do mnie" skutkuje. Po prostu zastanawiałam się czy istnieją jakieś patenty jak psu popsuć dobre samopoczucie po takiej niesubordynacji. Chodzi mi o to aby zmniejszyć samonagradzającą siłę takiego wyskoku.
Nie mogę go puszczać na lince ze względu na zawartość parkowej trawy, musiałaby to być linka jednorazowego użycia :) .

Joanna 18-10-2006 11:46

Ola, jak dla mnie PO fakcie już nie możemy zrobić nic.
Sama borykam się z podobnym nieco problemem. Jedyne rozwiązanie, jakie mi przychodzi do głowy to: obroża elektryczna :twisted: :wink:
Ew. umiejętność miotania piorunów kulistych :cheesy:
Albo elektromagnes i jakaś żelazna wkładka do obroży. Naciskasz przycisk i pies frunie do Ciebie ZAWSZE :twisted:

Ola 18-10-2006 11:50

Kupię tatent na obrożę z magnesem :D

konek 18-10-2006 11:53

Ostatni kupiłam dla Eresh konika zanbawką mocno piszczącego i mieszczącego się w torebce. Jest to potrzebne bo po pierwsze Eresh bardzo lubi koniki :mrgreen: po drugie na treningi chodzimy na tereny Klubu jeździeckiego, gdzie ich nie brakuje. Jak ćwiczymy bez smyczy i na horyzoncie się pojawi prawdziwy konik tylko ten sztuczny ratuje sytuację i mało tego przy okazji wykonyjemy wówczas aporcik aby nie było zbyt lekko i aby wpleść to przywołanie w element ćwiczenia. Zdecydowanie jednak one po prostu uwielbiają się UTAHAĆ jak to mówią chyba Czesi.

Konrad:) 18-10-2006 11:55

Quote:

Originally Posted by Gaga
Na Cheya dziala zacheta takiej wspolnej glupawki, gdy zaczynam uciekac, wydawac dziwne dzwieki ( jakies wysokie "yuhuu"itp) , wtedy mlody porzuca wszystko zeby mnie gonic, skakac nam mnie, rwac rekawy... :twisted: ale jest ze mna ;)

Gaga, proszę szybciutko podać: gdzie i o której godzinie to robisz - muszę to zobaczyć !!!

A jeśli chodzi o problemy: żebyśmy tylko takie mieli. Euryś jest już o krok dalej. Ostatnio nam uciekł i wrócił dopiero o drugiej w nocy - cały, zdrowy i zadowolony jak cholera. Pół wsi go szukało. Podejrzewamy, że namierzył gdzieś zajączka :ffod , sarenkę :ffod lub panienkę. :bussi

konek 18-10-2006 11:58

Który to pies
 
Właśnie natknęłam się na to zdjęcie PRZEUROCZE. Kto zgadnie oprócz właścicieli - Który to pies?

http://www.zperonowki.com//pics/gall...h_paszczak.jpg

Gaga 18-10-2006 12:09

Quote:

Originally Posted by Konrad:)
Gaga, proszę szybciutko podać: gdzie i o której godzinie to robisz - muszę to zobaczyć !!!

Zdjęcia z takiej zabawy mozesz obejrzec tu : http://cheitan.zperonowki.com/galeria/album02,, ale na zywo - bardzo prosze i na zawolanie, kiedy sobie zyczysz:) To zawsze dziala:)

Quote:

Originally Posted by Konrad:)
A jeśli chodzi o problemy: żebyśmy tylko takie mieli. Euryś jest już o krok dalej. Ostatnio nam uciekł i wrócił dopiero o drugiej w nocy - cały, zdrowy i zadowolony jak cholera. Pół wsi go szukało. Podejrzewamy, że namierzył gdzieś zajączka :ffod , sarenkę :ffod lub panienkę. :bussi

Jak poszedl? Przez ogrodzenie czy podczas spaceru?

Gaga 18-10-2006 12:20

Quote:

Originally Posted by Ola
Dzięki za odpowiedź.
Mały jest notorycznie mało wybiegany, nawet jak chodzimy przez cały dzień :) . Zazwyczaj komenda "do mnie" skutkuje. Po prostu zastanawiałam się czy istnieją jakieś patenty jak psu popsuć dobre samopoczucie po takiej niesubordynacji. .

Ola - NIE istnieja..przykro mi ze rowiewam Twoje zludzenia :cheesy:
Oczywiscie caly arsenal wynieniony przez Joasie kazdy z nas ma ochote uzyc w chwili gdy nasz pupil ma w nosie nasze wolania... klopot w tym, ze jak juz przyjdzie to mamy czas terazniejszy czyli musimy zareagowac na to ze przyszedl...no chyba, ze koniecznie chcemy nauczyc go uciekania od nas :|
Z moich doswiadczen wychodzi, ze u mnie najlepiej dzialalo spokojne podejscie do miejsca gdzie uciekinier zwial (najczesciej do zabaw z innym psem), podpiecie na smycz i szybkie oddalenie sie z miejsca uciechy... skojarzenie musialo chyba nastapic gdy przypadkiem raczyl posluchac i zatrzymac sie lub zawrocic i wtedy dostawal w nagrode "biegaj" i mogl poszalec z psami...
W chwilach krytycznych, gdy wszystkie bomby, prady i dynamity wybuchaly mi w kieszeni i gdy karcilam Cheya za "nieposluszenstwo" osiagnelam tylko jedno- nie chcial podchodzic i uciekal spod reki.. szybko wiec zrezygnowalam z tej metody.

Linka niestety lubi sie brudzic ale nikt nie kaze Ci jej trzymac w rekach ( wrecz powiedzialabym, ze to niewskazane), linke nadeptujesz.. a pod koniec spaceru odpinasz, zwijasz i do pralki:)

I cos, co byc moze Ci pomoze: nie wolaj psa gdy juz biegnie do jakiegos celu, odczekaj az tuz przed celem zwolni bodaj wyhamuje.. wtedy masz szanse, ze Cie uslyszy. To polega na tym, ze pies bardzo chce osiagnac cel i dopiero gdy juz go osiagnie jes otwarty na inne bodzce:)
Z drugiej strony, zanim wystartuje gdzies masz jakas sekunde na zatrzymanie go, ale pod warunkiem ze Ty zobaczysz wczesniej albo przynajniej w tym samym momencie cel i zareagujesz zanim pies ruszy galopem.. bo zwykle robi krok -dwa albo chwile sie wpatruje.. to jest czas dla Ciebie. jak go nie wykorzystasz to masz przechlapane i musisz isc za psem ;D

Joanna 18-10-2006 12:30

Re: Który to pies
 
Quote:

Originally Posted by konek
Właśnie natknęłam się na to zdjęcie PRZEUROCZE. Kto zgadnie oprócz właścicieli - Który to pies?

http://www.zperonowki.com//pics/gall...h_paszczak.jpg

Cheyuś oczywiście :) Łatwe było! Idzie poznać po krzywych zębach ;)

Gaga 18-10-2006 12:43

Re: Który to pies
 
Quote:

Originally Posted by Joanna
Cheyuś oczywiście :) Łatwe było! Idzie poznać po krzywych zębach ;)

No latwe, bo to bylo przed zalozeniem aparatu ortodontycznego :twisted: ..
ale Ty wiedzialas kiedy bylismy u psiego ortodonty wiec sie nie liczy :lol:

Konrad:) 18-10-2006 13:08

Quote:

Originally Posted by Gaga
Jak poszedl? Przez ogrodzenie czy podczas spaceru?

Zawrócił 4 metry przed bramą po ponad dwugodzinnym spacerze, a była już szarówka i w dodatku mgła. Klimaty, że hej :heul - my i sąsiedzi z latarkami, wszyscy wołają "Eury", "Euryś", "naści", "masz, masz"; miejscowi rolnicy się pochowali, bo nie wiadomo co ci popaprańcy, którzy wychodzą z wilkiem na spacery, wymyślą (podpalą, albo co :confused2 ) - oj, działo sie, działo! Są i plusy: wrócił sam, znaczy po śladzie chodzić potrafi (przynajmniej swoim) :ylsuper .

A gdy mowa o metodach "przywoływaczych", masz Gaga dużo racji, ale naprawdę skuteczne byłyby jedynie zaproponowane przez Joannę.

Ola 18-10-2006 13:35

Przetestuj Eurego. Aman bardzo lubi zabawę w tropienie. Na obozie w Laznym wyszło że malusi ma niezłego nosa i teraz jak za bardzo mnie nie wkurzy to organizuję pomocnika i bawimy się w tropienie. :lol: No cóż ale jak gnojek to gnojek i żeby nie było mi za łatwo to przed wejściem na ślad musimy trochę, to jest przynajmniej pół godziny, poczekać bo w przeciwnym wypadku młody tak galopuje do przodu, że moim największym problemem staje się utrzymanie linki i równowagi jednocześnie.
A po wczorajszym numerze to chyba zrobię mu kilka dni na lince z powtórką poleceń w sytuacjach rozpraszających np. na rynku w Katowicach. Może to go trochę wycisz i ustawi w pionie.
A tak w ogóle to przydałby się jakiś wyłącznik, bo on chyba ma ADHD. W poniedziałek wyszliśmy o 10.00 rano na spacer a wróciliśmy 0 18.00 i co mój pies zrobił po powrocie? Pobiegł do mojego pokoju i przyniósł zabawkę do przeciągania. To mnie dobiło. :evil: Ja muszę zrobić mu jak najszybciej prześwietlenie i zacząć gonić za czymś co może się poruszać szybciej od niego. To jest niezbędne dla mojego zdrowia psychicznego.

Gaga 18-10-2006 13:55

jak by tu Wam...zeby nie za brutalnie wyszlo... hmmm.
No to ... mlodziaki sie dopiero rozkrecaja :twisted: , wlasnie notujecie koniec etapu szczeniectwa i pocztek tzw "okresu nurzy i naporu". Jak juz ochloniecie po pierwszym szoku to poznancie uroki bycia z DORASTAJĄCYM mlokosem. Siano nadal we lbie ale mniemanie ho hoooo!! Usiasc i plakac.... :twisted:

Jadac dalej- od razu powiem, ze "dowalanie w kosc" na takim rowerze wcale nie oznacza upragnionego widoku padnietego wilczaka, co wiecej, pies szybciej sie regeneruje i nabiera ochoty na wiecej... to samonakrecajaca sie spirala 8)
One sa nie do zarabania!

Pocieszylam? Bo jak nie to moge dalej :lol:

A wypad Eurysia to klasyk... cos, co go skusilo bylo pewnie namierzone wczesniej.. po prostu wykorzystal okazje i dopial swego :mrgreen: , dlatego ja sie nauczylam widziec dalej, wiecej i szybciej niz Chey.. wtedy mam jakowes szanse na skuteczna reakcje :wink:

konek 18-10-2006 16:04

No to może ja pocieszę. jak max był młodziakiem ok. 1 roku często mi nawiewała do lasu za sarenkami. 5 rano wyszedł na siusiu i go nie ma. Razem z Rauką oczywiście. To my z mężem w dwa samochody i szukanie z obu stron lasu. Zwykle szybko go namierzaliśmy. Jak się wydostawał? Proste: podkop albo wyciągnięcie zębem jednego druta z plecionej siatki ogrodzeniowej. Co pomogło - elektryczny pastuch. Jak jest teraz? Jak zapomnę nieopatrznie zamknąć bramę to za groma nie wyjdzie i jeszcze przybiega z taką miną i zachowaniem niespokojnym że już wiem co się stało. Więc nie martwcie się Wasi młodzieńcy też wydorośleją :lol:


All times are GMT +2. The time now is 12:30.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org