Ejj no spoko teraz juz rozumiem, dzieki.
Czyli zdanie powienno brzmiec tak:
"Gdyby ktos podkupil domene o ktorej sobie pomyslalem, ze jest/bedzie moja,
nawet na skutek glupiego bledu jak tutaj, to bym rozpetal pieklo"
tak?
Aha, wiem, ze to jak z bialym niedziwedziem o ktorym ma sie nie myslec,
ale przestan myslec o kupie bo to jakies obsesyjne jest
Z cyklu nie ruszac...o ruszylem, nie, nie ruszac...o kurde znowu ruszylem