Podobny miałam na urlopie, efekt- dwa dni moje usta wygladaly jak po sporej dawce kolagenu
. chcialam sobie zrobic z Cheyem fote przy pionowej skale, poprosilam (nie dosc dokladnie) zeby wspial sie przednimi lapami na sciane. Chey byl nadgorliwy, wskoczył na sciane wszystkimi czterema (no pancia prosi- wiec wskakuje), zabuksowal na niej, wywinal salto i zeskoczyl.. ale po drodze strzelil mnie lopatka w twarz...
fotke mamy: ja placze a on pozuje