Wszystkie moje biegaly w obrozy (plus Trejsi i Pirat luzem gdzies przez pola/lasy). Chyba ze chcesz robic bikejoring, to wtedy musza byc szelki. Jak Gaga napisala, smycz dluga, ale nie za dluga, bo znow bedzie problem. Ze springerem mam takie samo zdanie co Gaga, wole czuc psa, przyjemniej a przede wszystkim uwazam, ze bezpieczniej, lepsza kontrola.
Co do frajdy psa przy bieganiu na rowerze, na uwiezi to akurat z tym sie nie zgodze
Ale to juz zalezy od psa.
Ucz na krotkich dystansach, mozesz nawet na sam poczatek wziac rower i psa i prowadzic rower (z prawej strony trzymajac) i psa za rowerem (w sensie nie ze z tylu, tylko obok po prawej roweru=Ty->rower->pies). Pies sie przyzwyczai ze jest "bariera" miedzy Toba a nim. Ja ze wszystkimi najpierw spacerowalam, ale to zajmowalo chwile, tylko na samo przyzwyczajenie sie.
Ustaw odpowiednio siodelko i kierownice. Siodelko do jazdy z psem powinno byc tak ustawione, ze jak na nim siedzisz, dotkniesz stopami ziemi (nie musza byc cala powierzchnia stopy, ale tak zebys czula, ze masz grunt, czyli wg mnie srodstopie przynajmniej). Bedziesz miala lepsza rekacje na wypadek spadniecia z roweru, czy nawet "kiwania" sie na boki-jak zacznie Cie szarpac czy cokolwiek innego, to nawet jak sie przechylisz na jedna strone to bedziesz mogla latwiej wrocic do rownowagi i tym samym calkiem nie spasc.
Psa uczysz i jezdzisz po prawej stronie, nie tak jak z chodzeniem przy nodze-z lewej.
Mam nadzieje, ze nie wyszlo maslo maslane :P