Nie zamierzam całkowicie izolować suki od dzieci
Tyle, że teraz z jej wyboru te kontkty są dużo mniejsze i krótsze. Ona nie ma dzieci we własnym domu, ale ma dzieci rodziny i znajomych
I też zaczyna się bać wybranych raczej obcych osób. Nie trawi meneli no i wystraszyła się Oskara Dory - dopiero po przyłożeniu miarki
Ale z obcyh to na razie tyle. Zawsze zabieramy ją wszędzie ze sobą, więc myślę, że socjalizację ma niemałą. Miasto jest cool, tłum ludzi pełen luz... Restauracje, knajpy, las...
Wiedziałam, że prędzej, czy później jakiś problem musi się pojawić, przynajmniej wreszcie mam w domu wilczaka
ale poradzimy sobie i z tym