View Single Post
Old 01-11-2004, 23:23   #14
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,995
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga
Dobra - ja nie nadążam , najpierw pracujemy nad niepilnowaniem jedzenia - i to jest jak najbardziej OK, ale jak i po co potem odkręcamy to i uczymy pilnować ? Czy to nie może iśc w parze- nauka pilnowania i brak pilnowania jedzenia??
Juz mowie. Oduczamy pilnowania jedzenia, bo warto to zrobic, czy bedziemy potem uczyc pilnowac, czy nie. Chodzi o to by zyskac sobie zaufanie psa. Moja kosc = twoja kosc. Pilnowanie jest naturalne dla psow, a my musimy cos z tym zrobic. O jedzenie nie bedziemy walczyc, bo kiedys oberwie sie nam po paluszkach, a jak wiadomo paluszkow u rak mamy tylko 10, wiec ograniczone zasoby materialow szkoleniowych.

Potem zapada decyzje:
1) Nie uczymy pilnowac. OK - dalej mozna nie czytac.
2) Uczymy pilnowac. Nad tym warto sie dlugo zastanowic, bo to problematyczna komenda. Tzn dla obcych ludzi. Nie dla nas. Nas pies lubi.

OK, chcemy by pies pilnowal. Najszybciej uczymy go przy jedzeniu, bo nam ufa, a zarazem dosyc szybko w sposob naturalny mozemy nauczyc go prawidlowego zachowania ("wilczy cheese"). My uczymy suki na sobie i paluszki mamy, jedzenie mozemy im odebrac, a zarazem w odpowiednim momencie mamy odpowiednie zachowanie....bo....w stosunku do nas jest to pewien rodzaj zabawy. Ale w stosunku do obcych suczyska pilnuja juz w calkiem inny sposob.

I tutaj dochodzimy do podsumowania: gdybym suk nie oduczyla pilnowania jedzenia, to brak zaufania spowodowalby, ze traktowalyby mnie na rowni z obcymi. Czyli skonczyloby sie tak, ze jedzenia nie odebralabym ja, ani nikt inny. Bo komenda komenda, ale pies nie zawsze robi to co sie do niego mowi...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote