Quote:
Originally Posted by avgrunn
Tylko ze ja nie mowilam o kwestii wychowania w odniesieniu do odwolania a w odniesieniu do agresji na samego wlasciciela, bo o tym z Margo pisalysmy.
|
OK, dla mnie po prostu brak możliwości odwołania to zarówno błędy wychowawcze, jak i nieumiejętnie prowadzonego treningu, w klasie wyższej, niż pies powinien się znaleźć. Myślę, że sporo rozbija się o samo słowo "obrona", ale to też już wyjaśniłam wyżej
Dla mnie po prostu nie ma mowy o 'obronie' bez posłuszeństwa. O to mi chodziło.
Quote:
Wracajac do obrony, to radosne skakanie ze szmatka ma swoj cel, od tego sie zwykle zaczyna, by psa zachecic do zabawy z pozorantem
|
OK, dzięki za wyjaśnienie, byłam ciekawa
Quote:
Nie wiem jak czesto bywasz na takich treningach z obrony i ile znasz psow zajmujacych sie tym, powiem tak, nie raz widzialam owczarki piekne idace na rekaw a jednak z tego nakrecenia majace problemy z posluszenstwem, korygowalo sie to w rozny sposob, kolcami albo pradem by uzyskac efekty. Warto pamietac ze pies na placu to jedno, pies w zyciu to drugie i to sie nie odnosi tylko do wilczakow.
|
To inaczej: ile znasz psów (dowolnej rasy), które
zrobiły IPO bez korekt na poziomie, o którym wspominasz?
Co do zachowania na ćwiczaku i w życiu - pozwolę sobie się nie zgodzić. Nie ma tak, że na placu pies chodzi jak w zegarku, a na ulicy ujawnia się jego alter ego. To jest celem szkolenia, aby pies "chodził" porządnie w życiu. Inaczej psy służbowe nie sprawdzałyby się w służbie. Jeśli byłoby tak, jak piszesz- szkolenia nie miałyby racji bytu.