Wondera przybija piątkę do labradorów, maści wszelakiej. Z goldenami jest nieco lepiej, bo w młodości miała zaprzyjaźnione.
Ja mam jeszcze taką obserwację, że gorzej u niej mają dorosłe samce. Trochę na zasadzie - nogę podnosi do sikania i myśli, że jest gość! Pokażę mu co znaczy mieć jaja! Często dorosłe samce lądują na glebie i jest burczenie.
Dużo, dużo lepiej z sukami. Głównie na spacerach poza wilczakowych ma koleżanki. Nie skumam tego nigdy chyba, ale tak jest.
Kocha natomiast corgi - tu ukłon w stronę Aśki