Quote:
Originally Posted by Grin
Porachunki u samców wilczaka np. (bo to jest mi bliższe) są najczęściej bardzo głośne i robią wrażenie, ale tak naprawdę jak by przyszło co do czego, o dziwo kończy się to bezkrwawo (przynajmniej w znanych mi przypadkach).
|
Problem tylko w tym że nie każdy właściciel (a często i pies!) rozumie 'psie pogaduchy'... Lorka kiedyś oberwała smyczą od właściciela, gdy z warkotem poleciała witać koleżankę, zazwyczaj wyprowadzaną przez panią odczuloną na ich 'dyskusje'!
Kiedy nasza suka wita się na skwerku z chyba najukochańszą kumpelą (białą szwajcarką, Ledą) wygląda to naprawdę przerażająco i czasem przechodnie biorą komórki i chcą dzwonić po straż miejską, myśląc, że urządzamy walki psów.
Tymczasem suki po jakiś 2-3 minutach "walki", gdy Leda po raz kolejny wyjaśni Lorce że jest o pół roku starsza i rządzi, liżą sobie nawzajem pyszczki i wesoło brykają...
Nie znaczy to bynajmniej, że Lorka kocha wszystkie suki świata - zauważyłam, że najgorzej reaguje na takie, które nie znają zachowań stadnych i te, które pokazują, że się jej boją. Jeśli sucz wykazuje gotowość do zabawy, to prawie nigdy nie ma problemu