View Single Post
Old 10-03-2014, 16:54   #26
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Poza tym, chętnym na taką wersję wilczaka polecam kilka dni z dobrym 'pracusiem' (oziki, mailnki, BC...) - najlepiej w stanie permanentnego pracoholizmu Ja wysiadam (i mój wilczak też) Owszem - przy wielkiej chęci do spełniania się w psich sportach, takie psy to sam cymes, ale nie ma nic za darmo. W chwili, gdy nie pracujemy, bywają potężnie upierdliwe
Dokładnie to samo powiedziała nam nasza trenerka.


Polak
jestem zagadką powiadasz?
Może dlatego, że staram się dostrzegać stany pośrednie, stronię od skrajnych osądów. Nie wyklucza to istnienie pakietu zasad, takiego kodeksu etycznego, każdy go przecież ma. Dla mnie niedopuszczalne jest świadome poświęcenie królika czy innego kręgowca dla uciechy mojego psa. Nie bo nie pozwala mi na to moje sumienie, który zakwalifikowało ten czyn jako przysparzanie cierpienia organizmowi wyższemu z dobrze rozwiniętym układem nerwowym, a które to nie jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania owego psa.

Przyzwolenie na zabijanie i wzmacnianie tego zachowania są dla mnie niedopuszczalne także ze względu na brak pewności o nieomylności psa względem tego co można a czego nie można zabijać /ja tej pewności nie mam, czy Ty ją masz?/. Kotka nie można? A dlaczego kotka nie a króliczka tak? Przecież tak samo uciekają I poszłabym dalej z przykładami, ale aż mam gęsią skórkę. Przerażające scenariusze może pisać życie z udziałem takiego nakręconego na mord psa. Ja to tak „czuję”


Wiem że wilczak, mający w pakiecie totalne olanie dzikiej zwierzyny to mrzonka. To już nie byłby taki wilczak w jakich się zakochałam. Ale z drugiej strony można starać się wypracowywać pewną "dozę znieczulenia". Dlaczego? bo polowanie dla wilczaka jest niebezpieczne a ja podobnie jak Anula cenię sobie bezpieczeństwo swojej rodziny.

Pytanie czy wykorzystywanie wilczaka jako psa myśliwskiego to jest ukierunkowanie instynktu łowieckiego, „spuszczenie pary”/ „ulżenia mu” czy też jego też wzmacnianie/nakręcanie?

Ja nie neguję tego że z wilczkiem można robić wiele rzeczy, eksperymentować etc. pod warunkiem że się jest świadomym, iż wybierając działkę w której istnieją już rasy wyselekcjonowane pod kontem pożądanych cech to prawie zawsze jest się skazanym na drogę przez męki a efekt jest mierny porównując z czołówką stawki /choć być może dla nas samych satysfakcjonujący i w pełni wystarczalny/. Jeżeli jest się tego w pełni świadomym a mimo to chce się próbować to jestem jak najbardziej za, sama zresztą poszłam tą ścieżką
Emi jest offline   Reply With Quote