View Single Post
Old 24-08-2011, 15:31   #5
Elentia
Junior Member
 
Elentia's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Location: Rataje /Wrocław
Posts: 137
Default

Nie wiem czy jest coś takiego jak złota metoda.. też chętnie bym chciała ją poznać i chętnie przeczytam opowieść Jefty, by porównać z moimi doświadczeniami.

anija, ja mogę tylko napisać jak to u nas wygląda/wyglądało. Zaznaczam, że niekoniecznie musi tak samo być u Ciebie. Bo wiem, że są wilczaki które potrafią zostawać, chociaż za młodu pewnie nie były zadowolone Nasz nie. My od początku, od kiedy tylko pies do nas zawitał, pracowaliśmy nad zostawianiem go samemu. Zostawienie w pokoju, w klatce, jakakolwiek izolacja powodowała u niego rozpaczliwe wycie i histerię (potrafił tak nawet godzinę ) Pracowaliśmy stopniowo, miałam urlop 2 tyg i powoli przyzwyczajałam do klatki i do wogóle przebywania samemu w pokoju, ale szło to baaaardzo powoooooli. Pójście do pracy po urlopie na 7-8h pewnie pogorszyło sprawę. Problem mamy nadal niestety tylko w mniejszym wydaniu :/ Teraz mam więcej swobody w działaniu, nie pracuję etatowo i próbuje moje wyjścia psu zmienić w rutynę. Wypracowaliśmy tyle, że pies może zostać sam w pokoju, lub w klatce, a my możemy iść do innego pomieszczenia, robić co chcemy i w takiej izolacji wytrzymuje nawet parę godzin bez piszczenia i wycia i prób niszczenia klatki, ale tylko jeśli my jesteśmy w domu. Po naszym wyjściu jest spokój przez jakiś czas a później zaczynają się cykliczne okresy wycia i spokoju, ale nigdy na tyle by w niej zasnął.
Ogólnie z wiekiem histeria się zmniejszyła, to na pewno, szybciej dochodzi do siebie po naszym powrocie (już tak nie skomli i się nie ekscytuje), ale tylko ja wiem ile to kosztuje pracy i nerwów.

Ale warto ćwiczyć. Trzymam kciuki żeby Tobie bardziej się powiodło
Elentia jest offline   Reply With Quote