Quote:
Originally Posted by Konrad:)
Łatwiej to pozytywne iskrzenie osiągnąć, gdy wilczak jest jedynakiem
Natomiast hodowca wchodzi do ringu najpierw z jednym psem, potem z drugim, trzecim i następnym. Wszystkich tak samo kochać się nie da
|
Rozumiem chec obrony
, naprawde i rozumiem tez to, ze nie zawsze pies prezentuje sie dobrze, no bo kazdy moze miec swoje gorsze dni i pies i czlowiek. Zdaje sobie tez sprawe z tego ze na nastepnej wystawie Smrodziach moze mi zastrajkowac, no bo wszystko jest mozliwe.
Tylko ze mnie jakos to tlumaczenie nie przekonuje. Na pewno osoby z jednym psem moga poswiecic wiecej czasu swojemu pupilowi, na pewno jest im pod tym katem latwiej, ale oni maja mniejsza wiedze, oni po raz pierwszy stykaja sie z taka rase i ucza sie na wlasnych bledach.
To hodowca powinien pokazywac jak prowadzic psa, powinien byc autorytetem, a jego psy powinny byc jego wizytowka. Rozumiem ze moga po drodze wystapic problemy ale wtedy trzeba pokazac ze sie pracuje, ze sie chce, ze sa postepy.
Smrodziach tez nie jest fanem wystaw, do tego to moj pierwszy wilczak, a oprocz niego mamy jeszcze 3 inne psy w tym mlodego jamnika, z ktorym tez trzeba pracowac, ale zalezalo mi by bylo lepiej i wspolnymi silami robimy postepy. Juz nawet na zdjeciach widac roznice od styczniowej wystawy w Gdyni, przez Bydgoszcz, Grudziadz, Inowroclaw, Szczecin az do Olsztyna. Owszem Urcio jest teraz w wieku burczacym i nigdy nie wiadomo jak bedzie na kolejnej wystawie ale sie staramy