Quote:
Originally Posted by Grin
Oczywiście, że nie ma co martwić się na zapas. Łowca np. jest z tej hodowli, a też do pewnego stopnia na początku można było odnieść takie wrażenie; potrzebni byliśmy mu głównie do tego, żeby miał w co wbić zęby i przytulić do kogo w nocy (to było przynajmniej miłe ).
|
Z tym roznie bywa... Ogolnie pies wychowywany "z ludzmi" traktuje ich jak czesc stada. To z nimi chce spac, byc kolo nich i (choc czasem tego do konca nie widac) caly czas uwaza, aby sie nie odlaczyc od stada...
"Kojcowego" trzeba dopiero uczyc, ze czlowiek to ktos kto nadaje sie do zabawy i ogolnie fajnie z nim przebywac...
Tyle "teoria". A w praktyce:
- blisko czlowieka zawsze bedzie sie trzymal szczeniak mniej pewny siebie. Ten z mocniejszym charakterkiem bedzie lubil spacerowac.
- szczeniaki z zasady sa ciekawskie i (znow jesli szczeniak nie jest bojazliwy) chetnie do poznawania okolicy (bo wlasciciela przeciez juz znaja).
Z czasem jest coraz gorzej - kilkumiesieczny CzW z zasady "gluchnie na jakis czas".....
I zamiast isc z panem do domu niknie w dali z nowym czworonoznym kumplem....
Potem mu to przechodzi... zazwyczaj...
Aha: oprocz szczeniakow stachliwych kolo wlasciciela trzymaja sie tez "przylepy".... U CzW trafiaja sie rzadko, ale i takie bywaja...