View Single Post
Old 27-02-2013, 11:55   #27
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

O rany ale się temat rozkręcił chyba jednak zależałoby zmienić tytuł na : "czy wilczaki nadają się do dogoterapii", chociaż nie o to chciałam zapytać i tak de facto na moje zasadnicze pytanie, to o socjalizację w okresie leku zostało zepchnięte gdzieś na margines. pewnie dlatego ze to pytanie bardzo trudne, łatwiej generalizować w innych kwestiach...nie mniej tym którzy próbowali bardzo dziękuje, dopytam na jutrzejszym spotkaniu co ta osoba miała dokładnie na myśli, chociażby w jakim stopniu miało by być ta socjalizacja ograniczona. jeśli ktoś ciekawy to dam wam znać jak poszła rozmowa i pierwsze spotkanie

Chciałabym parę rzeczy sprostować. Po pierwsze to wcale nie jest tak, że młoda jest że tak to ujmę "ogólnie wystraszona". Ona boi się głównie (i aż) obcych ludzi i to najczęściej tych którzy idą w jej stronę ( nie jest to jakoś specjalnie dziwne prawda?). Jak zabieram ją do pociągu to kładzie się na nogach ludzi których minutę temu obwąchała po raz pierwszy. Jak przychodzą do nas znajomi to daje jej czas a potem wciskam im mięsko w rękę i wtedy Mi też podchodzi, pozwala się pogłaskać (pod warunkiem że taka osoba nie stoi). Z innej beczki strachów: nie boi się wystrzałów (mamy niedaleko strzelnice) i innych nagłych i głośnych dźwięków, samochodów przestała się bać po tygodniu, do klekoczącego tramwaju wsiadła bez chwili zastanowienia, nie boi się kucyka a co ciekawe nadal nie czuje się niekomfortowo w obecności dużego konia. Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale pomyślałam sobie: stojący człowiek=duży=straszny, koń 160cm w kłębie=duży=straszny; ona=mała=boję się.
Jeszcze pamiętam jak dziś jak przyjechaliśmy po nią do Margo, jak nas wylewnie witała, także nie zawsze była taka zdystansowana.

Nie czuję się na siłach żeby wypowiadać się na temat tego czy Wilczaki nadają się do dogo czy nie. To jest mój pierwszy przedstawiciel tej rasy, stąd może i moja naiwność, ale uważam że zakładanie z góry ze się nie nadają koniec kropka to złe podejście. My chcemy, jak podkreśliła Margo, SPRÓBOWAĆ a jeżeli nie wyjdzie to zaliczyć w ten sposób fajna socjalizacje z elementami szkolenia. napisałam w mailu do fundacji ze mała boi się ludzi żeby być z nimi uczciwa, byłam przygotowana na odpowiedz typu: to my już pani podziękujemy. W odpowiedzi dostałam zapewnienie wsparcia i chęć współpracy, wiec dlaczego miałabym z tego rezygnować? jeżeli będę widzieć, że mój pies czuje się bardzo źle w tej roli to nie mam zamiary na siłę robić z niej psiego terapeuty. wtedy po prostu poszukamy sobie jakiegoś innego zajęcia/ szkolenia.

Coś jeszcze miałam napisać, ale uciekło mi, tyle tego
Emi jest offline   Reply With Quote