View Single Post
Old 17-11-2010, 00:37   #29
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Quote:
Originally Posted by jefta View Post
Ja nie przygniatam/nie pokazuję kto rządzi. Ciekawa jestem jak to się skończy.

Po Lalce obiecałam sobie nie używać kar wcale. I ma zimno ich nie używam, tylko leciutkie korekty. Gorzej jest we wsiekłości, a mimo, że widzę jak kończy się to fatalnie, dalej nie zawsze nad sobą zapanuję jak niszczy coś bardzo cennego. Pracuję nad sobą cały czas .
Mnie niszczenie cennych rzeczy malo rusza. Przebolalam pare par butow i obgryzione meble, a laptop chowam wysoko ), za to bolaly mnie siniaki zrobione przez psa niby w zabawie (w jego rozumieniu). Mysle, ze wszystko zalezy od psa, i mimo ze moj podobno jest dosyc zrownowazony, i tak pokazuje rogi bardziej, nizbym chciala. Moze Sexy jest bardziej lajtowa, moze masz wiecej cierpliwosci, trudno tu porownywac, raczej wymieniamy doswiadczenia. Mam subiektywne poczucie, ze Bies probuje nami porzadzic, wiec stawiam sie na pozycji jego starszego, silniejszego i (mam nadzieje) madrzejszego opiekuna. i naprawde nie mam wrazenia, ze robilam mu krzywde przytrzymujac go na ziemi - a dodam, ze teraz juz sie to nie zdarza
A swoja droga: czytalam gdzies, ze jesli pies cos zbroi, np niszczy buty, trzeba nakrzyczec na... but, nie na psa
Czy powinnam nakrzyczec na siebie, jak pies mnie szczypie? pytanie retoryczne
nie chce, zebys jefta odniosla wrazenie, ze sie z toba wyklócam o racje - raczej wymieniam doswiadczenia z innymi uczestnikami forum. I nie twierdze, ze moja metoda jest najlepsza, ale w moim przypadku dosyc skuteczna. Chociaz wcale nie przepadam za silowaniem sie z psem, zeby nie bylo...
anula jest offline   Reply With Quote