Pies nie musi mieć klatki, żeby połamać sobie zęby, szczególnie mleczne
A co do reszty, to powiem wam tak - na takim poziomie nie da się rozmawiać, ani nikomu nic wytłumaczyć. Z drugiej strony warto napisać jasno - nie ma czegoś takiego, jak wilczak bez papierów, nawet jeśli jego rodzice wilczakami są. Za to może być jak najbardziej pies rodowodowy, z metryką nie nadający się jednak do dalszego rozrodu, więc hodowca może, ale nie musi sprzedać go taniej.
A tak na boku - o klatce, o kagańcu, o dławiku, o kolczatce, o smakołykach, pochwałach i szkoleniach tyle się nasłuchałam od osób, które teoretycznie powinny mieć jakąś wiedzę, że bokiem mi wyszło i sobie darowałam. Pies na lince może skręcić sobie kark, kaganiec to kara, smakołyki to przekupstwo i tylko ktoś bez charakteru ich używa, a dławik i kolczatka to zło i występek - nieważne, jak używane. Klatka to też zło - nieważne, że bez niej pies zostawiony sam sobie może np. przegryźć kabel i odejść z tego świata, a wystarczy ją dobrze uwarunkować [obserwując psa] i nawet psiak z początku denerwujący się klatką teraz w niej śpi z własnej woli jak Baaj np. I absolutnie nie zakładać psom kagańców - lepiej niech się rzucają z zebami na ludzi i inne psy - przecież to wilki są [to akurat nie Baaj, ale kagańca uczony jest i tak...]