Quote:
Originally Posted by Emi
Oj nam ciężko takie chwile odsapnięcia wprowadzić Jak jesteśmy w jednym domu to młoda bez przerwy "morduje" kota, jak w drugim to morduje goldenkę- w domu, na dworze, na spacerze. Widać że chce się bawić prawie non stop, czego nie można powiedzieć o drugiej połówce A jak nie ma ani kota ani innego psa to próbuje nas mordować
Na potwierdzenie słów Makoty: oto jak młoda wilczynka potrafi być upierdliwa (i drążyć do celu, nie bacząc na okoliczności )-
|
Cresek jest khem... "troszkę" mniej wychowany
Od samego początku robi z Nitką co chce i zamiast żebrać, to po prostu jej wszystko zabiera... bez pytania jej o zdanie
(chyba, że akurat chce się bawić i CHCE udawać, że "się prosi").
Ale Nitka to pół biedy - gorzej, kiedy młody mając jakieś 4,5 miesiąca wpadł na pomysł, żeby wyciągnąć Baście szyję indyczą prosto Z GARDŁA. Mimo, że obydwoje byli na smyczy
(było to ich pierwsze wspólne karmienie) to nim zdołaliśmy się zorientować, Cresek był już u Basty w paszczy i wyciągał jej mięso z gardła... na szczęście zdążyliśmy zareagować ZANIM Basta zdążyła go skarcić
(a potrafi być przy tym wredna co najmniej tak, jak suka wilczaka ) - a zdążyliśmy chyba tylko dlatego, że Basta była w jeszcze większym szoku niż my, więc zdezorientowanie opóźniło jej reakcję o jakieś pół sekundy...
Także, no... są naprawdę upierdliwe... te małe, bure stworzonka