Lubię starego sucza, więc starannie ukrywam przed nią komputer. Ale - znamy życie - na pewno jakiś "zmartwiony" (nie, nie mówię o Tobie - Puchatku), przejęty po czubki kucyków zaistniałą sytuacją, w trosce o...... (wstawić dowolnie, co komu przyjdzie do łebka) ostrzeże "naiwną".
PS - Danusiu, wypierz Eurego bardzo starannie, bo jak go Dew niuchnie, to może nie być czego prać przez najbliższe miesiące