View Single Post
Old 04-10-2004, 14:05   #20
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,995
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

...zapomnialam o swistakach... Oczywiscie pobyt w Zakopanym przeznaczylismy na socjalizacje naszych nowych psiakow - takich tlumow to nie ma nawet w Zielonej na deptaku. I wszystko byloby OK, gdyby nie swistaki... To bylo dla Wiewiorki za duzo - po krotkim czasie miala juz dosyc ich gwizdow, a tu co stoisko sprzedawano caly komplet. Pluszowe swistaki male i duze, jasne i ciemne. I kazdy co chwila swistal....Juz mialam ochote jedenego jej kupic w prezentcie....

....ale....

....kupilam wilka. Tu plus dla gorali. Na Slowacji chodzilam po sklepach z pamiatkami i byly owce, orly, niedzwiedzie + inne takie, ale wilka ni sladu. Wreszcie w malym sklepiku w Popradzie udalo nam sie znalezc wyjacego wilka stojacego kolo popielniczki. To samo postanowilismy sprawdzic po polskiej stronie. I tu mile zaskoczenie, bo moze jednak o wiele wiecej jest owiec i kozic (o orlach nie wspominajac), ale i wilkow znajdzie sie duzy zestaw. Milo jest wiedziec, ze i one reklamuja teraz gory... Co sie dziwic - przyciagaja turystow rownie mocno co obecnosc niedzwiedzi.

Quote:
Nam to wlasciwie zalatwia wyjazdy w Bieszczady i pare innych miejsc;( A straca na tym ludzie prowadzacy agroturystyke itp...nasz kraj jest jednak momentami wybitny !
Niestety... To strasznie dziala na nerwy - i nie chodzi tylko o wyjscia w gory, ale o zwyczajne podejscie do psow. Na Slowacji bedac z psem moge wiele - nie ma problemu z wejsciem na zamki (czasem nawet i do muzeum wpuszcza), pochodze po gorach, pozwiedzam. A u nas: w gory - nie, do zamku - nie, do ogrodow - nie, w miescie jeszcze gorzej, bo sa perelki, ze trzeba nie tylko na smyczy, ale i w kagancu. I coraz to glupsze przepisy sie pojawiaja...

Quote:
Slowakom jak widac psy jakos specjalnie gor nie zniszcza - to kasa poplynie do obcych ....rewelacja
I Slowacy maja swoj problem - MYSLIWI. Starczyloby, gdybym napisalam ze maja gorszych niz my... Caly kontrast ladnie bylo widac podczas obozu w Podkonicach: wlasciciel schroniska byl z nas bardzo zadowolony (bo byly pieniadze w czasie, gdy jest tam pusto, no i nie bylo z nami problemow). Miasteczko bylo z nas bardzo zadowolone (bo czesc kasy poszla do nich, no a dodatkowo bylo troche ruchu). Mysliwi NIE byli z nas zadowoleni - co jakis czas przyjezdzal ich szef robic afere - Sona miala z nim naprawde ciezka prace. Przeszkadzalo mu, ze w schronisku sa psy, ze psy szczekaja, ze psy biegaja bez smyczy (dla tego, kto tam nie byl - schronisko bylo na szczacie gory, gdzie nie bylo nikogo oprocz nas). Gadali, ze takie psy poluja na zwierzyne - to juz podchodzilo pod fobie maniakalno-przesladowcza, bo kolo schroniska na pastwisku paslo sie stado krow, a co ranek przez 'plac szkoleniowy' przeganiano nam owce, ale nie bylo nawet jednego drasnietego zwierzecia, nawet jednego wypadku pogryzienia krowy, czy owcy. Pasterze pili co jakis czas w schronisku piwko i psy im nie przeszkadzaly, ale mysliwi byli bardziej swieci od papieza. I niestery z nim ciagle to samo....

Quote:
Nam to wlasciwie zalatwia wyjazdy w Bieszczady i pare innych miejsc;( A I bedzie tak poty, poki glupki beda lazily po grach tam i wtedy gdzie nei wolno
No z tego co pamietam, to ludzie z TPR tlumaczyli zakaz tym, ze niedzwiedzie chodza za psami... HEH? Mozliwe, ze prasa namieszala, ale nadal nie widze zadnego logicznego powodu takiego zakazu. Bo nie mam pojecia jakie zagrozenie moze stanowic pies (np. prowadzony na smyczy), bo jesli chodzi o turystow to moge podac dluuuuga liste...

Quote:
Ja tam przewaznie mialam ich przepisy w wielkim powazaniu i nigdy nie zdazylo mi sie uiscic oplaty na wstepie do parku. To i z psem jakos przejdzie
Niestety na wiekszosc szlakow (najlepszy przyklad Morskie Oko) trzeba wejsc przez bramki, gdzie stoja straznicy. Majbym miala duuuuzo czasu, to w gory ruszylabym od slowackiej strony....tylko po co wtedy maszerowac na polska strone, skoro piekne stawy sa tez po ich stronie...

Quote:
Zastanawiam sie czy w Horskiej Sluzbie, prucz Onow i Labradorow, sa jakies Wilczaki, w koncu to Czecho Slowacka rasa.
Z tego co wiem, to nie ma. Jeden z ratownikow byl zainteresowany psem, ale nie wiem jak to wyglada teraz. O CzW w Czechach tez nie jest wiadomo. Sa za to w brygadach ratowniczych we Wloszech. I szkola tam nastepne szczeniaki...
http://www.wolfdog.org/pol/gallery/cat10.html

Quote:
Gdyby nie bylo zlych doswiadczen z nieodpowiedzialnymi wlascicielami psow w parkach narodowych ( zakaz jest ustawowy i nie dotyczy tylko TPN-u) to dzis moglibysmy z tymi psami wchodzic.
Ooooo - wlasnie. Jakos nigdzie nie znalazlam informacji, co do zlych doswiadczen z psami-turystami w parkach. Cos tam gadali o psach klusownikach, ale co ma piernik do wiatraka? Jesli chodzi o zdziczale psy, to z tego co wiem, to czytac nie potrafia i do parku i tak wejda. Ale jakos nie chce mi sie wierzyc, ze rodzinka, ktora wziela swojego Pimpusia na wczasy pozwala mu polowac na niedzwiedzie i sarny po tatrzanskich graniach. Taki psiak albo idzie na smyczy, albo jesli sie slucha maszeruje na wolno. Bralismy udzial w kilku takich spacerach po gorach wraz z banda kilkudziesieciu CzW (w Slowacji), ale nie uciekl ani jeden pies, ani jeden sie nie oddalil, a na koncu zgubilismy jedynie Holendrow...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote