Przed rokiem zaliczylismy mala wpadke, bo zalozylismy, ze Bela ma cieczke tak jak psy dwa razy do roku (bo tak bylo w pierwszym roku). Okazalo sie, ze jednak tak jak Jolly zapragnela nasladowac wilki i rozmnazac sie jedynie raz w roku (lepiej dla nas
, bo wiecej czasu na wyjazdy).
Przyszla wiosna i Belka wreszcie sie zdecydowala...
Tzn. specjalnie czekala, bo w ten sposob niezle skomplikowala nam plany na wakacje! Typowe dla suczysk!
Tak wiec niedlugo wyjazd na Slowacje (akurat w terminie rozpoczecia wykladow
). Jedyny plus, ze choc pogoda teraz lepsza...