Quote:
Originally Posted by anula
Za drugim razem pies się uodpornił na dyskomfort, wiec kolce wsadzilam gleboko do szafy (a propos: moze ktos chce, oddam za darmo ). A ja wyreczylam sie dziecmi i mezem.
|
Owijałaś ich wokół biesowej szyi hurtowo czy pojedynczo?
Quote:
PS. Mimo wszystko bylo mi troche przykro patrzec, jak inne psy latają bez uwiezi, zapatrzone w swoich wlascicieli jak w Bogów, ale powtórzę: chcialam wilczaka - to mam
|
No teraz to pojechałaś
Chociaż...da się, może bez tego zapatrzenia
. My tam po Skaryszaku śmigamy luzem, ale to tylko w wersji: wilczaków sztuk raz
(innych psów towarzyszących ilość dowolna).
Zupełnie osobnym tematem, który wybitnie utrudnia nam planowa edukację na Dobrego Psa Obywatela Miasta, są beztroscy ludzie, puszczający swoje dziamgające i szarżujące pieseczki i krzyczący z daleka "on sie boi". Wtedy cala nauka idzie się opalać niestety, bo przecież nie weźmiesz wilczaka na rączki i nie uciekniesz
Trzeba być sprawiedliwym, jeśli cos atakuje naszego psa, to ja osobiście nie mam ochoty robić mu wody z mózgu. Staram się kontrolować sytuację, ale nie za wszelką cenę (i po to nam 8 metrów flexi
)