No cóż, skijoring to nie był, lecz zwykły "spacer" na nartach. Ale biegać z psem też nam się zdarza. Niestety w pojedynkę Baner nie chce za bardzo ciągnąć. Najlepiej mu to wychodzi, gdy wybieramy się na narty z całą rodziną. Jacek z Antkiem z przodu, a ja z Banerem jakieś 50 metrów za nimi. No wtedy to jest dobry powód do ciągnięcia, trzeba przecież dogonić Pana. W odwrotnej konfiguracji też działa. Szkoda tylko, że śnieg zniknął i treningi trzeba odłożyć na później.
__________________
Tannin z Peronówki
|