View Single Post
Old 01-11-2004, 21:34   #12
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,995
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Agnieszka
Zdarzyło Wam się kiedyś, że Wasz własny wilczak próbował ugryźć Was?
Oczywiscie. To przychodzi predzej, czy pozniej, ale przychodzi ZAWSZE (choc czasem psa nieswiadomie bronienia jedzenia oduczamy). Najgorzej poszlo nam z Bolem, bo niezle nas zaskoczyl, gdy nagle w wieku kolo 5 miesiecy postanowil bronic kosci. Potem bylo juz bezproblemowo, bo akurat oduczanie obrony jedzenia bylo podstawowym elementem wychowywania mlodych psow. Takie zachowanie widac juz u szczeniakow - gdy male maja kilka tygodni kupujemy im kosci i "majstrujemy" przy nich, gdy jedza. Niektore szczeniaki sa spokojne, ale niektore juz wtedy mrucza i czasem sie odgryzaja.

Do nauki mamy dwie metody:
1) Pozytywna
Na spokojnie uczymy, ze czlowiek nie jest zagrozeniem. Ze im nic nie zjemy. Wtedy dajemy im kosci, a dodatkowo co chwila podrzucamy jakis smakolyk, jednoczesnie biorac kosc do reki. Odrywamy od kosci (najsmaczniejsze) kawalki miesa i dajemy psu. Krotko mowiac: krwawa robota, ale skuteczna... Takie zabawy stosujemy przez caly czas (jednorazowe dotykanie kosci nic nie pomoze).
2) Negatywna
Druga metode stosujemy jedynie wyjatkowo, w "ciezszych przypadkach". Jesli szczeniak od poczatku rzuca sie z zebami w tym samym momencie gdy zaatakuje karamy go (prawie) po psiemu: chwytem reka za kufe. To jedyny ruch jaki stosuja w takich wypadkach nasze psy - nigdy nie chwytaja za gardlo (-> bo to oznacza probe przegryzienia tetnicy), czy szyje (taki chwyt uzywany jest wylacznie, gdy chce pies chce drugiego psa zabic - tzn skrecic mu kark) - zawsze jest to chwyt za pysk, bez wzgledu, czy mlody podpadnie matce, czy wujkowi. Metode to stosujemy ZAWSZE z metoda nr.1 - tzn chwalimy za dobre zachowanie, dajemy smakolyki na wymiane, a karamy jedynie, gdy szczeniak zaatakuje "na serio".
Gdyby wszystko rozwiazywac tylko silowo, to bardzo szybko szczeniak nauczy sie bronienia jedzenia "na smierc i zycie", czyli uzyskamy efekt odwrotny. Tak samo narobimy sobie wiecej problemow, jesli nie mamy wyczucia i karamy sczzeniaka zbyt pozno lub w niewlasciwym momencie.

W sumie w bardzo szybkim czasie udaje sie nam zyskac zaufanie szczeniakow, choc potem wlasciciele musza jeszcze sami popracowac, bo dla szczeniaka sa na poczatku obcymi osobami.

Quote:
Originally Posted by suru
kiedys jednak podparłam twarz rękę z kością i Fany potraktowała to jako jawną "napaść" na jej łup... i przeszła szkołe latania...bo tego wariantu nie ćwiczyliśmy wcześniej
To fakt. Dotykanie kosci reka to dla psa cos innego niz przystawienie twarzy. To tez daje sie wyuczyc, ale nie radze zaczynac zbyt szybko, bo mozna sie dorobic paru szram (....jesli bedziemy mieli szczescie). My zaczynamy z psami, ktore maja juz doskonale opanowane oddawanie kosci i grzebanie przy niej. Wtedy bierzemy kosc i kladziemy sie na ziemi (kosc blisko twarzy). Mozna sbie wtedy troche spokojnie z psem pogadac... Jesli nawet przy czyms takim pies nie burknie, to mamy psa, ktory ma do nas duuuze zaufanie...

Quote:
Originally Posted by suru
jej czujność wzrasta również, gdy otrzyma większy kawał krwistego mięcha lub świeżej kości do rozpracowania; ale wtedy nasza uwaga też wzrasta;
Ktos kiedy pisal, ze nie chodzi o pytanie: czy pies nas ugryzie w obronie jedzenia, tylko kiedy to zrobi.
Psa dobrze szkolonego trzeby by (bardzo) mocno przeglodzic, a potem dac mu kawal miecha. Innemu starczy juz cos smakowitego. U Bola byla to ... swinska nozka, ktora dostal pierwszy raz w zyciu.

Tutaj widac roznice w metodach, bo pies uczony 'po dobroci' odda nam kosc w zasadzie w kazdym przypadku. A pies szkolony silowo wylamie sie, i to z duza sila.

Quote:
Originally Posted by Adam
Elcia ja Cię bardzo proszę....... mam nadzieję, że miałaś coś innego na myśli niż napisałaś, bo mi się scyzoryk otwiera w kieszeni na to, co czytam, nic wspólnego z zachowania Varga nie ma z pilnowaniem przedmiotu.
Tu sie nie zgodze. Pilnowanie = obrona tego, co pies "posiada". Obojetne jest czy bedzie to pileczka, czy jedzenie. Pies oduczony pilnowania jedzenia, oduczony jest w zasadzie calkiem pilnowania. Z drugiej strony aby nauczyc psa pilnowania przedmiotow i "nieprzekupnosci", zaczyna sie od pilnowania jedzenia, bo to jest dla psa najbardziej naturalne. Wlasnie wtedy pies najszybciej zalapuje komende "pilnuj!".

Quote:
Originally Posted by DanielZ
Wcale sztab ludzi do szkolenia psa nie jest potrzebny ,a uczenie psa pilnowania na jego wlasna miske z jedzeniam nnie jest najleprzym rozwiazaniem.Mozna nauczyc psa pilnowania proszac jakas osobe i wcale nie musi ona byc szkoleniowcem jesli ma sie jakies doswiadczenie w wychowaniu psa .
Owszem, mozna tak zrobic. Ale zwiazane jest to z draznieniem psa. A to zwykle jest o wiele bardziej niebezpieczne, bo taka nauka robiona jest na "ostro" - szczegolnie w przypadku psow pewnych siebie.
Psy karmia wlasciciele i to w wyznaczonej przez siebie porze i w wyznaczonym przez siebie miejscu. I pies, ktory dopiero zaczyna szkolenie nie bedzie mial kontaktu z innymi ludzmi i nie zaatakuje 'bez powodu'. Jesli zas szkolimy psa pilnowania przez draznienie, to pies moze zaatakowac, nawet z tak blahego powodu, jak to, ze ktos trzyma w rece kijek....

Quote:
Originally Posted by DanielZ
Uczenie na miske moze kiedys skaczyc sie tragicznie nie koniecznie dla wlascicielki psa ale ktoregos z domownikow.
Nie jestem w stanie sobie czegos takiego wyobrazic. Tzn nie polecam nauki pilnowania "dla zabawy", bo to jak z obrona - pies nabywa wtedy pewnych umiejetnosci i trzeba sie z tym liczyc, ze moze jest stosowac. Ale prawdziwe walki przy jedzieniu? Chyba tylko, gdy zle sie psa wyszkolilo, bo pies jest w stanie rozpoznac czlonka rodziny od obcej osoby.
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote