Quote:
Originally Posted by Gia
To tak nie do końca... Kali radośnie goniła rowerzystow... nie zawsze ale jak miała humorek to jej się zdarzało zanim zdążyliśmy zareagować... zarobiła kopniaka... nigdy więcej nie ZAREAGOWAŁA na rower...
|
Tu najwazniejsze jest slowo NIGDY. Jedna "lekcja" starczyla - nie potrzebne byly powtorki... O to wlasnie mi chodzi - choc skojarzenia rozne psy maja rozne...
Quote:
Originally Posted by Gia
Tak jakby ona oceniała realne ryzyko...
|
Tzn poruszylas dwie dodatkowe sprawy, ktore u wilczakow sa (wedlug mnie) ogromnymi plusami:
- swietna umiejetnosc pracy w grupie (stadzie). A do stada wliczaja wlasciciela. Jesli JA bym kogos zaatakowala, czy inny czlonek stada to pomoc uzyskam nawet od psow, ktore same by sie wycofaly. To samo dotyczy innych, juz pozbawionych "agresji" zajec.
- doskonale ocenianie sytuacji. Wiele wilczakow nie atakuje na obronie (bo smieszny pan nie wydaje sie zagrozeniem nawet jesli krzyczy i dziwnie podskakuje), ale doskonale sprawdzi sie w prawdziwych sytuacjach. "Testowalismy" to na obozach nie raz i wynik zawsze byl taki sam...