Może to kwestia charakteru, Chey w ogóle nie jest złośnikiem. Warknął na mnie serio (i kłapnął) raz, miał 9 tygodni i po prostu za bardzo na niego naciskałam (poniosły mnie emocje). Trwało to kilka sekund i mocno to przeżyłam (że doprowadziłam psa aż do takiego stanu). Wszystkie pozostałe sytuacje z użyciem zębów były objawem głupawki. Na ludzi (obcych) warknął całkiem serio, dokładnie 3 razy i za każdym razem było to wywołane zachowaniem ludzi. Może to natura, może szerszy asortyment prezentowanych zachowań, nie wiem. Ale wiem, że wspomniane wyżej zachowania są mi obce