![]() |
![]() |
|
Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
![]() |
#1 |
VIP Member
|
![]()
W czwartek poznym wieczorem Bure zaczely szalec, wiec Przemek postanowil, ze zrobi im jeszcze maly bieg. Zabral Balroga, Belke i Jolly i ruszyl rowerem "w las". Jakis czas potem dostalam telefon: oczywiscie Mlody blysnal pomyslem i postanowil zagrac alfe. W jaki sposob? Zaprezentowac, ze on ma inne zdanie i dalej nie biegnie.
![]() ![]() ![]() W kazdym razie Mlodego przekoziolkowalo - polozyl sie kolo drogi i uznal, ze wlasnie umiera. W takich wypadkach zwykle robi sie dwie rzeczy: 1) sprawdza sie, czy u psa wszystko jest na miejscu i czy czegos mu nie brakuje. Jesli nie, to trzeba psu ostro wytlumaczyc, ze takie mazgajstwo sie nie oplaca. 2) jesli psu rzeczywiscie cos jest, to mozna zaczac wpadac w panike i umawiac sie z wetem. Ale Przemek od razu przeszedl do punktu drugiego i zadzwonil do mnie. Wzielam auto i polechalam po ofiary. Na miejscu powitala mnie cala czworka. Na wlasnych nogach. Zaladowalismy rower i bande, a w drodze do domu wytlumaczylam Balrogowi, ze lepiej, aby mu nic nie bylo. Bo musi pamietac, ze jestem hodowca, i jesli cos mu jest i stanie sie bezuzyteczny, to go uspie albo sprzedam, bo po co karmic darmozjada. Gdy dojechalismy do domu Maly wystraszony jak diabli wybiegl z auta i robiac kolka po podworku pokazywal: "Nic mi nie jest!, "Nic mi nie jest!".... W calym zamieszaniu wpadl jednak na Jolly. Jolly skoczyla na Belke. Belka sie odwinela....i oberwalo sie Wiewiorce, ktora wlasnie znalazla sie "w zasiegu". Efekt tego dnia: Mlody nadal robi kolka po podworku: "Nic mi nie jest!, "Nic mi nie jest!", a Wiewior zmienil chwilowo nicka na "Golota"...
__________________
|
![]() |
![]() |
|
|