|
Off topic O wszystkim i o niczym - sposób na miłe spędzenie czasu... |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
17-05-2011, 22:21 | #1 |
VIP Member
|
Czekaj, a komu sie na wystawie oberwalo po ocenie/lokacie z opisem w karcie "zle mu z oczu patrzy".....?
__________________
|
17-05-2011, 22:46 | #2 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Nie nam. Ja tylko dowiedziałam się, że sucz ma za wąską klatkę i za mało szlachetny wyraz pyska... Ale skoro Blitz oberwało się za to samo, (a miała jeden z najbardziej wilczych pysków jakie widziałam u czw), potraktowaliśmy to jako zaszczyt i najwyższy komplement
|
18-05-2011, 06:36 | #3 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Nam też nie, ale przyznam, że jak jejmościanka Unka raczyła podnieść swe uszy i ze skupieniem w tłumie szukała Milenki, to pewna p. sędzina najpierw zapytała czy do tego psa można podejść, bo jej strasznie, groźnie z oczu patrzy - a już po wszystkim zachwycała się Unkowym charakterem
|
18-05-2011, 08:27 | #4 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Wszyscy, którzy chodzą z burymi po ulicach słyszą takie teksty na prządku dziennym. Ale podobnie jak Ty od sędzi, kiedyś usłyszałam coś w tym stylu od pewnej trenerki i to w momencie kiedy Lorka chciała się z nią przywitać - ogon urywał się z radości i nawet foczke zrobiła na tę okoliczność Dziewczyna stwierdziła, że gdybym nie powiedziała, że psica przyjazna, to bałaby się jej dotknąć.
|
18-05-2011, 08:53 | #5 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Pewnie pomyliła typową wilczakową foczkę z położonymi do ataku "uszyma".
Oj, niektórzy mieniący się trenerami muszą w zetknięciu z wilczakami na bieżąco korygować swoją wiedzę, dobrze, jeżeli to robią... |
18-05-2011, 09:18 | #6 |
Senior Member
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
|
Z ostatniego tygodnia - przechodzimy koło knajpki nad morzem - za knajpka siedzi kilku facetów i jak zobaczyli Imbusa:
" - Zobacz - lis. - No co Ty !!!! Wilk" Zamurowało nas
__________________
IMBUSEK4, IMBUSEK3, IMBUSEK2, IMBUSEK1, IMBUSEK, szasztin szasztinphoto, szasztinphoto1 |
18-05-2011, 09:42 | #7 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Lorkę jako wilka rozpoznają zazwyczaj małe dzieci i dorośli mieszkający w Beskidzie Niskim : No i zagraniczni turyści którzy robią sobie z nią fotki na Rynku. Świetny socjał dla suczy |
|
18-05-2011, 09:35 | #8 | ||
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Powitanie przez własnego psa to standard, ale kiedy Lupi (Wicher) albo psy Magdy witają się z nami, to aż się w samym środku duszy ciepło robi... NB Czy Wasze wilczaki też witają serdecznie właścicieli swoich psich kumpli gdy spotykają ich bez psów? Quote:
|
||
18-05-2011, 09:47 | #9 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
I, rzeczywiście - tak samo serdecznie wita tych ludzi, gdy spotykamy ich bez pupili. Nie spotkałam się do tej pory z takim zachowaniem u psów innych niż wilczaki. |
|
18-05-2011, 10:06 | #10 |
Senior Member
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
|
Imbus uwielbia ale to ogromnie uwielbia Adama ( właściciela Zorana).
Jak widzi Adama z Zoranem to czasami zdarzają sie śmieszne sytuacje: Jak patrzy na Adama to merda ogonkiem, kładzie uszy i się smieje całym pyskiem a jak spojrzy w dół na Zorana to od razu uśmiech zamienia się w szczerzenie kłów a ogon i sierść stają dęba!! I tak w ciagu kilku minut mozna obserwować: lubię Adama, nienawidzę Zorana ale lubię Adama ale niecierpię Zorana. Wgląda to przekomicznie
__________________
IMBUSEK4, IMBUSEK3, IMBUSEK2, IMBUSEK1, IMBUSEK, szasztin szasztinphoto, szasztinphoto1 |
19-05-2011, 23:30 | #11 | |
Junior Member
Join Date: Sep 2010
Location: Łódź
Posts: 40
|
Quote:
Wystawa Majowa w Łodzi, rok 2007 albo 2008. Chodziło o Grejs (Gwaihir z Peronówki). Nawet ktoś narysował śmieszny obrazek na ten temat, który krążył po WD. |
|
20-05-2011, 00:24 | #12 |
K-Lee Family
|
Hihhi, Grin, te osoby które Kali tak chętnie wita bez psów, a nawet jeśli są z psami, to zawsze najpierw ich a dopiero potem zabawa nie należą do osób wylewnych wobec Kalinki - nie lubią nieposkromionej złośnicy, która zawsze brudzi niedzielne ubranka Więc o geście zachęcającym nie ma mowy, jest wręcz odwrotnie, kompletne ignorownie suki
|
20-05-2011, 08:26 | #13 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Dwa słowa uzupełnienia; Oczywiście nie ma w tym nic zaskakującego, kiedy psy (obojętnie jakich ras i nie-ras) witają się z ludźmi, z którymi się spotykają w miarę regularnie, różnica z tego co widzę pomiędzy nimi, a Łowcą polega na tym, że Łowca robi to w sytuacjach, okolicznościach i w sposób, które właśnie potrafią zaskoczyć, bo inne psy tak by na jego miejscu nie zrobiły (przynajmniej nie te które znam). Gaga; nie można wykluczyć (a raczej można to chyba uznać za pewnik), że miejsce spotkania ma znaczenie; Cheyu (i Łowca jak najbardziej też) najwidoczniej uznaje, że na "ulicy" należy się zachowywać "po miejsku", czyli czynić honory (cóż, jeżeli te honory wyglądają niekiedy, jak "dzicz" w oczach ludzi...), a las... to zupełnie inna para kaloszy. Cóż znaczy człowiek... wobec jego majestatu... i tylu ciekawych rzeczy i zapachów z nim związanych. Albo po prostu las to typowe miejsce spotkania Cheya z Twoją koleżanką, a tu nagle (jeeeejku!!!) spotyka ją w miejscu całkiem innym; jak faaaajnie i... skok w objęcia. Last edited by Grin; 20-05-2011 at 08:33. |
|
20-05-2011, 09:14 | #14 |
Senior Member
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
|
To widzę, że nie tylko Młoda tak ma ona też na jakiś "typ" ludzi zaczyna się cieszyć, chce do nich za wszelką cenę podejść a gdy już ich wita nagle stwierdza "hej, ale my się nie znamy" ku uciesze mojej i różnej reakcji "typu"
a przed wczoraj miałem ciekawą ocenę rasy - pewna pani na spacerze pyta mnie: - co to za pies? - wilczak czechosłowacki - czyli? tutaj opowiadam historię rasy, że to krzyżówka wilka z ONkiem,itp, na co pani: - wilk i ON...a to nie to samo |
20-05-2011, 10:51 | #15 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Kiedyś dziewczyna idąca z przeciwka na wąskim chodniku zatrzymała się kilka metrów przed nami na chodniku i stoi. Też stanęliśmy, trochę zeszliśmy na bok, żeby zrobić jej przejście, a ona nadal stoi twardo, więc mówię, "proszę przejść, poczekamy". Na to ona "Boję się dużych psów" Leszek nie wytrzymał: "A widzi pani tu jakiegoś psa? Ja tylko wilka" |
|
20-05-2011, 10:52 | #16 |
Junior Member
|
Ja z kolei zauważyłam u swojego psa ( nie wilczaka) 3 różne sposoby na witanie się :
1. do domowników, kiedy wracam co jakiś czas do domu suka popatrzy krótko zamacha ogonem tj ,, fajnie że jesteś'' ot i całe powitanie... 2. do kogoś kto co jakiś czas nas odwiedza to popiskuje, obwąchuje, i stwierdza że wystarczy... 3 . o i tu jest cały wręcz ułożony cykl zachowań, co do osoby tylko i wyłącznie mojego wujka (który przyjeżdża raz do roku) a mianowicie wręcz niekontrolowana radość, piski, bieganie po domu lub ogrodzie, przypadanie do ziemi i tym podobne ( istny cyrk )
__________________
gryzły jak aligatory, szczekały jak suchotnicy |
20-05-2011, 11:15 | #17 |
Junior Member
Join Date: May 2008
Location: Złotoryja/Wrocław
Posts: 149
|
Presta też sobie wybiera na kogo przypuścić atak miłości. Wujek i jeden z kumpli są u niej powodem nietrzymania moczu. Czasami odwala też powitalną głupawkę jak wrócimy ze spaceru. Cyrk na kółkach się wtedy dzieje, biega, skacze, wylizuje, posikuje, koziołki fika- wulkan energii. Nie ma reguły, czy spacer był długi i intensywny, czy tylko 'siku, kupa', losowo jej odbija na powrót do domu.
|
20-05-2011, 11:19 | #18 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
PS Mówię oczywiście o dorosłych wilczakach, nie szczeniorkach. Gaga; a to Cheyu ma "dyspensę" na wchodzenie do kościoła? Faaajnie. Last edited by Grin; 20-05-2011 at 11:25. |
|
20-05-2011, 11:12 | #19 | |
VIP Member
|
Quote:
Ostatnio, po 6 latach usłyszałam najwdzięczniejszy tekst w stosunku do mijanego Cheya, szliśmy ze święconką do kościoła (Cheyu zawsze chodzi z nami -taka świecka tradycja ), z kościoła wychodziła wcześniejsza "tura", mijała nas mama z ok. 10-letnią dziewczynką i ta przechodząc rzuciła "raczej wilk" |
|
|
|