29-07-2014, 22:52 | #21 |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
|
29-07-2014, 23:11 | #22 |
Junior Member
Join Date: Jun 2014
Posts: 10
|
Tylko dlatego, że ktoś ma odmienne zdanie niż Twoje? A może dlatego, że prawda boli? Eh, nie mam zielonego pojęcia ale mało mnie to obchodzi, ponieważ Gaga doskonale ujęła to, co miałem na myśli i serdecznie podziękowania dla tej osoby, za niemalże czytanie mi w myślach, oraz pomoc.
|
29-07-2014, 23:14 | #23 |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Niestety, to jest jedno z nieszczęść tej rasy, że ludzie kupują je by się dowartościować. Bo są takie dzikie, takie podobne do wilków. Są smakiem przygody, jak kiedyś husky. Później zaś są same kłopoty i szukanie nowych właścicieli. Kastrowanie ma być tu sposobem by ominąć problem. Żeby był wilczak, ale nie wilczak.
Nie powinniśmy utrwalać przekonania wśród amatorów przygody, że rozwiązaniem problemu jest kastracja. I, każdy może wziąć wilczaka, bo wystarczy go wykastrować. Bo to nie prawda.To jest nasza odpowiedzialność za rasę. |
29-07-2014, 23:20 | #24 |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
|
29-07-2014, 23:29 | #25 |
Junior Member
Join Date: Jun 2014
Posts: 10
|
A Ty jaki jesteś? Hm? No jaki? Uważasz się za w porządku wrzucajac każdego nowicjusza który chce się więcej i więcej dowiadywać o wilczakach, do tego samego wora? Z tego co widzę przypisujesz mnie, jak i każdego takiego nowego do tego typu ludzi, którzy g*wno wiedzą, nie interesują się rasą, a jedynie napalą sie na nią bo taki piękny, bo taki wilk, itp. itd. - Baaardzo dojrzałe zachowanie, tym bardziej że ja dobrych kilka lat interesuję się tą rasą i ona mnie fascynuje, z dnia na dzień, dowiadujac się czegoś kocham ją bardziej i bardziej i nawet nie masz pojęcia ile czasu zajęło mi zdecydowanie. Ale co Ciebie to obchodzi, prawda? Przecież Ty wolisz zarzucić mi że jestem kolejnym kretynem który zmarnuje psa, no nie? Bardzo mądre... No naprawdę. Nawet nie chcesz się nic dowiedzieć, nie czytasz uważnei tego co pisze, a śmiesz wmawiać mi coś, co nie jest prawdą. Nie rozumiem takiego zachowania. W dodatku całkowicie olewasz fakt, że kastracja to nie ''rozwiązanie problemu" - bo nie tylko ja, ale i Gaga staraliśmy się Ci to wytłumaczyć. Tak jak już zostało stiwerdzone: " Nie widzę nic złego w założenu, że biorę psa i go wykastruję. Zależy od tego jak ma wyglądać nasze życie."
|
29-07-2014, 23:30 | #26 | |||
VIP Member
|
Quote:
Quote:
Quote:
Dobrze, że kastarcja (jako jeden, tu reprezentatywny temat) ma swoich zwolenników i przeciwników, bo z wymiany poglądów (o ile nie pójdziemy za Twoim przykładem i nie zaczniemy sobie "jechać") człowiek wyciągnie różne 'za i przeciw' i będzie miał temat do przemyśleń. Bo każdą decyzję dotyczącą psa należy p r z e m y ś l e ć. Tekstami "kup sobie świnkę" zwojujesz tyle, że będzie więcej takich 'emmek' od Łuskiewnika, co to kupią (bo kupią bez problemu, jak wyczekają to zamiast 3500 zapłacą 1500) i objawią się gdy już będzie ciut za późno....Uważasz, że taka odpowiedzialność za rasę jest lepsza? |
|||
29-07-2014, 23:32 | #27 |
Junior Member
Join Date: Jun 2014
Posts: 10
|
Boże.. Nie mam zamiaru się z Tobą wykłócać jak jakieś dzieci... Ty nie widzisz tego co pisze, ba! Nie tylko ja, ale i Gaga. Nie widzisz tego, jakie są rzeczywiste powody mojej BYĆ MOŻE planowanej przyszłej kastracji, nie widzisz również tego, że nie zaliczam się do tych napalenców którzy w przeciągu pięciu minut podjęli decyzję o posiadaniu wilczaka, nic tak naprawdę nie widząc o tej rasie. Ty po prostu wolisz innym wmawiać coś, co nie jest prawdą, oraz narzucać swoje zdanie. Przykre... Kończę tą śmiechu warta dyskusję.
Z góry innym dziękuję za wszelkie wskazówki! |
29-07-2014, 23:58 | #28 |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
|
30-07-2014, 00:06 | #29 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Quote:
|
|
30-07-2014, 08:39 | #30 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
W przypadku powyższego cytatu powiem tak; tzw. "naukowych stwierdzeń" nie można, a przynajmniej nie zawsze można traktować jako najwyższej wyroczni. Zawsze trzeba patrzeć na sprawę przez pryzmat indywidualnego przypadku, a także wziąć pod uwagę, co tak naprawdę udowadnia dane stwierdzenie. To że psy kastrowane "mogą żyć dłużej" niekoniecznie musi być spowodowane samą kastracją. Może po prostu wynikać z faktu, że psy kastrowane należą do właścicieli, którzy się nimi zajmują, dbają, wydają na nie pieniądze. Do całego "wora" psów niekastrowanych należą również te wszystkie "bidy" zostawiane same sobie, biegające luzem po wsiach, łańcuchowe, zaniedbywane, źle odżywione itd itd. Chyba nie muszę dalej tłumaczyć mojego toku rozumowania? Co do reszty. Kastracja jest "reklamowana" ze zrozumiałych względów i bardzo dobrze (choć ci którzy powinni kastrować psy, pewnie i tak tego robić nie zamierzają, szkoda kasy przecież ), jako "samo dobro". Tymczasem jest to jednak dość poważna ingerencja w organizm jako całość. Efekty tego mogą być (i są) różne. U każdego psa mogą być inne. U jednego mniej u innego bardziej dolegliwe. Zatem osobiście, jeślibym pomyślała o kastracji, najpierw mocno przestudiowałabym temat (to forum w tym może pomóc; mówiłeś, że je śledziłeś od dość dawna, więc dziwię się, że to Ci umknęło), zanim bym podjęła decyzję na podstawie takiego ogólnego stwierdzenia, jak to zacytowane. Last edited by Grin; 30-07-2014 at 08:41. |
|
30-07-2014, 11:44 | #31 |
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
Khan wyluzuj bo nie da się Ciebie czytać
Plujesz jadem aż mi po monitorze spływa Naprawdę uważasz że jak nabluzgasz "nowym" to świat dla wilczaków stanie się przychylniejszy ? Ja uważam ze będzie dokładnie odwrotnie, Ty w tym momencie szkodzisz rasie, bo odsyłasz w diabły ludzi którzy pytają. |
30-07-2014, 12:27 | #32 | |
VIP Member
|
Quote:
I NIKT NIGDZIE nie napisał (oprócz Ciebie!), że kastracja powoduje "wilczaka bez problemów", więc nie wiem z kim chciałbyś polemizować w tej kwestii Zdecydowanie twierdzę, że znakomitą część problemów można rozwiązać ODPOWIADAJĄC NA PYTANIA, co z odpowiedzią zrobi pytający, to już jego rzecz. A kastracja to nie jest wyrok, zawsze wymaga przemyślenia wszystkich za i przeciw, poznania konsekwencji.....wzięcia za nie odpowiedzialności. Wskazanie przez hodowcę ewnetualności kastarcji , w przypadku szczenięcia-wnętra, jest daleko bardziej uczciwe niż obiecywanie zejścia jąderka na skutek masaży, kuracji hormonalnej i innych cudów. Życie pokazuje, że jak jąderko nie zeszło, to nie zejdzie... A ja, mając już doświadczenie z rasą, absolutnie szczerze mogę polecić takiego psa. Bo nadal będzie to wilczak. Inna wersja rozważania kastracji: chcę 2 psy (konfiguracja dowolna), przy suce mogę nie chcieć narażać psa na stres podczas jej cieczki, przy drugim psie mogę nie chcieć walk, przy suce w ogóle mogę chcieć uniknąć ryzyka ropomacicza..... No i pytanie (retoryczne) na koniec: czy jeśli w przypadku kłopotów z prostatą i wskazania medycznego do kastracji, u psa...powiedzmy w wieku 8 lat, tracę "wilczaka w wilczaku"?
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 30-07-2014 at 12:32. |
|
30-07-2014, 13:08 | #33 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Quote:
Napisał Wilczasty Poza tym, ja uważam że kastracja nawet zdrowotnie pomaga, nie mówiąc już o jakimś ''psychicznym ułożeniu'' czy raczej ''złagodnieniu'' przy wspólnej pracy. |
|
30-07-2014, 13:29 | #34 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Quote:
Napisał Wilczasty Poza tym, ja uważam że kastracja nawet zdrowotnie pomaga, nie mówiąc już o jakimś ''psychicznym ułożeniu'' czy raczej ''złagodnieniu'' przy wspólnej pracy. FCI zabroniło cięcia uszów i ogonów. A my sobie rozmawiamy o kolejnych cięciach, które w dodatku nie pozostają bez wpływu na psychikę psa I na taką postawę z mojej strony nie ma zgody. A poza tym, pozostaję z dużym uznaniem dla Ciebie. |
|
30-07-2014, 13:38 | #35 | |
VIP Member
|
To skoro wróciliśmy do źródeł, pozwól sobie przypomnieć, że cytowane przez Ciebie zdanie było już z któregoś, późniejszego postu. W pierwotnym zapytaniu nie było żadnego dictum na ten temat:
Quote:
Czy nie lepiej przedstawić swój pogląd, uargumentować (choćby osobistymi preferencjami), niż eskalować konflikt? Obszernych i uzasadnionych odpowiedzi wymaga się od ludzi, którzy mają jakieś doświadczenie i mogą się nim podzielić. Inaczej (wracam znów do Łuskiewnika), będzie więcej takich przypadków "jak Filip z konopii". |
|
30-07-2014, 13:39 | #36 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
mnie się podobało określenie: Jaja wilczaka nie są ze złota . Ale pewnie dla niektórych są, bez względu na wszystko. Poza tym trzeba brać pod uwagę zjawisko solidarności jąder.
Jestem za kastracją w uzasadnionych przypadkach, aczkolwiek nie uważam, by przeprowadzenie takowej u wilczaka, psa innej rasy, albo kota spowodowało nagłą zmianę charakteru czy temperamentu. Jeśli człowiek z psem/wilczakiem nie bedzie chcial pracowac, to mu wyciecie jajek nie pomoze. |
30-07-2014, 16:16 | #37 | ||
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
Quote:
Komentuje styl twoich wypowiedzi, który mnie razi /okazuje się że nie tylko mnie/, bo jest wysoce agresywny i nieznoszący sprzeciwu. W taki sposób ciężko polemizować na jakikolwiek temat, więc na serio przydało by się trochę dystansu i analiza tego co napisali inny bez przygryzania sobie warg Rozmawiamy o kastracji tak? Nigdzie nie padło stwierdzenie, że jest to "lek na całe /wilczakowe/ zło"- ja tak nie odczytuje cytatu Wilczastego. Ale już na jakiś elementy tego zła można "wyleczyć" kastracją. Leku separacyjnego nie uleczy, wręcz może go pogłębić, ale przy problemach z agresją /oczywiście nie tą lekową/ działa kojąco. Testosteron to b.silnie działający hormon, nie każdy musi chcieć z nim walczyć przez prawie całe wilczakowe życie. Wilczasty powinien poznać dogłębnie ciemne strony*- jeżeli będziesz je otaczał wianuszkiem nienawiści to wytworzy się bariera psychologiczna "FCI zabroniło cięcia uszów i ogonów. A my sobie rozmawiamy o kolejnych cięciach, które w dodatku nie pozostają bez wpływu na psychikę psa" Litości Zarzućmy wiec sterylizację/kastrację schroniskowych bid i kotów skoro jest to okaleczanie wysokiej rangi. Swojego konia też okaleczyłam, cóż chciałam żeby był normalnym członkiem stada i wychodził z nimi na łąkę zamiast zamykać go w boksie Porównanie z dupy, wiem, tak samo jak i przyrównanie kastracji do cięcia uszu i ogonów. *W innym wątku wspominano o obniżeniu aktywności i otyłości to tez należy uwzględnić przy podejmowaniu decyzji uśmiałam się, you made my day Quote:
Quote:
Dopis: Mam póki co marne doświadczenia stricte własne z wilczakowym testosteronem, ale widzę co potrafi zrobić z psem tej rasy i jak i zauważam frustracje właścicieli. Dlatego jestem w stanie zrozumieć decyzję o wycięciu. Sama lubię wilczakową hiperaktywność i zadziorność, więc u nas nie ma o tym mowy /chyba ze pojawiłyby się względy zdrowotne/ Last edited by Emi; 30-07-2014 at 16:38. Reason: dopis |
||
30-07-2014, 19:25 | #38 | |
VIP Member
|
Quote:
Ale z pewnością powszechna 'urban legend', że wyskastrowanie psa spowoduje przeistoczenie się z łobuza w aniołka, daleko się ma do rzeczywistości. Tak siegnęłam pamięcią 10 lat wstecz i pamiętam, jak zadawałam te same pytania co Wilczasty. Śmiem twierdzić, że wtedy edukacyjna rola hodowców wobec przyszłych właścicieli była o niebo większa. W każdym razie temat został dokładnie przedyskutowany i wilczaka dostałam (nie otało się nawet o gryzonie) |
|
31-07-2014, 11:38 | #39 | |
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
Quote:
Tylko proszę mnie w tym miejscu nie odebrać jako zwolenniczkę kastracji panów |
|
31-07-2014, 12:58 | #40 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
A z tymi panami, to się akurat wcale nie dziwię. Wiesz, ile im problemów ubywa? Last edited by Grin; 31-07-2014 at 13:34. |
|
|
|