|
Kluby CzW i prawo Kluby CzW w Polsce i za granicą, informacje na temat grupy inicjatywnej Klubu Czechosłowackiego Wilczaka, przepisy dotyczące rasy... |
|
Thread Tools | Display Modes |
03-11-2011, 19:16 | #161 | |
VIP Member
|
Quote:
Oczywiscie latwo byloby dzialac wlasnie tak jak KAW, ktory mial 7 deklaracji wilczakow, a teraz robi lapanke zachecajac wlascicieli Saarloosow, wlascicieli mieszancow, labkow, bezpapierowych CsW i prawie-CsW (ktorych wlasciciele otwarcie popieraja lewe mioty). Tylko co to bedzie za Klub wilczakow, gdzie 7 osob ma CsW, a 97 psy ras wszelakich... Klub ktory opiera sie na jednej osobie dzialajacej i 0 liczbie osob, ktore maja jakas wiedze...? Oczywiscie, ze poparcie innych ras jest mile widziane - ale to nie na nich ma sie opierac... Bo to, ze ktos zdecydowal sie na ina rase oznacza, ze woli inne psy niz CsW... Jasne, ze mozna szybko powolac klub, ktory nawet bedzie udawal, ze dziala... Ale jak dlugo da sei odgrywac cala ta szopke? Wydaje mi sie, ze droga, ktora wybralismy - by przekonac przede wszystkim hodowcow i aktywnych dzialaczy byla wlasnie ta wlasciwa... Klub tworza wlasciciele, ale (nie)stety podstawa sa zawsze hodowcy, bo to oni trzymaja sie rasy latami - oni gwarantuja przetrwanie klubu... W chwili obecnej wiekszosc hodowcow albo juz wyslala swoje deklaracje, albo mamy ich poparcie... To samo dotyczy organizatorow akcji dla wilczakow. Sa to soby, ktore udowodnily, ze beda robic swoje nie ogladajac sie na wojny klubowe i przepychanki miedzy ludzmi... Oni robia cos OD SIEBIE dla INNYCH - nie potrzebuja etykietek i zachet, ze "tak trzeba"... Aktywnie dzialalam w klubach w Czechach, w Niemczech i Slowacji... Uwierz mi, ze i one opieraja sie wlasnie na takich osobach... Malo kiedy organizatorami byl zarzad - zwykle pomysly wychodzily od podstaw... To co sie stalo w Czechach to nie zasluga ich klubu, ale Pavla. I jego paleczke przejal nie klub, ale zwykli wlasciciele/hodowcy.. To, ze Slowacja ponownie "zyje" to zasluga Ondreja i ludzi mu podobnych... Sukces klubow lezy nie w organizacji, ale w jego czlonkach... Najwazniejsze jest wiec, aby nie byli to ludzie z lapanki "bo potrzebujemy 100 dusz", ale osoby oddane rasie... Po co klub...? Jasne, ze koszulki robia sie same... Naklejki i reszta tez... Piwo jak mowila Gaga dobrze sie pije i na "prywatnych" akcjach... Wilczakowcy organizuja sie i bez tego. Pytanie, czy wlasnie nie robia tego, bo brakuje im takiego klubu? Ze typowym polskim sposobem wzieli sprawy w swoje rece... Sa jednak rzeczy, ktorych zwykla osoba nie zrobi... I znam to z autopsji... Spotkania? Np. takie jak chocby to w Peronowce. Gdyby nie grupa ludzi, ktora nad tym pracuje, ktora przyjezdza wczesniej i pomaga; gdyby nie osoby, ktore samodzielnie przygotowuja zawody, to nie byloby zadnej szansy, aby cos takiego sie odbylo... Bonitacja? Nieprzypadkowo w Osiecznej mimo zapowiedzi nie odbyla sie ani jedna - to sa duze koszty, ktore nigdy sie nie zwracaja... Jesli wiec nie ma "jelenia", ktory zdecyduje sie ja (mniej lub wiecej) zasponsorowac to nie bedzie w Polsce zadnego przegladu... To co czego organizacje moglby przejac klub... Materialy informacyjne? Jesli ja przetlumacze komentarze do wzorca i rozesle do sedziow to potraktuja to jako "list prywatnego hodowcy". I mimo, ze bedzie to np tekst Harta to zostanie potraktowany tak samo jak gadanie pani hodowczyni XXX, ze jedynie ona ma dobre wiczaki, bo wygadaja jak ONki, a pan Hartl to jej kolega... Albo sedzia uwierzy, albo nie... Jesli materialy rozesle klub to takie tlumaczenia beda mialy jakas wartosc - dla sedziow bedzie to gwarancja jakosci. Nie beda juz musieli bazowac na gadaniu hodowcow...ktorzy jak wiemy diabelnie czesto wprowadzaja ich w blad. Sedziowanie? Powiedzmu otwarcie - takiego bagna, jakie ostatnio zgotowaly niektore hodowle nie bylo juz dawno... Kiedys spanikowany pseudo-ONek wygrywal jedynie, gdy na wystawie nie bylo konkurencji... Teraz siega po laury nawet jesli jest jedynym nietypowym CsW w stawce. Co sie dziwic - odeszly takie nazwiska jak pan Sliwka, Szemraj. Wilczakow nie sedziuje juz pan Olszewski. A te pare jaskolek, ktore pozostaly wiosny nie czyni... Trzy lata temu na wystawie w Poznaniu jedna z sedzin ocenila psy wedlug komentarza do wzorca pani Soni Bognarowej. Wynik: sedzine zmieszal z blotem pan Grzes, przy wtorze hodowli warszawskiej i poznanskiej... Efekt: rok pozniej sedzina ta juz "grzecznie" sedziowala wybierajac ze stawki co gorsze owczarki i dajac im wygrac. Tegoroczny Poznan juz nawet nie ukrywal, ze traktuje wilczaki jako inna wrsje ONka... Dlaczego tak jest? Opieralam sie jakis czas, ale jeszcze troche, a dolacze do hodowcow twierdzacych, ze czesc sedziow sedziuje pod hodowle warszawska promujaca typ "czeski wilczak (tfu, owczak) z lat 80-tych". A kogo glos glosno slychac - to glos hodowli z Poznania... A powiem otwarcie (bez gadania za plecami) - czytajac sprawozdzanie pani Eli z wystawy w Poznaniu DOSKONALE widac, ze nie ma ona pojecia o wzorcu rasy. Ze bedzie do upadlego promowala wlasna grupke - swoje psy, swoja rodzinke i rodzicow swoich dzieci, nawet jesli odbedzie to kosztem wzorca. I niestety to wlasnie slychac w Polsce - glosy poszczegolnych hodowcow. Ktorzy z mniejszym lub wiekszym skutkiem robia sedziom pranie mozgu. W tym laskocie ginie glos osob, ktorym rzeczywiscie nie zalezy na autopromocji, ale na rasie... Na tym, aby psy oceniano wedlug WZORCA i ZASAD. Dlatego jestem zdania, ze klub jest wazny i potrzebny... "Glosem" klubu sa wlasciciele - jedna osoba wiele nie zdziala. Jeden owczarkowy hodowca nie zmusi czlonkow klubu, aby promowali wilczaki owczarkopodobne... Kluby sa odporne na kazdy typ "oszolomow", bo tu decyduje wiekszosc. A zarazem klub ma glos, ktory ma wieksza wartosc niz gadanie jednego hodowcy... Jest w stanie zmienic (miec wplyw na zmiane) tej komedii, ktora ma miejsce na wystawach (ktore sa jednak u nas wyznacznikiem kierunku hodowli)...
__________________
Last edited by z Peronówki; 03-11-2011 at 19:18. |
|
03-11-2011, 19:38 | #162 | |
VIP Member
|
Quote:
"Nie wiem kto tak pisze i gdzie się tak pisze i dla wyjaśnienia żaden klub w Polsce nie ma takiej mocy żeby decydować w jakim kierunku mają iść hodowcy. Byłby to niezły powrót do przeszłości i nic z demokracją nie maiło by to wspólnego. W kynologi polskiej jak ktoś trochę zna jej historię to wie że były przeglądy hodowlane ( kwalifikujące psy/suki do rozrodu) doradcy hodowlani , skierowania na krycia i jeszcze kilka wynalazków ubiegłej epoki. Całe szczęście wszystko to upadło." Ale wiem, ze tak nie jest. Ze jest wiecej osob wprowadzonych w blad przez naszych "pseudo-ekspertow". Osob, ktore wlasnie dlatego obawiaja sie klubu... Wiec jeszcze raz: ZADEN klub nie moze zmuszac hodowcy w Polsce do hodowanie wedlug zasad wyznaczonych przez jakas grupke ludzi. NIKT nie ma prawa decydowac jakiego psa uzyjecie, ktora suke pokryjecie. I prawde mowiac CALE SZCZESCIE! To wlasnie slowackie i czeskie przyklady pokazuja, ze zamordyzm mniszczy rase. Tak samo jak dobre checi i wyznaczanie wariackich warunkow hodowlanych. Piekna idea, ktora jednak czyni o wiele wiecej zla niz dobra... Dlatego wlasnie podoba mi sie polska idea klubow - moga czynic wiele dobrego, ale nie ma zagrozenia, ze jakakolwiek grupka hodowcow bedzie promowac prywate... Mozna wydawac materialy informacyjne, robic szkolenia, zapraszac uznanych sedziow i hodowcow na wyklady o hodowli i wzorcu, ale zadnego hodowcy nie mozna do niczego zmusic... Bedac czlonkiem klubu ma sie wplyw na to co sie dzieje z rasa - na to co sie zaoferuje hodowcom, wlascicielom i przyszlym wlascicielom. Wszystko to bedzie jednak zachetami - jesli pomysly beda dobre to hodowcy sie dostosuja. Jesli zle - "oleja". Nikt ich do niczego nie zmusi... Powiedzmy sobie szczerze - zdecydowala wiekszosc "fatalnych hodowcow" to nie sa osoby, ktore swiadomie zle hoduja, ale osoby ktore "sie nie znaja". Ktore nie mialy mozliwosci dowiedziec sie nic o wzorcu, ktore go nie rozumieja, wiec bazuja na tym co mowia inni. Albo, takie ktore swiadomie zostaly wprowadzone w blad. Jesli pan XXX mowi, ze wilczak ma miec obwise fafle, bo tak wyglada prawdziwy samiec, a pani YYY, ze wcale nie, bo ma miec przylagajace. Komu sie uwierzy? Klubowi - bo wiekszosc (ogol) przytaknie temu, kto ma racje...
__________________
|
|
03-11-2011, 20:01 | #163 | |
VIP Member
|
Quote:
Kluby rasy w CZ i SK probuja zachowac "poziom" wyrownujac populacje... Wiec do super suki dostanie sie na krycie tragiczne psy. I tylko takie, a nie inne... Wybacz, ale ja w takim wypadku nie zdecydowalabym sie na hodowle... Osobiscie jestem zdania, ze w kazdej populacji jest material hodowlany, jak i psy, ktore nigdy nie powinny trafic do hodowli... Ktore nie niosa nbic dobrego... Kluby rasy w CZ i SK probuja zachowac "linie". I to kazdym kosztem... Nawet te, ktore w hodowli znamy jako linie "kalek"... Przyklad mielismy w Poznaniu - rozmawialismy z wlascicielem suki z Czech, ktora nie dostala pozwolnenia na hodowle ze wzgledu na brak jednego zeba (co sam wzorzec dopuszcza). Suka zdrowa - HD-A, czyste lokcie, wolna od DM, wolna od dwarfismu. Ciekawy dla nas rodowod. Ona do hodowli w Czechach isc nie moze. ALE jednoczesnie zielone swiatlo maja tam "cenne dla rasy" psy z linii obciazonej galopujaca dysplazja, gdzie psy poruszaja sie bardzo zle, a praktycznie w kazdym miocie pojawia sie szczeniak ze zlamanym lub wrecz szczatkowym ogonem. Takie linie sa uwazane za "cenne". Na Slowacji wyrzucono nam z hodowli na serio pieknego psa z super rodowodem, ktory mial ZLE OSADZONE USZY. Wylecial za durne ucho, a prawa hodowlane dostaja w CZ i SK psy, gdzie JEDYNA dobra rzecza jest prawidlowe ucho, reszta to wiekszy lub mniejszy koszmar. Prawa hodowlane... Na Slowacji masz super wersje: wystawy, bieg, bonitacja i badania stawow... Miodzio... gdyby nie to, ze malo jakiego wlasciciela daje sie zmusic na wykonanie wszystkiego. Wiec z duzej grupy dobrych psow do hodowli ida nieliczne... Czesto te najgorsze... Dodatkowo: bieg bez limitow czasowych nie ma zadnego sensu - nie jest zadna selekcja. Wystawy - dobre dla promocji rasy, ale o psie nie mowia nic. Nie kwestionuje jedynie bonitacji i badan... Tak samo zadowalajacy bylaby w Polsce wersja: 3 wystawy i HD. Najlepszy system to taki, gdzie hodowca decyduje o doborze par hodowlanych. Dbac trzeba tylko o to, aby hodowca wiedzial co jest wazne i na co nalezy zwracac uwage... Aby selekcjonowal na cechy czyniace wilczaka wilczakiem... Moze u nas tego tak nie widac (bo widok zaslaniaja ovcaki i hodowcy majace inny "typ" wilczaka) - tak jest tez w innych krajach, gdzie jest to mloda rasa. Ale "srednia przecietna" swiadomosc hodowcow jest na serio wysokim poziomie... Doskonale widza co jest wazne. Jesli sedzia postawi na pierwszym miejscu przekatowanego ONka z ciezka glowa to nie przytakna sedziemu, ze to rzeczywiscie piekny pies, ale stwierdza, ze sedzia powinien zerknac do wzorca... I u nas tez widze coraz wiecej osob, ktore sa mlodymi hodowcami, ale doskonale zdaja sobie sprawe co zawiera standard rasy...
__________________
|
|
03-11-2011, 20:15 | #164 | |
VIP Member
|
Quote:
Wiesz co by bylo, gdyby nie te "wojny" i ich rezultat...? Kupilbys niebadanego wilczaka, ktoremu w wieku kilku lat "padloby" mu na nogi. Bo badanie stawow to glupota - zwiazek tego nie wymaga. Za szczeniaka zaplacilbys 5000, bo to miala byc rasa tylko dla ELYTY. Oczywiscie Twoj pies nie mialby w sobie nic z wilka, bo "wilczaki maja 70% krwi ONka, wiec to logiczne, ze maja przypominac owczarki". W wieku dwoch lat Twoj pies rzucalby sie na wszystko i wszystkich, bo "kazdy willczak tak ma". Najprawdopodobniej rzucalby sie ze strachu, bo "wilczak pochodzi od wilka, wiec oczywiscie, ze nie moze sie zachowywac normalnie". A socjalizacja to strata czasu. Z kolegami wilczakowcami rozmawialbys, czy Twoj pies dalby rade ich psom. A wlasciciele szczeniakow licytowaliby sie na forum, ktory maluch jest bardziej tlusty i wolniej sie toczy. Ktory jest wiekszy i ktory ma bardziej obwisle powieki i wargi. W ramach sportu dyskutowalibyscie sie, czy maks wilczaka to bieg na 7, czy 8 kilometrow... I ze 20 km to znecanie sie nad psami. W wszystkiemu przygladaliby sie wlasciciele 6-letnich weteranow, ktorym nie chce sie juz ani biegac, ani skakac... Normalnie BAJKA.... Niestety oparta na faktach...
__________________
|
|
03-11-2011, 20:27 | #165 |
'Wilk z baśni' :)
Join Date: Jan 2008
Location: Kraków / Żydów...i tak na zmianę:)
Posts: 749
|
__________________
www.wilkzbasni.pl Kalaratri z Peronówki (Furia) & Clair De Lune Srdcerváč (Luna) & Bazyliszek Wilk z baśni |
03-11-2011, 20:45 | #166 | ||
VIP Member
|
Quote:
Zarzad klubu bedzie taki jaki ludzie sami sobie wybiora. I wcale nie musza to byc hodowcy! Chodzi o to, aby byli to ludzie, ktorzy chca i maja czas dzialac. Jest troche do zrobienia - i jest troche mozliwosci, aby tak zrobic. Przeczytaj to: Quote:
"Zło wygrywa wszędzie tam, gdzie dobrzy ludzie nic nie robią". Niestety obecnie wlasnie tak sie dzieje... Wlasciciele pokornie przelykaja porazki nawet gdy DOSKONALE wiedza, ze byly niezasluzone. Gdy to ich pies powinien wygrac. Siedza jak myszy pod miotla bojac sie oskarzenia, ze sie awanturuja, ze sieja zamet. I predzej czy pozniej znikaja z wystaw pokonani przez wlascicieli BARDZO slabych psow, ktorzy nie boja sie glosno opluwac kazdego sedziego, ktory ocenial dobrze i pod niebiosa wynosic kazdego, ktory sedziowal FATALNIE. Ktorzy nie maja wstydu podejsc do sedziego i slodzic "Panie sedzio, prosze zerknac na naszego czempionka. Jakie to doskonale i ututulowane zwierze. Taki pies MUSI wygrac" A jesli chodzi o sedziowanie - nie zawsze jest to kolesiostwo i zla wola. Sedziowie to tez ludzie, ktorzy sluchaja "dobrych rad". Problem w tym, ze czasem sluchaja nie tych osob co trzeba - osob, ktorymi kieruje jedynie chec wylansowania wlasnego "typu" - bez wzgledu na to jak mocno typ ten odbiegalby od wzorca. W Poznaniu sedziowal nas pan Kazimierski. Przesympatyczny czlowiek o ktorym wiem, ze potrafi ladnie sedziowac psy. Ktory moglby byc swietnym sedzia CSW. Niestety w Poznaniu ZAL bylo patrzec na jego werdykty i sluchac jego sedziowania. Tylko dlatego, ze oczywisty sposob sedziowal pod warszawska hodowle i na pierwsze lokaty wybieral lepsze wersje psow z tej hodowli... ZAL, ze dal sie nabrac na to gadanie o "doswiadczonych hodowcach" i "70% krwi ONka w wilczakach", ktore powoduja, ze wilczak to przekatowane krotkonozne zwierze z opadajacym grzbietem i mega wykrokiem. Trudno mi sie dziwic, ze sedzia promowal ANOMALIE jako cechy typowe dla rasy - skad ma wiedziec, ze akurat niektorych "dlugoletnich" hodowcow nie mozna nazwac "doswiadczonymi" hodowcami... A grupka "owczarkolubow" w zyciu nie powie sedziemu, ze akurat CsW sedziuje sie wedlug wzorca... Bo sami sobie kuku robic nie beda... Skoro na ich teksty lapia sie sami wlasciciele wilczakow i sa osoby, ktore beda twierdzic, ze sedziowanie w Poznaniu bylo prawidlowe to czego mozna oczekiwac od sedziow? Ktorzy maja z rasa mniej do czynienia... A jesli juz maja to czesto nie sa to prawidlowe wilczaki, ale wlasnie takie "inne ich wersje"...
__________________
|
||
03-11-2011, 22:00 | #167 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Noooo, wreszcie się odezwałaś!!!
Oj, każesz na siebie czekać... Czytałam Twoje wypowiedzi z uwagą i, niestety, ze smutkiem. Bo, do cholery, masz rację... Tylko... co w związku z tym? Są chętni i hodowcy i opiekunowie. Wszyscy chcemy tego samego: zdrowych, wzorcowych psów, legalnych hodowli. Nie wierzę w ZKwP, wierzę w dobrą wolę ludzi, którym zależy na psach i na ich przyszłości. Wiem, patetycznie to brzmi, ale na prawdę są jeszcze ludzie, którzy kochają wilczaki altruistycznie. Wiem, określenie >dobro rasy<, jest okrutnie wyświechtane, ale to od nas zależy, czy kompletnie przestanie mieć znaczenie... Nie bywam na wystawach, nie spotykam się, ale... może się przydam do jakiejś papierkowej roboty. * Szukasz ludzi? Mówisz -masz! Chciałabym by był oficjalny Klub /mimo, że kręcę, prowokuję i przewrotnie szaleję...Puchatki, po prostu, tak mają/, bo boję się, że będzie to, co napisałaś Gipsonowi... ... O "niedobrych" sędziach się dzisiaj nie wypowiadam, chociaż problem jest... -przed snem się wyciszam i nie bluzgam słowem haniebnym...... ... *-Ja, np., Lelutką się nie dowartościowywuję, chociaż zdecydowanie powinnam, bo i piękna i wzorcowa/i nawet coś mniej ostatnio w niej z kojota, bo żre na potęgę przed zimą i okudłaciła się urokliwie/, ale mam w sobie wiele tolerancji i dlatego dopuszczam istnienie mniej pięknych od niej psów.... Widzisz? Nadaję się! Nie będę promować "jedynie słusznej linii"! |
03-11-2011, 22:02 | #168 | |||||
VIP Member
|
Quote:
Moze to dzialalnosc ich klubu, ale poziom sedziowania ich rasy jest o wiele wyzszy niz naszej... Jakos nie widze na ich wystawach przekatowanych, limfatycznych zwierzat o budowie ONkow... Quote:
To jest cos co zrobic mozna... Wystarczy wspolnie wyznaczyc zasady.... Mozna tez zrobic szkolenie dla hodowcow i liste osob, ktore byly podac do oficjalnej wiadomosc... bo to na serio wiele mowi o jakosci hodowli... Tak sie sklada, ze po swiatowce w Bratyslawie odbyl sie obszerny wyklad o wzorcu... Hodowcow z Polski bylo sporo... Wszyscy sie stawili? Oczywisce, ze nie - zabraklo tych, ktorzy hoduja wlasnie selekcjonujac psy na "owczarkowatosc"... Efekt unikania wiedzy widac jak na dloni, ale ostatecznie bez znaczenia jest to, czy hoduja zle, bo nie interesuje ich to co mowi wzorzec, czy nie interesuja ich wyklady, gdzyz doskonale zdaja sobie sprawe, ze hoduja nietypowe psy i nikt nie wplynie na ich zdanie i "preferencje" - nawet jesli bedzie to osoba, ktora ta rase (i wzorzec) wspoltworzyla... Quote:
Quote:
Quote:
Twoja metoda jest swietna, ale niestety sprawdzi sie jedynie, gdy na stronach ludzie beda mieli dostep do kompletnych informacji... A bedzie tak jedynie, gdy ludzie przestana sie bac zrobic od czasu do czasu "aferke" i zaczna pisac swoje wlasne zdanie - prawde , a nie jedynie slodzic.... Jesli bedziemy wszyscy sobie ciumkac, siedziec cicho dla idea "miedzyhodowlanego pojednania" to taki nowy wlasciciel nie dowie sie nic... Ja juz sie w cos takiego wkopalam w innym temacie... Nie polecam - dlatego teraz czytam wszystkie bitwy slowne i wyrabiam sobie swoje zdanie...
__________________
|
|||||
03-11-2011, 22:13 | #169 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
"A jak odroznisz prawde od klamstwa...?"
Dla mnie to banalnie proste!!! Mam Ciebie /chociaż słabo u Ciebie z kontaktem na pw/, Daivę, Sssmoka, Lupuska -każdą z Was poproszę o pomoc/opinię i sobie wypośrodkuję... Proste, jak budowa cepa. Ale fakt, łatwo mi mówić teraz... Oj, zaraz ciumkać..... ..."chrzęst broni" w dyskusji bywa bardzo konstruktywny... |
03-11-2011, 22:15 | #170 | |
VIP Member
|
Quote:
Co do badan - jasne. Ale pamietaj, ze jesli chodzi o PR to lepiej je ukrywac. "Ladniej" wyglada hodowla, ktora opublikuje kilka wynikow np HD-A (a dysplatyki ukryje), niz "szczera" hodowla, ktora opublikuje kilka wynikow HD-A i np jeden HD-C. "Nowi" jako "zdrowsza" potraktuja ta kretacka, ktora zle wyniki ukrywa... Ile suka miala miotow - pytanie jak okreslic, czy powinna miec chocby jeden... Tak samo repy.... Ja swojego pierszego wilczaka nie uzylam nawet jednego razu (a byl ututulowany jak malo ktory wilczak w Polsce). A konkurencja radoscnie mnozyla psy, ktore nie tylko badanie nie byly, ale ani nawet do piet mu eksterierowo nie dorastaly... O charakterze nie wspominajac... W przypadku niektorych psow jeden miot to o miot za duzo. Czasem okazuje sie, ze dana suka hodowlana niesie albo wady, albo jest zla suka hodowlana (jej dzieci wyjatkowo odbiegaja od wzorca)... Hodowca ktory uzyje jej do 3-4 mitow bedzie lepszy niz taki, ktory na swietnej suce wychoduje 5 miotow? Ilosc szczeniat - jesli nie bedziesz przy porodzie to nie bedziesz wiedziec ile bylo... Mielismy hodowcow, ktorzy atakowali innych, ze odszedl im jeden szczeniak, a kiedys mocno wypity przyznal sie, ze stale maja straty. Lacznie z calym miotem... To samo z reproduktorami - czy pupularny dajacy dobre i zdrowe szczeniaki jest gorszy niz taki, ktory mial malo miotow (bo pochodzi z "chorej" linii i hodowcy wola nie ryzykowac). Czy uzycie psa z tragicznej i chorej linii tylko dlatego, ze byl malo uzywany to przyklad dobrego hodowania?
__________________
|
|
03-11-2011, 22:25 | #171 | |
VIP Member
|
Quote:
Beda trzy negatywne opinie przeciwko czwartemu hodowcy... Oczywiscie filozofuje... Ale mam dokladnie ten sam problem... Bo na tej samej zasadzie ocenia sie psy i linie - zawsze bazuje sie na opiniach innych. A opinie maja taka wartosc jak osoby jest wypowiadajace... Problem w tym, ze czasem komus sie uwierzy, a potem jest ZONK.... Przyklad - mielismy hodowce, ktory przez lata handlowal wilczakami. Kupowal tanio w jednym z krajow pochodzenia rasy, sprzedawal drogo u siebie. Potem przestal - zaczal hodowac. Zrobil duzo dobrego dla rasy w swoim kraju promujac badania. Potem zaczal ukrywac wyniki i nawiazal wspolprace z rozmnazalnia - ponownie zajal sie handlem szczeniakami. Teraz wyrzucono go z klubu za znecane sie nad zwiarzetami... To 20 lat jego dzialalnosci... Jego slowo mialo rozna wartosc w roznym czasie... wiele sie od niego dowiedzialam, ale tez byly czasy, gdy z ust padaly mu jedynie klamstwa oczerniajace inne hodowle... I badz tu madry....
__________________
|
|
03-11-2011, 22:37 | #172 | |
Call Me Sexy Srdcervac
|
Quote:
Belgi sa eksterierowo dosc podobne wilczakom i tez maja podobne problemy z sedziami. |
|
03-11-2011, 23:22 | #173 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Oj, Margo! Kobieto małej wiary!!!
Ja bardzo wierzę w środowisko wilczakowców! /to nie to, co ciepłe kluchy w iw: biżu ze svarowskim i "ą" i "ę"... ...tam nie ma zapachu napalmu o poranku..../ Gdzie, jak nie tu, za świstek a nie certyfikat badań sfora wyżre tchawicę delikwentowi na oczach świata? Gdzie, jak nie tu, oficjalnie tępi się konkurencję za potwierdzone lewizny? Gdzie, jak nie tu, nazywa się rzeczy po imieniu i wszystkie ciemne sprawki wychodzą na światło dzienne? I te "kły" właśnie są do wykorzystania! Tu każdy ambitny hodowca sam z siebie lata po oficjalne certyfikaty i wpisy. To jest niesamowita samodyscyplina! Każdy kto będzie chciał być na"Top Liście" hodowlanej, bez przypominania wklei skan wszystkich badań i zrobi wszystkie wpisy. Bo konkurencja czyha za węgłem, miotów na kilogramy. Mówisz mioty, nie wiadomo ile się urodziło. Tak, nikt postronny za akuszerkę nie robi. Ale ile w miocie zostało? Lepszy gorszy rep, lepszy lepszy rep...lepsza lepsza sucz, lepsza gorsza sucz. To dalsze ustalenia. Powolutku. Zacznijmy od rankingu i na bieżąco uzupełnianego szablonu... Małgorzato, mamy coś do stracenia? ... I nie obrażać się za podsumowanie środowiska! Jak u iw powiedziałam, że sami z siebie wilczakowcy bez przykazu robią badania, to nie uwierzyli! ... I znowu przewrotnie |
04-11-2011, 00:04 | #174 |
Junior Member
Join Date: Oct 2011
Posts: 35
|
No dobra to teraz czas na nozyce skoro uderzacie w stol
[offtopic i wstep] Post bedacy odpowiedzia na posty uzytkownika "z Peronowki". I z ciekawosci pytanie dlaczego juz nie uzywasz do postowania uzytkownika Margo majacego prawa moderatora? Jesli moderatorzy dzialu mieli udzial w procesie mojej rejestracji to dziekuje bardzo za ostatecznie udana. Przeczytajcie uwaznie i jesli poczujecie sie wzburzeni, to wezcie oddech i napiszcie odpowiedz pojutrze. Post jest polemika z obrazliwymi epitetami pod adresem mojego pieska, ale to tylko jedna jego warstwa i te chetnie przeniose na priv. Wazniejszy jest glos w sprawie tematycznej i tego nie zgubcie. Puchatek licze na Ciebie, nie znamy sie ale zdaje sie, ze mozemy sie zrozumiec. [koniec wstepu] Gdybym tu wyczytal, ze na wystawie w Poznaniu byl lysy facet z niemila facjata to bym przeszedl nad tym do porzadku dziennego. Nic dodac nic ujac, jam Ci jest. Ale skoro czytam, ze Cedmon (bo jestem jego operatorem czy jak wolicie opiekunem) to katowany owczarek to jednak krew mi sie zagotowala. Ale zeby nie pisac zbyt emocjonalnie, odczekalem kilka dni Mowimy o tym http://www.zkwp.pl/zg/wzorce/332.pdf wzorcu tak? Nie zamierzam dyskutowac z takimi eufemizmami, ktore tu padaja. Wystarczy spojrzec w rodowody. Dzis rasa jest jaka jest, ale historycznie jej tworcy nie zwracali uwagi na cechy morfologiczne a na charakter (tez podkreslany w tym poscie). Co wiecej skoro wilczak jest mieszanka z wilkiem karpackim to umaszczenie tego jest bardziej bure niz szare, choc i to jest mit, bo ludzie badajacy wilki mowia, ze spotykaja rozne, do czarnych wlacznie. To tyle w kwestii obrzucania sie (czy obrzucania psow) epitetami. Rownie dobrze moglbym powiedziec, patrzac na zdjecia (bo biorac udzial w zabawie nie zwrocilem na to uwagi), ze wilczaki z zawinietym do gory ogonem i zadarta glowa wygladaja jak skundlone akity. I moze tu jest "pies pogrzebany", z jakiejs glupiej (bo za taka ja uwazam) frustracji, wracasz z wystawy, _ANALIZUJESZ_ zdjecia i wypisujesz takie rzeczy. Nie szkoda na to czasu? Na marginesie. Mnie _osobiscie_ nie podobaja sie koncepcje, ze pies powinien byc pobudzony i przez to machajacy ogonem, a juz klikanie takiego zachowania przypomina szkolenie szczurow Nie przepadam za wystawami, nie planuje pojawiac sie na nich czesto, z poczatku w ogole nie planowalem i Wasze wpisy oraz atmosfera tu panujaca powoduja, ze dochodze do wnosku, iz mialem racje. Wystawa to jakas absurdalna feria "widzimisie" oraz fochow przemieszana z frustracja i jadem. Nie mam psa po to zeby wygladal i wygladem musial wspierac moje ego. Dziekuje, jest wystarczajaco duze Nie spelniam tez dzieciecych marzen z ksiazek o wilkach. Psa wybralem ze wzgledu na charakter i wartosc uzytkowa, a te mierzy sie iloscia wlozonej pracy i ew. egzaminami a nie jakims festiwalem proznosci. Mamy w Polsce dwie organizacje skautowe, bedziemy mieli dwa kluby jednej rasy? Badzcie powazni. Jesli warto powolac klub rasy to nalezy to zrobic. To dobrze, ze istnieja stonnictwa, nawet jesli ogniskujace sie wokol dwoch osrodkow. Klub, stowarzyszenie czy inne twory spoleczne cechuja sie strukturami demokratycznymi, zwykle jest tak, ze inicjatorzy sa pierwszymi wladzami, ale nie koniecznie i na pewno nie drugimi. Niech kazdy rozwazy to sam, nie ogladajac sie na takiego czy innego hodowce. Jesli powstana dwie inicjatywy to sprobujmy w ktoryms momencie polaczyc te inicjatywy i zebrac wymagane 100 deklaracji. To raz. Czy klub jest potrzebny? Nie wiem. Wiem, ze ZKwP (a na pewno Poznanski osrodek) to jakas pomylka, relikt istniejacy sam dla siebie, a nie dla hodowcow i wlascicieli (formalnosci, zadecie etc.). Klub ma szanse na realne dzialania, jesli bedzie roznorodny to roznorodne beda jego dzialania i dzieki temu przyciagajace roznych ludzi. Jedni beda sie szkolic, inni biegac z ogonami do goy (no offence tym razem). To dwa. Margo, z Peronowki (bo zakladam, ze jestes ta sama osoba mimo roznych kont) w innym poscie na WD nie zgodzilas sie z koncepcja powolania 2 linii: uzytkowej i wystawowej. Podpisuje sie pod takim pogladem obiema rekami, to jest jedna rasa, uzytkowa, ktora mozna wystawiac. Skoro tam (rozsadnie imo) nie zgodzilas sie na dzielenie rasy, a tutaj sama to postulujesz to albo poczytaj swoje posty zanim je opublikujesz bo przeczysz sama sobie albo robisz to swiadomie po to, zeby zawsze "Twoje bylo na wierzchu". Nie, to nie atak personlany, to konstatacja na podstawie przeczytanych postow. Nie bylo dane nam sie zbyt dobrze poznac, rok temu wpadlismy na wystawe goscinnie i sie przywitalem, w tym roku tez sie przywitalem. W obu przypadkach wydawalas sie zdziwiona i podeszlas do tego faktu z niejakim dystansem. Podobnie jak kolega, ktoremu w niedziele gratulowalem pierwszego miejsca (szczerze). Poczatki bywaja trudne ale ufam, ze bedzie lepiej. Wyszlo przydlugie, licze, ze doczytaliscie, ze nie bedziecie sie unosic, ze powstanie _jeden_ klub, nie skazany na ostracyzm z powodu zle pojetego honoru i unoszenia sie nim. Jako, ze pamiec ludzka jest ulotna i za rok wyda mi sie, ze tak nie mowilem, pisalem to zrobilem sobie ss'a Przepraszam ze literowki, polskich znakow diakrytycznych nie uzywam w internecie (jestem z pokolenia sprzed "dzieci neostrady", ktore stosowalo netykiete, i spiera sie z pogladami, a nie atakuje w sieci personalnie ludzi). Last edited by Morandir; 04-11-2011 at 00:12. Reason: kolejna poprawka - ostatnia |
04-11-2011, 00:35 | #175 | |
VIP Member
|
Quote:
A historia powstawania klubu wyglada nastepujaco: Temat powracal i odchodzil z powodu braku odpowiedniej ilosci chetnych. Wiecej rozmawialismy o nim na spotkaniu w Poznej 2008 - zapadla decyzja, ze mozna zaczac cos wiecej "tworzyc". Sprawa zajal sie Grzesiek: http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=9900 Nie powiem - bylam bardzo zadowolona, ze znalazl sie ktos, kto chcialby aktywnie pomogac - kazda osoba chetna do pracy jest mile widziana... Radosc trwala krotko - szybko okazalo sie, ze nie chodzi jednak o klub wilczaka, a klub Grzeska: http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=11025 Pomysl opierajacy sie na wspolpracy padl w momencie, gdy to on zaczal decydowac kto ma PRAWO wejsc do GI - o tym kto jest wystarczajaco "zasluzony" dla rasy... http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=11017 Z demokracja nie mialo to nic wspolnego, wiec hodowle kolejno sie powycofywaly: http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=11955 W styczniu rozpoczely sie prace nad stworzeniem prawdziwej GI do ktorej moglaby wejsc kazda osoba chetna do pracy: http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=13298 O tworzeniu GI informwalismy prawie pol roku przed spotkaniem. Kazdy chetny mogl sie dolaczyc... Miejsce spotkania wybrano w centrum Polski (Lodz), aby kazdy mial blisko. W czasie wolnym (majowka). Na neutrealnym terenie (wystawa). Nie kazdy dal rade dotrzec. Takiego problemu nie miala jednak Ela z KAW - na wystawie byla, ale tak jak pisala Puchatek - zamiast dolaczyc do GI postanowila zbojkotowac to spotkanie i pomaszerowac sobie na spacer... Dlatego kazda osobe, ktora tam byla az bija w oczy klamstwa pani Eli: "Wniosek nasuwa się podobny do tych przedstawianych rok temu: kumple dążą do utworzenia swojego klubu, a inni - precz." SAMA zbojkotowala powstawanie klubu - nie miala ochoty brac udzialu w tworzeniu klubu. A teraz obraca kota ogonem probujac "wciskac" teksty, ze to inni jej nie chcieli... Nie pierwsze to i nie ostatnie klamstwo majace na celu stworzyc wizerunek "biednych przesladowaych"... Tak wiec w sklad GI weszli: Daniel Ziemnicki Anna Gałązka Dorota Puch Alicja Kraska Małgorzata Peron Witold Góralczyk http://www.wolfdog.org/forum/showpos...&postcount=108 Zaraz potem zaczely sie pierwsze klamstwa ze strony KAWu: http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=14241 Potem stale byly jakies ataki z jej strony: "Ponownie ostrzegam przed podpisywaniem tej deklaracji (jeżeli ktoś to w ogóle zbiera, bo na żadnej wystawie nie widziałam). Sprawa jest śmierdząca od początku. Nie dajcie się wykorzystywać" Dlatego ja wybuchlam smiechem czytajac jej wypowiedz: "skoro takie sytuacje mają miejsce (odradzanie na wystawie właścicielom Wilczaków podpisywania deklaracji)" Jesli ktos odradzal to wlasnie pani Ela (patrz cytaty) - zakazujaca wstepowania do "smierdzacego" klubu wilczakow... Poniewaz jednak nie cofa sie ona przed pisaniem nieprawdy ja postanowilam zrobic cos "gorszego" - napisac cala PRAWDE o jej kubie... Wiec teraz przychodzi najlepsze, czyli powstanie nowego "konkurencyjnego" klubu... I to dopiero jest komedia... Slowa pani Eli na temat powstajacego wilczakowego klubu: "Nie podobają mi się tak rozgrywane sprawy. Nie dość, że za plecami zainteresowanych, to jeszcze od początku w dezinformacji." mozna potraktowac jako dobry zart biorac pod uwage fakt, ze sprawa byla niesamowicie naglosniona, a sama pani Ela OSOBISCIE zapraszana na spotkanie (http://www.wolfdog.org/forum/showpos...&postcount=130)... Bylby to zart, ale jest przyklad diabelnego zaklamania, bo we wrzesniu tego roku pani Ela informuje o nowym klubie: http://ww.wilczaki.eu/forum/viewtopic.php?t=244 Pies z kulawa noga nie wiedzial, ze powstaje "konkurencyjny" klub - nie poinfomowano o tym NIKOGO - no chyba poza znajomymi i krewnymi krolika, ktorzy z wilczakami niewiele maja wspolnego. Konia z rzedem temu, kto wie, kto w tym "klubie" tworzy GI. To dopiero jest prywata pierwszej wody... Nie trzeba wiele kombinowac, aby rozszyfrowac kto za tym stoi. Oczywiscie pani Ela i pan Grzegorz. Nie swiadcza o tym jedynie pelne bykow artykuly opublikowane na stronie KAW autorstwa pana Grzegorza, ale i sam adres strony (dla niedowiarkow: http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=11955 post: http://www.wolfdog.org/forum/showpos...59&postcount=9) Czy jest wojna miedzy roznymi grupami? Miedzy konkurencyjnymi klubami? OCZYWISCIE ZE NIE. Jest wojna, bo z jednej ze stron stale plyna nowe klamstwa - latwe do wykazania (co widac powyzej), ale coraz bardziej bezczelne. Jasno widac kto kreci, dziala za plecami, odstawia prywate. I co sie dziwic, skoro za klubem KAW stoi osoba, ktora w swiecie wilczakowym naklamala w swojej krotkiej "karierze" wiecej niz wszyscy klamliwi hodowcy razem wzieci... Nie ma tez konkurencji miedzy klubami, bo nie ma konkurencyjnego klubu - to ze jakas prywatna osoba zbiera zgloszenia, a pomaga jej czlowiek, ktory jak sam stale powtarza ani nie jest czlonkiem ZKwP, ani nie ma nawet wilczaka to po prostu jakas abstrakcja... Widze tez, ze w pracy "nowego klubu" pomagaja tez osoby, ktore ostro bojowaly za lewymi miotami i hodowla psow bezpapierowych... To jest to wspomniane "wytyczanie głównych celów hodowlanych" i "propagowanie zasad etyki hodowlane"? Na koniec male ostrzezenie do nowych wlascicieli CsW - dokladnie zerkajcie jaka deklaracje podpisujecie. Czy bedzie to zgloszenie do KAW (http://ww.kcsv.pl/ - prywatnego jakby-klubu wyzej wymienionych osob), ktorego z oczywistych wzgledow nie poprze zaden szanujacy sie hodowca CsW. Czy zglosznie do PRAWDZIWEGO Klubu (http://www.czw.pl/), ktory rzeczywiscie tworzony jest przez wilczakowcow i dla wilczakowcow... Wojny nie ma - w zasadzie nie ma nawet rozlamow. Widac to wlasnie tu na Wolfdogu - jest ogromna grupa ludzi robiacych cos dla rasy i dwie hodowle, ktorym sie to strasznie nie podoba, ktorzy bojkotuja co sie tylko da... A aby przyciagnac uwage wymyslaja kolejne klamstwa... (bedzie o tym jeszcze w temacie biegow). OK, aby juz nie przeciagac... Wydaje mi sie, ze pojawilo sie juz dosc argmentow, aby niektorych przestac traktowac jak zgnile jajko... "Nie rusz, bo peknie"... Okazalo sie, ze peknie nawet jak sie go nie ruszy... Moze czas porzucic "gadanie" o pojednaniu, bo trudno nie zauwazyc, ze nie o prace dla rasy niektorym chodzi... Jak zechecic osoby, ktore nie MAJA OCHOTY wspolpracowac, aby przyjechaly na spotkanie GI - podstawic im limuzyny pod dom. Zreszta pewnie i tak jak przyjdzie do zasiadania do (okraglego) stolu opuszcza towarzystwo ze slowami, ze ida sobie na kawe... Czy nie widzicie, ze zgoda zapanuje JEDYNIE, gdy wszyscy zgodzimy sie, ze w nie bedzie zadnuych wyborow a w sklad zarzadu wejda osoby wyznaczone przez Grzeska i Ele? Ze jedynie wtedy beda zadowoleni? Gdy zagawantujemy im, ze beda mieli prawo decydowac, gdzie i kiedy sie spotkamy. O tym kto wygra wystawy i kto jakie miejsce zajmie na biegu. Sorry, ale nie sadzie aby ktokolwiek przy ydrowych zmyslach poszedl na cos takiego.. A juz na pewno nie ZKwP.... A skoro "to se neda", wiec pozostaje robic to co sie da... Czli nadal kolekcjonowac zgloszenia dla klubu, az osiagniemy 100 osob i bedzie mozna zarzadzic pierwsze spotkanie i wybrac zarzad na drodze demokratycznego glosowania...
__________________
|
|
04-11-2011, 01:24 | #176 |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Tak naprawdę strona kcsv znajduje się pod adresem www.evikzegar.pl/kcsv
Stąd też m.in. było moje pytanie, kto będzie udzielał rad hodowcom i wyznaczał "cele hodowlane". Bo i bez klubu otrzymujemy ich bez liku. Last edited by Khan; 04-11-2011 at 01:37. |
04-11-2011, 02:42 | #177 | |
VIP Member
|
Quote:
Jednego mozna byc pewnym - zadnych celow nie bedzie wytyczal ten pan. Ani tez nikt inny. A cele wyznaczaja sami czlonkowie klubu. Z tym, ze nie maja zadnej wladzy aby komukolwiek "zaszkodzic" i czegokolwiek narzucic. Moga jedynie pomagac. Miodzio
__________________
|
|
04-11-2011, 02:48 | #178 | |||||||||||||||
VIP Member
|
Quote:
Na forum udzielam sie jako "z Peronowki". Konto "Margo" to konto moderatora i jedynie w tym celu jest wykorzystywane... Quote:
A co do krytyki: Jesli czarnego psa swojego znajomego nazwe czarnym psem to nie wscieknie sie i nie zarzuci mi "obrazliwych epitetow" - bo wie, ze jego pies jest czarny. Tak sie sklada, ze wiekszosc wlascicieli zna plusy i minusy swoich psow i nie beda bojowac jesli wytknie sie im RZECZYWISTE wady. To o czym jest mowa to krytykowanie danych cech - zobacz, ze nikt inny sie nie obrazil... Ja tez nie czyje sie obrazona swoimi wlasnymi slowami... A czesc z tego co pisze dotyczy tez moich psow, psow z mojej hodowli i psow znajomych. Nobody is perfect. Sek w tym, ze zadna rasa nie skonczyla dobrze, gdy jej hodowcy wady zaczynali traktowac jako zalety... Warto wiec do bolu mowic co jest prawidlowe, a co powinno zniknac... Quote:
Quote:
W wilczakach pojawiaja sie mocniej katowane osobniki. Nadal daleko nam do idealu - i mocniejsze nogi moga wyskoczyc "po najlepszych rodzicach". Ale to oznacza wlasnie, ze trzeba sie mocniej przylozyc do selekcji na prawidlowe katowanie. A pracy tej szkodza wlasnie hodowcy "ONkow" i kazdy kto twierdzi, ze taki ma byc wlasnie wilczak. Ja nie krytykuje przekatowanych psow, ale swiadoma hodowle uprawiana przez niektorych hodowcow, by wlasnie takie psy osiagnac... Pewnie wiesz jaka katastrofa skonczylo sie to dla ONkow. Wiec nie bedzie Ciebie tez dziwilo, ze sa osoby, ktore nie chca by CsW podzielily ich los... Quote:
Quote:
Wybacz, ale kto ci tak powiedzial? Celem tworcow tej rasy byla "walka" z wypaczeniami rasy ON - wypaczeniem BUDOWY. Nie chodzilo o charakter! Dodanie wilka ten charakter POPSULO! I Hartl ten ONkowaty charakter popsul swiadomie - wlasnie po to, aby zyskac o wiele wiecej: zmienic WYGLAD owczarkow. Chodzilo o stworzenie o wiele wytrzymalszej rasy. A to wlasne gwarantowala WILCZA budowa. To dla tej budowy (ale i "czujnosci") krzyzowano wilczaka i ONka. Bo chyba nikt nie uwierzy, ze wilkiem chciano poprawic CHARAKTER owczarkow... Hartl chcial osiagnac owczarka w starym stylu - takiego jakim byly krzyzowki rejestrowane przez Stephanitza jako ONki. Oto Horand - ukochany pies Stephanitza ...gdyby nie kolor to bylby to 100% ladnie zbudowany CsW o SUPER katowaniu: To jest to co chciano uzyskac... (Idea Hartla byla dobra - podobnie wygladaja obecnie maliny... Nic dziwnego, ze to najlepsza uzytkowa rasa... ) Z tego powodu WSZYSTKIE cechy owczarkow byly i SA w przypadku CsW WADAMI. Hartl w artykule "15 lat hodowli czechosłowackiego wilczaka" jasno o tym pisze: "Wiedzieliśmy, że krzyżówki wykazują dokładne morfologiczne i fizjologiczne podobieństwo do niemieckiego owczarka, ale także do wilka. Czasami pojawiały się osobniki bardzo przypominające ONy i musiały być one wyłączone z dalszej hodowli, wilczy typ przeważał natomiast w pierwszej i drugiej finalnej generacji. W trzeciej i czwartej generacji porządany typ rasy reprezentowało w przybliżeniu 70% osobników, porządaną barwę sierści 65%, kolor oczu 40%, długość ucha 35%, długość ogona 75%. Natomiast wyrazne polepszenie wytrwałosci i machaniki ruchu było widoczne praktycznie u wszystkich krzyżówek. Jak się domyślacie, wariacja tych cech eksterieru polepszyła eksterier budowy CzW. " Do hodowli szly jednynie psy przypominajace wilka, albo posiadajace niewiele cech ONka... Typowe ONki byly odrzucane... I pod katem WYGLADU prowadzono pozniej dodatkowa selekcje - to Hartl organizowal biegi na 100km, ktore pokazywaly, ze wilczaki o WILCZEJ budowie sa o niebo lepsze od ONkow (jesli chodzi o wytrzymalosc, zywotnosc, energie i aktywnosc). Majac takie wyniki musialby byc szalonym, aby dazyc, aby CsW poszlo w kierunku "onkowatym". Dlatego tez w ksiazce Hartla jako przyklad WZORCOWEGO CsW widnieje ten szkic: Powiedzmy wprost - to jest WILK, ktory nie ma w sobie NIC z owczarka. I takie wilczaki chce widziec zarowno Hartl, jak i Rosik, bo jedynie one spelniaja oczekiwania jakie stawiali wobec tej rasy... Jesli chodzi o charakter to selekcja byla prowadzona pozniej. I to tez nie byla to selekcja na "owczarkowatosc". Wilczaki mialy TROPIC, wykorzystywano tez ich inne "wilcze" cechy. Quote:
Ale nie sa BRAZOWE. Bure=wilk. BRAZOWE z siodlem=ONek. Roznice widac, gdy postawi sie wilczaka kolo wilka... Czarnych wilkow nie widzialam - poza amerykanskimi. Ale to mozliwe - nie wszystkie wilki europejskie sa czystymi wilkami... Czesc moze miec w swoich zylach krew psow... Quote:
Natomiast zadarta w gore glowa to wada - w biegu wilczak (o ile nie jest podciagany na ringowce) powinien miec glowe na wysokosci grzbietu; na jednym poziomie z grzbietem. Faktem jest, ze jesli hodowcy widza, ze sedzia w ringu preferuje styl ONkowaty to beda podciagac wilczaki, bo te prawidlowo biegajace tez sa gorzej oceniane przez "owczarkarzy". Quote:
To jednak maly Pikus. Duzy jest taki, ze decyzje sedziego maja pewien wplyw na selekcje w rasach - to werdykty sedziowskie nadaja kierunek hodowli. Jesli beda fatalne to i hodowla bedzie fatalna. Preferowanie psow w typie owczarka to nie kwestia przegranej na jednej wystawie, ale kwestia niszczenia tej rasy poprzez upodabnianie jej do owczarkow - poprzez czynienie ze swietnie zbudowanych wilkow powyginanych kalek... Myslisz, ze szkoda na to czasu? Quote:
A wilczak pobudzony byc musi - aktywnosc (czasem na granicy ADHD) to taka podstawowa cecha tej rasy... Quote:
Czy gdyby ktos to skrytykowal to swierdzilbys, ze to "feria "widzimisie" oraz fochow przemieszana z frustracja i jadem"? Ja gwizdy po takich wyrokach sedziowskich nazwalabym sluszna i zasluzona reakcja na zle sedziowanie, ktore odbylo sie wbrew wyznaczonym zasadom. Na wystawach nikt nie bedzie gwizdal. Ale to nie znaczy, ze nie bedzie komentarza i niesmaku, gdy wygra o wieke slabczy pies; gdy z tego czy innego powodu lamane sa zasady i ocena odbywa sie wbrew zapisom ze wzorca. Quote:
Skoro wyglad jest Tobie calkowicie obojetny, skoro "nie podobaja sie [Tobie] koncepcje, ze pies powinien byc pobudzony" to mam wrazenie, ze nie zdajesz sobie do konca sprawy na jaka rase sie zdecydowales. Wilczak to nie jest "taka inna wersja ONka". Jego wartosc uzytkowa wyznacza miedzy innymi wilcza budowa, wilcze zachowania i wilczy charakter. To nie sa dzieciece marzenia o wilkach, ale rasa jaka chcieli stworzyc i STWORZYLI Hartl i Rosik... Takie a nie inne (wilcze) cechy charakteru spowodowaly, ze zdecydowalismy sie na CsW, a nie owczarki... Poza tym nie mnie przemawia do mnie Twoje twierdzenie, ze psa wybrales ze wzgledu na wartosc uzytkowa? Skad wiec wybor takiego psa, ktorego ojcem jest Zw.Swiata, ktory poza "mala" wytrzymalosciowka nie ma zadnych egzaminow uzytkowosci i mamie, ktore tez na tle innych polskich suk tez sie nie wybija. A u dziadkow jest juz jest kompletna egzaminowa posucha. Tak nie wyglada wybor "na charakter"; "na uzytkowosc". Wiesz jakie jest moje zdanie? Doskonale znam teksty, ktore napisales/cutujesz. Wiem, ze niejeden przyszly wlasciciel jest w ten sposob zwodzony. To nie jest jedyna hodowla, gdzie duzo sie mowi, ze glownym i jedynym celem jest "uzytkowosc", ze "charakter jest najwazniejszy" ("a nie to co u innych") i gdzie na slowach sie konczy. Wiesz, ze to stary styl dzialania zaczerpniety z Czech? Dotyczyl on ogloszen - jesli jakas hodowla miala tak slabe psy, ze nie mialy one zadnej (wiekszej) szansy na osiagniecia wystawowe to hodowcy ci umieszczali informacje, ze ich psy idealnie nadaja sie na szkolenie. I ze ich hodowla nastawia sie na charakter. Inny kraj, ale schemat dzialania ten sam... Quote:
A co do reszty - widze, ze jeszcze nie poznales pana G... Ale radze ci nie bluznic o jakiejs demokracji, bo za chwile wylecisz z jego klubu... Quote:
Quote:
To co czym pisze tutaj to problem z hodowcami usilnie probujacymi przekabacic sedziow, aby promowali te niby-owczarki. I tego, ze czasem im sie to udaje... Nawet jesli wzorzec jest jak Hartl - nakazuje wyrzucenie takich osobnikow z rasy (nie przyznawanie im praw hodowlanych - co po prostu oznacza obowiazek ich gorszego oceniania na wystawach).
__________________
|
|||||||||||||||
04-11-2011, 12:44 | #179 |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Lekki off: pozwolę sobie wstawić jedno zdjęcie ze strony onet.pl:
Margo -> Bardzo ciekawa uwaga, że "Twój" owczarek to jest dzisiejszy belg. Faktycznie poza objętością klatki piersiowej nie widzę większych różnic. Wracając do tematu klubu. Bardzo prosiłabym o informacje co (realnie) klub moze zrobić dla rasy. Z tego co zrozumiałam klub w polsce nie moze ograniczać praw do rozrodu czyli wymóc na hodowcach badań, przeglądów, testó charakteru czy czegokolwiek innego. Czy rola klubu sprowadza się zatem do wydania gazetki i wydawania zaleceń? Przepraszam, jeżeli moje pytania wydają się głupie, ale próbuję sie w tym połapać i zastanawiam się nad sensem powołania czegoś co nie posiada mandatu do działania. Przejrzałam poprzednie wątki i nie znalazłam tam takich informacji. |
04-11-2011, 13:12 | #180 |
VIP Member
|
Klub nie może być żandarmem, nie może nakazywać, zakazywać. Od tego jest zwierzchnia władza klubu czyli ZKwP. Klub za to może proponować nowe rozwiązania, testy, szkolenia (dla psów i ludzi), propagować badania, bazy (np. DNA)- czyli podnosić standardy:świadomość hodowców i właścicieli i jakość hodowanych psów. Dla przykładu: klub gończych pieknie aktywizuje właścicieli i hodowców do szkoleń i egzaminów dla tej rasy (prace myśliwskie).
Klub to organizacja dla entuzjastów, którzy chcą wspólnie wdrażać nowe pomysły. A w efekcie hodowle "klubowe" powinny być reprezentantami wspomnianych wcześniej, wyższych standardów. |
|
|