Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Sport i szkolenie

Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach...

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 14-02-2014, 18:09   #1
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default Nauka... agresji

Nie wiem, gdzie zadać to pytanie, więc pytam tutaj
Czy Ktoś może mi powiedzieć czego na tym filmie był uczony wilczak?
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 14-02-2014, 18:44   #2
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
Nie wiem, gdzie zadać to pytanie, więc pytam tutaj
Czy Ktoś może mi powiedzieć czego na tym filmie był uczony wilczak?
Juz z fejsa wiemy, ze ten pies niestety byl uczony, jak wyglada trener-debil
anula jest offline   Reply With Quote
Old 14-02-2014, 19:41   #3
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by anula View Post
Juz z fejsa wiemy, ze ten pies niestety byl uczony, jak wyglada trener-debil
Wiemy, wiemy.
Sporo ludzi wie....
Gdy pierwszy raz oglądałam ten film, byłam przekonana, że jest to nauka agresji /z francuskim u mnie "cienizna" a i sama nie chodziłam na szkolenia z psami/.
Ponieważ się nie znam, to z wielką radością się wypowiem.
Patrząc na fachowość niektórych szkoleniowców i brak obeznania w temacie szkoleniowym, dobrze by było, gdybyśmy mieli świadomość, jak łatwo wilczaka "skaleczyć". Jeśli taki kursik u tego nieszczęśnika trwał długi czas, to naprawianie go potem jest ciężkie...
Zdarza mi się słyszeć o polskich szkółkach...
Zapewne są dobre dla wielu ras, ale czy na pewno dla wilczaków?....
Wybór dobrej szkoły nie jest prosty...
Ostatnio obserwowałam szkółkę, która podjęła się adopcji naszego "brata mniejszego", by go też m.in. naprawić... No cóż...wilczak, jak to wilczak -swoją specyfikę ma. Urzekła mnie ich historia po oddaniu psa: przed adopcją -super wilczak, po oddaniu -pies Baskervillów... Ile psa "kochali"? Tydzień? Doszły mnie też słuchy, że ktoś ich zapytał niedługo potem o możliwość naprawienia relacji swoich psów /w tym wilczaka/... Nagle się okazało, że mimo iż mają warunki, to nagle warunków nie mają... Dobre i to. Niech się za wilczaki nie biorO, jak nie umiO.
Wiem też o szkole, której właściciel jest popularny i polecany, bo ma plecy, gdzie trzeba... Niedługo po Europie będzie chyba jeździł, taki "popiular". Bo czy dobry, to zdania są podzielone.
Było by -moim zdaniem -dobrze, gdyby wilczakowcy dzielili się wiedzą o swoich psich szkołach. Jeśli tego nie będzie, to tacy ludzie, jak >Polak1971< mogą nieźle wdepnąć, a potem /jeśli psa nie oddadzą/ odkręcać wilczaka bedą baaardzooo długo.
..
Tak więc: Darz bór!

Last edited by Puchatek; 14-02-2014 at 20:51.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 19-02-2014, 11:04   #4
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,995
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
Patrząc na fachowość niektórych szkoleniowców i brak obeznania w temacie szkoleniowym, dobrze by było, gdybyśmy mieli świadomość, jak łatwo wilczaka "skaleczyć". Jeśli taki kursik u tego nieszczęśnika trwał długi czas, to naprawianie go potem jest ciężkie...
Zdarza mi się słyszeć o polskich szkółkach...
Zapewne są dobre dla wielu ras, ale czy na pewno dla wilczaków?....
Wybór dobrej szkoły nie jest prosty...
Tu jest chyba kilka problemow zebranych do kupy... I nie dotyczy to niestety tylko Polski...

Po pierwsze brak norm. Szkoleniowcem moze zostac kazdy... Wiadomo jak tFurczy w internecie moga byc hodowcy (reklamujacy jako super-czempiony psy, ktore danej rasy prawie nieprzypominaja), wiec chyba nie zdziwi, ze podobnie jest ze szkolami i szkoleniowcami.

Z tego wynika brak wiedzy. Tu jako przyklad dam pana od Imina... Zamiast do szkoly zwiazkowej z egzaminem PT zdecydowali sie szkolic psa u "speca". Pan-spec reklamowal sie jako byly policjant. Tu ludziom powina sie zapalac czerona lampka, bo wiekszosc "eks-policjantow-szkoleniowcow" to nieloty, ktore uzywaja tego hasla, aby nabijac sobie ilosc psow na stacjonarkach... Poziom szkolenia w policji jest wysoki i wychodza z niej takie perelki jak Waldek, ale tona one w morzu pseudo-policyjnych-eks-specow, ktorzy lubuja sie w metodach z epoki kamienia lupanego... Na serio masa psow wyszla od nich okaleczona psychicznie (i najzwyczajniej niebezpieczna). Bardzo czesto eks-policjanci oferuja szkolenia stacjonarne (psa oddaje sie na jakis czas szkoleniowcowi). Niestety uzywane metody to czesto zwyczajne znecanie sie nad psami i odbiera sie psy-psychole.
O ile sie nie myle pana-szkoleniowca od Imina poznalam na egzaminach zwiazkowych. Przyjechal z ONkiem szkolnym stacjonarnie i jego wlascicielami... Strasznie sie przy nich puszyl i chwalil... Ale jego widok na placu to byla zenada... Facet za bardzo nie wiedzial nawet jak wykonuje sie i wykancza poszczegolne komendy... No, ale panstwo od ONka patrzyli w niego jak w obrazek...
Wideo z tego tematu tez nie bylo krecone ukryta kamera. To filmik, ktory umiescil sam szkoleniowiec chwalac sie swoimi metodami "szkolenia" psa.

Trzecia sprawa - szkoleniowiec to nie Bog. Mozna z nim polemizowac Jesli nie chce odpowiadac na pytania, to go zegnamy. Jesli ma racje to sie wytlumaczy i przekona nas do swoich metod... Pamietam metode oduczania wilczaka strachliwosci. Przywiazuje sie go do plotu i bije tak dlugo, az zacznie sie odgryzac i atakowac. I idzie sie w tym kierunku, a pies nabiera pewnosci siebie. Lub raczej uczy sie, ze agresja moze osiagnac swoj cel...
Otrzymuje sie psa kaleke, ale na wlasne zyczenie. Bo kto to pozwala na znecanie sie nad wlasnym psem... Metody, ktore nam wydaja sie zle czesto rzeczywiscie sa zle...


Nabrac niestety czlowiek daje sie latwo... "Starzy" wyjadacze pamietaja pewnie sprawe drugiego wlasciciela Botisa. Byl to niemiecki ekspert od psow agresywnych. W zaglebiu Ruhry prowadzil szkole dla psow problematycznych. Zapraszano go do TV. No jak nie oddac tak doswiadczonej osobie psa, ktory nie ma jakis mega problemow...
Potem okazalo sie, ze to nie szkoleniowiec a idiota, ktory ma gadane. Pan wydmuszka - wielka otoczka, zero tresci. Niestety luziom rozwiazaly sie jezyki dopiero, gdy podnieslimy temat na forach (wczesniej tez bylo spijanie sobie z dziubkow).

Botis wyszedl z tego obronna reka. Lub raczej lapa. Gorzej skonczylo sie cos takiego dla czeskiego psa. Mial problemy z agresja wobec obcych. Pilnowal terenu jak kaukaz. Jego adopcji podjela sie szwajcarska specjalistka od psow problematycznych. Wiedziala co brala, bo nikt nie ukrywal przed nia tego jaki jest pies... Drugiej nocy zostawila go... luzem na ogrodzie, wiedzac, ze w nocy do domu wraca jej brat, ktorego pies jeszcze nie poznal. Jak to sie skonczylo mozna sobie wyobrazic (nie, nikogo nie zabil, ale powaznie pogryzl). Hodowczyni odmowila zabrania psa do siebie, wiec zostal uspiony.

Przykladow, gdy szkoleniowcy wykazuja sie totalna glupota jest wiele. Problem w tym, ze to tez jest przyczyna dlaczego wiele z mega-problematycznych i takze uspionych psow to sa/byly psy "po szkoleniach"...

Oczywiscie szczegolna uwaga potrzebna jest przy szkoleniu na obrone. Bo to tam siega sie do czegos co w zlych rekach moze wymknac sie spod kontroli...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 19-02-2014, 11:19   #5
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Trzecia sprawa - szkoleniowiec to nie Bog. Mozna z nim polemizowac Jesli nie chce odpowiadac na pytania, to go zegnamy. Jesli ma racje to sie wytlumaczy i przekona nas do swoich metod...
To jest absolutnie doskonała recepta na dobre szkolenie. Nie stawać na pozycji kompletnej uległości wobec szkoleniowca. Nie ufać bezgranicznie, sprawdzać, dyskutować...nie ulegać powszechnej, nawet najlepszej, opinii. Szkoleniowiec (jeśli cokolwiek zna się na psychice psów) stosuje pewne metody "psychologiczne" i wobec psa i wobec kursanta. Tak z automatu To my musimy określić swoja pozycję, zaznaczyć granice i otworzyć te drzwi, które chcemy. Jeśli nam coś nie pasuje..."Albercik wychodzimy!"
I dobry trener szuka zawsze kolejnego rozwiązania, które my zaakceptujemy i które przyniesie oczekiwany rezultat. Naoglądałam się w życiu sporo szkoleń, w wielu uczestniczyłam i nie umiem zrozumieć dlaczego tyle osób bezwolnie poddaje się temu, co proponuje trener. Często kosztem swojego psa! A to ja żyję ze swoim psem i ja muszę wdrożyć skuteczne rozwiązania. Oczywiście - trenera traktuję z odpowiednim szacunkiem, w końcu to on jest tu nauczycielem Ale pies mój! Ponieważ nieskromnie mogę powiedzieć, że szkolenie odbyliśmy skuteczne, to uważam tę ścieżkę za prawidłową

Lata całe przewijała się mądra rada, która jakoś ucichła w ostatnich czasach, a nie powinna była: wobec dużej konkurencji na rynku szkoleń, zawsze mamy prawo przyjść na pierwsze zajęcia za free, obejrzeć, spróbować, pójść na inne, porównać i mądrze wybrać.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 19-02-2014, 15:26   #6
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Szkoleniowiec, który jest jednocześnie behawiorystą to dobre połączenie w przypadku pracy z wilczakami / i nie tylko/.
My na szkoleniu przechodziliśmy przez cykl wielogodzinnych wykładów i dyskusji- naprawdę świetnie prowadzonych. Na każde moje pytanie dostawałam logiczną odpowiedz. Jak coś burzyło nasz "mały światopogląd" to drążyliśmy temat, ale bez syndromu Boga.

Ogólnie wyznaję filozofię, że "zły lekarz jest gorszy od braku lekarza".
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 17-02-2014, 09:31   #7
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by anula View Post
Juz z fejsa wiemy, ze ten pies niestety byl uczony, jak wyglada trener-debil
Nie mam fejsa, więc nie znam przypadku. ale gdybym nie miał negatywnych skojarzeń, to mógłbym wysnuć wniosek, że chciano wypracować brak ataku do nachylającego się człowieka z wyciągniętą ręką. Komuś to coś przypomina? Mnie Beryl tak skoczył na WAR'ze do niepełnosprawnego dzieciaka, który chciał być miły, bo zobaczył że leży sobie fajny piesek... na szczęście miałem go na krótkiej smyczy.
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 17:27.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org