Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 02-03-2007, 23:57   #1
Minia
Junior Member
 
Minia's Avatar
 
Join Date: Feb 2007
Location: Szczecin
Posts: 15
Default Ile czasu dla wilczaka?

A co dzieje sie z takim wilczakiem gdy nie poswieca sie mu wystarczajacej uwagi? Zaczyna sie inaczej zachowywac? Zrobi demolke w domu?
I ile dziennie czy tygodniowo trzeba mu poswiecac czasu zeby czul sie doceniany i byl zadowlony?
Czy jak ma sie takiego psa tzn ze trzeba bedzie go juz przez caly czas szkolic zeby ne"zdziczal"?Bo troche sie przerazilam tym ze jak sie zostawia go samego w domu to moze zmienic tak mieszkanie ze mozemy go nie poznac, i ze nie bedzie sie cieszyc jak wrocimy np z pracy do domu gdy nas zobaczy.
Zastanawiam mnie tez czy jak sa spuszczone ze smyczy to moga sie rzucic na innie psy, czy moze nawet ludzi, np jadacych na rowerze ?
Minia jest offline   Reply With Quote
Old 03-03-2007, 00:15   #2
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Minia, odpowiem Ci na ostatnie tylko pytanie-wcześniejsze pozostawiam bardziej rozgarniętym osobom.

Mój Varg owszem, spuszczony ze smyczy, gdy zobaczy jakiegoś rowerzystę, to leci-nie żeby atakować (to zachowanie psa było by raczej nienormalne, zdaje się), ale aby sprawdzić, czy to przypadkiem nie jedzie ktoś z naszej rodziny, bo częstop jeździmy na rowerach.....
Natomiast jeśli chodzi o psy, to sprawa wygląda inaczej.
Varg, widząc obcego psa, frunie do niego szybciutko i wtedy jest mi go baaardzo ciężko odwołać-ale Varg nie biegnie, aby zaatakowac, raczej, zeby poznać, sprawdzić. Oczywiście zdarza sie, że oba psy nie dogadają się. Natomiast jak idzie na smyczy ze mną i mija nas jakis pies-wtedy Varg się wyrywa do niego. Z czego to wynika? nie wiem, może jakiś mój błąd w szkoleniu, albo jego (szkolenia) brak? Zapewne, chociaż wiem, że innym wilczakom też zdarzało się tak zachowywać, nie wiem, jak teraz . Kiedyś była o tym mowa na forum.
Pozdrawiam
Agnieszka i Varg buszujący po domu
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 03-03-2007, 00:19   #3
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default Re: zachowanie

Quote:
Originally Posted by Minia
A co dzieje sie z takim wilczakiem gdy nie poswieca sie mu wystarczajacej uwagi? Zaczyna sie inaczej zachowywac? Zrobi demolke w domu?
Po prostu sam sobie zorganizuje zajecia, a one niekoniecznie nas zachwyca


Quote:
Originally Posted by Minia
I ile dziennie czy tygodniowo trzeba mu poswiecac czasu zeby czul sie doceniany i byl zadowlony?
Hmm, dziwne pytanie...
Odpowiem tak: zapraszajac psa do naszego zycia przewracamy nieco zycie do gory nogami. Caly wolny czas ustawiamy pod psa. Wiadomo, ze musimy chodzic do szkoly czy pracy i od tego raczej nie ma ucieczki, no chyba ze mamy komfort pracy w domu Tak czy siak, jakis czas bedzie poswiecomy innym zajeciom. Za to reszte czasu poswiecamy psu.. albo inaczej - spedzamy z psem
Oczywiscie mozna psa wyprowadzac na 3 spacery dziennie po 20 minut ale po co wtedy nam pies?


Quote:
Originally Posted by Minia
Czy jak ma sie takiego psa tzn ze trzeba bedzie go juz przez caly czas szkolic zeby ne"zdziczal"?
Aby nie zdziczal to trzeba psa od poczatku socjalizowac, czyli dostarczac mu wszelkich mozliwych bodzcow srodowiskowych. Aby rosl w przekonaniu, ze swiat nie jest potworem i wszedzie mozna sie swobodnie i dobrze czuc.
Natomist szkolenie nie jest obowiazkowe. Za to znakomicie ulatwia zycie Chcac moc puszczac psa ze smyczy musimy go nauczyc wracania na komende Szkolenie to preces wychowania..chcemy przeciez aby nasz pies jakos nas sluchal...


Quote:
Originally Posted by Minia
Bo troche sie przerazilam tym ze jak sie zostawia go samego w domu to moze zmienic tak mieszkanie ze mozemy go nie poznac, i ze nie bedzie sie cieszyc jak wrocimy np z pracy do domu gdy nas zobaczy.
Mieszkanie moze obrocic w puch. fakt. Ale sa na to sposoby aby temu zapobiec. Natomiast dlaczego mialby nie cieszyc sie z naszego powrotu?? Nie rozumiem...

Quote:
Originally Posted by Minia
Zastanawiam mnie tez czy jak sa spuszczone ze smyczy to moga sie rzucic na innie psy, czy moze nawet ludzi, np jadacych na rowerze ?
Jesli uznaja ze to swietna zwierzyna do polowania to jasne !
Wlasnie temu sluzy socjalizacja, aby ludzie, ludzie biegajacy, jezdzacy na rowerach itp nie wzbudzali wiekszego zainteresowania psa niz taki np mijany sklep czy samochod
jesli chodzi o psy to one zawsze beda ciekawe - najpierw do zabawy, potem po to aby dac im w trabe ( jesli ta sama plec) , ale to u doroslego psa. Psu oczywiscie moze nie podobac sie inny pies - ale to nie oznacza, ze nalezy poleciec i mu zloic skore... tu znowu klania sie wychowanie/szkolenie...oraz zapobiegawcze srodki w postaci smyczy czy kaganca
Ale wszystko powyzsze dotyczy praktycznie wiekszosci psow w ogole. Z wilczakiem jest taki problem, ze interesuja go zjawiska nawet w dalszej odleglosci, wilczaki sa wypoazone w sotrzejsze zmysly i portafia smignac w sina dal do celu, ktorego my nie zauwalylismy Z charakteru nie sa to goldeny , sa szybkie w reakcjach i zdecydowanie nie lataja do wszystkiego z rozmerdolonym ogonem Ale przy odpowiednim wychowaniu spokojnie da sie z nimi zyc normalnie Wymaga to tylko duzo wiecej pracy za mlodu .
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 03-03-2007, 00:40   #4
Minia
Junior Member
 
Minia's Avatar
 
Join Date: Feb 2007
Location: Szczecin
Posts: 15
Default dzieki

Dziekuje wam bardzoa odpowiedzi, uspokoilyscie mnie bo po przeczytaniu paru postow na forum, przerazilam sie ze to jednak nie jest pies dla mnie. I posmutnialam, ale teraz na nowo odzyly mi emocje bo z tego co piszecie to wcale nie jest wcielenie zla tylko wszystsko to zalezy glownie od tego jak wychowamy go za mlodu i jacy bedziemy dla niego w pozniejszych latach.Nie obawiam sie bo wiem ze wywroci mi sie caly dotychczasowy swiat do gory nogami, ale ja wlasnie tego chce.
Chce moc posiwecic sie wychowaniu wilczaka zeby stal sie wspanialamym madrym "moim wilczkiem".Wierze w to,ze mi sie uda i ze bede mogla spotkac sie z wami gdzies na spotkaniu milosnikow CzW i przedstawic wam w krotce mojego psiaka
Minia jest offline   Reply With Quote
Old 04-03-2007, 10:44   #5
szasztin
Senior Member
 
szasztin's Avatar
 
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
Default

Mam wilczaka od 2 miesięcy, to jest mój a raczej nasz pierwszy pies. Prawie rok temu jak zaczęłam interesowac się wilczakami, po przewertowaniu wolfdoga i zperonowki byłam załamana. Stwierdziłam że nie nadaję sie na właściciela czw. Mam pracę i inne obowiązki, w miarę uregulowane życie, nie zawsze jestem konsekwentna i troszkę boję sie odpowiedzialności za jeszcze jedno istnienie.
Po kilku miesiącach ja i mój chłopak dojrzeliśmy do decyzji o zostaniu właścicielami czw. Wydawało sie nam że wszystko jest przemyślane, ułożone i że jesteśmy przygotowani na "wybryki" szczeniaka.
W styczniu przybył do nas Imbus. Przewrtócił nasze życie do góry nogami. Kilka razy nawet przeklinałam dzień w którym zdecydowałam sie na Imbusa.
I nagle okazało się że jesteśmy konsekwentni. Mamy dla niego czas - kilka godzin dziennie. Jesteśmy w stanie zrobic przy nim porządki w mieszkanku, pójśc na szkolenie itp.itd. I jesteśmy przygotowani na jego wybryki i niesamowitą inteligencję.
I teraz nie wyobrażm sobie życia bez Imbusa.
Minia życzę wytrwałości!!
szasztin jest offline   Reply With Quote
Old 04-03-2007, 11:57   #6
Narvana
love and terror
 
Narvana's Avatar
 
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
Default

Quote:
Originally Posted by szasztin
Kilka razy nawet przeklinałam dzień w którym zdecydowałam sie na Imbusa.
skad to znam
a pierwsze przeklinanie na Garude bylo pierwszej nocy (przyzwyczajenie spania mocnego i dlugiego, nie wstawanie w nocy bez sensu co dwie godziny :P )
__________________
Pozdrawiam
Marzena&Trejsi&Pirat&Garuda
Narvana jest offline   Reply With Quote
Old 06-03-2007, 17:50   #7
leśniczyna
Member
 
leśniczyna's Avatar
 
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
Default

Witaj.
Ja poznałam Demolkę w wieku pięciu miesięcy. Był to słodki, szykający rozrywki w rozrabianiu szczeniak. Przez kilka miesięcy rozbiła niesamowitą "zadymę" tak, że doprowadziła mnei na skraj rozstroju nerwowego (np. zjedzenie całego wnętrza samochodu, "wyciągnięcie" ręki ze stau), ale nie było w tym wiele mojej winy. Pies z wiekiem, a może z naszą większą świadomością, zmienił się i teraz w wieku 2,5 roku jest niesamowitym stworzeniem. Do tego stopnia, że nie mając drzwi w nowym mieszkaniu nie musimy już biegać za psem i wyciągać jej z pyska różnych rzeczy tak, jak w starym mieszkaniu Dużo ruchu, cierpliwośc, mądrość i wyrozumiałość to podstawa.
I wiem to ja, którą na forum przez kilka miesięcy podejrzewano, iż najchętniej wyrzucę, nie - poprostu pozwolę psu , wyskoczyć przez okno (fakt prawdziwy - pies kilka razy wylatywał z trzeciego piętra przez dopiero co otwarte okno , gdyż myślał, iż parapet jest szerszy - udało nam się ją zawsze złapać - potem trzymając ją mocno wystawiliśmy głową w dół, by przestraszyła się wysokości. Zrozumiała, ale okna uchylamy nie otwieramy..).
Pozdrawiam i życzę powodzenia
leśniczyna jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 08:42.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org