|
Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
31-01-2010, 11:29 | #1 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
"Modni" reproduktorzy?
Zauważyłam, że istnieje zjawisko tzw. "modnych" repów. Najczęściej pies wygrywa jakąś ważną wystawę, albo jest intensywnie "lansowany" przez właścicieli i nagle, hodowcy jak na komendę zaczynają wybierać go do krycia swoich suk. Ostatnio zerknęłam na kilku takich "modnych" repów i zauważyła, że mają masy szczeniaków z tego samego roku! Zrozumiałe, że młodziutkie pieski nie są jeszcze prześwietlone, że nie wiadomo, co z nich wyrośnie... Zastanawia mnie jednak łatwość z jaką kolejni hodowcy, nawet ci mniej doświadczeni, decydują się na używanie "modnego" psa, nie wiedząc, jakie cechy przekaże...
Nie mówię tu o psach, które są często używane w hodowli właśnie dlatego, że przekazują korzystne cechy, albo odwrotnie - słabo przebijają się genetycznie, a hodowcy zależy na 'klonach' swojej suki. Czy nie bardziej racjonalne i korzystne dla rozwoju rasy byłaby sytuacja, że jeden/dwóch hodowców podejmuje 'ryzyko', a inni czekają, aż pieski podrosną, zostaną prześwietlone, a potem, jeśli okażą się zdrowe i typowe, pies będzie nadal używany w hodowli? Wiem, że z różnymi sukami geny mogą się różnie mieszać i ten sam pies może dawać bardzo różne szczeniaki, ale na przestrzeni kilku lat obserwowałam pojawienie się kilku zazwyczaj pięknych i utytułowanych repów, którzy byli bardzo intensywnie rozmnażani, a potem znikali jak sen złoty, zaś szczeniaczki po nich mają bardzo konkretne wady, które dalej przekazują... Może moje pytanie, jako nie-hodowcy jest naiwne, ale czy dla dobra rasy nie byłoby bezpieczniej używać różnych, dobrych repów, a niekoniecznie kierować się "modą"? Nie chcę zaczynać żadnych wojen, moje pytanie nie dotyczy żadnego konkretnego psa, a "modne repy", które sprawdziłam w bazie akurat nie były używane w Polsce... po prostu ciekawa jestem opinii polskich hodowców na ten temat... |
31-01-2010, 13:58 | #2 | |
Call Me Sexy Srdcervac
|
mam bardzo fajny artykuł na ten temat:
Quote:
(The Price of Popularity: Popular Sires and Population Genetics) C.A. Sharp (opublikowany w 1998 roku w "Double Helix Network News", tłumaczony przez G.Kryszkiewicz) |
|
31-01-2010, 14:49 | #3 | |
VIP Member
|
Quote:
... a potem zbirowo sie topia w powodzi slabych, chorowitych szczeniakow, ktorym daleko do "normalnego" wilczaka... I tylko slychac glosy "Jak to mozliwe, przeciez tatus to Zw. Swiata/ Zw. Europy / Zw. Klubu". I ta moda nie omija naszego kraju.... wystarczy, ze ktos ma dobrego PRa i potrafi wypromowac jako "doskonale i warte uwagi" linie znane wsrod hodowcow np z ciezkiej dysplazji, z wad genetycznych i omijane szerokim lukiem... Ale na to nikt z nas nic nie poradzi... Mowienie o tych problemach bylo i bedzie uwazane za atak na konkurencje. Poza tym nikt nie zmusi hodowcy do rezygnacji z krycia psem nawet ewidentnie chorym i dajacym chore psy... Tak bylo i bedzie: dlatego sa hodowcy i sa rozmnazacze.... a jedyne co mozna yrobic to wbijac do glowy "nowym": nie ufajcie GURU i innym chetnym do pomocy. Sporawdzajcie sami - zerkajcie na wyniki badan, na rodowody, na rodzenstwo. Zanim kupicie wilczaka posluchajcie co w trawie piszczy... unikniecie WIELU problemow... Nigdy nie ma gwarancji zdrowia u szczeniaka, ale sa krycia, ze ma sie (prawie) pewnosc, ze szczeniak zdrowy nie bedzie...
__________________
|
|
31-01-2010, 14:59 | #4 | |
VIP Member
|
Quote:
__________________
|
|
31-01-2010, 15:26 | #5 |
VIP Member
|
Jefta- dzięki za ten tekst- w każdym akapicie jest genialny w swej prawdziwości
Moim zdaniem, moda na reproduktory wynika z chęci hodowców do uzyskania przepustki do sukcesu. Zaznaczam, że uogólniam. Modny rep, zwłaszcza taki którego potomstwo już biega po świecie i przynajmniej nieźle się zapowiada, to łatwiejsza sprzedaż szczeniaków na "już" i potem. Potem-bo owo super potomstwo robi hodowcy reklamę. Oczywiście sensowne, przeanalizowane krycie jak najbardziej może iść w parze z aktualnie obowiązującą modą. Statystycznie jednak niemożliwe aby tak było w 100% przypadków danej mody. Mnie poruszył tekst Hanki na angielskim forum: warto używać nawet "brzydkich" psów, tych na które nikt nie chce zwrócić uwagi, bo ważna jest pula genetyczna, jej wielkość i różnorodność. O nią trzeba dbać! Kłóci się to co prawda z moim osobistym nastawieniem ale tuszę, że takich wyborów dokonują hodowcy siedzący mocno w całej nauce hodowlanej, z wiedzą, wyczuciem i doświadczeniem
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 31-01-2010 at 15:34. |
31-01-2010, 16:04 | #6 | |
Moderator
|
Quote:
Bo z jednej strony jestem w stanie zrozumiec sytuacje: po poprzedniej komisji hodowlanej Dana i reszta poradcow chowu 'odziedziczyla' tragiczna sytuacje. Czesc linii byla "przereklamowana" - kryly mlode psy krewnych i znajomych krolika, a stare odchodzily w zapomnienie. Wiele linii jest z tego powodu doslownie na wymarciu. Teraz probuje sie jedynie ratowac to co zostalo... Selekcja ma przysc dopiero pozniej... I w 100% jestem w stanie to zrozumiec, ale wybaczcie nie bylabym w stanie robic tego samego... tzn majac slabiutka suke pokryc ja slabiutkim psem, gdzie mialabym doslownie pewnosc, ze szczeniakom daaaleko by bylo do wygladu choc przecietnego CzW... Nigdy nie wybieralam psow 'po tytulach', wiem, ze nie ma psow idealnych. Ale kolejne pokolenie MUSI BYC (musi choc miec SZANSE) byc lepsze od rodzicow. A czesto tej zasady utrzymac sie nie da... Tzn moze i by sie dalo, gdyby hodowcy decydowali sie na wyjazd troche dalej niz "podworko sasiada" i import podobnej krwi, ale w lepszym "wydaniu", ale niestety tak nie jest... O ile jednak moge sie jeszcze zgodzic z krycie slabymi psami to juz kompletnie nie przemawia do mnie ratowanie linii chorych. Gdy jakas linia zostaje zdziesiatkowana, ale nie przez brak kryc, ale przez choroby genetyczne: deformacje, klopoty ze stawami to ja osobiscie dalabym jej odejsc w niepamiec.... Skoro z 5 psow z tej linii 4 wyrzuci sie z powodow zdrowotnych to nie ratowalabym tej linii tym jednym jedynym psem - slabym, ale choc pozornie zdrowym... Jak dla mnie to zbyt duze ryzyko... I historia pokazywala juz, ze taka "laska" sie potem msci... Tu na kompromis bym nie poszla... Co do roznorodnosci genetycznej - nie mozna mylic jej z mieszaniem wszystkiego ze wszystkim (bo mylnie jest to wiazane z uzyskiwaniem jak najnizszego wspolczynniku pokrewienstwa - to wlasnie jest rownie niebezpieczne jak uzywanie popuklarnych reproduktorow, bo ma dokladnie TEN SAM EFEKT jak uzywanie jednego psa super-reproduktora). Czasem tez nie warto urozmaicac - toczy sie teraz spora dyskusja nad slowacka populacja CzW (i to w samej Slowacji). Dotad byla wyrownana i na wysokim poziomie. Kilku hodowcow postanowilo poprawic "roznorodnosc" genetyczna - zaimportowano czeska krew, ktorej w Slowacji nie bylo. A czego nie bylo w Slowacji? Nie bylo psow OWCZARKOWATYCH. Wiec moze i roznorodosc genetyczna zyskala, ale jakosc psow poleciala na leb na szyje - pojawily sie ciezkie, zwaliste psy, z otwartymi kacikami i zmarszczkami. O ciezkim, slabym ruchu. Jak dla mnie warto dbac o roznorodnosc, ale NIE ZA WSZELKA CENE. Sa pewne granice, ktorych nie przekrocze i ktorych przekraczac nie warto, bo wiecej sie posuje niz poprawi... |
|
31-01-2010, 16:11 | #7 |
VIP Member
|
Zacznę od tego, ze inaczej rozumiemy ów tekst Hanki, z bardzo prostego powodu:Ty jesteś hodowcą, ja nie Nie ta wiedza, nie to doświadczenie itp Ja przytoczyłam wypowiedź z jednego powodu:w opozycji do "modnych repów" . Nie znając tak dokładnie sytuacji populacji rasy uznaję, że to wskazówka aby sięgać nie tylko po "gwiazdy". No ale to truzim
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 31-01-2010 at 16:28. |
31-01-2010, 18:32 | #8 |
Senior Member
|
Děkuji Gaga. Teď pracujeme na novém, aktuálním seznamu reproduktorů a jejich rozdělení do skupin. Sama brzy uvidíš jaká je situace a které psy je potřeba využít. I když to nejsou zrovna "hvězdy" .
Je to těžké, někdy je to riziko, ale my chceme mít vlčáky ještě za 20,30 let.... |
31-01-2010, 18:43 | #9 | |
VIP Member
|
Quote:
Co do tego ratowania niektorych linii to niestety bywalo i bywa tak, ze kryje sie ciagle psem XXX, ktory daje mase chorych, dysplatycznych szczeniakow, ale przeciez "trzeba cos po nim zostawic i uratowac linie". A akurat obecnie wilczaki maja sie dobrze jesli chodzi o ilosc psow i roznorodnosc i mozemy sobie pozwolic na "wymarcie" jednej "felernej" linii...
__________________
|
|
31-01-2010, 21:20 | #10 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Jefta, świetny tekst. Właśnie o to mi chodziło, o ten "owczy pęd", bez refleksji nad tym dokąd doprowadzi.... Suka ma ograniczony czas rozrodu, ale naprawdę ciężko zrozumieć dlaczego jakiś rep musi kryć wszystkie suki świata tu i teraz. ***** Inna ciekawa dla mnie sprawa dotycząca hodowli, to popularne ostatnio nastawienie hodowców do posiadania psów z tzw. "rzadkich linii". Naprawdę bardzo się staram, ale jakoś nie mogę tego zjawiska zrozumieć. Bo co znaczy "rzadka krew" czy "unikalna linia" u wilczaków? Po pierwsze, pojęcie "rzadkości" jest względne. Z kilku luźnych rozmów wywnioskowałam, że chodzi o rzadkość w Polsce, ale Polska nie jest wyspą na księżycu, tylko krajem w środku Europy. Ta sama krew może być 200-300 km dalej bardzo popularna, a granice naprawdę nie są już problemem... Po drugie, wystarczy, że miesiąc po przywiezieniu psa lub suki o mocno reklamowanym "unikatowym, rodowodzie" do kraju ktoś inny przywiezie psa czy sukę z tej samej linii i zacznie hodować - nie da się tego wykluczyć, ani zabronić, bo to wolny kraj. Wystarczy, że pojawią się dwa mioty i linia staje się popularna! Unikatowy, to można mieć obraz namalowany przez malarza, który już umarł, ale nie szczeniaka po psach które są nadal rozmnażane, podobnie jak i ich rodzeństwo... Po trzecie, można spróbować zastanowić się dlaczego rzadka krew (choć jest pojęciem względnym, patrz wyżej) miałaby być lepsza od popularnej? Pewnie nie zawsze, ale może czasem bywa rzadka z jakiegoś powodu? Może lepsza do hodowli jest suka czy pies z popularnych, ale zdrowych i typowych linii, niż z rzadkich, ale obciążonych inbreedem na słabe stawy, flegmatyczność, limfatyczność, itp.? Można ostatecznie pojechać z suką do ciekawego repa, co owszem, kosztuje, ale nikt nigdy nie twierdził, że hodowanie "z głowa i sercem" jest dobrym biznesem. Wg mnie, sztuka hodowania, to nie wysilanie się na oryginalne linie, ale po prostu "nos" do wyszukiwania interesujących, niekoniecznie modnych repów i praca, praca, praca... poszerzanie wiedzy na temat genetyki, grzebanie w bazie wd, ale i jeżdżenie i oglądanie psów na żywo! Nie jestem w stanie pojąć, jak można wybierać repa wyłącznie na podstawie często podrasowanych fotek na WD, nie widząc jak pies się zachowuje, jak reaguje, jaki ma temperament czy relacje z właścicielem... Przecież to nie jasnooka i krótkoucha figurka do ogrodu i powinien pasować do suki nie tylko wyglądem, ale i charakterem? Do dobrego hodowanie trzeba też mieć zwykłe szczęście, czyli tzw. fuksa. No i wreszcie, jak pisze Margo, trzeba umieć wyważyć interes własnej hodowli z interesem rasy... Moim zdaniem 'chodzenie na skróty', czyli przepis na sukces typu - kupię sobie psa/sukę z rzadkiej (cokolwiek by to nie znaczyło) linii i będę wybitnym hodowcą - może i jest dobry dla agresywnego PR-u, może nawet pozwoli zamydlić oczy kilku naiwnym właścicielom, ale na dłuższą metę prowadzi wyłącznie do frustracji i bezsensownych konfliktów w środowisku. Last edited by Rona; 31-01-2010 at 21:23. |
|
01-02-2010, 12:13 | #11 | ||||
VIP Member
|
W 100% sie zgadzam... dodam tylko kilka moich doswiadczen i uwag...
Quote:
Ale sa tez psy unikalne w skali calej populacji - tak bylo wczesniej z Azorem (ojcem Carra), Aragornem (ojcem Akima), Iranem czy wieloma innymi podobnymi psami... Ich mioty byly unikalne.... ale tak jak z kazdym udanym unikalnym miotem.... hodowcy poszukuja podobnej ciekawej krwi, a gdy dodatkowo pies sie sprawdza to jest czesto uzywany... Wiec super unikalna krew staje sie super popularna... Ale prawde mowiac to wlasnie jest najwieksza nagroda dla hodowcy - jesli uda mi sie znalezc ciekawego "unikalnego" psa i zrobic taki miot, ze inni hodowcy tez do niego pojada... Ew. namowic jakiegos hodowce na krycie, ktore zostanie uznane przez innych za wyjatkowo udane. Pamietam krytyke Carra, Kondora czy Hero... A potem ci najwieksi krytykanci polecieli na krycia i teraz mowia na prawo i lewo, ze wyszly ich jedne z najlepszych miotow w ich hodowli... Nagroda jest to, ze inni kopiuja Twoje pomysly... Bo to jest wlasnie taki niemy dowod na to, ze sie udalo... Czasem jednak w szalenstwie poszukiwan zapominamy o tym co mamy u siebie... "na podworku"... Oczywiscie mamy w Polsce mase ciekawych psow, ale mamy tez Kirk Kroya... To JEDYNY pies po JEDYNYM kryciu Dragona Eden severu. Nie ma takiego w calej Europie. I co...? i nic... Kirk kroy ma obecnie 7lat i zadnego szczeniaka... Sorry, ale hanba bedzie, jesli go nie uzyjemy... Quote:
Quote:
Quote:
Nie, dobry hodowca nie musi miec fury KASY, CZADERSKICH psow i najslawniejszych LINII. Dobry hodowca musi miec psy z linii ZDROWYCH (to podstawa, tego sie nie przeskoczy), musi miec WIEDZE o doborze (niekoniecznie ksiazkowa) oraz INTUICJE jak dobierac pary hodowlane... Dodajac do tego wlasnie "fuksa" mamy przepis na bycie (do)cenionym hodowca...
__________________
|
||||
01-02-2010, 14:11 | #12 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Z tym "do" byłabym ostrożna Im bardziej ktoś jest uznanym hodowcą (zob. też politykiem, naukowcem, biznesmenem, aktorem, modelką, wynalazcą, itd.) na świecie, tym mniej ma szans, że będzie doceniony w naszym kraju
|
02-02-2010, 18:01 | #13 |
Gorthan's WeReWoLf
|
A w naszym kraju docenia sie cokolwiek oprocz dobrego piwa?
|
02-02-2010, 20:00 | #14 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Tak. Wzrost.
|
03-02-2010, 11:54 | #15 |
VIP Member
|
Alez ilosc wrogow rosnie wraz z osiagnieciami.... wiec najgorzej, gdy sie nie ma zadnych....
__________________
|
12-02-2010, 11:44 | #16 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Moim, cholernie subiektywnym /i pewnie błędnym/, zdaniem:
""Nikt nie chce produkować chorych psów. Mały ułamek hodowców jest krótkowzroczny na tyle, aby zapłacić zdrowiem w zamian za posiadanie zwyciezców"" Trzeba by było być skończonym idiotą, aby chcieć. Aczkolwiek mam wrażenie /patrząc przez pryzmat perspektywy chorób, genetycznych też/, że jest to na zasadzie: chcę mieć zwycięzcę a ten samiec/samica mi wzorcowo pasi, więc zaryzykujemy; jeśli w miocie będzie "potworek" -trudno, uśpi się i nikt nie będzie wiedział... ""zanim kupicie wilczaka posłuchajcie co w trawie piszczy..."" Jak można wyrobić sobie pogląd o wilczaku, jeśli trafiasz na ogłoszenie: "wilczak: dogoterapeuta, krawcowa, hydraulik, wróżbita; piesek na kolanka, super dla dzieci". Wybaczcie, ale to sprzedający /dający tego typu ogłoszenia/ na "dzień dobry" wprowadza ewentualnego kupca w błąd przedstawiając mu nie do końca prawdziwy obraz wilczaka. Jeden chętny zajrzy potem do źródeł, drugi nie zajrzy... ""Nigdy nie ma gwarancji zdrowia u szczeniaka /to oczywista oczywistość /,ale sa krycia, ze ma sie (prawie) pewnosc, ze szczeniak zdrowy nie bedzie.../testowanie wyników bonitacji i rodowodów nic nie da, jeśli nie ma dostępności do wyników badań rodziców, dziadków czy rodzeństwa, a problemy są skrzętnie, świadomie ukrywane.../ "" ""Zostały nawiazane kontakty z klubami i wynikiem tego jest odkrywanie coraz wiekszej ilosci problemow (a takze i pewne sukcesu w ich eliminacji)."" A czy są prowadzone statystyki zdrowotne przez genetyków od momentu stworzenia tego naszego "dziwa" do dnia dzisiejszego? A czy są opracowania twórców rasy mówiące o problemach genetycznych mogących wystąpić w rasie przy zawężaniu puli genetycznej lub, ot -takie "zwykłe" na porządku dziennym, gdy miksuje się dwa gatunki? A czy są restrykcje względem produkujących "bomby z opóźnionym działaniem"? ""Teraz probuje sie jedynie ratowac to co zostalo..."" Niestety, podpisuję się pod tym obydwoma rękoma /i nogami też/. Ale, aby ratować, potrzeba działania wspólnego z jedną wizją -trzeba mieć consensus. I nie tylko w rejonie jednego kraju... ""Jak dla mnie warto dbac o roznorodnosc, ale NIE ZA WSZELKA CENE. Sa pewne granice, ktorych nie przekrocze i ktorych przekraczac nie warto, bo wiecej sie posuje niz poprawi..."" Sądzisz, że jeszcze można coś bardziej popsuć? ""A maniaków latajacych za tytulikami jest mało."" He,he,he... tak przed śniadaniem na poprawienie humoru w tej cholernej przedłużającej się zmarzlinie... ""Inna ciekawa dla mnie sprawa dotycząca hodowli, to popularne ostatnio nastawienie hodowców do posiadania psów z tzw. "rzadkich linii". Naprawdę bardzo się staram, ale jakoś nie mogę tego zjawiska zrozumieć. Bo co znaczy "rzadka krew" czy "unikalna linia" u wilczaków?"" Nie wiem, jak inni do tego podchodzą, ale dla mnie to banalnie proste. Szukam linii mało używanej a zdrowej. A może >nie chorej<. Jestem przeciwnikiem zawężania puli. Nie jestem genetykiem, a tylko obserwatorem populacji ssaków. Wystarczy, że popatrzę na szczelnie odgradzające się od pospólstwa wysokie rody koligacące się w obrębie swojej sfery. Wyniki badań diagnozowanych chorób nie kłamią. Odświeżeniem linii staje się m.in. mezalians... fakt, jest to dużym kosztem: pręgierz opinii już czeka, pełen wzorzec jest lub nie do końca... ale przy stanie zdrowotnym obecnej populacji niewiele chyba jest do stracenia... /docierają do mnie inf., że nawet ponad 60% naszych, polskich wilczaków jest chorych.../ ""Po trzecie, można spróbować zastanowić się dlaczego rzadka krew (choć jest pojęciem względnym, patrz wyżej) miałaby być lepsza od popularnej?"" Nie musi być lepsza. Chociaż analizując to, co teraz dzieje się z wilczakiem, aż ciśnie się na usta przewrotne: od tej, która jest już żadna nie może być gorsza... ""Wg mnie, sztuka hodowania, to nie wysilanie się na oryginalne linie, ale po prostu "nos" do wyszukiwania interesujących, niekoniecznie modnych repów i praca, praca, praca..."" Tak, ale jak znaleźć równowagę: >zdrowie przyszłych pokoleń wilczaka< a >wzorzec<? Chyba dojdzie do dylematu: >piękny, wzorcowy, chory< a >niekoniecznie piękny, niekoniecznie wzorcowy, zdrowy<. I wtedy będzie drugi dylemat: pieniądze czy dbałość o rasę...-> "No i wreszcie, jak pisze Margo, trzeba umieć wyważyć interes własnej hodowli z interesem rasy..." ""Nie, dobry hodowca nie musi miec fury KASY, CZADERSKICH psow i najslawniejszych LINII. Dobry hodowca musi miec psy z linii ZDROWYCH (to podstawa, tego sie nie przeskoczy), musi miec WIEDZE o doborze (niekoniecznie ksiazkowa) oraz INTUICJE jak dobierac pary hodowlane... Dodajac do tego wlasnie "fuksa" mamy przepis na bycie (do)cenionym hodowca..."" "Psy z linii zdrowych..." -kto z hodowców z ręką na sercu powie, że krył psy po analizie wyników badań genetycznych? Nikt, bo o tym się przez wiele lat nie myślało... Patrzyło się na wzorzec, bonitację, rentgeny /czasem ekg/. Ilu hodowców brało wymazy z dróg rodnych przed "małżeństwem" przyszłych rodziców? "najslawniejszych LINII" -sławne może i są, ale czy zdrowe... w tak zawężonej puli genetycznej można chyba zacząć mówić o złej sławie /bo gdyby zrobić badanie genetyczne o szerokim spektrum, to niejedna niespodzianka wyjdzie/... Wydaje mi się, że przez dotychczasowe zaniedbania /od samego początku/, będzie tylko gorzej. Brak "świeżej" krwi i porozumienia zdegeneruje rasę do końca. Macie w planach tworzyć Klub... kwestia zdrowia /restrykcyjnie przestrzegana/ chyba powinna być priorytetem...chociaż wątpię, czy będzie, bo wchodzimy w rejony filozoficzne: >być czy mieć<... -> być na topie czy mieć zdrowe psy... |
18-02-2010, 12:38 | #17 | |||||||||
VIP Member
|
Quote:
Quote:
Oczywiscie kazdy moze miec swoje zdanie na temat tekstow zawartych w reklamie i ich zgodnosci z prawda (choc tu dziwi mnie, ze czepia sie wlasnie Grzesiek, czyli osoba, ktora wmawiala nam, ze w internecie kazdy moze pisac co chce - i ma prawo to robic nawet jesli publikuje ewidentne KLAMSTWA - jest wiec ostatnia osoba, ktora ma prawo poruszac temat prawdziwosci tekstow publikowanych w internecie i atakowac innych). A w zacytowanym przez Ciebie fragmencie obrywa sie Cwanym wilkom.... TYLE ZE - ta litania to nie ich "wymysl". To przeciez nic innego jak wizerunek rasy kreowany przez Ele z Jantarowej i jej strone o wilczakach. Dlaczego wiec Grzesiek atakuje Khana, a nie kieruje tych slow bezposrednio do Elci? Czyzby dlatego, ze Khan jest obecnie w pewnej grupce na "cenzurowanym" jako ten, ktory JEDYNY odwazyl sie zlamac tamtejsza zmowe milczenia na temat problemow zdrowotnych? Quote:
Tak jak ze wszystkim jedyne co mozna robic to obserwowac czestosc ich wystepowania... Nie ma problemu, gdy w miocie pojawi sie pies z ciezka dysplazja. Zdarza sie. Ale JEST problem, gdy POLOWA miotu ma bardzo zle stawy. Nie ma problemu z epilepsja, gdy jeden pies tak ma - JEST problem, gdy widac, ze to samo pojawia sie w kolejnych generacjach... Jesli chodzi o dostepnosc danych - nie jest taka zla o ile ktos sie tym INTERESUJE. Nikt nikomu nie poda tych informacji na zlotej tacy... Ale jak sie chce hodowac to trzeba sie troche potrudzic... Quote:
2) Po co opracowania na temat zawezania puli genetycznej od tworcow tej rasy? Przeciez sa DOKLADNIE takie same jak problemy zwiazane z efektem bottlenecka dla kazdej rasy. Zreszta teraz nie ma nawet sensu o tym mowic, bo o zawezaniu puli i o problemach z tym zwiazanych mozna bylo dyskutowac 20 lat temu, gdy temat byl aktualny... Teksty o "problemach z waska pula genetyczna", ktore obecnie pojawiaja w ustach niektorych wlascicieli to jedynie NIEDOINFORMOWANIE i NIEZNAJOMOSC TEMATU. 3) Problemy genetyczne spowodowane MIKSOWANIEM dwoch gatunkow? Nie ma zadnych. Chyba, ze problemem jest o wiele lepsze zdrowie i lepsza dlugosc zycia wilczakow w porownaniu do innych ras... 4) Problemy genetyczne w rasie: biorac pod uwage, ze uzywano owczarkow niemieckich, wiec jak slusznie mozna wywnioskowac beda takie same jak dla ONow. Poza "typowymi" jak dysplazja pojawia sie rowniesz dwarfizm, DM, dysplazja i ED. Mala lista porownujac do ONow, ale mozliwe, ze sie kiedys powiekszy... Quote:
Nie wiem jakie poznalas wilczaki, ale musiala to byc zdegenerowana grupa, skoro piszesz takie slowa... Quote:
Quote:
Ale jeśli się myle, to rozumiem ze wskażesz mi zrodla tych "danych"? Quote:
Odpowiedz brzmi: NIE. Bazujesz wylacznie na wypowiedziach totalnych IGNORANTOW, ktorych jedynym celem jest walka z wlascicielami CzW z powodu ich wlasnych OSOBISTYCH problemow. Oczernia sie innych, bo "podpadli". Ale z RASA i jej ZDROWIEM nie ma to KOMPLETNIE nic wspolnego... A takie wypowiedzi czyta sie jak gadanie pseudohodowcow, ze "psy rasowe sa zdegenerowane, wiec kupujcie rasopodobne kundelki z mojej fabryczki". Wiec jeszcze raz: wilczaki sa SUPER zdrowa rasa w ktorej problemy zdrowotne wystepuja O WIELE rzadziej niz u innych ras. A to, ze krytykanci posiadaja wiedze o JAKICHKOLWIEK problemach to wylacznie ZASLUGA HODOWCOW, ktorzy tych problemow nie ukrywaja i potrafia jawnie o nich mowic. I zasluga osob kierujacych ta rasa, ktorzy te problemy wytykaja i zalecaja ich obserwacje i eliminacje. Tak, w Polsce pojawialy sie wady genetyczne. Byla epilepsja, choroby serca, dysplazja, itd... ALE ilosc tych wad jest procentowo O WIELE mniejsza niz ta o jakiej mowi sie w najzdrowszych populacjach (w tym w populacji LUDZI). (w przypadku dysplazji mam na mysli oczywiscie hodowle publikujace wszystkie wyniki, z wylaczeniem tych, ktore stosuja podwojne przeswietlenia ukrywajac zle wyniki - bo tam rzeczywiscie musi dziac sie zle, skoro hodowcy posuwaja sie do takich przekretow) Quote:
Dopiero pod koniec zeszlego roku udalo sie opracowac test DNA na dwarfizm. To PIERWSZY test dla CzW. Teraz doszlo do tego DM - a raczej potwierdzono, ze wilczaki testuje sie tak jak ONy. Czekamy na potwierdzenie z testowaniem na MDR1. Z tym, ze jedyna choroba genetyczna na tej liscie jest tu DM. Ktora wystepuje, ale sporadycznie... Jaka "swieza" krew? Powtarzalas to kilka rasy. "Ale o co chodzi?"
__________________
|
|||||||||
18-02-2010, 17:11 | #18 | |
Member
|
Quote:
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey |
|
18-02-2010, 21:27 | #19 |
Junior Member
Join Date: Aug 2009
Location: Wolne Miasto Gdańsk
Posts: 212
|
A tak swoją drogą to które wilczaki w tej chwili są modnymi repami? Carr ostatnio jest w modzie w Polsce a inne?
|
18-02-2010, 23:17 | #20 |
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Ponieważ Margo przywołała atak na informacje o miotach zamieszczane w internecie, który miał miejsce na forum Wilka z Polskiego Dworu, pragnę wyjaśnić, że cytowane ustępy nie pochodzą z informacji zamieszczonych przeze mnie. Nie były one sygnowane Cwanym Wilkiem, nie było odesłania do strony internetowej, nie było tam także mojego numeru telefonu. Zostały zamieszczone bez mojej wiedzy i na moje żądanie usunięte.
Jeśli zaś chodzi o etykę hodowcy to proponuję by Wilk z Polskiego Dworu zaczął od siebie. www.cwanywilk.pl |
|
|