|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
31-01-2011, 23:39 | #41 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
W tym, że nie zawsze ja mam czas na ich zabawę Albo trzeba robić co innego a nie się bawić
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
31-01-2011, 23:41 | #42 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
A tak mi się właśnie przypomniało, może Radochnie zbliża się cieczka? Aszczu wyjątkowo polowała na inne suki jakiś miesiąc przed pierwszą cieczką (jak będzie przed drugą to się zobaczy )
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
31-01-2011, 23:52 | #43 |
VIP Member
|
oj tam, oj tam,,,,jakaś mało wyrozumiała jesteś dla Aszczurowych potrzeb
|
31-01-2011, 23:53 | #44 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Wiem, wszyscy ciągle mówią, że jestem dla niej bardzo niedobra No ale cóż, ktoś musi być tym złym, żeby dobrym mógł być ktoś
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
02-04-2011, 00:48 | #45 |
Młody wilk
Join Date: Sep 2009
Location: Grudziądz
Posts: 62
|
Witam!
Mój wilczak będzie miał wkrótce 22miechy na karku. Zbliża się wystawa, a ja się nie pokoję o jego dzikie zachowanie. Owszem, z niektórymi psami potrafi się bawić np:beegle , ale bardzo się wk...ia na rotwailery, amstafy, niektóre owczarki niemiecki i czasami na husky i (małe psiaki, które chcą go powąchać po zadzie). Wystarczy też, że mały york (nie mam pojęcia czy samiec czy suczka) tak na marginesie kto by się skapnął po tej fryzurze / szczeka jak jasna cholera i skocze na drzwi aby go dorwać (cały się jeży) , a następnie jak wraca ten psiak to biegiem to okna , warczy i wali w szybe łapami. Innego natomiast yorka toleruje, a nawet się z nim bawi . Nie mam pojęcia co zrobić i jak go uspokoić. Mogę nawet szarpnąć smyczą jak mijamy jakiegoś z którym się nie lubi, a ten wciąż się ogląda za siebie dopóki nie zniknie mu z oczu. To samo tyczy się osobników łysych, głośnych dzieciaków, młodzieży i de..li , których nie lubimy! |
02-04-2011, 08:15 | #46 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Nie pozostaje Ci nic, tylko praca, praca praca.... kiedy mijacie 'obiekt '- krótka smycz, ostre NIE... jeśli psiur przejdzie grzecznie - smakołyk i pochwala, jeśli "wyskoczy" - jak najszybciej 'waruj' i teatralny ochrzan (ku zgrozie przechodniów! ). Możesz nawet na moment przytrzymać psa ręką za kufę, żeby przypomnieć mu, że Ty tu rządzisz i decydujesz... Ważne, żeby gesty były zdecydowane, a komendy wydawane szybko, niskim głosem. Z początku akcje będą się wydawały beznadziejnie nieskuteczne, ale przy żelaznej konsekwencji będzie coraz lepiej. Z tym że smakołyki musisz mieć naprawdę pyszne! |
|
02-04-2011, 09:48 | #47 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Ja stosuję niemal identyczną metodę jaką przedstawiła Rona, choć "końcówka" troszkę jest inna. Nie ściskam pyska, tylko macham otwartą dłonią psu przed pyskiem przy czym pierwszy ruch (otwarcia dłoni) jest na zasadzie takiej, że otwierasz dłoń tak jakbyś coś chciał rzucić psu w pysk (czyli szybko otwierasz dłoń przed pyskiem) - spotkałam się też nie wiem czy nie na tym forum (sorrki nie pamiętam), żeby ćwicząc to np. w domu najpierw zwilżyć rękę wodą, wtedy jak otworzysz pięść, to seria kropelek leci na pysk - oj, nie dobre, to dla pieska pewnie....
P.S. W przypadku moich dziewczyn jak i wielu maluchów wiem, że jet tak, że ściskanie za kufę nie skutkuje. |
02-04-2011, 10:37 | #48 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Gwoli wyjaśnienia - ja nie ściskam kufy, tylko przytrzymuję. Nie chodzi o to, żeby zadać psu ból, tylko wydać komunikat "ja tu rządzę". Równie dobrze może to być machanie ręką, albo delikatnie "pacnięcie" dwoma palcami w kufę. To jest coś, co ja nazywam "antyklikiem", czyli sygnałem: nie podoba mi się to zachowanie.
Poza tym nam zaczęło się poprawiać kiedy włączyłam prawidłowe komendy słowne: wpierw ostrzegawcze: "nie ma pieska/ptaszka/kota", potem ewentualnie "NIE", "grzeczna sunia" - kiedy przechodzi spokojnie, a "brzydko burczysz" - kiedy ma "wyskok". Chodzi o to, żeby nie powtarzać tej samej komendy w dwóch różnych sytuacjach (np. komendy "nie burcz" i "brzydko burczysz" mogą być dla psa mylące.) Do pełnego sukcesu sporo nam jeszcze brakuje.... Lorka ma kilka antykoleżanek i sporo ulubionych kumpli i kumpeli na widok których głuchnie, niestety.... ale pracujemy i chyba poprawa jest. W każdym razie staram się stosować do rady Margo, żeby unikać konfrontacji na ile to możliwe - wtedy psisko uczy się pożądanych zachowań. W tym celu warto świadomie stosować sygnały uspokajające, czyli ustawiać się między psami, zasłaniając sobą widok obiektu niepokoju. |
02-04-2011, 10:49 | #49 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Właśnie o to chodzi, ale to u niektórych i tak nie działa, bo o ile wg ludzi tak jest (chodzi o myślenie), to często widziałam u małych, że był to sygnał prowokacji do zabawy...
|
02-04-2011, 11:23 | #50 |
Junior Member
Join Date: Jul 2010
Location: Jelenia Góra
Posts: 68
|
Przy zachowaniach agresywnych kluczem do suksesu jest działanie podprogowe. Czyli wprowadznie technik tuż przed przekroczeniem progu agresji. Wymaga to perfekcyjnej umiejętności "czytania" psa. Tak więc na początek "nie w jaki sposób, tylko w którym momencie" Natomiast przy lękach fajne efekty przynosi kontrwarunkowanie czyli kojarzenie dotychczasowej sytuacji lękowej z przyjemnością.
__________________
www.psicholog.eu Last edited by Psicholog; 02-04-2011 at 11:29. |
02-04-2011, 11:37 | #51 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Możesz rozwinąć, przyda się
|
02-04-2011, 13:08 | #52 |
Junior Member
|
Podam przykład z własnego podwórka. Próbując się pozbyć u suki nadmiernego lęku przed mężczyznami, zastosowaliśmy powyższą metodę. Zostawiliśmy sukę przypiętą na lince na łące, o zmroku, gdy pies widzi najgorzej. Po krótkiej chwili, zaczął się do niej zbliżać jej przewodnik, którego uwielbiała (właściciel) - przebrany za potwora (na głowę miał narzucony koc, którego pies nie mógł rozpoznać, część koca ciągnęła się za nim, a przewodnik kuśtykał, wcześniej postarał się o zmianę swojego zapachu, żeby psi nos również trochę zmylić. Suka była sama, próbowała uciekać od tej strasznej sytuacji w jakiej się znalazła, ale nie mogła się uwolnić. Potwór pomału zbliżał się do niej, bezgłośnie. Zatrzymał się w takiej odległości, aby suka mogła sama się zbliżyć i sprawdzić potwora. Gdy tylko odrobinę zbliżyła się do niego, potwór zrzucił przebranie i okazał sie ukochanym właścicielem. Zaskoczenie, radość, szaleństwo - przeplatały się prawdopodobnie w tym momencie w przerażonym rozumku suczki. Efekt długofalowy: zwiększenie pewności siebie, odwagi i kolejne pozytywne doświadczenie w pokonywaniu lęku przed mężczyznami.
|
02-04-2011, 15:51 | #53 | |
VIP Member
|
Quote:
1. pracę nad własnymi emocjami, własnym nastawieniem. York to nie jest głupi kłębek futra ale pies, taki sam, jak nasz super-najzajefajniejszy-niemal-prawdziwy-wilk-z-lasu. Młodzież to nie debile a ludzie, wobec których pies idący z przewodnikiem NIGDY nie podejmuje samodzielnych decyzji np.ataku. itd itp. Zapewniam, że życie z akceptującym stosunkiem do świata jest znacznie łatwiejsze Nie spotykają nas wtedy nieprzyjemne sytuacje, a w każdym razie nie za często. Mniej "nie lubimy!", więcej luzu, nasze napięcie, wrogość wobec innych, są wyczuwalne dla psa. Pooglądaj Cesara - tam jest kawa na ławę o co kaman 2. Warto wykorzystać mowę ciała wilczaka, to że nie szczeka i nie wkręca szczekaniem wszystkich dookoła. Można odejść krok na bok, wymuszając "obejście łukiem", co jest CS-em. Operowanie dystansem - kolejne narzędzie, które doskonale ułatwia życie. (spotykamy często w lesie pana z rottkiem, psy się "wystawiają" z daleka, oba idą na smycze, oba mijają się łukami po obu stronach ścieżki, przy wymianie naszych -ludzkich słów zachwytu nad tym drugim:P Chłopaki czasem sobie burczą Miło, bez stresu i negatywnych emocji ) Ale przede wszystkim trzeba być liderem, bo to lider decyduje o relacjach z "przechodniami", wszystko jedno czy ludzkimi czy psimi. Czyli jak już napisano-let's work! |
|
02-04-2011, 16:30 | #54 | |
Młody wilk
Join Date: Sep 2009
Location: Grudziądz
Posts: 62
|
Quote:
na zewnątrz gdzie nie ma rodziców. Starsze osoby (łysi) też często zachowują się niewłaściwie np: biedny husky. Chyba każdy zna tą historie. Zawsze jak widzę coś niewłaściwego zachowuję spokój i mówię do niego spokojnym lecz zdecydowanym głosem Nie! Nie wolno! Jednak on ma czasami klapki na oczach. Zastosuje się do zaleceń Rony i Graby. |
|
02-04-2011, 16:56 | #55 |
VIP Member
|
Jestem najwidoczniej w tyle - opowiesz?
|
02-04-2011, 16:58 | #56 |
Młody wilk
Join Date: Sep 2009
Location: Grudziądz
Posts: 62
|
Naprawdę?! Biedny husky który był uwiązany za szyje, kiedy oni jechali samochodem i go w ten sposób ciągneli.
|
02-04-2011, 17:02 | #57 |
Młody wilk
Join Date: Sep 2009
Location: Grudziądz
Posts: 62
|
Czas jest popsuty na wolfdogu ! Jest aktualnie 16:52, a zegar wskazuje 16: 58
|
02-04-2011, 19:25 | #58 | |
VIP Member
|
Quote:
p.s. sorry-nie potrafię wejść w Twoją skórę, szczerze mówiąc większość Waszych przypadków znam tylko z opowieści. Nie znaczy to, że Cheyut to chodzące dziecko-kwiat (peace, make love i te rzeczy ), ale poza wypadkami, gdy dwa samce się spotkają w wyniku czyjegoś (na ogół dwóch stron) niedopatrzenia - tak było na ostatnim wilczakowym spacerze, gdy pewien czarny ruski postanowił zawitać na "nasz" teren, a Chey poczuł się jako obrońca młodszych-reszta obywa się bez ekscesów. Wyznaję filozofię, że psy mogą sobie nawtykać, naburczeć, pokazać zęby, nastroszyć się - to ich komunikacja, ale na wyskoki, wyszarpywanie smyczy i amok nie pozwalam, bo to ja decyduję a nie pies Psicholog napisał kluczowe słowa: czas naszej reakcji, zawsze tę sekundę wcześniej zanim pies wejdzie w tryb polowania. To nasza chwila aby coś zrobić i wszystko jedno czy będzie to w tył zwrot, łuk czy przywiązanie do drzewa (mijamy często tak zabezpieczanego sznaucera). Jak przegapimy-zostaje nam szarpanie się z psem, a wtedy tracimy atut kontroli sytuacji.
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 02-04-2011 at 19:35. Reason: p.s. |
|
02-04-2011, 20:00 | #59 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Cóż, nie każdy jest właścicielem idealnym. Z tego co piszesz wynika, że Ty jesteś. Pozazdrościć.
|
02-04-2011, 21:06 | #60 |
VIP Member
|
Owszem nie każdy, mam jednak nadzieję, że tych idealnych, którzy nie mają z psem problemu wobec "osobników łysych, głośnych dzieciaków, młodzieży i de..li" oraz yorków - jest więcej. Must be!
Dziękuję za słowa uznania, bo wiesz... Nie prosiłam się o bycie księżniczką, ale skoro korona pasuje...
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 02-04-2011 at 21:07. Reason: literówka |
|
|