Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wystawy

Wystawy Nasze sukcesy wystawowe, jak przygotować CzW, jak wystawiać....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 24-04-2008, 22:53   #1
Fori
Junior Member
 
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
Default Koncze z wystawami!

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Od kilku osób słyszałam: „podziwiam Ankę od Forasa, że dała sobie spokój z wystawami”. Ja jej specjalnie z tego powodu nie podziwiam, bo rezygnacja z wystaw nie jest jakimś specjalnym wyrzeczeniem, zwłaszcza gdy ktoś i tak za nimi nie przepada. Uważam ją osobę o zdrowym rozsądku, dla której własny pies jest ważniejszy niż w sumie mało warte tytuły, z których miło się cieszyć, ale bez przesady. Szanuję ją za to, że nie funduje Forasowi schizofrenii i że jest w tym konsekwentna: bo skoro jako jej „ochroniarz” ma z założenia być nieufny wobec obcych, to nie można nagle wymagać, żeby dawał się innym obcym „obmacywać”.
Skoro zostałam wywołana do tablicy to pozwolę sobie na osobisty komentarz tylko i wyłącznie do części dotyczącej mnie i Forasa.
Rezygnacja z wystaw to świadoma decyzja, ponieważ:
1. ja tego nie lubię, wolę i preferuję inny sposób spędzania wolnego czasu
2. nie podoba mi się ani atmosfera, ani związane z wystawami emocje, gdyż większość osób wystawia psy ze względu na te tytuły, medale i pucharki a nie dla samej przyjemności pokazania psa i nie dla przyjemności przemierzają Polskę i Europę jak długa i szeroka
3. szanuję mojego psa i cenię sobie jego psi charakterek za to jakim jest na codzień, jakim jest dla mnie, dla rodziny i przyjaciół.
Bardzo długo roważałam kwestie posiadania wilczaka, psa o takim charakterze, temperamencie i wymaganiach, od początku również wiedziałam czego oczekuję od Forasa i co jestem w stanie mu zaoferować.

Foras nie jest "ochroniarzem" jest partnerem w pracy, jest równoprawnym członkiem mojej rodziny. Daje mi to czego potrzebuję - poczucie bezpieczeństwa i spokoju połączonego z pewnością, że nikt nie odważy się zrobić mi krzywdy bo Foras, oddany całym swoim psim sercem nie wacha się stanąć w mojej obronie. I najważniejsze jego więzi i oddania nie trzeba sprawdzać w pozorowanych warunkach, na testach - to już jest pewnik.

Foras z założenia nie jest nieufny o czym mam nadzieję, pamiętają Ci którzy mieli okazję go poznać w Krakowie,Warszawie, Otwocku czy Późnej. Jest psem radosnym, lubiącym ludzi, mającym dobry kontakt przede wszystkim z ludźmi!, bo z nimi pracuje, z nimi spotyka się na codzień, ich nastroje i emocje odbiera. Cenię sobie jego instynkt i bezbłędne rozpoznawanie intencji ludzkich. I skoro na codzień na jego instynkcie bazuję nie mogę od święta ganić go za to że źle zareagował na sędziego, bo np sędzia się go wystraszył, albo ma kiepskie nastawienie do ocenianych psów.

Nieprawdą jest również że Foras nie pozwala się nikomu poza mną dotykać i "obmacywać", gdyby tak było Ci wszyscy którym dawał dziubki na wystawach i spotkaniach nie mogliby go głaskać i przytulać...

Podsumowując
Proszę mnie nie podziwiać, nie oceniać i nie podawać jako przykładu. Spędzam z Forasem 24 godziny na dobę, razem pracujemy, mieszkamy i spędzamy wolny czas. Dlatego nie potrzebujemy kojca czy klatki żeby nie było strat w domu, ani tytułow championa żeby wiedzieć jak wartościowego mam przyjaciela

Pozdrawiam
Anka z Forasem
Fori jest offline   Reply With Quote
Old 24-04-2008, 23:38   #2
Fori
Junior Member
 
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
Default

Gdzie się podziała edycja?
oczywiśnie powinno być nie waha się i na co dzień,
Pozdrawiam
Fori jest offline   Reply With Quote
Old 26-04-2008, 09:26   #3
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Mój komentarz na temat Ani Forsa i była jak najbardziej pozytywny, dlatego Twoja reakcja, Aniu, po prostu mnie zadziwia

Quote:
Originally Posted by Fori View Post
Skoro zostałam wywołana do tablicy to pozwolę sobie na osobisty komentarz tylko i wyłącznie do części dotyczącej mnie i Forasa.
Rezygnacja z wystaw to świadoma decyzja, ponieważ:
1. ja tego nie lubię, wolę i preferuję inny sposób spędzania wolnego czasu
2. nie podoba mi się ani atmosfera, ani związane z wystawami emocje, gdyż większość osób wystawia psy ze względu na te tytuły, medale i pucharki a nie dla samej przyjemności pokazania psa i nie dla przyjemności przemierzają Polskę i Europę jak długa i szeroka
Wielokrotnie deklarowałaś na forum, że wystaw ani Ty, ani Foras nie lubicie i że głownie dlatego z nich zrezygnowałaś, skąd więc taka reakcja na mój komentarz, który był powtórzeniem Twoich własnych słów?

Quote:
Originally Posted by Fori View Post
Foras nie jest "ochroniarzem" jest partnerem w pracy, jest równoprawnym członkiem mojej rodziny. Daje mi to czego potrzebuję - poczucie bezpieczeństwa i spokoju połączonego z pewnością, że nikt nie odważy się zrobić mi krzywdy bo Foras, oddany całym swoim psim sercem nie wacha się stanąć w mojej obronie. I najważniejsze jego więzi i oddania nie trzeba sprawdzać w pozorowanych warunkach, na testach - to już jest pewnik.
Po pierwsze, słowo "ochroniarz" napisałam w cudzysłowie. Po drugie, był na forum topic, w którym opisywałaś jak bezpiecznie się czujesz, odkąd Ci towarzyszy 24 godziny na dobę. Po trzecie kiedy spotkałyśmy się i rozmawiałyśmy o ostatniej wystawie Forasa, sama mówiłaś że nie chcesz mu wysyłać sprzecznych sygnałów, czym wzbudziłaś mój wielki szacunek i uznanie.

Quote:
Originally Posted by Fori View Post
Foras z założenia nie jest nieufny o czym mam nadzieję, pamiętają Ci którzy mieli okazję go poznać w Krakowie,Warszawie, Otwocku czy Późnej.
Nie napisałam, że Foras jest psem nieufnym. Ucałował nas, obcych sobie ludzi na powitanie, sama robiłam mu zdjęcia jak witał się z sędziną w Krakowie. Może niezbyt zręcznie się wyraziłam, ale wśród sędziów też bywają ludzie mniej lub bardziej przyjaźni i pies, który jest empatyczny od razu wyczuwa nastrój, intencje osoby z którą ma do czynienia. Ucząc psa występowania na wystawach musimy uczyć go tłumienia reakcji instynktownych, które w wypadku Forasa, który Ci towarzyszy w pracy, są jak najbardziej cenne i wskazane. Dlatego podoba mi się, że jesteś w traktowaniu swojego psa konsekwentna... Pewnie powinnam była użyć słowa "empatia" zamiast "nieufność"....

Przykład Twojej relacji z Forasem podałam jako godny naśladowania w opozycji to niektórych innych przypadków, pełnych niezdrowych ambicji i histerii.

Muszę przyznać, że pierwszy raz zdarza mi się, żeby ktoś tak zareagował na słowa poparcia i szacunku. Ale jeśli Cię uraziłam, to przepraszam i przyrzekam, że więcej na temat Forasa i Ciebie nigdy nic nie napiszę.
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 28-04-2008, 12:54   #4
Fori
Junior Member
 
Join Date: Sep 2006
Posts: 159
Default

Rono, mogę napisać to samo: Twoja odpowiedź mnie zadziwia. Co negatywnego albo zaprzeczającego temu co napisałaś było w moim poście?

Wywołałaś mnie do tablicy w temacie, który nas nie dotyczy, w temacie który od początku wzbudza u wszystkich ogromne emocje. Dodatkowo wystawiasz nas jak sztandar w temacie gdzie poza słowackim psem nie padły przykłady psów będących w polskich rękach.

Cytat Rona:
Od kilku osób słyszałam: „podziwiam Ankę od Forasa, że dała sobie spokój z wystawami”. Ja jej specjalnie z tego powodu nie podziwiam, bo rezygnacja z wystaw nie jest jakimś specjalnym wyrzeczeniem, zwłaszcza gdy ktoś i tak za nimi nie przepada.
...PS To były rozważania uogólnione i subiektywne. Wszelkie podobieństwo do konkretnych sytuacji jest przypadkowe

Gdyby nie ten mało przyjemny początek, i przedziwne zakończenie narzucające kiepski odbiór podanego przykładu nie zabrałabym głosu. Kiedyś już był topic, w którym pisałaś o szacunku i zrozumieniu dla mojej decyzji. Był ciepły, pozytywny i nie było wątpliwości co do Twoich intencji. Obecnej wypowiedzi tak nie odebrałam.
Ja nie oczekuję od nikogo podziwu, nie oczekuję i nie spodziewam się naśladowców. Ale też nie wydaje mi się żeby Foras był jedynym psem, który nie jest wystawiany. Na czym więc polega różnica, że o innych psach nie wystawianych się nie słyszy a mówi tylko o Forasie? Czy podziw wynika z tego że ja napisałam że rezygnuję z wystaw i konsekwentnie
psa nie wystawiam a inni milczą?
Wycofując psa z wystaw mam to co lubię spokój, ciszę i fajnego przyjaciela ale konsekwencją tej decyzji jest póki co brak praw hodowlanych, bo jak ma je zdobyć nie występując na ringu?
Teraz chowam go dla siebie, nie myśląc o świecie (czyt. o potomstwie) ale czy mam prawo go tej przyjemności i możliwości pozbawiać? Na razie się nad tym nie zastanawiam, cieszę się jego zdrowiem, możliwością byciem razem i tym że Foras jest sobą - wspaniałym, pięknym psem o wyjątkowym charakterze, któremu nie chcę i nie robię wody z mózgu sprzecznymi oczekiwaniami i wysyłanymi mu sygnałami.

Dodatkowo:
Cytat Rona:
bo skoro jako jej „ochroniarz” ma z założenia być nieufny wobec obcych, to nie można nagle wymagać, żeby dawał się innym obcym „obmacywać”.

Moja odpowiedź była rozjaśnieniem pewnych skrótów myślowych, które zastosowałaś a które narzucają w moim odczuciu kiepski obraz psa. Topic, w którym opisywałam jego zalety dotyczył dodawania nie istniejących tytułów, i oczekiwania że administratorzy dopiszą je do osiągnięć psa. Przeze mnie i nie tylko - zostało zamieszczonych kilka postów potraktowanych z przymrużeniem oka, i propozycjami tytułów wynikających z wyjątkowych umiejętności naszych milusińskich. Były tam Super Pies Terapeuta, Super Polujący Pies, Super Pies na Kiełbasę, Super Śpioch i Łagodność Wcielona, i wybitnie uzdolniony pies obronny. I w moim odczuciu pies obronny wywołuje lepsze skojarzenia, psa umiejącego zinterpretować zagrożenie i dostosowującego do zagrożenia swoje reakcje. "Ochroniarz" to dla mnie kupa mięśni bez mózgu, najpierw gryzie a potem ewentualnie zastanowi się czy trzeba było. Z takim wizerunkiem Forasa się nie zgadzam.

Tylko i aż tyle mialam do powiedzenia w tej sprawie, dlaczego się obruszyłaś nie rozumiem. Jestem nieśmiała i małomówna, i tak jak mój pies nie lubię być na afiszu, wolę spokojnie stać z boku i obserwować sytuację, stąd prośba o nie podawanie naszego przykładu.

Pozdrawiam
Anka
Fori jest offline   Reply With Quote
Old 28-04-2008, 13:48   #5
Sariel
Junior Member
 
Join Date: Oct 2005
Location: bbbb
Posts: 192
Default

A ja Forasa obdotykałem, za pysk złapałem, na grzbiet wywaliłem , i ani nie był nieufny, ani nieśmiały, ani mnie nie pożarł

fajny pies dla fajnych ludzi !!!
__________________
edor-stary druch
Sariel jest offline   Reply With Quote
Old 28-04-2008, 14:54   #6
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Aniu, wydaje mi się, że moje intencje wyjaśniłam w poprzedni poście, dziwię się więc, że nadal z nimi polemizujesz. Napisałam wyraźnie, że "Uważam ją osobę o zdrowym rozsądku, dla której własny pies jest ważniejszy niż w sumie mało warte tytuły, z których miło się cieszyć, ale bez przesady. Szanuję ją za to, że nie funduje Forasowi schizofrenii i że jest w tym konsekwentna." Zapewniam Cię, że gdyby mi przez myśl przemknęło, że tak zareagujesz na moje słowa to na pewno nic ani o Tobie, ani o Forasku nie napisałabym.

Wiele razy pisałaś, że wystawy Was nie bawią, więc wydawało mi się zabawne, że niektórzy, przykładając własną miarę, uważają rezygnacja z nich za coś w rodzaju 'bohaterstwa'. Tymczasem Foras na wystawach nie bywa, a jak sama piszesz miło spędzacie czas i jesteście bez nich szczęśliwi. Was przykład miał posłużyć do wyjaśnienia, że bez wystaw też można żyć z psiakiem i to nieźle i nie jest to dla niektórych żadne wielkie wyrzeczenie, a wręcz oczywistość, jeśli czują, że zwierzak takich imprez nie lubi. Napisałam wyraźnie, że zaliczam Cię do właścicieli dla których samopoczucie psa jest ważniejsze niż "wystawowe" ambicje. To był komplement, ale jeśli takich nie lubisz, to przepraszam, nie wiedziałam.

Quote:
Originally Posted by Fori View Post
"Ochroniarz" to dla mnie kupa mięśni bez mózgu, najpierw gryzie a potem ewentualnie zastanowi się czy trzeba było. Z takim wizerunkiem Forasa się nie zgadzam.
Ja mam inne skojarzenia. Dla mnie "ochroniarz" to istota, która pozwala nam się na tym świecie czuć bezpieczniej. Wiele lat temu znałam wspaniałą sukę o której właściciel, pracujący w londyńskich dokach mówił, że była jego ochroniarzem, choć nigdy do obrony nie była szkolona. Tina (nasza psinka miała po niej imię) uratowała mu życie - zasłoniła własnym ciałem przed strzałem bandziora. Na szczęście przeżyła. Do dzisiaj wspominam ją jako jedną z najwspanialszych istot jakie znałam, a jej relacja z właścicielem była wręcz magiczna. Ona naprawdę całą rodzinę chroniła - nigdy nie zapomnę jak opiekowała się ich 2-letnim dzieckiem na plaży czy w ogrodzie...

Ale wydaje mi się, że również w poprzednm poście wyjaśniłam, co miałam na myśli i więcej nie zamierzam się tłumaczyć, bo nie mam z czego...
Rona jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 05:36.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org