|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
05-07-2009, 22:49 | #1 |
Junior Member
Join Date: Apr 2009
Location: Katowice
Posts: 243
|
Mały wilczak i stary wilczur:)
Mam 8-letniego ON'ka i rozważając zakup wilczaka początkowo zakładałam, ze dla mojego psa towarzysz to będzie atrakcja pod każdym względem. Ale teraz zastanawiam sie czy wilczak jak dorośnie nie będzie próbował zdominować starego psa. Wprawdzie planuję być przewodnikiem tego stada niemniej czasem musimy wychodzić z domu i nie chciałabym, żeby pod moja nieobecność jakieś konflikty się generowały i żeby mój 1 pies miał stresującą starość...
Jakie obserwujecie relacje miedzy starymi i młodocianymi psami? Czy wilczak raz przyswojoną hierarchię w stadzie przyjmuje jako coś stałego? |
05-07-2009, 23:07 | #2 |
VIP Member
|
Zależy co rozumiesz pod hasłem "zdominuje" ?
Pies na tzw niższej pozycji nie musi być psem nieszczęśliwym- władza to nie sam miód (wbrew pozorom). Wilczak to zwierzę stadne i zapewne fajnie się oba dogadaja a Twój starszy pies nieco odmłodnieje "duchem" bo taki wpływ na naszych seniorów maja sczzeniaki Szczerze mówiąc to nie słyszałam aby szczeniak sprowadzony do domu, gdzie już jest starszy pies- zrobił temu ostatniemu krzywdę, prędzej będą kumplami. Zwróciłabym za to uwagę na inne sprawy: dorastający młodziak potrzebuje dużej dawki ruchu, której nie wytrzyma starszy, co wtedy? Będziesz zostawiać jednego w domu aby na spacer iść z drugim? jeśli zechcesz iść na szkolenie (jakiekolwiek) tez bierzesz jednego a drugi zostaje w domu (a zawsze go ze sobą brałaś). Kolejna sprawa: jeśli starszy będzie się borykał z jakimiś chorobami (oby nie!) to musisz pilnować aby młody nauczył sie respektować, że czegoś mu nie wolno (np. zwalać z nóg podczas zabawy). Będziesz musiała jakoś podzielić uwagę we wspólnej zabawie.No i łatwiej zostac pępkiem swiata dla szczeniaka, który jest naszym jedynym psem, niż dla takiego który ma psiego kumpla A wilczak ze swojej natury nie jest ONkiem, o nie! U niego musisz sobie zapracowac aby być ta NAJ... A poza tym- będziesz miała wesoło |
05-07-2009, 23:46 | #3 | |
Junior Member
Join Date: Apr 2009
Location: Katowice
Posts: 243
|
Quote:
Rożnicy w aktywności sie nie boję. Jak młode będzie robiło kilometry po horyzont , Mumek może sobie przecież podążać statecznym krokiem W razie czego jest przyzwyczajony do czekania- jeździł z nami na wyjazdy wspinaczkowe i jak byliśmy "w skale" czekał cierpliwie na dole. |
|
06-07-2009, 11:12 | #4 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
ja rowniez mam mlodego wilczaka i starego kundelka.
I tez sie obawialam, ze Garuda mi zdominuje Trejsi. Ale nic z tego. Mam wrazenie, ze wilczak po prostu wie, ze drugi pies jest starszy, ze on byl pierwszy w domu i tak ma zostac. |
06-07-2009, 13:51 | #5 |
Junior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Jelenia Gora
Posts: 281
|
zależy jaki charakter bedzie miał szczeniak bo nasz miał ADHD i dla półtorarocznego owczarka był niezwykle męczacy tym bardziej że
|
06-07-2009, 14:04 | #6 |
Junior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Jelenia Gora
Posts: 281
|
ON jest spokojniejszy.Mały ciągle go zaczepiał i starszy naprawde miał go dosyć.Teraz Garo ma juz 8 m-cy i troche wydoroślał wie np.ze nie wolno przeszkadzac jak starszy spi,że je pierwszy itp.Natomiast mamy inny problem mlodszy bez starszego jest strasznie lękliwy więc teraz pracujemy nad tym aby to zmienić ale więź jest bardzo silna i jest trudno.Ale jest naprawdę ciekawie mieć dwa psy a własciwie trzy .Pozdrawiam Mariola
|
06-07-2009, 14:36 | #7 |
Wiewiórka Wredna
|
U nas wprawdzie wielkiej różnicy wieku nie ma, bo Celara wzięliśmy w listopadzie i miał wtedy podobno dziewięć miesięcy, czyli tyle, ile Baaj, ale od początku wyraźnie było widać jak bardzo panowie się do siebie przywiązali. Już po trzech dniach spali razem, a po kolejnych trzech zaczęli się bawić - Baaj bardzo pomógł pokazać Celarowi, że świat nie chce go skrzywdzić i że jest na nim wiele dobrych i ciekawych miejsc. Mimo to od początku dbaliśmy o pewną odrębność między nimi i samodzielność. Dwukrotnie już zostały rozdzielone na kilka dni, chociaż wiele osób odradzało nam to przy dwóch samcach, ale z perspektywy wydaje się, że przynosi to pozytywne skutki. Piszę o tym dlatego, że przy takiej różnicy wieku właściwe wydaje się przyzwyczajanie młodszego psa do tego, że ten starszy nie zawsze jest przy nim, choćby po to, żeby kiedyś ułatwić nieuniknione...
U nas hierarchicznie sytuacja jest zupełnie inna, ale nie mogę powiedzieć, że Baaj jakoś szczególnie wykorzystuje swoją wyższość. Owszem potrafi skarcić, ale nie jest tak, że Celar poddaje mu się zupełnie bezwolnie. Tutaj dużym plusem jest różnica wielkośći, która już w przypadku ONka i wilczaka tak wyraźna nie jest.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
06-07-2009, 15:10 | #8 | |
VIP Member
|
Quote:
ja nie wiem jak 1,5 roczny ONek może wymiękać przy młodszym czw Ale nie o tym chciałam... dwa psy, samce (choć niekoniecznie), w podobnym wieku (młodości durnej i chmurnej) to STADO, które może mieć własne pomysły na współdziałanie, pomysły niezupełnie akceptowalne przez resztę świata Wiele razy widziałam jak jeden-przyzwoicie (na ogół) odwoływalny pies, przybija piętkę z drugim i postanawiają np. sprawdzic się we wspólnej pogoni, polowaniu itp. Wygląda to tak, jakby w mgnieniu oka przestały działac jedne zasady a zaczynały inne- zupełnie nieuwzględniające obecności człowieka A co do "nieuniknionego".. to egoistyczne, ale o niebo łatwiej wykaraskać sie z rozpaczy po odejściu naszego psa..gdy w domu pozostał drugi i całym sobą pokazuje, że "show must go on" ... |
|
06-07-2009, 15:26 | #9 |
Wiewiórka Wredna
|
Co racja, to racja - dwa młodziki miewają pomysły z kosmosu i czasami człowiek zamiast od razu reagować, to się w pierwszej chwili zastanawia skąd im się to wzięło i jak w ogóle na to wpadły. Mamy takiego kumpla na osiedlu - szczeniak owczarka i jak go widzę, to wydaje mi się, że energii to on ma trzy razy tyle, co Baaj w jego wieku i dziękuję niebiosom, że mnie taki zestaw ominął, bo Celar to mały, zwinny kundelek zwykle w trybie: jestem tłem, prawie mnie tu nie ma, tylko mnie kochaj .
Czasami zastanawiam się jak wiele może przejąć jeden pies od drugiego i czy zawsze to będą zachowania skrajne - wyraźnie dobre lub złe, a jak często jakieś niezauważalne drobiazgi. Patrząc tylko na Baaja i Celara, widzę wyraźną wymianę pewnych cech. Ale rozpatrując inne psie duety i nie tylko, zdaje się, że co stado, to zwyczaj.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
06-07-2009, 19:38 | #10 | |
Junior Member
Join Date: Apr 2009
Location: Katowice
Posts: 243
|
Quote:
Wyobrażam sobie, ze celem hodowli jest kojarzenie psów również wg kryteriów charakterologicznych a analiza linii rodowodowych ma na celu eliminowanie zaburzeń zachowania. Tym samym trafienie psa z jakimiś odpałami psychicznymi jest chyba mało prawdopodobne. Domyslam się , że sformułowania ADHD użyłeś pewnie jako skrótu myślowego. a Twój pies po prostu jest wulkanem energii, ale takie pytanie mi się nasunęło W jakim stopniu hodowca jest w stanie określić charakter szczeniaka obserwując miot i analizując rodowód? Dotychczasowe moje psy znajdowały mnie same - po prostu pojawiały sie w odpowiednim punkcie czasoprzestrzeni. Więc sam fakt znajomości rodziców, dziadków, rodzenstwa i kuzynów psa jest dla mnie niesamowitym zjawiskiem |
|
06-07-2009, 22:52 | #11 |
K-Lee Family
|
Zakłądam, że analizując pochodzenie szczeniaka, charakteru rodziców, dziadków itd... pomoże wykluczyć odpały psychiczne. A jeżeli szczeniak będzie na umyśle zdrowym, to jego charakter kształtujemy już my sami... i tak Halinka jest w domu pieszczochem, kanapowcem, nie niszczy, nie otwiera drzwi i spokojnie odpoczywa, czekając na "wyjście na szaleństwa"
|
06-07-2009, 23:25 | #12 |
VIP Member
|
żeby to było takie proste Ale wilczaki to nie matematyka. tu 2 + 2 nie zawsze daje wynik 4
|
06-07-2009, 23:37 | #13 |
K-Lee Family
|
Gaga, ale czy to nie jest tak, że spora część charakteru naszych wilczków zależy od nas? Od dobrego socjalu, od znalezienia psu zajęcia, tak żeby nie miał czasu np. niszczyć czy knuć?
|
06-07-2009, 23:49 | #14 |
VIP Member
|
Tudzież od klatki, w której spędza czas przez pierwszy okres życia
Oczywiście, że kształtujemy zachowania naszego psa, jego reakcje wynikające ze spuścizny genów podlegają nowym uwarunkowaniom- takim jakie im zafundujemy. Ale nie na wszystko mamy wpływ, lub inaczej- nie wszystko potrafimy/chcemy kształtować. Czasem wilczak nas przerasta, czasem jest bezwzględnym odbiciem tego, co bardzo chcielibyśmy ukryć. Bo to jest barometr, którego nie da się oszukać. Jest cała lista zachowań, które możemy przypisać naszym wpływom (tym mniej i bardziej świadomym) i zakwalifikować do sukcesów (osobistych) lub porażek (z przyczyn niezależnych i obiektywnych najczęściej ) . Ale wiesz jak to jest: każdy ma to co sobie wychowa i co mu odpowiada i trzeba z tym żyć - czasem da się jeszcze dorobić całkiem zgrabną ideologię do opornych faktów i też muzyka gra A wilczak- jaki jest, i tak każdy widzi |
07-07-2009, 08:50 | #15 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Np. Łowcę Margo typowała w wieku ok. 5 tygodni na tego najspokojniejszego z miotu (coś tam jeszcze zaraz wspominała o lizusie co prawda ) i coś w tym jest. Z tego co czytam i słyszę na temat innych młodych wilczakówh, muszę stwierdzić, że Łowca faktycznie JEST spokojny; oczywiście "mierzony" wilczakową skalą. To raz. Dwa; chciałam, aby mój pies nie był tchórzem i faktycznie nie jest. Od początku był otwarty i ciekawy świata i póki co mu to zostało, a to baaaardzo ułatwia wiele rzeczy. Zatem na pewno dobry hodowca jest w stanie powiedzieć nam sporo rzeczy o szczeniaku i pomóc w wyborze. Tu już trochę będę wchodzić w nieswoje "kompetencje", ale z tego co się naczytałam i nasłuchałam, wynika, że tak; osoba która siedzi od dłuższego czasu w temacie, jeździ na różne spotkania, obozy itd., spotyka się z innymi hodowcami i psami, jest w stanie powiedzieć, że psy linii "x" mają np. dobre, stabilne charaktery. Oczywiście żadne, nawet najlepsze prognozy nie dają 100 proc. gwarancji na to, jakiego psa będziemy mieć docelowo. Ale mogą być dla nas informacją co do tego, ile pracy nas czeka; czy będziemy mieć ciut łatwiej, czy wręcz przeciwnie. |
|
07-07-2009, 11:19 | #16 |
Junior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Jelenia Gora
Posts: 281
|
Tak dokładnie chodziło mi o określenie "wulkan energii" ponieważ mając już doswiadczenie z dwoma psami w tym jeden husky jestem pod wrażeniem ile Garo ma w sobie tejże energii.Na przykład po całodziennym pzzebywaniu na otwartej przestrzeni ,jednej ucieczce z moją husky i pogoni za zwierzyną wieczorem dwa starsze po prostu padaja a Garo nie.
|
07-07-2009, 15:53 | #17 |
VIP Member
|
chciałam Ci wkleić link do smutnej historii Halli, ale po raz kolejny się okazało, że ta historia poszła opłotkami zamiast na forum
W każdym razie chodziło o to, że Halla z towarzyszem chartem rosyjskim wybrała się "pogonić zwierzynę". Polowanie się udało, konsumpcja już niestety nie, zjawiła się zaalarmowana policja. Do sarny dołączyła Halla - wilczak Pilnuj młodego |
07-07-2009, 16:06 | #18 |
Wiewiórka Wredna
|
Tak jeszcze w temacie dwóch psów, ewentualnej ucieczki, etc.
Jak wiadomo, a może i nie, chociaż pisałam o tym otwarcie, Baaj raz nam uciekł. Było to po długim spacerze, paredziesiąt metrów przed wyjściem z lasu. Akurat ćwiczyliśmy, zapinanie i odpinanie smyczy. Celar już szedł zapięty. Nagle hałas, jakieś krzyki i dziwny szum - tuż za nami wyskoczyły sarny. Jedna przeleciała praktycznie nad schylonym psem, druga przed nim. Zawołałam, ale zanim skonczyłam jego imię, psa już nie było. Błogosławiłam, że: a) to mały las i pies go zna w każdym kierunku b) był zachipowany i z adresówką c) Celar był na smyczy Ale nerwy poszły takie, że ręce mi latały i całe te 10 czy 15 minut nie chodziłam, ale biegałam. Michał kazał mi stać tam, skąd pies poleciał. Sam poszedł w ślad za nim. Celar piszczał i wył i ciągnął w zupełnie jak dla mnie losową stornę. Potem okazało się, że właśnie tam był Baaj. Czy wiedział, czy faktycznie po prostu się stresował - nie wiemy. Na szczęście ludzie nie robili problemu i podpowiadali, gdzie on przebiegł, a przemieszczał się z miejsca na miejsca - był nawet przy samochodzie. Metodycznie biegł po ścieżkach. W końcu zobaczył Michała, to prawie go staranował z radości, ale nikomu obcemu nie dał podejść i się odsuwał. Od tej pory jesteśmy uważniejsi, kiedy pogoda jest gorsza i las pusty. Jestem przekonana, że gdyby poszły razem - Baaj i Celar - ta w sumie tylko stresująca przygoda mogłaby się skończyć dużo, dużo gorzej, bo widzę kolosalną różnicę w zachowaniu, kiedy wychodzę z nimi pojedynczo w stosunku do spaceru dwoje ludzi + dwa psy i jeden człowiek + dwa psy. Sądzę, że na to trzeba zwrócić szczególną uwagę.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
07-07-2009, 16:15 | #19 | |
Junior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Jelenia Gora
Posts: 281
|
Quote:
|
|
07-07-2009, 17:25 | #20 | |
Junior Member
Join Date: Apr 2009
Location: Katowice
Posts: 243
|
Quote:
Prowadzenie psa na smyczy w dzikich ostępach , gdzieś na szlaku, jakoś tak upośledza atrakcję wędrówek z psem ... Mój pastuch kiedy biega bez smyczy co jakiś czas sprawdza gdzie jest stado, w sensie ja, i właściwie to on się sam pilnuje . Ja już oczywiście wiem że ONek to inna bajka, ale porównuje, bo mam taki punkt odniesienia. Uważacie , że wilczaka nie da sie tak wyszkolić, żeby bez smyczy dał sie kontrolować? |
|
|
|