|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
29-05-2009, 14:28 | #41 | ||
Licho nie śpi...
|
Quote:
Wytrzymała dosłownie dwa razy zamknięcie wilczaków, jedno Licha plastikowy spód był w strzępach po pół godziny i jedno Majeczki powyrywała i pogięła pręty i zameczki w dwie godz i wesoło brykała po domu. Co ciekawe w swojej starej klatce grzecznie spią i ani myślą kombinować... i do tej pory pchają się do niej razem i nawet jak jest otwarta to we dwójkę sie w niej gnieżdżą i żadno nie chce ustąpić drugiemu Quote:
Last edited by anetawron; 29-05-2009 at 14:35. |
||
29-05-2009, 14:49 | #42 | |
VIP Member
|
Quote:
Podszczypywanie przednimi zębami.. jest za to absolutnie przyjacielskim gestem i mimo, że dla ludzkiej skóry mało przyjemne to niesie same pozytywne emocje Grin: nie wiem jak przełożyć łapanie za rękę na znane nam zachowanie społeczne ale moje obserwacje są takie, że nie każdy zasługuje na ten gest Pamiętam jak się ucieszyłam, gdy tak zrobił Balrog wobec mnie..przy którymś z rzędu spotkaniu |
|
29-05-2009, 15:00 | #43 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Tak też właśnie mówię ludziom. Ale pomyślałam, że moja wiarygodność i "honor" wilczaków wzrosłyby, gdybym mogła im dać przykład z wilczego zachowania (Tak jak np. zapędy do lizania kącików ust). Na szczęście Łowca jest dość oszczędny w tego typu zachowaniach; nie łapie napotkanych za rękę, (to zdaje się być zarezerwowane dla nas. ), za to zdarza mu się jeszcze obskakiwać "swoich" ludzi. No a na Muchowcu prawie wszyscy psiarze są... "jego".
|
29-05-2009, 15:19 | #44 |
Licho nie śpi...
|
Tu przykład jak można ludzia "delikatnie" zmusić do zainteresowania
|
29-05-2009, 16:49 | #45 |
K-Lee Family
|
Gdzieś na WD czytałam, że łapanie za rękę jest objawem sympatii, odtąd bardzo się cieszymy, jak Don Koyote łapie nas za nadgarstki
|
29-05-2009, 20:32 | #46 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
|
29-05-2009, 21:27 | #47 |
VIP Member
|
Absolutnie! Piszę to na bazie własnych doświadczeń, mam miziastego psa, który musiał nauczyć się, że czasami love hurts I warto nieco mniej impulsywnie okazywać uczucia ...
Jak się chłopak zapomni i rozbryka to czasem mnie zaboli ale to w zabawie, na powitanie albo jak przychodzi w domu i łapie to jest baaardzo delikatne- (drzewiej boleśniej bywało) |
29-05-2009, 21:42 | #48 | |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
Quote:
Nie no, Astarte robi już to delikatnie Chociaż czuć, ale nie jest to bolesne, tylko nieprzyjemne Szczególnie rano jak wpada na mnie z "impetem w głąb" tylko zastanawiała mnie ta różnica w okazywaniu uczuć. W sumie racja jest taka, że Witolda bardziej się boi- to on jest tym złym jak przychodzi co do czego. |
|
02-06-2009, 10:56 | #49 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Miałam to opatentować, ale co tam, podzielę się.
Mianowicie niedawno odkryliśmy sposób na bezwzględne przywołanie wilczaka. Przy czym "bezwzględne" nie oznacza wcale, że przy użyciu bezwzględnych środków. Jedyne, czego potrzebujemy, to młody wilczak i... osoba do której moglibyśmy się przytulić. Powodzenie gwarantowane. Skutkiem ubocznym jest najczęściej wybrudzenie ubrania, bo paskuda wspina się na plecy. No ale efekt jest; wilczak jest przy nas. Swoją drogą - bestyja jest lepsza od ciotki przyzwoitki. Za parę lat, o ile mu nie przejdzie, będzie jak znalazł dla Kai. |
02-06-2009, 12:07 | #50 | |
VIP Member
|
Quote:
Ja bym na to specjalnie nie liczyła - jak znam młodzież to na pewno się dogadają i będą trzymać sztamę:P |
|
15-06-2009, 14:50 | #51 |
Junior Member
Join Date: Apr 2009
Location: Warszawa
Posts: 67
|
co do bolesnych dowodów miłości to nasz mały młotek dał popis w ubiegłą sobotę .... tak się opamietac w zabawie z moim Łukaszem nie mógł że mu tuż przy ustach z prawej strony dwie szramy pojechał pazurkami
ciekawa jestem swoją drogą co mu dziś w pracy powiedzą ...np. przemoc w rodzinie...że ma szaloną babę w domu która go pazurami po twarzy okłada |
15-06-2009, 15:48 | #52 |
VIP Member
|
A ja się (?) ..Shiro (?) mogę pochwalić, że dostałam od młodego pierwszy chwyt paszczą za ramię Next time okaże się, czy młody się zapomniał czy..uznał
|
16-06-2009, 08:57 | #53 |
Junior Member
Join Date: Apr 2009
Location: Warszawa
Posts: 67
|
chwyt za ramie to pikuś w porównaniu z tym co dostajemy na dzień dobry... czyli zalizanie na śmierć po czym odgryzanie dogorywającym ofiarom ucha...
|
16-06-2009, 09:04 | #54 |
VIP Member
|
no wiesz.. LOVE HURTS
|
16-06-2009, 09:14 | #55 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Morda jedna ma modę uwalić się na mnie od czasu do czasu całym ciężarem swojego cielska, nie ma też nic przeciwko zadeptywaniu. |
|
26-08-2009, 09:18 | #56 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Skąd my to znamy? Za to w ucho łapie też ulubionych gości... na szczęście bardzo delikatnie i z wyczuciem Wydaje nam się, że to coś w rodzaju rytuału przyjmowania do stada, hehe. Zobaczymy dzisiaj, czy Was też tak potraktuje - jakby coś, to ostrzegałam
|
26-08-2009, 09:30 | #57 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
O nas to ja się naprawdę nie martwię, bardziej się niepokoję o Was, bo Łowca naszych znajomych, traktuje jak swoich, a to oznacza POWITANIE.
Last edited by Grin; 26-08-2009 at 09:44. |
26-08-2009, 10:00 | #58 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Spoko. Na Błoniach większość psów wita właścicieli swoich kumpli. Często wracam ze spaceru w ubraniach we wzorek (w łapki )
|
26-08-2009, 10:04 | #59 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
W takich miejscach jak Błonia czy Muchowiec, to jeszcze pół biedy; tam są psy w "większych ilościach", które jako tako odwracają uwagę od ich właścicieli. Gorzej gdy miejsce spotkania jest pozbawione takiego "rozpraszacza", bo radość Łowcy bywa wieeeelka.
|
26-08-2009, 12:11 | #60 |
Tmave Zlo
|
Dewi nadal tak wita niektórych właścicieli swoich kumpli. To dwaj panowie po 190 cm. Mimo tego, że pilnie uważają, za każdym razem dostają całusy w nos. Na szczęście suk przy wyskoku trzyma łapy przy sobie i "atakuje" od tyłu i z boku liżąc w przelocie.
__________________
|
|
|