Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 02-07-2013, 10:39   #321
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Długo zastanawiałam się czy brnąc dalej w tą wymiane zdań, bo szczerze mówiac rochę ręce mi opadły...

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Poza tym jeszcze jedno - nigdzie nie mówiłam o zabijaniu wilczaka w wilczaku, tylko o niszczeniu. Różnica subtelna, ale jest. Widzę, że nadal ani Ty, ani Dorotka nie rozumiecie o co mi chodziło. W moim odczuciu wilczak ma specyficzne cechy i bardzo szybko się uczy, ale bez przesady - ma też swój rozum. Wychowanie powinno więc być zdroworozsądkowym balansowaniem między dopasowywaniem burego do naszego życia (wg naszych priorytetów), a pielęgnowaniem tego, stanowi o jego wilczakowatości, jest specyficzne dla rasy, unikalne i piękne, a czego wielu szkoleniowców których poznałam nie łapie, próbując wepchnąć bure w znane sobie schematy. Pewnie, że można próbować, tylko trudno potem dziwić się, że dziki ze schematu wystaje.
Faktycznie w dlaszym ciągu nie dowiedziałam się dlaczego uważasz, że "niszczę" wilczaka w wilczaku? Dodam jeszcze, że dobry szkoleniowiec nie ma jednego schematu na wszystkie psy. Ja miałam to szczęście trafić na bardzo dobrych szkoleniowców od których się baaardzo wiele nauczyłam i wiele jeszcze nauczę.


Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Przez "przyjazna" rozumiem, że mogę ją puścić luzem bez kagańca do obcych szczniaków, także suk, pdobnie jak do niekastrowanych samców i wiem, że nie będzie na nie napadać, tylko powącha i zacznie udawać, że ich nie widzi. Kiedy szczeniak jest namolny, może na niego lekko burknąć. W domu, na własnym terytorium zdarza się, że na obcego szczeniaka warknie, postraszy postawą, nawet kłapnie w powietrzu gdy młody jest namolny, ale równocześnie pozwoli mu leżeć na swoim posłaniu, bawić się swoimi zabawkami i pić z własnej miski. Nie napisałam, że kocha bawić się ze szczeniakmi i jest super opiekunką - stąd moje zastrzeżenie: "jak na wilczaka". Jesli ktoś ma wątpliwości - jest spora dokumentacja fotograficzna dostępna na pw.
Rona, wg mnie masz po prostu farta. Masz tolerancyjną sukę i super. Jednak większość dorosłych wilczaków taka nie jest i trzeba to jasno powiedzieć. Większości dorosłych nie można puścić do inych piesków, żeby sobie pobiegały. I wg mnie niezależnie od sposobu wychowania. Zresztą już o tym pisaliśmy, że nie tylko wilczaki są takie. Dużo dorosłych psów innych ras reaguje tak samo.

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Nie ma instrukcji w punktach jak wychować idealnego wilczaka. Nauczysz swojego psa chodzenia przy nodze z nienaturalnie wykrzywioną głową w kierunku swojej twarzy i zdobędziesz punkty za "dobry kontakt" na egzaminie, ale pogorszysz fenomenalną komunikację z burym 'przez uszy'. .
Hehe, no to jest dobre. Sądzisz, że jeżeli nauczyłam swojego psa sztuczki (tak, to sztuczka, jakich wiele) chodzenia na kontakcie to zatraciła swoją mowę ciała?!


Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Będzie skupiony wyłącznie na Tobie - świetnie, ale będzie miał gorsze kontakty z ludźmi i z psami i nie będzie tak czujny jak wilczak potrafi. Zrobisz super posłuszeństwo 'egzaminacyjne' - będą dyplomy, ale kosztem samodzielności psa i brania przez niego odpowiedzialności za stado w trudnych sytuacjach. I tak dalej.....
Wydaje Ci się, że jeżeli ćwiczę z moim psem posłuszeństwo (sportowe) mój pies będzie miał gorszy kontakt z ludźmi i z psami?

Rona, wygląda, że albo Cię nie rozumiem, albo, co gorsza, po prostu nie masz pojecia jak powinno wyglądać ćwiczenie z psem. Nie mówiąc o tym, że nie wiesz jak ja ćwiczę ze swoimi psami, jak bardzo to lubimy i jak bardzo rozwija to psi intelekt jak również poprawia nasz kontakt (i nie chodzi mi tutaj o tą, jak to ładnie ujęłaś "nienaturalnie wykrzywioną głowę" ). Przecież cały proces nauki polega na współpracy. Musimy być teamem. Najtrudniejsze jest utrzymanie motywacji, dobrego kontaktu, skupienia i uwaga, uwaga(!) utrzymanie radości ze współpracy. Tak, na tym to polega, to nie jest "rąbanie" posluszeństwa czy musztra, tylko współpraca. Owszem, nie ma tutaj miejsca na samodzielne podejmowanie decyzji przez psa, bo to ja, przewodnik, jestem team leaderem. Porównywanie tego to partnerstwa w tropieniu jest trochę nie na miejscu, bo trudno oczekiwać aby człowiek był przewodnikiem psa w świecie zapachów. To tak jak by niewidomy starał się opowiadać Ci o krajobrazach... To zupełnie co innego!
__________________
Arte et Marte Wäka
Bashtee Wilcza Saga
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 10:44   #322
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Szkoda tylko, że zrobił nam sie totalny off i zamiast szczerze pogadać o problemach w rasie rozmawiamy wciąż o metodzie na wychowanie szczeniaka... Wydaje mi się, że wiem dlaczego. Trudno jest spojrzeć obiektywnie na rasę (i swojego psa) i trudno jest napisać coś negatywnego o swoim psie. A zwłaszcza jeżeli planujemy go rozmnazać... Szkoda.

No chyba, że się mylę i problemów nie ma. Taka opcja też istnieje...
__________________
Arte et Marte Wäka
Bashtee Wilcza Saga
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 11:07   #323
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
Długo zastanawiałam się czy brnąc dalej w tą wymiane zdań, bo szczerze mówiac rochę ręce mi opadły...
Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
Rona, wygląda, że albo Cię nie rozumiem, albo, co gorsza, po prostu nie masz pojecia jak powinno wyglądać ćwiczenie z psem..
Mnie też już ręce opadły. Faktycznie mnie nie rozumiesz, ale jaśniej nie potrafię, choćbym się wściekła.
Przyjmijmy wersję, że nie wiem jak "powinno wyglądać ćwiczenie z psem". Rozumiem, że Ty wiesz. Gratuluję Ci tej wiedzy i życzę jak najwięcej sukcesów i jak najmniej frustracji.

PAS
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 11:50   #324
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
(...)
1.Faktycznie w dlaszym ciągu nie dowiedziałam się dlaczego uważasz, że "niszczę" wilczaka w wilczaku? Dodam jeszcze, że dobry szkoleniowiec nie ma jednego schematu na wszystkie psy. Ja miałam to szczęście trafić na bardzo dobrych szkoleniowców od których się baaardzo wiele nauczyłam i wiele jeszcze nauczę.(...)2.Masz tolerancyjną sukę i super. Jednak większość dorosłych wilczaków taka nie jest i trzeba to jasno powiedzieć. Większości dorosłych nie można puścić do inych piesków, żeby sobie pobiegały. I wg mnie niezależnie od sposobu wychowania. Zresztą już o tym pisaliśmy, że nie tylko wilczaki są takie. (...) 3.Sądzisz, że jeżeli nauczyłam swojego psa sztuczki (tak, to sztuczka, jakich wiele) chodzenia na kontakcie to zatraciła swoją mowę ciała?!(...)4.To tak jak by niewidomy starał się opowiadać Ci o krajobrazach...
Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
(...)zamiast szczerze pogadać o problemach w rasie rozmawiamy wciąż o metodzie na wychowanie szczeniaka... Wydaje mi się, że wiem dlaczego. Trudno jest spojrzeć obiektywnie na rasę (i swojego psa) i trudno jest napisać coś negatywnego o swoim psie. A zwłaszcza jeżeli planujemy go rozmnazać... Szkoda.
No chyba, że się mylę i problemów nie ma. Taka opcja też istnieje...
>Dorotka_z<.... jak by Ci tu powiedzieć.....
Wszystko pięknie, wszystko cacy.
Ale jeśli rozmawiać o agresji wilczaków, to trzeba autentycznie spojrzeć w siebie. W SIEBIE. Bez twierdzeń typu:
"Jednak większość dorosłych wilczaków taka nie jest i trzeba to jasno powiedzieć. Większości dorosłych nie można puścić do innych piesków, żeby sobie pobiegały. I wg mnie niezależnie od sposobu wychowania."
Dla mnie to jest pozbawiona samokrytyki "herezja". Ja mam sukę problematyczną -mordercę . I nie będę zwalała winy /bo twarzy bym wtedy nie miała!!!/ na Daivę i Jej dobór hodowlany. To byłby wstyd, jak dziadziusiowe kalesony... To, że moja suka jest taka a nie inna obecnie, to TYLKO I WYŁĄCZNIE MOJA WINA. Bo ja jej od początku nie umiałam "czytać". Roma doskonale zdaje się rozumieć co do Niej mówisz, ale Roma różni się od wielu z nas tym, że mówi o problemach Lorki, ale drogę do niej znalazła poprzez pilne jej "słuchanie". Wg. mnie /uogólniam, bo wyjątki są regułą/ -my nie umiemy "czytać" naszych psów.
Jeśli nauczysz swojego psa sztuczek, to przestanie wysyłać Ci sygnały, przestanie do Ciebie "mówić".
Dla mnie nie jest trudno napisać o problemie swojego psa -nie jestem >Panem świata< -wiem, że popełniałam, popełniam i będę popełniać błędy... /Dlatego pilnie słucham obu "stron" dyskusji/
To, że wielu nie chce puszczać dorosłych wilczaków do innych dorosłych wilczaków czy szczeniaków /i psów innych ras/, to w duuużym stopniu nie genetyczna agresja, ale nasze danie "ciała" na samym początku. Bo jesteśmy nadal wszechwiedzący i nie dopuszczamy myśli o tym, że możemy się mylić...
/to tylko moje zdanie....nieszkodliwego "debila" /
Więcej samokrytycyzmu, Szanowni....
....
"To tak jak by niewidomy starał się opowiadać Ci o krajobrazach..."
Ten niewidomy mógłby Cię jeszcze niejednego nauczyć.... /przykład fatalny.../

Last edited by Puchatek; 02-07-2013 at 15:15.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 12:11   #325
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
>Dorotka_z<.... jak by Ci tu powiedzieć.....
Wszystko pięknie, wszystko cacy.
Ale jeśli rozmawiać o agresji wilczaków, to trzeba autentycznie spojrzeć w siebie. W SIEBIE. Bez twierdzeń typu:
"Jednak większość dorosłych wilczaków taka nie jest i trzeba to jasno powiedzieć. Większości dorosłych nie można puścić do inych piesków, żeby sobie pobiegały. I wg mnie niezależnie od sposobu wychowania."
Dla mnie to jest pozbawiona samokrytyki "herezja". Ja mam sukę problematyczną -mordercę . I nie będę zwalała winy /bo twarzy bym wtedy nie miała!!!/ na Daivę i Jej dobór hodowlany. To byłby wstyd, jak dziadziusiowe kalesony... To, że moja suka jest taka a nie inna obecnie, to TYLKO I WYŁĄCZNIE MOJA WINA. Bo ja jej od początku nie umiałam "czytać". Roma doskonale zdaje sie rozumieć co do Niej mówisz, ale Roma różni się od wielu z nas tym, że mówi o problemach Lorki, ale drogę do niej znalazła poprzez pilne jej "słuchanie". Wg. mnie /uogólniam, bo wyjątki są regułą/ -my nie umiemy "czytać" naszych psów.
Nie napisałam nigdzie, że jestem nieomylna i że nie popełniłam błędów. Przecież cała burza zaczęła się właśnie od tego, że napisałam jaki błąd popełniłam na dzień dobry a bylo to właśnie pozwalanie na mega, mega dużo kontaktów ze wszystkimi napotkanymi psami (oczywiście poza takimi, które mogły zrobić małej krzywdę). Dlatego śmiało mogę twierdzić, że na swoim wilczaku przetestowałam tą metodę i się nie sprawdziła. Oczywiśnie nie wiem czy gdybym robiła inaczej byłoby lepiej. Nigdy się tego nie dowiem, ale mogę przypuszczać, że tak.

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
Jeśli nauczysz swojego psa sztuczek, to przestanie wysyłać Ci sygnały, przestanie do Ciebie "mówić".
Nie, nie przestanie. Przecież poza tym, że się z psem w ten sposób bawię, bawię w naukę nowych rzeczy żyjemy całkiem normalnie. Jeżeli nauczę psa chodzić do tyłu to nie znaczy przecież, że całe życie będzie chodził do tyłu...


Quote:
Originally Posted by Bura View Post
"To tak jak by niewidomy starał się opowiadać Ci o krajobrazach..."
Ten niewidomy mógłby Cię jeszcze niejednego nauczyć.... /przykład fatalny.../
Mój przykład, miał zobrazować jak bardzo ubogie pojecie mamy o świecie zapachów. Tylko tyle. Nie twierdzę, że ktoś kto inaczej widzi świat jest "gorszy" czy coś w tym stylu. Wręcz przeciwnie, sądzę, że możemy się wiele nauczyć. I tak samo możemy uczyć się od kazdego innego człowieka i każdego psa.
__________________
Arte et Marte Wäka
Bashtee Wilcza Saga
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 12:13   #326
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
Rona, wg mnie masz po prostu farta. Masz tolerancyjną sukę i super. Jednak większość dorosłych wilczaków taka nie jest i trzeba to jasno powiedzieć. Większości dorosłych nie można puścić do inych piesków, żeby sobie pobiegały. I wg mnie niezależnie od sposobu wychowania. Zresztą już o tym pisaliśmy, że nie tylko wilczaki są takie. Dużo dorosłych psów innych ras reaguje tak samo.
Wg mnie takiego twierdzenia nie można oprzeć tylko na "prawie większości". A może Rona faktycznie stworzyła suczy takie warunki, które w połączeniu z jej (Rony) podejściem do niej, wyczuciem i empatią dały taki efekt?
Osobiście wkurzyłoby mnie niemiłosiernie, gdyby na przykład któryś z rodziców rówieśników mojej Kai stwierdził kiedyś, że ja to mam farta, bo Kaja jest taka i taka, a większość dzieci w tym wieku jest inna. A byli już tacy, co próbowali...
Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
Wydaje Ci się, że jeżeli ćwiczę z moim psem posłuszeństwo (sportowe) mój pies będzie miał gorszy kontakt z ludźmi i z psami?
To twierdzenie może nie być całkiem bezpodstawne. Nie mówię teraz o konkretnie Waszym ćwiczeniu, gdyż z tego co piszesz, można wywnioskować, że bardzo Ci zależy na komforcie psychicznym psa, a wyniki nie są dla Ciebie pierwszoplanowe, ale nasza trenerka kiedyś nam mówiła, że te psy, które zbierają światowe laury, faktycznie niekoniecznie potrafiłby się "odnaleźć" w swobodnym kontakcie z innymi psami, czy w ogóle w "opcji - zwykły spacer", chociaż są mistrzami posłuszeństwa. Wynika to z tego (dalej przywołuję słowa trenerki), że one tak naprawdę niczego poza treningiem nie znają. On jest ich całym światem i do niego wkładają całą psią duszę. W tym są genialne, ale w innych aspektach "pieskości" niekoniecznie.

Last edited by Grin; 02-07-2013 at 12:18.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 12:16   #327
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Rona jak ty to pięknie wszystko opisałaś!


Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Emi opisała swoje doświadczenia na temat dwóch metod przezwyciężania lęku przed ludźmi:

1) stopniowe przyzwyczajanie
2) rzucanie na głęboką wodę.

Mam więc do Emi następującą prośbę:
Mogłabyś opisać, co na ten temat powiedzieli Ci obaj szkoleniowcy?

Jeśli ktoś inny coś usłyszał na ten temat i może coś wnieść do sprawy, to też poproszę.
Podejście numer 1 pozwala psu na podjęcie decyzji- podejdę/wezmę smaczka albo nie. Przy psach bardzo lękliwych może nie zadziałać- pies nie zdecyduje się na podejście nawet w przypadku najbardziej wyszukanego smaczka, lub możemy nie mieć wystarczającej ilości czasu na oswojenie psa z obcą osoba (wydaje nam się ze nigdy nie podejdzie, a tymczasem jeszcze 2 minuty i by podszedł). Można również zastosować modyfikacje i zamiast dawać smaczki obcej osobie do reki, poprowadzić smaczkami linię, bądź po łuku od psa do obcej osoby i zobaczyć na ile jest w stanie przezwyciężyć swoje lęki i jak blisko podejść.

Słabości tej metody: bardzo czasochłonna, wymaga bezpośredniego zaangażowania osób trzecich,

Podejście numer 2 bazuje na założeniu, że po zalaniu bodźcami awersyjnymi następuje faza zobojętnienia na dany bodziec; nie dajemy psu wyboru

Minusy: duży/bardzo duży stres, wymaga ciągłej obserwacji psa (żeby nie przekroczyć pewnego krytycznego progu) z jednoczesnym pokazywaniem, że przecież nic takiego się nie dzieje

Opisywałam naszą sytuację w wątku „socjalizować czy nie socjalizować” ale powtórzę i tu. Kiedy trafiliśmy do pierwszego szkoleniowiec (od dogoterapii ) stwierdził że Mi znajduje się w II fazie leku szczenięcego i należy zaprzestać socjalizacji na jakiś czas a jeżeli lek nie minie stosować wyłącznie metodę stopniowego przyzwyczajania do czynnika stresującego.

Nasz obecny szkoleniowiec uważa, że można te dwa podejścia stosować jako wzajemnie uzupełniające się, jednak w przypadku większości wilczaków z przewagą podejścia numer 2 ponieważ jak to określił „życia wilczakowi może nie starczyć na powolne przywykanie ”. Nie oznacza to jednak zabierania wilczaka dzień w dzień we wszystkie te straszne miejsca i przeciąganie go przez nie na siłę. Hormony stresu opadają dosyć wolno i pies musi mieć czas na dojście do „poziomu ~0” zanim znów zostanie „rzucony na głęboka wodę”.
Dodam od siebie, że u nas "terapia szokowa" działa bardzo dobrze

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
Emi -
Zdarza nam się unikać kontaktu z niektórymi psami, zwłaszcza agresywnymi, ale wtedy Mi przy moim wsparciu sama z niego rezygnuje.

JA - Czyli robisz to samo, co ja.
Nie, nie robię tego samego. Wybierasz tylko te psy, które są nastawione na zabawę, ja pozwalam młodej na kontakt także z tymi, które nie chcą się z nią bawić (jeżeli właściciel nie wyraża sprzeciwu). Ile jest takich psów które de facto chcą i potrafią się z młodziutkim wilczakiem bawić? Nawet moja goldenica nie jest zachwycona kiedy przywożę jej Mi na weekend.

Takie założenie ogranicza bardzo pulę psów do kontaktów. Właściwie to znam tylko dwa, które są na „poziomie zabaw” Mi: jej siostra z którą rzadko się widujemy i 9 miesięczna ONka ze szkolenia. Jeżeli dodatkowo zakładamy, ze nie każdy pies potrafi się bawić właściwie (np. bez elementów polowania) to już w zasadzie zostajemy z niczym. A mi zależy m.in. żeby Mirna dowiedziała się od innych psów tego co jej wolno a jakie zachowania są niedopuszczalne. Do jakiegoś czasu szczenie ma taryfę ulgowa potem musi się bardzo dużo nauczyć. Kiedy ma się tego nauczy jak nie w podczas spotkań z obcymi psami? Gdybym miała w domu stadko psów to nie było by z tym problemu, nie mam to chodzę na psie wybiegi, na wspólne spacery etc. I nie widzę póki co żadnych skaz na jej psychice, wręcz przeciwnie- coraz lepiej dogaduje się z obcymi psami (choć nie mam złudzeń co do miłości do obcych suk w czasie późniejszym Owczarek sąsiadów nie raz ją zglebował a i tak go uwielbia. Po prostu ustalili już sobie kto tu rządzi i jest love and peace

Swoją drogą zdziwiłam się czytając twoje słowa: "nie pozwalam, by jakiś pies ostro rozjechał Gorhana a psy, które najczęściej spotykamy, mają takie zapędy". 90% psów które my spotykamy (nie wliczając zapłotowych szczekaczy) jest przyjacielsko ewentualnie obojętnie nastawiona (a nie są ta same goldeny czy berneńczyki). Skąd ta różnica? Może Gorhan je jakoś prowokuje?


A co do wsparcia to pod tym względem chyba się nie różnimy. Odwracam uwagę młodej i zachęcam żeby zajęła się zabawka, smaczkiem, bieganiem czymkolwiek zamiast zaczepiać agresora. Nie muszę robić tego zbyt często- ona już wie (nauczyła się) że z niektórymi psami nie ma dobrej zabawy i nie warto tracić czasu kiedy sygnały uspokajające nie działają na takiego delikwenta.

Jeszcze tak a propos tego tematu. Dyskutowałam ostatnio z naszym szkoleniowcem, który wyznaje podobną filozofie jak Rona. Wiesz co mi powiedział? że takie znaczące ograniczanie kontaktów z innymi psami ma sens kiedy ktoś zakłada że jego pies ma być do sportu/ do pracy / na zawody. I niestety nie daje żadnej gwarancji na to że pies nie będzie wykazywał negatywnych zachowań w przyszłości, chociaż domyślam się że chodzi bardziej o zmniejszenie ryzyka/ ich intensywności?.

CDN

Last edited by Emi; 02-07-2013 at 14:32. Reason: wyjaśnienie
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 12:20   #328
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by dorotka_z View Post
Mój przykład, miał zobrazować jak bardzo ubogie pojecie mamy o świecie zapachów. Tylko tyle. Nie twierdzę, że ktoś kto inaczej widzi świat jest "gorszy" czy coś w tym stylu. Wręcz przeciwnie, sądzę, że możemy się wiele nauczyć. I tak samo możemy uczyć się od kazdego innego człowieka i każdego psa.
Tu się w pełni zgadzam.
/mój błąd/
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 12:21   #329
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Wg mnie takiego twierdzenia nie można oprzeć tylko na "prawie większości". A może Rona faktycznie stworzyła suczy takie warunki, które w połączeniu z jej (Rony) podejściem do niej, wyczuciem i empatią dały taki efekt?
Osobiście wkurzyłoby mnie niemiłosiernie, gdyby na przykład któryś z rodziców rówieśników mojej Kai stwierdził kiedyś, że ja to mam farta, bo Kaja jest taka i taka, a większość dzieci w tym wieku jest inna, a byli już tacy, co próbowali...
Grin, masz racje, trochę się zagalopowałam z tym stwierdzeniem. Chciałabym sprostować i Ciebie Rona, przeprosić. Oczywiście wychowanie jest tak skomplikowanym procesem, że ciężko ocenić co w jakim stopniu jak wpływa na ostateczny efekt. A bardzo wiele elementów może miec wpływ w tym niebagatelny wpływ na przewodnik. Rona, gratuluję Ci fajnego psa, z którym spędzasz ciekawe życie. Powyższe uproszczenie było wynikiem wzburzenia z uwagi na zarzuty o niszczenie wilczaka w wilczaku. Ale ok, juz do tego nie chcę wracać.
__________________
Arte et Marte Wäka
Bashtee Wilcza Saga

Last edited by dorotka_z; 02-07-2013 at 12:25.
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 12:25   #330
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Jeszcze tak a propos tego tematu. Dyskutowałam ostatnio z naszym szkoleniowcem, który wyznaje podobną filozofie jak Rona. Wiesz co mi powiedział? że takie znaczące ograniczanie kontaktów z innymi psami ma sens kiedy ktoś zakłada że jego pies ma być do sportu/ do pracy / na zawody. I niestety nie daje żadnej gwarancji na to że pies nie będzie wykazywał negatywnych zachowań w przyszłości,
Czyli w sumie potwierdził słowa naszej trenerki.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 14:25   #331
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Moje pytanie o idealnego wilczaka zostało chyba potraktowane jako niepoważnie - a ja naprawdę zastanawiam się jakiego wilczaka wy chcielibyście mieć obok siebie, bo czytając wasze wypowiedzi na forum wnioskuje, że „typów” może być co najmniej kilka. Głośno dyskutujemy kwestie zgodności ze wzorcem, krytykujemy hodowców, ale mało kto się otwarcie przyznał co rozumie pod pojęciem "idealny charakterowo wilczak", taki do którego powinni dążyć hodowcy. Opis we wzorcu to tylko pewne „ramy”, liczyłam na rozwiniecie tematu, skoro i tak cały watek zrobił się bardzo ogólny, a tu głucha cisza…

Mój idealny wilczak to pies samodzielnie myślący, analizujący, ale chętny do współpracy z człowiekiem, kombinujący, szybko uczący się, odważny, ale nie nieustraszony, energiczny (ale nie takie psie ADHD jak na przykład u posokowców), trochę szalony, wesoły, bardzo wytrzymały, oddany swoim przewodnikom, ostrożny w nowych sytuacjach i selektywnie towarzyski (nie wszystkich i wszystko musi od razu kochać).

Pozostając w tematyce lękliwości: zastanawiając się dlaczego u pewnych wilczków w pewnym wieku pojawiają się lęki naszło mnie, ze nikt jeszcze nie analizował zmian hormonalnych u psów lękliwych. I tu mam pytanie: czy ktoś miał do czynienia z przypadkiem gdy pojawiające się w wieku szczenięcym/”młodzieżowym” lęki, zanikały w wieku późniejszym (u suk na przykład po pierwszej cieczce?)?
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 15:12   #332
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Moje pytanie o idealnego wilczaka zostało chyba potraktowane jako niepoważnie
Bo jest niepoważne.
Ja Ci, na przykład, odpowiedziałam.
Wartość pytania mojego mniej więcej taka sama, jak Twojego. /Mnie też nikt nie powiedział.... może myśląc o tym niejeden złapał "moralniaka"?.../
Ile Osób tyle typów.
Czy to coś da? /Czy to coś da w tej dyskusji?/
Czy to będzie wpływało na ukierunkowywanie hodowli?
Może załóż temat o idealnym wilczaku? /Albo pisz na Berdyczów.../
Chętnie "posnuję" "pyk, pyk, pyk z fajeczki..."

Quote:
Originally Posted by Emi View Post
I tu mam pytanie: czy ktoś miał do czynienia z przypadkiem gdy pojawiające się w wieku szczenięcym/”młodzieżowym” lęki, zanikały w wieku późniejszym (u suk na przykład po pierwszej cieczce?)?
Na hormonach się nie znam i nie planuje znać /żadnych terapii!...będę umierać z godnością! /, ale w kwestii agresji zauważyłam wzrost wkurzenia w okolicy cieczki /6-7 dni w tę i w tę/, natomiast lękliwość w trakcie cieczki..../potem wkurzenie na ON-kę w normalnym wysokim poziomie.../
No to "z Bogiem"! -trawa czeka.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 15:53   #333
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Pozostając w tematyce lękliwości: zastanawiając się dlaczego u pewnych wilczków w pewnym wieku pojawiają się lęki naszło mnie, ze nikt jeszcze nie analizował zmian hormonalnych u psów lękliwych. I tu mam pytanie: czy ktoś miał do czynienia z przypadkiem gdy pojawiające się w wieku szczenięcym/”młodzieżowym” lęki, zanikały w wieku późniejszym (u suk na przykład po pierwszej cieczce?)?
No to mogę tu dorzucić swoje trzy grosze. Kalinka nigdy nie miała jakichś strasznych lęków z którymi by sobie nie poradziła. Natomiast w pewnym momencie duzi faceci byli przez nią oszczekiwani i raczej niemile widziani, szczególnie o zmroku lub gdy wychodzili zza rogu albo szli frontalnie prosto na nią. I to zniknęło po cieczce jak ręką odjął (oczywiście my to cały czas wypracowywaliśmy, to nie tak, że czekaliśmy na cieczkę bo może minie). Co po cieczce się zmieniło? Kali przestała się cieszyć na każdego napotkanego człowieka z wielkimi wybuchami radości. Jak mają jedzenie lub są jej bliskimi ukochanymi znajomymi to są wybuchy radości tudzież pokazy "posłuszeństwa" z miną "no daaaaaaj, zobacz co umiem".Teraz Kalinka nie ma żadnych strachów.

Co do Lilki... jej jeszcze nie podsumuję, teraz mamy pierwszą cieczkę i wstrzymam się jeszcze z wydawaniem opinii. Jak była, nadal pozostała ciekawska, smaczki zawsze biorą górę nawet w najbardziej stresowej sytuacji. Strachy przed rowerami, wózkami dziecięcymi minęły - natomiast nadal nie lubi być zaskoczona "od tyłu" i zwyczajnie chroni swój zadek - a to ciekawe, bo nigdy nikt jej nie najechał Kiedy taki wehikuł zaskoczy ją z tyłu, zdarza się jej odskoczyć ale na tym koniec, ucieczek nie ma. Przez długi czas ubolewałam nad tym, że nie jest jak mała kiedyś Kalinka/labrador, że nie cieszy się na każdego człowieka, ale z biegiem czasu prócz minusów widzę w tym też plusy. I tak jak ja nie wszystkich lubię, tak nie wymagam, by Lila kochała wszystkich obcych. Jej przyjaciele znają jej miłość, czasem irracjonalną, choć może ich spotykać raz na parę miesięcy. W trakcie cieczki cały świat jest już ok, zobaczymy czy zostanie kiedy hormony opadną. Rzadko teraz chowa ogon na brzuch, tylko w sytuacjach kiedy właśnie zakłada "pas cnoty" i chroni zadek.

To co Lila ma fajniejsze niż Kalinka... Kalinkę uczyliśmy kontaktu, przytulania się, całowania itp. (a co, lubimy przytulić się do własnego psa). Lilka ma ten moduł wbudowany. Mimo, że urosła nadal uwielbia się tulić, siedzieć na kolankach, czy leżeć na podłodze ale dotykając choćby stopy końcówką ogona. W związku z tym nie ma najmniejszego problemu z grzebaniem jej w uszach, oczach - od samego początku. I chyba przez to nie zamieniłabym jej na żadną inną.

I jeszcze jedna różnica... Kalinka nie lubi weterynarza, to jedyna sytuacja kiedy najchętniej by zwiała. Lilka weta uwielbia i to nie jednego do którego jest przyzwyczajona, ale innych też. Ot taki dziwoląg

Aaaa i mam pytanie do dorotka_z
Mogłabyś powiedzieć coś więcej na temat zdejmowania odpowiedzialności z barków psa? Bo z tym się właśnie borykamy, Lila decyduje i broni nas, a chciałabym jej ulżyć
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...

Last edited by Gia; 02-07-2013 at 15:56.
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 16:05   #334
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
Ile Osób tyle typów.
Pewnie masz rację, ale chciałbym mieć szansę o tym się przekonać Chociaż w zasadzie to i może sobie odpuszczę...

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
Czy to będzie wpływało na ukierunkowywanie hodowli?
Szczerze wątpię. Tak samo jak ten cały wątek. Ja nie mam tutaj "misji".

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
Może załóż temat o idealnym wilczaku?
Po co zakładać osobny watek, przecież w tym cały czas się ten motyw przewija!

Ale wiesz co w sumie to masz rację, niepoprawnie politycznie pytanie zadałam

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
ale w kwestii agresji zauważyłam wzrost wkurzenia w okolicy cieczki /6-7 dni w tę i w tę/, natomiast lękliwość w trakcie cieczki..../potem wkurzenie na ON-kę w normalnym wysokim poziomie.../
Lęków w trakcje dojrzewania nie było? Chodzi mi o zachowanie typu- kiedyś się tego nie bała nagle zaczęła się bać (z wykluczeniem lęków kojarzonych z przykrymi sytuacjami).

Gia dzięki za cenne przemyślenia

Last edited by Emi; 02-07-2013 at 17:10. Reason: lit
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 18:16   #335
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by Gia View Post
To co Lila ma fajniejsze niż Kalinka... Kalinkę uczyliśmy kontaktu, przytulania się, całowania itp. (a co, lubimy przytulić się do własnego psa). Lilka ma ten moduł wbudowany.
My też lubimy pieszczochanie z "ogonkami". U nas było tak, że Laila nie miała z tym problemów -miała to w "standardzie", natomiast to Ozzika uczyłam bliskości mimo, że jest kontaktowy /nie mówię o tym że nasze warunki życia spowodowały że jest nieufny do obcych; na własnym terenie potrzebuje trochę czasu, by się do kogoś przekonać/ -obecnie bardzo mi się podoba, jak lata po terenie, nagle przybiega do mnie na piętro, staje łapami mi na kolanach, daje wylewne buziaki i znowu leci.
Natomiast w kontaktach ze "sprzętem zmechanizowanym" /kosiarki, rowery, wózki, sprężarki/ oba wilczaki są ostrożne /ale nie boją się/. Podoba mi się ich /nie wiem jak to nazwać: przejaw odwagi? walka z własnym lękiem?/, gdy leżą do ostatniego momentu przy manewrującym aucie na terenie albo przed pracującą kosiarką. Ich udowadnianie swojej odwagi czasami bywa kłopotliwe.... stawanie tuż przy pracującej pile spalinowej czy włączonej krajzedze wzbudza u mnie zawsze lęk....
.....
Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Lęków w trakcje dojrzewania nie było? Chodzi mi o zachowanie typu- kiedyś się tego nie bała nagle zaczęła się bać (z wykluczeniem lęków kojarzonych z przykrymi sytuacjami).
Nie. Raczej nie było. Raz nam dostała "jazdy" na wystawie /kolejnej/ Blokada -skuliła się przy oglądaniu przez sędzinę, zęby pokazała będąc z kołami do góry. Nigdy tego nie było przed, nigdy po tym wypadku. Miała momenty "lękowe" w czasie cieczek -wiła gniazdo, była płochliwa i nachalnie pieszczotliwa. Laila, tak jak Lilka, bardzo lubi choćby minimalny kontakt z nami /koniuszek ogona /. Zmiana jaka nastąpiła, to wzrost agresji po pierwszym spięciu z Rają.
Quote:
Originally Posted by Emi View Post
niepoprawnie politycznie pytanie zadałam
Ech, Wy naukowcy.... to było dla Ciebie pytanie niepoprawne polityczne? Chyba żart....
Dam Ci zagadkę w kwestii niepoprawności politycznej...
Jesteś naukowcem, teraz drążysz hormony, pytasz o lęki i agresję.... Chcesz niepoprawności politycznej "wg. Burej" w tym temacie? NIKT słowa nie powiedział. A rozmawiamy i o "gnieździe" i o doborze hodowlanym, i o lękach "dziecięcych" i "dorosłych".... Poczytaj. Zgadniesz -dostaniesz prezent. Nie wiem jeszcze jaki, ale coś wymyślę....
Co do Twojego pytania, to odeślę Cie do wzorca -tam masz wilczaka doskonałego. To oczywiście klasyczne "spuszczenie na drzewo", ale jeśli Ci nie wystarczy to spytaj Hodowcę, który w tym temacie obiecuje nam, że Jego następny miot będzie rewelacyjny -to, jak dla mnie, oznacza że będziemy mieć w rasie wilczaki, których szukasz......

...
Notopa! Idę dalej wdychać trawę...
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 19:16   #336
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Bura Albo się tego zielska za dużo najarałaś albo ja za głupia jestem na twoje słowo pisane (obstawiam to drugie :P ) ale wiesz co, mimo wszystko lubię cię czytać więc, "dajmy se siana"
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 19:26   #337
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Adminie, bądź wyrozumiały... ja TYLKO odpowiadam...
Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Bura Albo się tego zielska za dużo najarałaś
Trawę koszę, Gapciu!
...oprócz zapachu napalmu o poranku, zapach skoszonej trawy jest, wg. mnie, fenomenalny...a po deszczu?! Odlot!
Quote:
Originally Posted by Emi View Post
obstawiam to drugie
Nie bądź dla siebie zbyt surowa...
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 19:26   #338
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
nasza trenerka kiedyś nam mówiła, że te psy, które zbierają światowe laury, faktycznie niekoniecznie potrafiłby się "odnaleźć" w swobodnym kontakcie z innymi psami, czy w ogóle w "opcji - zwykły spacer", chociaż są mistrzami posłuszeństwa. Wynika to z tego (dalej przywołuję słowa trenerki), że one tak naprawdę niczego poza treningiem nie znają. On jest ich całym światem i do niego wkładają całą psią duszę. W tym są genialne, ale w innych aspektach "pieskości" niekoniecznie.
Daaaawno temu, jeszcze z innym psem, odwiedzałam różne "sławne" szkoły, nazwy pominę, bo nie są istotne, ale jedno je łączyło. Psy, które były serio przygotowywane do zawodów czy egzaminów, siedziały całe dnie w ciemnych komórkach (nawet nie kojcach). Wypuszczane były stamtąd tylko na toaletę i ćwiczenia. Komórki były tuż obok ćwiczaka, dźwięki dobiegały swobodnie. Nie dziwi, że wypuszczony pies "całą duszę" oddawał pracy, skoro to była:
1. jedyna forma aktywności
2. jedyna forma kontaktu z człowiekiem
3. jedyna okazja do wyjścia

Sport, przez "S" to nie jest to, w co większość z nas chciałaby wejść, z powodów etycznych, a poziom psa, przy którym zaliczamy opad szczęki, nie jest osiągany w taki spoóśb, w jaki my traktujemy naszych ulubieńców.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 20:56   #339
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Poza tym jeszcze jedno - nigdzie nie mówiłam o zabijaniu wilczaka w wilczaku, tylko o niszczeniu. Różnica subtelna, ale jest.
Różnica jest bardziej niż subtelna, dla mnie w tym kontekście obydwa słowa oznaczają to samo. Bierzmy trochę poprawkę, że to net a nawet forum. To tak na marginesie. Nie chcę wszczynać nowej wojny o przecinek nie w tym miejscu co potrzeba :-)
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Old 02-07-2013, 21:17   #340
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Nie ma instrukcji w punktach jak wychować idealnego wilczaka. Nauczysz swojego psa chodzenia przy nodze z nienaturalnie wykrzywioną głową w kierunku swojej twarzy i zdobędziesz punkty za "dobry kontakt" na egzaminie, ale pogorszysz fenomenalną komunikację z burym 'przez uszy'. Będzie skupiony wyłącznie na Tobie - świetnie, ale będzie miał gorsze kontakty z ludźmi i z psami i nie będzie tak czujny jak wilczak potrafi.
Odnośnie komunikacji "przez uszy". Niektóre psy, a wilczaki w szczególności mają kłopot z koncentracją na przewodniku. Im mniej się gada, tym ten kontakt jest lepszy i w tym bardzo pomagają komendy optyczne, bo pies "musi" zobaczyć komendę, żeby ją wykonać. Uszy mu w tym nie pomogą... tak samo jak patrzenie co tam na horyzoncie, lub zastanawianie się dlaczego bażant drze się 1 km dalej.

Zgadzam się, że można przegiąć i Gaga podała przykład skrajny psów trzymanych jak Harry Potter (w komórce pod schodami). Ale nie stawiałbym znaku równości, albo nie suwał suwakiem wprost proporcjonalnie - lepsze posłuszeństwo / gorsza czujność itp.
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Reply

Thread Tools
Display Modes

Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 17:36.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org