Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 26-12-2011, 13:21   #1
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default Sunia ze szczeniakami potrzebuje pomocy.

Wiem, że towarzystwo ma daleko do wilczaka, ale bardzo zapadły mi w pamięć. Choć jeden szczeniak jest mocno wilczakowy. Od niedawana wspieramy i pomagamy w Punkcie Zatrzymań Bezpańskich Psów w Śmiglu. Jest to miejsce jakich wiele, zapomniane, ze znikomą liczbą adopcji. Jeśli jakieś się zdarzą to nikt domów nie sprawdza. W tym miejscu psy miały szczęście. Wolontariusze z gimnazjum postanowili pomóc. Na początku mieli być co dwa tygodnie, potem co tydzień, teraz co dwa dni. Naprawili boksy, budy, psy dostają suchą karmę nie ziemniaki. Jednak nadal brak nowych domów dla psów.
W miejscu tym znajduje się m.in. sunia z dwoma maluchami. Maluchy urodziły się w przytulisku. Mają w tej chwili ok. 2,5 miesiąca. Są to dwie suczki. Jedna ma przepuklinę. Żyją w kojcu bez dachu i nie ma osłony z żadnej strony. Budy już poprawione, bo dachy przeciekały i maluchy mieszkały w kałuży. Maluchy są wesołe i nie boją się ludzi. Zostały przez nas odrobaczone. Niestety złe karmienie, małymi ilościami ma swój skutek. Maluchy mocno bronią miski, ostatnio musiały dostać osobno, bo każdy zażarcie bronił swojej porcji. W pewnym stopniu bronią też przed ludźmi. Żal mi maluchów, bo w tym miejscu mała szansa na sensowną adopcję. Tym bardziej, że maluchy siedzą w tym błocie i wyglądają mało atrakcyjnie.
Inna sprawa to ich mamusia. Jak postawi uszy wygląda trochę jak dingo. Ona ma jeszcze mniejsze szanse, bo panicznie boi się ludzi. Trzeba ją wynosić poza wybieg, a wcześniej wyjąć z budy. Poza kojcem się kładzie i trzęsie. Dawno nie widziałam tak przerażonego psa. Nie ma w niej cienia agresji. Jest bardzo młoda, ma około roku.
Oto szczeniak Stefania:


A to Henia:



A oto ich mamuśka:





Wiem, że tutaj każdy ma psa i raczej większość nie planuje kolejnego, ale może kogoś znacie. Dobry będzie chociaż DT. Ja w tej chwili odpadam, dopiero co wydałam 4 szczeniaki. Na razie nie ma szans na kolejne, tym bardziej, że Frajer się czuje średnio. Dodatkowo w hotelu mamy sukę z dwoma 4-tygodniowy maluchami. Nie damy rady z kolejnymi. Tym bardziej, że w Śmiglu jest w tej chwili 13 psów. Kupiłyśmy 30 tabletek na odrobaczenie, jutro reszta je dostanie. Mamy tam jeszcze bernardyna, który nie mieścił się do budy (kilka dni temu przywiozłyśmy nową), dobermana koszmarnie wychudzonego, sunie w typie jużaka i wiele innych psów. Dla ciekawych: http://www.dogomania.pl/threads/2196...%85-o-wsparcie!
Może ktoś będzie miał chwilę i ogłosi choć jednego psa? Ja też zaczynam, ale nie damy rady z wszystkimi. Mamy jeszcze dwa innego podobne przytuliska do sprawdzenia plus sterylizacja dzikich kotów itp. Nie dajemy rady czasowo. Będziemy się starać załatwić większą ilość karmy, bo jak nikt jej nie zawiezie to psy dostają odpadki plus chleb/ziemniaki. Ostatnio jak pojechałyśmy je karmić to każdy zjadał pełną michę i czekał na jeszcze.
Macia jest offline   Reply With Quote
Old 27-12-2011, 19:57   #2
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

Byłyśmy dzisiaj u psiaków. Wszystkie udało się odrobaczyć. W miskach znowu jakieś zlewki z chlebem. Dostały suchą. Maluchy strasznie brudne. Na zdjęciach są takie ciemne, bo mają już skorupę z błota. Dostały takie mięso z psich "kiełbasek" i tak się zajadały, że zjadały również ziemię. Szara sunia jest większa, maluda brązowa cały czas się trzęsła. Mamuśka totalnie przerażona, wychodziła tylko jak byliśmy daleko.
Tak jadły maluchy mimo, że tego dnia już dostały:



Zdjęcia mam nowe, ale komputer kiepsko chodzi więc wstawię później.
Macia jest offline   Reply With Quote
Old 28-12-2011, 10:27   #3
dorotka_z
Member
 
dorotka_z's Avatar
 
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
Default

Hej, a może mozna jakoś Wam pomóc na odległość? Może wysłać karmę albo kasę?
dorotka_z jest offline   Reply With Quote
Old 28-12-2011, 11:52   #4
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

dorotka_z wysłałam pw. Bardzo dziękuję za chęć pomocy! Dziękuję wszystkim, którym zapadły w serca te maluchy!
Dorwałam taty komputer i mogę wstawić zdjęcia.
Tak mieszkają:





Jedzący maluch:





Macia jest offline   Reply With Quote
Old 10-01-2012, 14:13   #5
szasztin
Senior Member
 
szasztin's Avatar
 
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
Default

Jakies nowe inforamcje???
szasztin jest offline   Reply With Quote
Old 10-01-2012, 19:55   #6
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

Niestety na razie bez zmian. Maluchy i mamusia nadal w schronisku. Na szczęście 5 psów przewieziono do naszego schroniska w Lesznie. Tak więc maluchy z mamuśką trafiły do ich boksów. Są więc pod dachem. Ostatnio ktoś wpadł na genialny pomysł, by oddzielić maluchy i dać je do boksu obok, ale na drugi dzień je przeniesiono. Dodatkowo do nowego domu poszedł Benek, Szasta, a w tym tygodniu Pysia. Doberman chyba został uśpiony jest więc w tej chwili 5 psów w schronisku. W tym mój wspaniały benek z niebieskim okiem. Niestety na razie nie damy rady zadziałać więcej ponieważ trochę nas znielubiono. Chociaż prawdę mówiąc jest nam to obojętne. W sobotę jedziemy znowu, bo jest chętny na nowego benka.
Macia jest offline   Reply With Quote
Old 13-01-2012, 17:27   #7
szasztin
Senior Member
 
szasztin's Avatar
 
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
Default

Super!!!
Trzymajcie się!!
szasztin jest offline   Reply With Quote
Old 15-01-2012, 22:17   #8
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

W końcu jest odzew. Jest pan mocno zainteresowany jednym maluchem, a wstępnie jest chętny na drugiego. Mam nadzieję, że pójdzie po naszej myśli. Trochę nam się skomplikowało, bo dorobiłyśmy się nowego zwierzaka. Zadzwoniła dziś do mnie kobieta, że w bloku, w którym mieszka ktoś zamknął kota w piwnicy. Możliwe, że siedział tam 2 tygodnie! W końcu z głodu zaczął zjadać trutkę na szczury. Za drugim podejściem był już tak słaby, że dał się od razu złapać. Nasza biedna (biedna, bo po raz kolejny ściągamy ją ze spaceru z psami) pani weterynarz przyjechała do lecznicy. Wyniki bardzo kiepskie, ale jest nadzieja. Dobrze zareagował na leki. Teraz pozostaje trzymać kciuki, jeśli jutro nie będzie lepiej pomyślimy o przetoczeniu krwi. Ale musi być dobrze. Prezes ma charakterek, mimo, że jest skrajnie wychudzony, odwodniony, praktycznie nie jest w stanie się podnieść i leci mu krew to gdy pani weterynarz dotknęła jego jajek (myślałyśmy, że jest po kastracji) to mocno się wkurzył.

Oto nasz Prezes:



Taki jest chudy:



Prezes trafił do Ani i tak dorobiła się aktualnie 10 kota. Jeśli znacie kogoś kto szuka kota to mamy ich sporo .
Ania właśnie napisała, że chłopak czuje się minimalnie lepiej i nawet trochę zjadł. Musi być dobrze.
Macia jest offline   Reply With Quote
Old 16-01-2012, 16:52   #9
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

Wilczasty szczeniak poszedł do domu. Z jednej strony super, ale mocno się martwię, bo to adopcja bezpośrednio od nich i nic nie wiemy. Mam nadzieję, że będzie miał dobrze... Tym bardziej musimy coś znaleźć dla tego drugiego. Dzisiaj dzwonimy do pana zainteresowanego i postaramy się to załatwić.
Za to Prezes miał tak kiepskie wyniki, że potrzebna była transfuzję. Na szczęście mamy sporo kotów, które mogą być dawcami. Wszystko się udało. Prezes, który rano tylko leżał właśnie zjadł porcję jedzenia i chce jeszcze. Zaczął też mruczeć. Musi chłopak walczyć.
Macia jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 12:43.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org