Nie wiem kto ustanowił ten dzień, ale jest to pierwszy weekend (niedziela?) w październiku. Czyli nadchodzący weekend. Ja poznałam ten dzień w związku z odwiedzinami podwarszawskiego cmentarza dla zwierząt
Psi Los.
Nie mamy ogródka ani działki, więc tam właśnie pochowaliśmy naszą Gigę.
Cmentarz powiększa się z roku, na rok, mnóstwo tam prawdziwych, okazałych pomników, ale i zapomnianych grobów. W pierwsze, październikowe weekendy można zobaczyć tam setki tęczowych wiatraczków (trochę mi zajęło zanim zorientowałam się, że symbolizują tęczowy most) ale przede wszystkim ogromne tłumy ludzi, ciężko przejść, ciężko zaparkować.
Dobrze jest mieć takie miejsce, bo każde życie się kiedyś niestety kończy...