Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 07-10-2011, 11:15   #121
evel
Junior Member
 
Join Date: Jun 2009
Posts: 56
Default

Zgadzam się z Rybką.

Obrona jedzenia jest naturalna dla każdego psa, nie tylko dla wilczaka. Ba, czytałam kiedyś o eksperymencie na grupie wilków (niestety nie pamiętam, gdzie ), gdzie podrzucano kawał zdobyczy wilkowi-omedze i on tego żarcia bronił nawet przed alfą. Ot, instynkt. Ale zadaniem odpowiedzialnego właściciela każdego psa jest takie "uformowanie" psich zachowań i odruchów, żeby pies nie zagrażał otoczeniu.

Wypadki, o których wspomniała Rybka zdarzają się zatrważająco często. Później nagłówki gazet grzmią: "Pies poszarpał dziecko", dochodzi nawet czasem niestety do wypadków śmiertelnych.

Moja suka zaczyna swoją przygodę z BARFem, ale surowe kości podawaliśmy od jakiegoś czasu. Było to coś best of the best - owszem, na polecenie potrafiła oddać kość, ale dopiero od jakiegoś czasu widzę po niej, że się tak nie spina przy oddawaniu, ba, potrafi rzucić mnie mięsem (no, właściwie kością mięsną ) w oczekiwaniu na coś lepszego (bo a nuż może masz gdzieś jeszcze kawałek samego mięska?). Bardzo mnie to cieszy, bo do tego właśnie dążyłam przez długi czas. Nie wyobrażam sobie, żebym nawet nie mogła przejść za blisko obok mojego psa jedzącego kość czy popatrzeć na niego. Oczywiście, pies ma prawo do spokoju w czasie posiłku. Jednak wszystko trzeba robić z głową i myśleć o konsekwencjach takiego a nie innego wychowania

Edit:
Quote:
Originally Posted by Marzenna View Post
Teraz, jak napisałam już to wszystko, potrafię chyba sprecyzować o co mi chodzi: Niepokoi mnie, że czasem z czytanych tu wiadomości wynika schemat rozwiązania: "Coś Cię niepokoi? Staw temu czoła". Ja stosuję niby podobny, ale jednak nie do końca: "Coś Cię niepokoi? Sprawdź czy musisz temu stawić czoła". Moim zdaniem, oddawanie wilczakowi czegoś na własność a potem odbieranie mu tego wiążę się z generowaniem agresji, może też (w moim przekonaniu) odbierać mu pewność siebie. Lub inaczej: MOŻE (bo nie musi), generować agresję. Po co? Napadów złości u dziecka można uniknąć, można je też wygenerować i okiełznać. Nie jestem po prostu przekonana, że ta druga metoda jest lepsza.
Niektórzy nie mogą sobie pozwolić na to, żeby pies uznawał coś za swoje i tylko swoje, bez możliwości odebrania mu tego przez właściciela (patrz wyżej: choćby małe dzieciaki czy nie do końca świadomi goście). I już nawet nie chodzi tylko konkretnie o kość, jedzenie - może to być pilnowanie zabawek, pilnowanie określonych miejsc itd. Ja osobiście, choć nie posiadam CSV i w sumie nie wiem czy powinnam się tu wypowiadać , uważam, że każdemu psu warto pokazać, że nawet gdy właściciel coś zabiera to zaraz to oddaje albo daje coś w zamian.Szacunek, owszem, jest ważny. Ale dla mnie oprócz niego bardzo dużą rolę we wzajemnych relacjach odgrywa zaufanie.

Last edited by evel; 07-10-2011 at 11:21.
evel jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 11:15   #122
Marzenna
Junior Member
 
Join Date: Feb 2007
Posts: 22
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Z wypowiedzi niektórych ludzi - niekoniecznie tutaj na wolfdogu - wynika, że nie zawsze do końca rozumieją ideę tej nauki i przez swoje zachowanie; poprzez wyzywające pozy, wzrok, gesty pogarszają sytuację, albo przez to, że chcą za dużo i za szybko.
Zatem podsumowując; zgadzam się z tym co napisałaś i sami w domu na co dzień właśnie tak robimy, jak dajemy kość to nie po to, żeby mu ją zabrać, ale naukę trzeba od tego oddzielić, bo też kolejność "czynności", jest wtedy trochę inna.
Nie mogłabym tego wszystkiego ująć trafniej Nie zacytowałam całości bo nie chciałam zaśmiecać wątku, ale zgadzam się z każdym słowem.
Marzenna jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 11:19   #123
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Ja w dwóch słowach: to nie nauka odbierania kości. To raczej budowanie wzajemnego zaufania: ja uczę się ufać, że Dew nie walnie zębami a Dewi uczy się, że ja nie nastaję na jej kości. Bezcenne, gdy ma się w domu dwuletniego szkraba. Dewi ma szyję a Synalek ma ręce bez siniaków. Dewi może też dostać szyję w biurze w kuchni i wszyscy mogą w tym czasie zrobić sobie kawę.
Nie znaczy to, że przy każdej kości czy szyjce musimy coś sobie udowadniać.

Dodatkowo - to miłe, jak Twój pies wtyka Ci pod pachę wędzone ucho je tam "zakopuje" - w jego mniemaniu to najbezpieczniejsze miejsce - albo leci z pyskiem i prośbą, żeby kawałek pychoty zaklinowany na zębach mu z pyska wyjąć, bo przeszkadza.
To o to w tym wszystkim, moim zdaniem, chodzi.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 11:37   #124
Marzenna
Junior Member
 
Join Date: Feb 2007
Posts: 22
Default

Ojej, ojej, tylko mnie nie dziobać za bardzo

Nie będę cytować, za dużo czasu by to zajęło. Więc krótko:

1. Nie ma czegoś takiego jak zaufanie w relacjach dwulatek i pies. Jakiejkolwiek rasy. To musi być zawsze zaufanie kontrolowane. Wychowałam córkę wraz ze sznaucerem olbrzymem. Teraz moja wnuczka opędza się od mojego wilczaka, który łazi za nią krok w krok w czasie jej rzadkich odwiedzin, gestem: "ić siobie" (pisownia zgodna z wymową), ale nigdy nie spuszczam obu panien z oka. Dziecko jest nieprzewidywalne, pies także.

2. Zaufanie to szacunek, szacunek to zaufanie. Śmierdzące ucho niech zostanie w kojcu, a moja szminka i puder w mojej kosmetyczce ;P Resztę z dzikim chęciem robimy wspólnie.
Marzenna jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 11:54   #125
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Marzenna View Post
Śmierdzące ucho niech zostanie w kojcu...
No a jak ktoś nie ma kojca?
To wtedy pies rozkłada się z szyją, kością, uchem w różnych miejscach - najczęściej w przejściu lub wręcz pod nogami. Dobrze jest, jak mu wtedy "nie przeszkadza", że ludzie mu latają tuż przy jego przysmaku.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 12:39   #126
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

Quote:
Originally Posted by Marzenna View Post
Ojej, ojej, tylko mnie nie dziobać za bardzo

Nie będę cytować, za dużo czasu by to zajęło. Więc krótko:

1. Nie ma czegoś takiego jak zaufanie w relacjach dwulatek i pies. Jakiejkolwiek rasy. To musi być zawsze zaufanie kontrolowane. Wychowałam córkę wraz ze sznaucerem olbrzymem. Teraz moja wnuczka opędza się od mojego wilczaka, który łazi za nią krok w krok w czasie jej rzadkich odwiedzin, gestem: "ić siobie" (pisownia zgodna z wymową), ale nigdy nie spuszczam obu panien z oka. Dziecko jest nieprzewidywalne, pies także.

2. Zaufanie to szacunek, szacunek to zaufanie. Śmierdzące ucho niech zostanie w kojcu, a moja szminka i puder w mojej kosmetyczce ;P Resztę z dzikim chęciem robimy wspólnie.
Nie dziobiemy Rozmawiamy sobie i precyzujemy

Masz rację: kontrola najwyższą formą zaufania

Ja tam lubię ucho pod pachą Kwestia gustu. Wiesz, z czasem o pewnych rzeczach się zapomina - teraz nie przypomnę sobie kiedy ostatnio grzebałam w psim pysku. Królewna dostaje, co swoje i sobie zjada a my zajmujemy się swoimi sprawami - najczęściej chowaniem reszty zakupów do lodówki.
Wiesz, obie jesteśmy już na trochę innym etapie. Niemniej jednak na początku my praktykowałyśmy wymiany dość skrupulatnie. Teraz raczej praktykujemy karmienie przez Synalka. Przygotowujemy michę - Ig daje, głaszcze i ma się wynosić, żeby pies zjadł spokojnie. Dla niego to straszna frajda.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 12:39   #127
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Jeśli chodzi o relacje dziecko-pies z kością, Aszczu ma zupełnie inaczej... Dla niej chodzące dziecko jest atrakcyjniejsze od kości. Woli przerwać konsumpcję by je polizać jeśli przechodzi obok. Ogólnie lizanie to jakiś fetysz Aszczury...
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 13:01   #128
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
No a jak ktoś nie ma kojca?
To wtedy pies rozkłada się z szyją, kością, uchem w różnych miejscach - najczęściej w przejściu lub wręcz pod nogami. Dobrze jest, jak mu wtedy "nie przeszkadza", że ludzie mu latają tuż przy jego przysmaku.
Dokładnie tak, poza tym ja sobie nie wyobrażam, żeby pies mi włazi z ociekającym krwią kurczakiem na jasny dywan czy kanapę, a czasem mu się zdarzało i gdyby nie to, że już mogłam podnieść to co je i przenieść w inne miejsce, to musiałabym stać i patrzeć jak kolejna rzecz nadaje się do wyrzucenia.
Pomijając takie sytuacje, ja uważam że pies musi pozwolić sobie grzebać w okolicach pyska w czasie jedzenia (co nie znaczy, że trzeba to robić za każdym razem kiedy je), na wypadek dorwania na dworze czegoś niebezpiecznego dla niego.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 13:11   #129
Marzenna
Junior Member
 
Join Date: Feb 2007
Posts: 22
Default

Ja już pisałam: Pies może oddać coś, co znalazł na dworze bez grzebania mu w paszczy. Do tego jest komenda.

Sorry, ciągle jednak się nie zgadzam mimo zalewu opinii. Myślę sobie, że Wasze psy pozwalają Wam wyciągać kości z ich pysków, ponieważ wiedzą, że to "lubicie" i tak sobie "życzycie". Ale nie ma to nic wspólnego z zaufaniem. Jeśli zdarzy się im gorszy dzień, jeśli kiedyś ta fala uczucia jakie do Was żywią zostanie przez cokolwiek przerwana, to grzebanie może skończyć się trochę inaczej niż zwykle. I co wtedy? Poczujecie się zdradzeni? Obwinicie psa?

Nie gniewajcie się i mam nadzieję, ze nikogo nie rozzłoszczę tą dyskusją, naprawdę bym nie chciała, ale już od dłuższego czasu chodziło mi to po głowie (zaglądam tutaj, jak już napisałam wcześniej).
Marzenna jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 13:14   #130
Marzenna
Junior Member
 
Join Date: Feb 2007
Posts: 22
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna View Post
początku my praktykowałyśmy wymiany dość skrupulatnie. Teraz raczej praktykujemy karmienie przez Synalka. Przygotowujemy michę - Ig daje, głaszcze i ma się wynosić, żeby pies zjadł spokojnie. Dla niego to straszna frajda.
My też już jesteśmy ze sobą długo, ale widok Aiko, która ciągnie mnie w kierunku lodówki gadając po drodze nadal bardzo mnie bawi To chyba frajda dla wszystkich: i dla dużych i dla małych. A może po prostu zaczyna się u mnie starcze zdziecinnienie OMG
Marzenna jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 13:17   #131
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by Marzenna View Post
Ale nie ma to nic wspólnego z zaufaniem. Jeśli zdarzy się im gorszy dzień, jeśli kiedyś ta fala uczucia jakie do Was żywią zostanie przez cokolwiek przerwana, to grzebanie może skończyć się trochę inaczej niż zwykle. I co wtedy? Poczujecie się zdradzeni? Obwinicie psa?
Gdyby zły dzień psa miał decydować o jego nastawieniu do właściciela, to wszyscy chodzilibyśmy pogryzieni.

Tak z ciekawości, jak Ty uczyłaś psa komendy zostaw? Bo ja średnio widzę inną opcję niż poprzez wymianę (no chyba, że ktoś czeka aż pies sam coś przypadkiem wypuści).
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 13:21   #132
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Marzenna View Post
Ja już pisałam: Pies może oddać coś, co znalazł na dworze bez grzebania mu w paszczy. Do tego jest komenda.
Ok, bardzo ładnie.
Ale przecież ZANIM zacznie tę komendę respektować, musi się tego nauczyć, prawda? A czy nie na tym właśnie polega m.in. nauka wykonania tej komendy, żeby uświadomić psu, iż pozostawienie zdobyczy mu się opłaca?
Na tym samym mniej więcej polega wg mnie nauka tak zwanego oddawania kości.
PS
O ile pies jest spuszczany luzem poza terenem swojej posesji, nie zawsze jest możliwość zapobieżenia (najlepsze wyjście) wzięciu przez niego do pyska jakiegoś ścierwa. No chyba, że pies zawsze się trzyma przy nodze i nigdy nie zdarza mu się pójść za jakimś super kuszącym zapachem, ale w cudowne wilczaki, to ja już raczej nie wierzę.

Last edited by Grin; 07-10-2011 at 13:27.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 13:26   #133
Marzenna
Junior Member
 
Join Date: Feb 2007
Posts: 22
Default

Quote:
Originally Posted by maillevin View Post
Dokładnie tak, poza tym ja sobie nie wyobrażam, żeby pies mi włazi z ociekającym krwią kurczakiem na jasny dywan czy kanapę
Przyznam, że ja sobie nie wyobrażam, że pies wchodzi mi na kanapę nawet bez kurczaka.

Aiko na początku wchodziła na moje łóżko lub na kanapę. Ale szybko zorientowałam się, że kiedy jest w takim miejscu to zaczyna uważać, że pozostałe zwierzaki (mamy 3 koty), są niżej w hierarchii. Reagowała na ich wskakiwanie na łóżko (zwłaszcza gdy spała), dość niepokojąco. Szybko ustaliłyśmy więc, że ani moja sypialna to nie jest miejsce dla niej, to mój azyl, i choć drzwi do niej zawsze są otwarte to wchodzę tam tylko ja. To było fantastyczne posunięcie, dało mi bardzo ciekawą pozycję i Aiko bez sprzeciwu to uszanowała.

Wilczusia nie chodzi też po innych meblach, typu kanapa czy fotele, ma za to drugie legowisko, obszerne i wygodne, w pokoju dziennym. Zwykle sama sobie wybiera gdzie chce leżeć (w swoim kojcu, czy na legowisku w pokoju dziennym), ale czasem odsyłamy ją na konkretne miejsce.

Pies dostaje swoją porcję jedzenie i idzie z nim do siebie, a nie łazi gdzie popadnie, przecież Wy też jecie w konkretnych miejscach i nie mażecie ketchupem po kanapie, prawda?
Marzenna jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 13:32   #134
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Marzenna View Post
Pies dostaje swoją porcję jedzenie i idzie z nim do siebie, a nie łazi gdzie popadnie, przecież Wy też jecie w konkretnych miejscach i nie mażecie ketchupem po kanapie, prawda?
Bo ja wiem? Ja np. lubię jeść przy kompie a potem wytrząsać okruchy z klawiatury. Lubię jak pies śpi ze mną w łóżku, przyzwyczaiłam się do znajdowania schowanych przez niego na później kości pod moją osobistą poduszką, lubię jak mi leży pod nogami i lubię jak mi zawsze towarzyszy nawet z krwistą kością w pysku.
Każdy ma co lubi.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 13:41   #135
Marzenna
Junior Member
 
Join Date: Feb 2007
Posts: 22
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Bo ja wiem? Ja np. lubię jeść przy kompie a potem wytrząsać okruchy z klawiatury. Lubię jak pies śpi ze mną w łóżku, przyzwyczaiłam się do znajdowania schowanych przez niego na później kości pod moją osobistą poduszką, lubię jak mi leży pod nogami i lubię jak mi zawsze towarzyszy nawet z krwistą kością w pysku.
Każdy ma co lubi.
Ja też lubię, jak pies jest blisko mnie. Uwielbiam to, a wilczaki mają takie przebywanie blisko we krwi. Ale wiem też, że wilczak, który chodzi za opiekunem krok w krok, może być wilczakiem z lękiem separacyjnym, a to oznacza także wilczaka nieszczęśliwego. Choć więc uwielbiam czuć zapach swojego psa, choć lubię jak kładzie się w tym miejscu, gdzie ja siedzę, to jednak odsyłam go czasem na miejsce, wyznaczam miejsca jedzenia, odsyłam do spania w kojcu mówiąc mu "dobranoc skarbie" i dbam, żeby miał azyl, w którym mnie czasem nie będzie.

Uwielbiałam też mieć córkę przy sobie, ale dzięki temu podejściu dziś nie cierpię z tego powodu, że mieszka na drugim końcu Polski. Nie dzwonię też do niej 3 razy dziennie zatruwając jej życie Jesteśmy bardzo blisko, a jednak każda ma swój azyl.
Marzenna jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 13:42   #136
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by Marzenna View Post
Przyznam, że ja sobie nie wyobrażam, że pies wchodzi mi na kanapę nawet bez kurczaka.
No niestety ale zanim szczeniak się nauczy gdzie wolno a gdzie nie, to łazi sobie wszędzie (akurat mam pecha mieszkania w bloku, więc kojca raczej nie wstawię). Poza tym mój pies może wchodzić na kanapę, ba może nawet sam decydować kiedy chce na nią wejść i może na niej konsumować jakieś suche przysmaki, typu uszy, płucka, żwacze. Grunt, że obecnie już całkowicie respektuje komendę "zejdź" lub "nie", ale zanim się nauczył bywało, że przytargał też kurczaka.
W ogóle to ja nie rozumiem dlaczego wzięcie w rękę psiego jedzenia miałoby być czymś dla niego strasznym? Mój tak się przyzwyczaił, że jak je a ja przychodzę to sam wstrzymuje jedzenie i patrzy z miną "to co? potrzymasz mi?"
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 13:50   #137
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Marzenna View Post
Ja też lubię, jak pies jest blisko mnie. Uwielbiam to, a wilczaki mają takie przebywanie blisko we krwi. Ale wiem też, że wilczak, który chodzi za opiekunem krok w krok, może być wilczakiem z lękiem separacyjnym, a to oznacza także wilczaka nieszczęśliwego. Choć więc uwielbiam czuć zapach swojego psa, choć lubię jak kładzie się w tym miejscu, gdzie ja siedzę, to jednak odsyłam go czasem na miejsce, wyznaczam miejsca jedzenia, odsyłam do spania w kojcu mówiąc mu "dobranoc skarbie" i dbam, żeby miał azyl, w którym mnie czasem nie będzie.
Tak dla ścisłości; mój pies zostaje codziennie w domu sam na ok. 7, 8 godzin. Znosi to jak na wilczaka bardzo dobrze, zatem raczej nie mamy problemu z lękiem separacyjnym (ani z żadnym innym lękiem na szczęście ). Nie widzę powodu, dla którego miałabym go celowo od siebie odseparowywać, skoro wyższa konieczność (zarobkowanie) i tak nam to zapewnia.
Inna sprawa; poprzedni mój post był pisany pół żartem, pół serio dla uświadomienia, że to co dla jednej osoby jest nie do wyobrażenia, dla innej - wręcz przeciwnie.

Last edited by Grin; 07-10-2011 at 14:05.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 13:50   #138
Marzenna
Junior Member
 
Join Date: Feb 2007
Posts: 22
Default

Quote:
Originally Posted by maillevin View Post
No niestety ale zanim szczeniak się nauczy gdzie wolno a gdzie nie, to łazi sobie wszędzie
Nie zgadzam się z tym zdaniem.

I nie chodzi o branie psiego jedzenia do ręki, ale o odbieranie go, gdy wcześniej je psu dałeś. To taka oznaka tyranii: Zrobię co zechcę. Ja tam wolę komunikat: Nie zrobię niczego, czego nie będę musiała.
Marzenna jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 13:58   #139
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Marzenna View Post
I nie chodzi o branie psiego jedzenia do ręki, ale o odbieranie go, gdy wcześniej je psu dałeś. To taka oznaka tyranii: Zrobię co zechcę. Ja tam wolę komunikat: Nie zrobię niczego, czego nie będę musiała.
Ale przecież wcześniej było już wyjaśnione; nauka "tzw. odbierania kości" nie polega na odbieraniu tego co się dało, zatem chyba wszystko jest OK?
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 07-10-2011, 14:04   #140
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by Marzenna View Post
Nie zgadzam się z tym zdaniem.

I nie chodzi o branie psiego jedzenia do ręki, ale o odbieranie go, gdy wcześniej je psu dałeś. To taka oznaka tyranii: Zrobię co zechcę. Ja tam wolę komunikat: Nie zrobię niczego, czego nie będę musiała.
Ale przecież nikt nie zabiera psu jedzenia i nie zostawia go z niczym. Jeśli dam psu suchą bułkę, a za chwilę pomacham mu przed nosem kurczakiem to logiczne, że tę bułkę sam "wypluje" i przecież o to własnie w całej nauce chodzi a nie o podchodzenie i wyrywanie czegoś psu z pyska. Jeśli natomiast zabieram bez wymiany to właśnie jest sytuacja kiedy MUSZĘ i na takie okazje pies ma mnie nie mordować.
NAdal nie napisałaś jak uczyłas psa komendy zostaw.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 20:48.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org