|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
26-08-2008, 13:37 | #21 |
Wiewiórka Wredna
|
Mnie uczono, że komenda Nie ma być wypowiadana takim samym głosem, jak każda inna, ale sobie darowałam
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
26-08-2008, 13:41 | #22 |
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
ewuś to tak tylko wygląda. On musi wiedzieć co ma zrobić i to musi zrobić. Oczywiscie robi wszystko i udaje nawet głupa. Jednak czasami nie wiesz jak ja na niego rykne to on w sekundzie jest potulny i dokładnie wie co ma zrobić. Jednak zdaża się to żadko bo ja nie chcę go wychowywać na siłę, a broń boże siłowo. Chcę jak najdłuzej utrzymać kontakt partnerski, ale wiem, ze jak przekroczy granice to będzie koniec i wtedy wychowanie będzie szło zupełnie w innym kierunku. Tak szczerze mnie ten układ na razie odpowiada i pies mi niczego nie niszczy, nikogo nie atakuje. Zupełnie inaczej to wygląda jak jest z innymi osobami. On dobrze wie kiedy jest zabawa, a kiedy nie. Ja mam większy problem ze znajomymi niż z psem bo oni nie rozumieją tego co do nich mówię. Podchodzą do niego jak do psa, a to jest błąd. On wtedy wchodzi im na głowę. Natomiast Ci którzy słuchają jak mają z nim postępować są potem zaskoczeni . Ja mojego rozpieszczam ile mogę, ale nie wychowuje go zupełnie bezstresowo. On musi wiedzieć dokładnie co może czego nie i jak ma się zachowywać. Pewnych instynktów nie da się wyeliminować ale można je próbować tłumić. Dlatego też on był tak wcześnie oddany na szkolenie na posłuszeństwo w toku indywidualnym, gdzie miał codziennie 2 godziny szkolenia i to przez trzy tygodnie bez mojej obecności. On cały czas kalkuluje czy opłaca mu się wykonać komende i ja muszę robić wszystko aby przynajmniej w 8/10 razach wybrał mnie. To mi w zupełnosci odpowiada.
|
26-08-2008, 14:06 | #23 |
Senior Member
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
|
[quote=evikzegar;154307]. Dlatego też on był tak wcześnie oddany na szkolenie na posłuszeństwo w toku indywidualnym, gdzie miał codziennie 2 godziny szkolenia i to przez trzy tygodnie bez mojej obecności. [quote]
A czy Ty z nim też ćwiczyłeś? To bardzo ważne aby w czasie ćwieczeń nawiązać właściwy kontakt z psem. Czy to nie jest tak że w takim przypadku pies nawiązał kontakt z szkoleniowcem ?? Ja sama chodziłam z Imbusem na szkolenie. A jak to jest jak oddajesz psa do kogoś innego???
__________________
IMBUSEK4, IMBUSEK3, IMBUSEK2, IMBUSEK1, IMBUSEK, szasztin szasztinphoto, szasztinphoto1 |
26-08-2008, 14:20 | #24 |
Wiewiórka Wredna
|
Mnie oddawanie psa na szkolenie nie przekonuje - co z tego, że pies pracuje z trenerem, jak ma pracować ze mną?
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
26-08-2008, 14:23 | #25 |
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
Tak kolejne 2 tygodnie ćwiczyłem już ja z nim. Muszę powiedzieć, ze jest to ciężkie i kosztowne ale daje dobre rezultaty. Wilczaki szybko łapią o co biega i nie można z nimi tego ćwiczyć w nieskończoność. Dlatego też ćwiczenia musiały być przeplatane spacerami, zabawą. To było tak specyficznie ułożone pod psa.
|
26-08-2008, 14:27 | #26 | |
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
Quote:
Pies najpierw musi być szkolony przez trenera, a dopiero potem przez własciciela. My często robimy błędy, które potem jest problem wyeliminować. Dobry szkoleniowiec pokaże nam jak tego uniknąć. |
|
26-08-2008, 14:48 | #27 |
Wiewiórka Wredna
|
Pod tym względem Warszawa jest bardzo ok - wielu trenerów zgadza się indywidualnie pracować z psem i z właścicielem. A błędy może popełnić nawet najlepszy szkoleniowiec, więc wolę mieć psa na oku.
I jeszcze jedna sprawa - mi się jakoś kłóci idea partnerstwa z pokazywaniem psu, kto jest panem. Zresztą nie każdy pies do partnerstwa się nadaje. Zdarzają się takie - nie tylko u wilczaków, które pięknie potrafią właścicielowi wejść na głowę, a ten zdaje sobie z tego sprawę, gdy już jest po fakcie.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
26-08-2008, 16:52 | #28 | |||
Licho nie śpi...
|
Quote:
Quote:
W naszej szkółce również prowadzone są szkolenia stacjonarne, ale... proponowane są tylko osobom, które ewidentnie nie radzą sobie z własnym psem. Na normalnym (grupowym/indywidualnym) szkoleniu najwpierw uczy się przewodnik a potem pod okiem instruktora przewodnik uczy psa. Powiem Ci, że ja nigdy nie oddałabym swojego psa na szkolenie stacjonarne. Quote:
|
|||
26-08-2008, 17:27 | #29 | |
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
Quote:
|
|
26-08-2008, 21:22 | #30 | |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
Quote:
Ty wg mnie podchodzisz tutaj do sprawy bardzo instrumentalnie, pies ma umieć to i to, ma robić tak i tak a że Ty nie potrafisz się nim zająć to go wysyłasz gdzieś tam i myślisz, że to załatwi sprawę, cóż, można i tak ale chyba nie z tą rasą. Nie życzę Ci niemiłego rozczarowania kiedy pies w najelpszym razie zacznie mieć Cię gdzieś a Ty rozłożysz ręce i nie będziesz wiedział o co chodzi. Pytanie tylko co zrobisz wtedy, wyślesz na 2 miesiące szkolenia? |
|
26-08-2008, 22:03 | #31 |
Wiewiórka Wredna
|
Oto odpowiedź.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
26-08-2008, 22:16 | #32 |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
Naprawdę bez urazy dla nikogo, ale gdybym była hodowcą nie sprzedałabym psa temu Panu :/
|
26-08-2008, 22:19 | #33 | |
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
Quote:
|
|
26-08-2008, 22:28 | #34 |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
Zgadzam się z tym co wyżej napisałeś ale to mi w ogóle nie pasuje do odsyłania psa do kogoś obcego na szkolenie. Ja doskonale rozumiem konieczność szkolenia psów ale na pewno nie na odległość i bez właściciela. A odnośnie zostawiania i wiedzy psa o tym, że się po niego wróci to wydaje mi się, że jednak jest różnica pomiędzy wyjściem z domu i powrotem po paru godzinach czy nawet wyjazdem i zostawieniem psa z rodziną a wywiezieniem gdzieś do kogoś i zostawieniem na szkolenie. Do mnie to nie przemawia, nie wyobrażam sobie jak kochający swojego psa właściciel może oddać psa na miesiąc czy ileś tam zupełnie obcej osobie, która nagle będzie go też między innymi karciła.
|
26-08-2008, 22:31 | #35 |
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
Widzisz nie znasz ani mnie ani mojego psa. Wydajesz powierzchowne opinie znając tylko jakieś szczątkowe informacje. Nigdy nie ocenia się kogoś czy czegoś po opakowaniu jak Ty to robisz. Mam nadzieje, ze może kiedyś sie spotkamy i sama zrozumiesz co robisz.
|
26-08-2008, 22:32 | #36 |
Wiewiórka Wredna
|
Ja np. wiem, że Baaj jest jaki jest właśnie dlatego, że szkolimy go sami. Powoli i małymi kroczkami jesteśmy w stanie zachęcić psa do wykonania nawet tak dziwnej rzeczy, jak zjechanie po zjeżdżalni... Inna sprawa, że mam alergię na tłumaczenie wszystkich zachowań psa chęcią dominacji, bo teoretycznie Baaj wszelkie założenia spełnia, a i tak lęk separacyjny się ujawnił...
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
26-08-2008, 22:34 | #37 | |
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
Quote:
|
|
26-08-2008, 22:36 | #38 |
Wiewiórka Wredna
|
Szczerze? Pies, który odgryza się właścicielowi za wydanie polecenia nie jest dobrze wyszkolonym psem i o ile mogę to zrozumieć u psa po jakimś tam śraednim szkoleniu w szkółce, to zupełnie nie rozumiem czegoś takiego po stacjanorce, której przecież są poddawane wszystkie psy pracujące.
__________________
(...)W kwestie mroczne i ogromne Słodka świata treść wycieka: Wszystko wina to człowieka(...) |
26-08-2008, 22:41 | #39 |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
Po prostu nie jestem i nigdy nie będę zwolenniczką wysyłania psa na szkolenia stacjonarne, z tego co widzę to nikt w tym wątku nie poparł takiego sposobu nauki. Ja wolałabym jeździć te 70km w tą i z powrotem z psem niż go tam zostawić (fakt koszta, ale o tym się myśli dużo wcześniej przed wzięciem psa). I to nie jest ocena bo nie mówię, że jesteś złym właścicielem tylko, że wg mnie sposób szkolenia przez Ciebie wybrany jest niewłaściwy, no chyba że sobie z nim nie radzisz ale o tym nie piszesz wiec chyba tak nie jest. Dla mnie taki sposób jest nie do przyjęcia (chyba, że pies jest wyjątkowo trudny, po przejściach itp.).
|
26-08-2008, 22:42 | #40 |
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
Ustosunkuje się jeszcze do tego bo to jest fakt, ze całą drogę płakałem i chciałem po niego wrócić. Jednak dokonałem wyboru. Podstawową kwestią szkolenia było tylko nagradzać, a w żadnym wypadku nie karcić. Czambor jest bardzo czuły nawet na lekki ból fizyczny. To jest przewaga jaką mam nad nim i zawsze jak jakiś człowiek czy pies zrobi mu krzywde to przychodzi do mnie i sie skarży. Ja go bardzo uważnie obserwuje, jego zachowania i wiem co on w danym momencie chce zrobić. Zresztą on robi zupełnie to samo . Jest jeszcze jedna zasada której on musi przestrzegać, ze jak idziemy na spacer na smyczy to tam gdzie ja chce i nigdy tam gdzie on chce. On zawsze sie mnie pilnuje bo wie, ze ja go nie skrzywdzę.
|
|
|