Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 21-04-2009, 17:21   #21
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Fakt, Kalinka jest w ogóle owczarkiem a nie wilczakiem
Nota bene muszę się pochwalić, dziś suka została po raz pierwszy w domu nie zamknięta w klatce..., miała do dyspozycji przedpokój i kuchnię - w kuchni masa rzeczy "niebezpiecznych" łącznie z kablami... ale tak wyszło i... tadam nie ściągnęła nawet szmatki z uchwytu piekarnika
Ale w Późnej miała inną metodą. Ze skrzynki brała pełny pysk i odchodziła na boczek, jedząc obserwowała kto ma już dość i zakopuje. Gdy tylko delikwent się oddalił, K-lee biegła wykopać zdobycz i zanieść na swoją "górkę".

Lorka waliła prosto z mostu za to, może ma w sobie więcej dominanta??
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 21-04-2009, 20:42   #22
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Gia View Post
Lorka waliła prosto z mostu za to, może ma w sobie więcej dominanta??
A wiesz, że nie? Tez nam się wydawało że będzie dominantką, ale Paula obserwowała ją ostatnio przez ponad tydzień w domu i wśród psów (Paula jest behawiorystką: pracuje w kennelach i schroniskach dla zwierząt, a praktyki odbywa w przychodniach weterynaryjnych więc sporo już widziała) i twierdzi że Lorka wcale nie nie ma potrzeby dominowania, a wręcz jest rozjemcą w psich kontrowersjach. Może jest to związane z wiekiem i przypuszczam, że z czasem może się zmienić, ale na razie niezmiennie kocha wszystkie żywe istoty duże i małe.

Natomiast trzeba przyznać, że jest odważna i 'twarda' - łatwo się nie zraża i kiedy czasem starsze psy na nią warczą, wcale się tym nie przejmuje. W porównaniu z nią, Tina po niektórych akcjach miałaby uraz na całe życie
__________________


Last edited by Rona; 21-04-2009 at 21:38. Reason: literówki
Rona jest offline   Reply With Quote
Old 21-04-2009, 22:26   #23
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

K-lee była dokładnie taka sama... zawsze rozdzielała, kochała wszystkich... ale się skończyło Teraz suczki i szczeniaczki są do zagryzienia, nie od razu, ale po grze wstępnej z jeżem na grzbiecie i ogonem w pionie.
Też była twarda i nie zrażała się, jedynym jej problemem były wilczaki z 2 domów Tam dostała "wklepane" i koniec - omija szerokim łukiem, wszystkie pozostałe pełen luz
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 28-04-2009, 15:18   #24
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,995
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
He, raz nawet udało mi się Łowcę tak "nabrać" na olewanie, że będąc na spacerze, przyszedł do mnie SAM na wołanie z kością w zębach, którą sobie właśnie znalazł. (Choć w pierwszym odruchu zaczął z nią uciekać). Przeżyłam wtedy najczystszy szok. (Cóż, ze świeżoupolowanym kretem pewnie już by tego nie zrobił... )
Wilczaki strasznie lubia sie pysznic swoimi umiejetnosciami... Chwalcie go za to, a niedlugo bedzie przychodzil pochwalic sie Wam nawet dopiero co upolowana kura.... (czasem to ratuje jej zycie )
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 28-04-2009, 16:06   #25
anetawron
Licho nie śpi...
 
anetawron's Avatar
 
Join Date: Dec 2006
Location: Kanie
Posts: 490
Send a message via ICQ to anetawron
Default

Prawda!
U nas ostatnio April złapała kosa i przybiegła z nim prosto domu (okno było otwarte) i puściła na środku pokoju Kos przeżył szok ale nieuszkodzony wrócił na wolność
anetawron jest offline   Reply With Quote
Old 28-04-2009, 22:51   #26
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Wilczaki strasznie lubia sie pysznic swoimi umiejetnosciami... Chwalcie go za to, a niedlugo bedzie przychodzil pochwalic sie Wam nawet dopiero co upolowana kura.... (czasem to ratuje jej zycie )
No, a czasem jest dobry rosół.
Czambor jak był mały to biegał bez opamietania za gołębiami. Po długich rozmowach na ten temat teraz przechodzi obok i nie zwraca na nie uwagi, a czasem idzie sprawdzić co takiego dobrego mają do jedzenia. Niestety co do bażantów nie daje sobie tego wytłumaczyć. Choć juz załapał, ze nie kłapiemy pyskiem.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 29-04-2009, 13:57   #27
Kasia82
Junior Member
 
Kasia82's Avatar
 
Join Date: Apr 2009
Location: Warszawa
Posts: 67
Default

ja co drugi spacer stawiam na przekupstwo (kurze serduszka) ptactwu nie odpuszcza, fretek jeszcze nie rozróżnia (jedna jest diabłem wcielonym ktory go gryzie durga to flegmatyk co jak na fretkę jest zadziwiające) diabeł go gryzie a flegmatyczka sie z nim bawi niestety czasem ich nie rozróżni i kłapnie w powietrzu paszczą
Kasia82 jest offline   Reply With Quote
Old 30-04-2009, 15:38   #28
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by Kasia82 View Post
ja co drugi spacer stawiam na przekupstwo (kurze serduszka) ptactwu nie odpuszcza, fretek jeszcze nie rozróżnia (jedna jest diabłem wcielonym ktory go gryzie durga to flegmatyk co jak na fretkę jest zadziwiające) diabeł go gryzie a flegmatyczka sie z nim bawi niestety czasem ich nie rozróżni i kłapnie w powietrzu paszczą
Możliwe, ze to kłapanie to jest zupełnie inna reakcja i nie nalezy się jej obawiać. Czambor strasznie kłapie paszczą jak się bawi z Yorkami, ale broń boże aby ich dotykał. Boi się im zrobić krzywdę i York moze wszystko natomiast on robi w powietrzu tak bardziej wirtualnie. Zachowuje się wtedy zupełnie inaczej jak do innych psów. Koty zaczepia do zabawy ale jak zaczynają na niego syczeć to odchodzi i czasami się z nimi kłuci.. Jak szczurzyca znajomych chodziła po nim bo ona go miała zupełnie gdzieś to sie tylko patrzył i nie był zbytnio zadowolony. Sam podchodził tylko delikatnie powąchac. Jednak zbytnio nie reagował jakoś agresywnie. Na fretki od Ewy tylko takim zaciekawieniem. No ale Ewa reaguje paniką jak widzi w oczach swoją ukochaną fretkę w paszczy Czambora
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 30-04-2009, 15:43   #29
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Bo Czambor nie zna fretek i wbrew pozorom nie zawsze jest taki delikatny jak Grzesiek pisze Fretki mają już swoje lata, niełatwo przyszła im akceptacja nowego domownika, obawiam się, że spotkanie oko w oko z Czamborem skończyło by się brakiem oka u Czambora i zawałem u fretki

I przyznaj Grzesiu, że gdy Czambor był mały, daleko mu było do delikatności... więc co innego szczeniak, co innego dorosły pies i jeszcze co innego coś dziwnego, czego się wcześniej nie widziało, nie smakowało, nie wąchało
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 30-04-2009, 16:12   #30
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by Gia View Post
I przyznaj Grzesiu, że gdy Czambor był mały, daleko mu było do delikatności... więc co innego szczeniak, co innego dorosły pies i jeszcze co innego coś dziwnego, czego się wcześniej nie widziało, nie smakowało, nie wąchało
Do mnie to jej nie ma do teraz zwłaszcza jak mnie gryzie
Z Yorkami ma kontakty od szczeniaka i szczura poznawał w wieku 7 miesięcy. Na gołebie przestał reagować tak około 8 miesiąca.
No i często odnosze wrazenie, ze teraz jest mniej delikatny jak wcześniej. Coraz mniej sie czegokolwiek boi.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 10:08   #31
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Mam problem z moim Jaskrem. Piesek zawsze zachowywał się agresywnie przy jedzeniu. Warczał, połykał kości w całości, kiedy podchodziłem, a jak miał 2 miesiące to zdarzało mu się mnie pogryźć po rękach (to było jeszcze zanim zaczęliśmy walczyć z tematem).
Początkowo reagowaliśmy zabierając mu ucho lub michę, kiedy zaczynał warczeć. Nie trwało to długo, ale chyba takie "rozwiązanie" zdążyło wyrządzić sporo szkód. Bo utrwaliło małemu, że obecność człowieka może oznaczać koniec posiłku.
Przeszliśmy na inne metody. Zacząłem go karmić trzymając miskę w rękach. Stawiałem też michę na ziemi, między nogami i dotykałem pieska we wrażliwe miejsca - głowę, szyję. Warczenie ignorowałem. Po jakimś czasie, w takich sytuacjach warczenie się skończyło. Mały się nieco rozluźnił. Wszystko super dopóki nie zostawię go sam na sam z miską. Wtedy podejść nie można - mały warczy. Nie wiem, co wtedy mam zrobić - odejść, czy zostać i poczekać aż skończy. Czy może odgonić go jednak od michy, pokazując że działania dominacyjne na mnie nie działają?
Z problemem zacząłem też walczyć inaczej. Kiedy mały je kość, kawał mięcha lub karmę, podchodzę do niego ze smakołykiem. Jaskier nauczył się podnosić głowę od żarcia, kiedy podchodzę. Dostawał smakołyka, kość lub kawał mięcha brałem na kilka sekund do ręki i oddawałem. Wszystko super, dopóki jest smakołyk. Jak mały podniesie głowę od żarcia i nic ode mnie nie dostanie (chciałem odwrócić kolejność, tj. najpierw biorę do ręki kość, potem mały dostaje smaka) to zaczyna się agresja. I to z czasem robi się coraz gorzej - to już nie jest burczenie pod nosem. Jest coraz więcej zębów, coraz groźniejsze warczenie, a ostatnio doszło do kolekcji wściekłe szczekanie, dławione nieco przez gość trzymaną głęboko w pysku.
Nie wiem, co powinienem robić. Czy dalej konsekwentnie ćwiczyć tak jak do tej pory i z czasem może zacznie to działać. Zachowanie poprawiło się nieco, przynajmniej w niektórych sytuacjach. Czy może powinienem jakoś inaczej podejść do tematu.
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 10:24   #32
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Czy dalej konsekwentnie ćwiczyć tak jak do tej pory i z czasem może zacznie to działać. Zachowanie poprawiło się nieco, przynajmniej w niektórych sytuacjach. Czy może powinienem jakoś inaczej podejść do tematu.
Tak, zdecydowanie: dalej i konsekwentnie i starać się wyeliminować sytuacje jedzenia samemu, póki nie doprowadzisz lekcji do końca.
Klasyczna praca domowa z kością Jak się to zrobi od razu- lekcja zajmuje dwa dni, później-nieco dłużej, ale uda się Zachęcam do lekcji na wspólnych spacerach, TO BEDZIE DLA NIEGO WYZWANIE serio - zabieraj michę !

p.s. moim zdaniem za szybko (w ogóle) rezygnuje się ze smaczków, to ma być motywator, nagroda, zaznaczenie naszego ukontentowania z wykonania czegoś. To najprostszy sposób do zakomunikowania psu, że jest super Nie ma nic złego z nagradzaniu - ja od 6 lat nosze smaczki w kieszeni i świat sie nie zawalił Nie rezygnuj, to jeszcze dziecko-trzeba je non-stop motywować
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。

Last edited by Gaga; 14-06-2011 at 10:28. Reason: ps
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 10:43   #33
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Tak, zdecydowanie: dalej i konsekwentnie i starać się wyeliminować sytuacje jedzenia samemu, póki nie doprowadzisz lekcji do końca.
Dzięki Gaga! Od dzisiaj ćwiczymy więc przy każdym karmieniu. Najpierw obecność i dotyk podczas jedzenia, aż mały się do tego przyzwyczai i nie będzie widział zagrożenia. A potem podchodzenie i nagradzanie smaczkami. No i przy jedzeniu gryzaków (uszy, kości, szyjki) na wymianę. Widzisz, do tej pory było kilka dni ćwiczeń, potem kilka dni obserwowania rezultatów :/
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 10:46   #34
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Choć Aszczura nie ma już żadnych problemów z warczeniem to do tej pory czasem zdarza mi się treningowo pogrzebać jej w misce z porcją rosołową i nagrodzić za bycie grzeczną A Witek to nawet czasem lubi udawać, że je kość razem z nią Wtedy on na nią warczy a ona go liże po ustach
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 11:05   #35
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Dzięki Gaga! Od dzisiaj ćwiczymy więc przy każdym karmieniu. Najpierw obecność i dotyk podczas jedzenia, aż mały się do tego przyzwyczai i nie będzie widział zagrożenia. A potem podchodzenie i nagradzanie smaczkami. No i przy jedzeniu gryzaków (uszy, kości, szyjki) na wymianę. Widzisz, do tej pory było kilka dni ćwiczeń, potem kilka dni obserwowania rezultatów :/
Jako kochający rodzice możecie się poświęcić i po prostu karmić młodego z reki, tzn. micha na kolanach albo na podłodze miedzy nogami- ryjek młodego może być tuż przy misce, ale podawane ma z ręki. Chodzi o wyrobienie skojarzenia człowiek-jedzenie- SUPER !
Przytoczę dość drastyczny przykład, znany z forum- duże problemy z agrechą u Forasa pokazały się właśnie przy jedzeniu. Poczuł się bury jak przywódca i konkretnie ścignął "natręta", który pałętał mu się po pokoju podczas konsumowania....uprościłam oczywiście bo streściłam przekaz jednej sytuacji, aby NASTRASZYĆ
Na spacerach polecam ćwiczenia z innymi- ja się zgłaszam jako wolontariuszka, po ostatnich doświadczeniach z cuchnącą kością niewiele mnie już wzruszy
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 11:17   #36
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Jako kochający rodzice możecie się poświęcić i po prostu karmić młodego z reki, tzn. micha na kolanach albo na podłodze miedzy nogami- ryjek młodego może być tuż przy misce, ale podawane ma z ręki. Chodzi o wyrobienie skojarzenia człowiek-jedzenie- SUPER !
Fajnie, że o tym piszesz. Będziemy próbowali tego.

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Przytoczę dość drastyczny przykład, znany z forum- duże problemy z agrechą u Forasa pokazały się właśnie przy jedzeniu. Poczuł się bury jak przywódca i konkretnie ścignął "natręta", który pałętał mu się po pokoju podczas konsumowania....uprościłam oczywiście bo streściłam przekaz jednej sytuacji, aby NASTRASZYĆ
Takiego finału się obawiam. Smarkacz dzisiaj rano mnie nieźle nastraszył. Za każdym razem kiedy zachowuje się agresywnie, wyobrażam sobie co będzie, jak gnojek trochę podrośnie.

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Na spacerach polecam ćwiczenia z innymi- ja się zgłaszam jako wolontariuszka, po ostatnich doświadczeniach z cuchnącą kością niewiele mnie już wzruszy
Super! Od dzisiaj micha będzie jeździła z nami.
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 11:57   #37
jefta
Call Me Sexy Srdcervac
 
jefta's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Location: Wroclaw
Posts: 1,233
Send a message via Skype™ to jefta Send Message via Gadu Gadu to jefta
Default

Bardzo dobrze postepujecie tylko moim zdaniem za szybko przechodzicie do nastepnego etapu chcac sprawdzic czy juz dziala wasza metoda a ze jeszcze za wczesnie to tylko utrwalaja sie zle zachowania. Cierpliwosci! Jak za rok bedzie bezstresowo oddawal kosci to bedzie to ogromny sukces!

zwroc szczegolna uwage by nie dac mu powodu do warkniecia. Nie prowokuj go. Z jego punktu widzenia warczenie jest 1. sluszne-poczul dyskomfort 2. skuteczne-przestraszyles sie!
__________________

Last edited by jefta; 14-06-2011 at 12:13.
jefta jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 12:24   #38
Mistrali
Junior Member
 
Mistrali's Avatar
 
Join Date: Jan 2011
Location: Chorzów
Posts: 285
Default

Ja z moimi psiskami miałam szczęście jak chodzi o oddawanie kości itp. Tamlin od zawszę pozwalał sobie wszystko z pyska zabierać, grzebać w misce itd. Baldur jak pierwszy raz dostał kość i chciałam mu ją zabrać na próbę, to zaczął warczeć i chciał mnie chapnąć. Skarciłam go i spróbowałam ponownie, znów było to samo. Po kolejnym skarceniu przy trzeciej próbie zabrania kości, oddał ją już bez szemrania Myślałam że będę musiała ćwiczyć to, żeby następnym razem obyło się bez karcenia ale...od tamtej chwili już zawszę bez najmniejszego problemu oddaje wszystko O dziwo moje psiska nawet między sobą nie biją się o jedzenie. Jeśli Tamlin widzi że młody je z miski karmę, to siada i czeka na swoją kolej, to samo w drugą stronę Wodę zdarza im się pić jednocześnie z jednej miski. Jeśli moja mama ma od czasu do czasu jakiś super rarytas i daje go Tamiemu z ręki, to Baldur nauczył się stać dwa kroki za starszym i czekać na swoją kolej tak długo jak będzie trzeba. Póki Tamlin jest blisko on nie weźmie nic od mamy, dopiero gdy Tamlin łaskawie zrobi krok w tył, Baldi wie że jego kolej. Tak sobie sami to wypracowali. Jeśli chodzi o gnaty, to każdy zawszę ma swojego. Czasem gdy Tamlin nie ma ochoty na swojego, to Baldur mu go podkrada, zazwyczaj Tamlin patrzy na tą ''kradzież'' z politowaniem ( ''a weź sobie jak chcesz'' ). Czasem tylko Tamlin czuje potrzebę przypomnienia młodemu że to jednak on jest górą i wtedy zostawia swojego gnata i idzie do niespodziewającego się niczego Baldiego żeby mu oddał drugi gnat do kolekcji Staje wtedy przed młodym i wydaje z siebie coś pomiędzy pomrukiem a warknięciem Baldur w 99 % od razu oddaje swoją kość. Raz na parę tygodni zdarza się że próbuje lekko protestować ale wtedy Tamlin łapie go lekko zębami za kufę i młody się poddaje Lubię bardzo obserwować ich wspólne relacje, to bardzo pouczające
__________________
''FLECTERE SI NEQUEO SUPEROS, ACHERONTA MOVEBO''
Mistrali jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 13:29   #39
jaskier
Junior Member
 
jaskier's Avatar
 
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
Default

Quote:
Originally Posted by jefta View Post
Z jego punktu widzenia warczenie jest 1. sluszne-poczul dyskomfort 2. skuteczne-przestraszyles sie!
Wiesz, z tym strachem to nie do końca tak jest, bo jak Jaskier warczy, to opanowuje mnie, mówiąc bardzo delikatnie, złość. Do tej pory nie zostawiłem go samego sobie - warczenie zawsze spotykało się z silną reakcją z mojej strony. Ale chyba masz rację - trzeba przez jakiś czas nie dopuszczać do takich sytuacji. Nie zawsze się da. Np. dzisiaj na spacerze znalazł zdechłą wronę, którą musiałem wyrywać mu z pyska siła


Quote:
Originally Posted by Mistrali View Post
Baldur jak pierwszy raz dostał kość i chciałam mu ją zabrać na próbę, to zaczął warczeć i chciał mnie chapnąć. Skarciłam go i spróbowałam ponownie, znów było to samo. Po kolejnym skarceniu przy trzeciej próbie zabrania kości, oddał ją już bez szemrania
U nas też takie były pierwsze próby. I też, był sukces przy uszach i kościach z zoologicznego (takich zawijanych). Ale zupełnie nie sprawdziło się to przy surowym mięchu. Myślę, że przez to karcenie i zabieranie kości za karę mały teraz tak brzydko się zachowuje. Zrobiłem z siebie wroga przy jedzeniu Chyba najlepsze, co teraz można zrobić to tak, jak pisze Gaga. Spokojnie i konsekwentnie starać się zmienić nastawienie. I wyłącznie pozytywne metody.
__________________
Kuba

Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier)
jaskier jest offline   Reply With Quote
Old 14-06-2011, 14:02   #40
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by jaskier View Post
Myślę, że przez to karcenie i zabieranie kości za karę mały teraz tak brzydko się zachowuje. Zrobiłem z siebie wroga przy jedzeniu Chyba najlepsze, co teraz można zrobić to tak, jak pisze Gaga. Spokojnie i konsekwentnie starać się zmienić nastawienie. I wyłącznie pozytywne metody.
Dokładnie... gdy Lorka była mała, dawałam jej część żarcia do miski, np. granule, a kiedy jadła od czasu do czasu podchodziłam i dorzucałam kawałki mięsa... albo zabierałam michę, dodawałam czegoś pysznego i oddawałam... Tak, żeby psiura widziała, że człowiek+miska= samo dobro

Powoli zacznij też ćwiczyć komendę PUŚĆ na wymianę za super smaczki. Wpierw niech puszcza zabawki, potem suche uszy, a dopiero potem kość. Ta komenda bardzo się przydaje na okoliczność jaką opisałeś.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 19:48.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org