|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
12-06-2003, 11:21 | #1 | |
Junior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Warszawa
Posts: 230
|
Co z sikaniem?
Quote:
wiec chcialabym sie wtracic, gdyz interesuje mnie jak szybko wilczaki "pojmuja" potrzebe sygnalizowania wyjscia "za potrzeba"?. Informuje, ze Aja-IOWA (5 mies) jest bardzo oporna, bez stresu zalatwia sie w domu, wykladzina w pokojach jest do wymiany, wstyd mi za zapach amoniaku unoszacy sie w pomieszczeniach, gdzie ona przebywa. Sobota jest dniem prania szmat, posikanych ubran, poscieli itp. Czasami oczywiscie uda nam sie trafic na spacerze, ze zalatwi sie (ma swoje miejsce), lecz najczesciej nie ma na to czasu i jak przychodzi do domu, wtedy przypomina jej sie o potrzebie wyproznienia. Ciekawostka dla mnie jest fakt "znaczenia terenu"- tzn obsikiwania miejsc, ktore jeszcze nie zostaly naznaczone lub posiadaja znacznie przyjemniejszy zapach niz jej mocz. Napiszcie, jakie macie doswiadczenia.Jolka |
|
12-06-2003, 11:31 | #2 |
Member
|
co z sikaniem?
Ojojoj.......właśnie , właśnie mało to pocieszająca myśl, że nie tylko my
walczymy, ale zawsze .... nie jesteśmy sami. Nasz Taro-Harry 6,5 m-ca niestety jeszcze siusia. Najczęściej to zdarza się wieczorami gdy piesek się rozrusza, zapamięta w zabawie z Czeneką, ale nie tylko. Po powrocie ze spaceru potrafi po 15 min się zsiusiać, a potem po kolejnych 15 min. O tyle dobrze, że załatwia się w dwóch miejscach (wykładzina do wyrzucenia). Kornelia grzeczna Czeneka i Taro-Harry Pis |
12-06-2003, 12:12 | #3 |
Junior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Warszawa
Posts: 230
|
co z sikaniem?
Jak to jest piesek-to jeszcze mozna zrozumiec-znaczy teren, ale suczka?
Zawsze slyszalam, ze koty - samce obsikuja nowe rzeczy czy teren, ale psiaki? |
13-06-2003, 10:13 | #4 |
Junior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Kraków
Posts: 53
|
Fw: co z sikaniem?
Witam
Oj to to mnie zaskoczylo szaman ma 7 miecy i od dawna nie zalatwia sie w domu. Przestal jak mial jakies 4 (potem sie zdazalo) ale juz dawno przestal calkowicie. Kiedy juz czuje straszna potrzebe to chodzi i popiskuje. Jest to dla mnie znak. Jakos w tej kwestji sie dogadalismy! Pozdrawiam Irek |
13-06-2003, 10:22 | #5 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
co z sikaniem?
Czesc Jolu,
albo ominelam (choc nie wiem jak) pytanie o siusianie, albo nie wszystkie posty do mnie dochodza (i to wydaje mi sie bardziej prawdopodobne, bo czasami toczace sie dyskusje wprawiaja mnie w zaklopotanie, gdyz mam wrazenie, ze nagle znalazlam sie w srodku toczacego sie od dluzszego czasu tematu). Ale do meritum. Halla juz wlasciciwie nie zalatwia sie w domu od jakichs 5-6 tygodni. Sygnalizuje potrzebe wyjscia przychodzac do nas i poszturchujac nosem, albo krecac sie wymownie w okolicach drzwi wyjsciowych. Pisze wlasciwie, bo zdaza jej sie zrobic kupe podczas naszej nieobecnosci w domu pomimo porannego dlugiego spaceru i zalatwienia wszystkich "spraw", ale to postrzegamy jako "trudno, musiala, wiec sie zalatwila-z toalety nie potrafi korzystac". Zreszta wogole wyproznia sie jakies 4-6 razy dziennie (?!). Przyjelismy jako metode wyprowadzanie na dwor psa przed jedzeniem, po jedzeniu, po snie i zabawie, oczywiscie wczesnie rano i dwa razy wczesnym i poznym wieczorem, a do tego wszystkiego bez okazji. Na poczatku wygladalo to tak, ze wlasciwie prawie co godzine pies byl na dworze. Podczas spaceru "zachwycalismy" sie kazdymi siuskami i kupkami, przytulajac i nagradzajac psa (i jeszcze czasami to robimy). W domu natomiast jesli sie przytrafilo (a na poczatku baardzo czesto!) to staralismy sie nie zwracac na psa uwagi i posprzatac czym predzej , choc nie zawsze - nikt nie jest doskonaly i nam tez sie zdarzalo "wyjsc z siebie" kiedy Halla wracajac z dlugiego spaceru, gdzie pozalatwiala wszystko przykucala na naszej welnianej, bezowej wylkadzinie i lala! Posikuje tez lekko przy powitaniu, ale jak wiadomo tu powod jest inny-oboje z Adrianem jestesmy silnymi osobowosciami i pies to wyczuwa, ustawiajac sie w pozycji podporzadkowanej. Na pocieszenie (?) wykladzina w pokoju tez nadaje sie do wymiany (a ma rok), pralismy ja, ale bez spektakularnych efektow. Pozdrawiam i zycze cierpliowsci (a duzo trzeba!) Joanna P.S. Jolu a co robicie, gdy pies zalatwia sie w domu? Jest karcona, np. tyrada typu "Co tu zrobilas?, "zly pies" itd? I jak przebiegaja spacery, ze Aja zapomina sie wysiusiac? |
13-06-2003, 11:15 | #6 | |
VIP Member
|
co z sikaniem?
Quote:
Efekt jest taki ze jak nie ma czasu to sie idzie z psem, daje kilkakrotnie komende "szybciej" i pies chce-nie chce ale musi )) Rewelacyjny w "wyciskaniu z suki " jest moj maz- widac ma wieksza stanowczo sc w glosie. A i suka nauczyla sie jak odpowiadac na to zadanie jesli naprawde jej sie n ic nie chce - pod naciskiem glosu pokreci sie troche jakby "skladajac" i si ada - wtedy wiadomo ze nic z tego nie bedzie ) A jak mamy czas i suka sama z siebie sie zalatwia to dostaje tylko "dooobra suka" - niech jej sie utrwala Zdarzylo mi sie kiedys opiekowac psem przyjaciol- wiedzialam ze tez zalatwi a sie na haslo ale tego hasla nie znalam ...lazilam za psem i gadalam rozne glupoty , w koncu wpadlam na "zrob kupe" i stal sie cud ! Pies jakby czeka l na te slowa)) Efekt taki jak w "Seksmisji" przy okrzyku "Kur... mac!")) pozdrawiam Gaga z Giga |
|
13-06-2003, 12:18 | #7 | |
Junior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Warszawa
Posts: 230
|
co z sikaniem?
Quote:
szczepien itp, pozniej staralismy sie wyprowadzac po jedzeniu 4-5 razy i to najbardziej skutkuje do dzis. Przy okazji mowimy haslo: zrob i dostawala nagrode lub pochwale jak jej sie udalo. Ale aby sie udalo to musi byc spelnione: cisza i spokoj, nikogo na horyzoncie, zaden pies ani czlowiek w poblizu, pelna koncentracja psa (czytaj znuzenie), wydeptana stala sciezka w owsie sasiada-jej miejsce. Jezeli cel nie zostal osiagniety, a my zniecheceni wracamy do domu -za jakis czas suczka przykuca czy podnosi ogonek i bez stresu, najczesciej przed telewizorem, na srodku, nigdy pod drzwiami. Jednego dnia w ciagu kilku godzin nasiusiala w to samo miejsce 6 razy! Kamil nie traci cierpliwosci, nie karze jej tylko sprzata. Ja natomiast czasami wychodze z siebie i pogonie ja sciera i wyrzuce za drzwi- na co ona oczywiscie nie zwraca uwagi- przynajmniej mi sie tak wydaje. Ciekawe jest rowniez to, ze nie moge jej wpuscic do mojego pokoju- natychmiast wskakuje na moje lozko i sika. Nie robi tego Kamilowi. Tlumaczymy to zaznaczeniem terenu przed druga suczka, ktora spi ze mna. W domu jest jeszcze drugi szczeniak -ON (suczka) o miesiac mlodsza i z nią nie ma juz klopotu, poza przypadkami, ktore sie moga jednak jeszcze zdarzac. Moze to walka o dominacje (teren) tak opoznia jej edukacje? Pozdrawiam Jolka |
|
13-06-2003, 15:06 | #8 | ||
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
co z sikaniem?
Quote:
spacerach bez wiekszego problemu. Ale z tym jej skupieniem to Wam nie zazdroszcze w koncu trudno chyba za kazdym razem szukac wybitnie ustronnego miejsca, aby pies mogl oproznic pecherz. Quote:
Maryni bo i zabawek dwa miliony w zasiegu zebow, i dywan welniany (juz wystarczy zniszczona wykladzina w drugim pokoju), a poza tym nie wszyscy w domu maja rowne prawa. Zanim zmienilismy klamki w drzwiach na galki Halla otwierala sobie Marii pokoj, po czym po krotkiej demolce siusiala i robila "piekna" kupe na srodku. Teraz wchodzi do Marii "pod kontrola", ale z oczywistych wzgledow juz sie nie zalatwia. Ale ciekawa rzecz powiedzial mi wlasnie kolega z biura, ktory ma rotka. Otoz jego suka robila dokladnie to samo dopoki miala zakaz wchodzenia do pokoju dziecka. Wywnioskowali, ze zachowanie takie wynika z faktu, ze pies nie postrzegal tego pokoju jako czesci "nory" tylko jako teren zewnetrzny gdzie juz mozna sie zalatwic. Odkad pies ma pelen kontakt z dzieckiem (teraz juz nastolatkiem) i jego pokojem - problem zniknal. Moze tu jest "pies pogrzebany"? Joanna,Adrian, Maria i Halla |
||
26-01-2005, 11:18 | #9 |
Junior Member
|
Dołączę się do pytania i poproszę o radę. Luna ma już ukończone 4 miesiące i nie tylko nadal sika w domu, co z lubością wali kupska
Jak jest na dworze i jej się chce to zrobi, ale potrafi przyjść ze spaceru i nawalić w domu. Wogóle nie pokazuje że ma jakąś potrzebę. Żadnego kręcenia się, popiskiwania, a żeby poszła pod drzwi to już mogę sobie pomarzyć. Zaczyna mnie to denerwować. Teraz właśnie zrobiłam jej długi poranny spacer, przyszłam do domu, usiadłam przed kompem, i już czuję zapach kupki. Pomóżcie! |
26-01-2005, 14:08 | #10 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Ja w jakiejs kasiazce czytalam ze to objaw zlych relacji pies-wlasciciel
Ale czy to prawda to nie wiem |
26-01-2005, 14:11 | #11 |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
hm.. wiecie, ja jestem zdziwiona, ze tak duze psy załatwiają sie w domu hm... sa specjalne preparaty do zabijania zapachu psiego moczu, skuteczne. pies pozniej nie czuje, gdzie narobil, i nie chce powtorzyc. hm. moze wam sikaja, bo macie w domu drugie zwierze? albo nie ustaliliscie, kto tu rzadzi. jest jeszcze sposob - heh byc na dworze, az sie zalatwi.. sposob z komenda tez jest dobry - tak slyszalam, choc u mnei nie bylo klopotow z sikaniem..
|
26-01-2005, 14:31 | #12 | |
Member
Join Date: Nov 2004
Location: Wejherowo
Posts: 517
|
Quote:
|
|
26-01-2005, 14:44 | #13 | ||
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Quote:
|
||
26-01-2005, 14:45 | #14 |
Junior Member
|
Hej! Problem siusiania rzecz normalna u młodego szczeniaka! Moja metoda to częstsze wychodzenie na spacer: a więc po każdym posiłku zaraz wychodzimy oraz po każdych igraszkach. Jeżeli nie dysponujemy specjalnie czasem aby sprostać tym wymogom to ustawiamy w miejscu gdzie nie będzie nam przeszkadzało np. dużą kuwetę od wywoływania zdjęć w ktorej umieszczamy popier nasiąknięty moczem szczeniaka nawet kilka warstw. Szczeniak zapamięta Swój zapach i będzie tylko w tym miejscu się załatwiał. A później pomalutku zaczynamy wyprowadzać na korytarz - oczywiście sprzątając zaraz a następnie na dwór. Siłowe załatwianie sprawy nic nie przyniesie oprócz znerwicowania objawiającego się siusianiem z byle jakiego powodu np. głośniejsza komenda. Życzę udanych eksperymentów!
|
26-01-2005, 14:51 | #15 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Ale Kiara ma problem z tym ze suczka jest na dworze i zalatwi sie w domu
|
26-01-2005, 15:11 | #16 |
Junior Member
|
A ile czasu poświęcasz Kliarze na spacery? np. ile km z nią robisz dziennie? A może miejsce na podworku wiąże z czymś nieprzyjemnym dla niej?
|
26-01-2005, 20:20 | #17 |
Junior Member
|
Czasem wydaje mi się że Luna po prostu zapomina załatwić się na dworze. Jest tak zajęta wszystkim co dzieje się wkoło że musi jej się bardzo chcieć żeby zrobila na dworze. Oczywiście zawsze po tym zostaje pochwalona. A jak narobi w domu, nie zwracam uwagi lub karzę iść na posłanie żeby nie przeszkadzała jak sprzątam.
Na dworze poznaje świat, w domu ma spokój. Ile z nią chodzę? Średnio 3 godzinny dziennie (staram się minimum 10 km). Zależnie od pogody i chęci wydłużam jej spacery. Poza tym wychodzimy regularnie po posiłkach, spaniu, zabawie, ale nic z tego, na dworze interesują wszystko oprócz załatwiania potrzeby |
27-01-2005, 01:06 | #18 |
Senior Member
|
A probowalas siusiania na komende?
bardzo pomaga jak jest malo czasu a piesek ma zrobic i wrocic do domu Jednak u nas tez mimo ciaglego wychodzenia na ogrod, mimo zalatwiania na komende, mimo (mysle) nienajgorszych relacji w domu i tak Amberek dlugo siusial oczywiscie nie ciagle, ale sporadycznie to nawet do pol roku cale szczescie ze teraz juz nie robi, bo byloby tego teraz troche wiecej |
27-01-2005, 02:05 | #19 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
Czy to nie jest trochę typowe dla Wilczakow? Bo u nas Varg też nieco długo sikał w domu pomimo wszelkich starań, żeby to robił na dworze, ale teraz juz to ma opanowane. Wiesz Klara on też dawał nam takie bardzo minimalne sygnały, gdy chciał wyjść, tego prawie widać nie było! Dopiero własnie gdzies mają 6, 6 i pół miesiąca zaczął prosić tak, że dało się to dostrzec. I problem się rozpłynął...
|
27-01-2005, 08:12 | #20 |
Junior Member
|
Witam! Można popróbować okazywać niezadowolenie NIE Z TEGO, że załatwiła swoje potrzeby, lecz z tego, że zrobiła to w niewłaściwym miejscu. Takie podejscie polegajace na zawstydzaniu psa i okazywaniu dezapobraty spowoduje, że będzie pamietał o zakazach. Życzę udanego finału.
|
|
|